To co z tym dziadziem bo nie odpowiedziało lewactwo tylko wymijająco walnęło 100 pokoleń?

Frazy typu "lewactwo" nic nie znaczą. Według Słownika Języka Polskiego lewak to wyznawca, zwolennik skrajnie lewicowych poglądów i metod działania (często z użyciem przemocy), lewicowy ekstremista.

Tylko że jakiś czasu temu polscy "patrioci" zaczęli nazywać "lewakami" wszystkich przeciwników nacjonalizmu, klerykalizmu i kaczyzmu.

A doszukiwanie się u adwersarzy przodków w bezpiece świadczy wyłącznie o braku dobrych argumentów i przy okazji o braku kultury oraz o posiadaniu ogromnego ego i bardzo silnym przekonaniu o własnej wartości i o własnej wiedzy i nieomylności. A czasem i być może o urojeniach.

Ah, skoro w ten sposób się punktuje, więc się wybiorę. A już myślałam, że tego nie da się oglądać. Szkoda tylko że trzeba się umawiać na seans z dziećmi ze szkoły.

Tak sam ow drugą stronę. ZNAM 3 OSOBY, któe z góry dostały PRIKAZ, że mają szczuć i hejtować ten film jako gniot, nacjonliztyczny fanatyzm, boguojczyzniane gadanie. Tak sie działo w redakcji Krytyki Politycznej, GW i Przekroju, znam akurat te warszawskie towarzystwo.

Prikaz? PRIKAZ?

Skąd wiesz, że te osoby dostały prikaz z góry? Same się przyznały, czy wiesz to skądinąd?

BTW: doszukiwanie się wszędzie Krytyki Politycznej, GW czy innych podobnych środowisk świadczy o jakiejś paranoi.

Przy okazji, szkoda, że masz tak niskie wymagania odnośnie filmów, których temat uznajesz za ważny.

Film autentycznie jest słaby, ma lepsze momenty, kilka scen które mają jakieś odzwierciedlenie w historii - Atak na więzienie np. Ale scena gdy Młot zaczyna strzelać po ścianach w domu swojej lubej, to jakaś parodia.. Boli mnie natomiast roztrząsanie kto jest z pisowskiej bandy prawaków, a kto miał dziadka w UBP i szkoda mu że nie ma już komuny... Świetnie graja Główny ubek, jego kumpel którego na końcu rozwalają w autobusie, dialogi są zrozumiałe, muzyka też nie jest jakaś zła... Największym mankamentem jest fabuła, bo film bazuje na strzelaninach, sądach, rozstrzelaniach - trudno się dziwić, historia tych ludzi była skrzętnie tuszowana od 63 roku, więc pewnie wiele zapisków się nie ostało...

A mi się wydaję że obojętnie jakby ten film nie był nagrany to i tak oceny by się nie zmieniły. Chodzi o sam fakt żołnierzy wyklętych i tyle.

Uprzejmie proszę odczepić się od Latającego Potwora Spaghetti ;-)

A ciekawe ile osób nie pójdzie na ten film, ale wstawi 1 (albo 2), walnie antypatriotyczny frazes i będzie hejtować każdego kto nie będzie uważał powstania tego filmu za największy wstyd i zaścianek od czasu Bitwy Warszawskiej, oskarżając o bycie faszystą/nazistą/narodowcem/kibolem/homofobem/katolem/fanatykiem/PiSowcem/ONRowc em/sebixem/glutenowcem/cyklistą/galaretką sojową i będzie wówczas uważało, że spełniło postępowy i nowoczesny obowiązek?

Byłem na filmie w kinie, oceniłem go jedynie na marne 6 - światopoglądowo od zawsze stoję po patriotycznej stronie naszej cywilizacji. Twoje zarzuty są typowo prowokacyjne i maja na celu jedynie wywołanie agresji u adwersarzy - Jeśli Ci się uda, to będzie to dla Ciebie argument na potwierdzenie licznych kłamliwych haseł o prymitywności i indolencji umysłowej prawej strony sceny światopoglądowej. Takie postępowanie to typowy chwyt propagandowy ludzi o lewicujących poglądach. Dobrze znam ten schemat: atak i prowokacja - obrona i odpowiedź grupy atakowanej - płacz lament, że atakowani i prowokowani odpowiedzieli na zaczepkę zbyt ostro.

Co do samego filmu - Uważam, że powinno takich powstawać jak najwięcej, gdyż nadszedł czas na odkłamywanie Stalinowskiej wersji historii. Przyznam jednak, że od strony technicznej nie jest to arcydzieło gatunkowe - daleko nam do Amerykanów (oni potrafią opowiadać historie o swoich bohaterach narodowych). Tyle w temacie... Pozdrawiam... Życzę opamiętania...

idealnie

Zgodzę się z tobą, ale ciekawe ilu ludzi, którzy nazywają żołnierzy wyklętych nazwie osoby, które dały temu filmowi 10, faszystami i śmieciami, które popierają zbrodniarzy.

Z pewnością są też i tacy, którzy nigdy nie pójdą na ten film, lecz z góry dadzą mu jedynkę.

Chmmm. Z drugiej strony, W Warszawie jeden teatr wystawia właśnie sztukę Stanisława Wyspiańskiego "Klątwa" w interpretacji chorwackiego reżysera. Liczni dziennikarze zwący się "niepokorymi" oraz liczni hierarchowie kościelni odsądzają spektakl od czci i wiary, choć pośród nich zapewne nikt się osobiście do teatru nie pofatygował.

Można powiedzieć to samo o takich jak Ty. Od razu wpadłeś tu z jakimiś infantylnymi zarzutami, że wszyscy Cię zhejtują jak dokonasz prowokacji zanim jeszcze dostałeś choćby jednego "hejta" :).
Ten film jest potrzebny, bardzo potrzebny, niezaleznie od tego kto i jak myśli o Wyklętych, Żydach, komunie, PRL itd. Po prostu jest potrzebny i nie zauważyłem, żeby był jakoś ideologicznie ukierunkowany - a Ty już jednak tak.

A ile osób zrobi odwrotnie?
Myślę, że więcej