Porządnie zrobione, nieco zapomniane fantasy z głębokich lat 80-tych. Nie daj się zwieść widzu tym, że pieniądze wyłożył Disney, efekty zrobione przez lucasowskie Industrial Light & Magic biją na głowę wszystko, co można zobaczyć w lukrowanych, komputerowych wykwitach fantasy XXI wieku (na ciebie patrzę Peter...
Do tej pory nikt nie zrobił lepiej wyglądającego i bardziej wiarygodnego smoka.
Ten z Dragonheart nie był zły, ale może za bardzo jak T-Rex.
Te wszystkie komputerowe z ostatniej dekady są strasznie sztuczne.
Wzorcowy przykład przygodowego kina fantasy. Film trzeba pochwalić za świetne zdjęcia Dereka Vanlinta(to on zrobił zdjęcia do pierwszego "Obcego") oraz świetne efekty specjalne, z wielkim smokiem na czele. Mamy tu odrobinę humoru, patos, romantyzm, dramat i grozę. Ba, znalazło się tu nawet miejsce na komentarz...
Lata 80. XX wieku przyniosły w Hollywood (i we Włoszech) wielką ofensywę kina fantasy, które w tym właśnie okresie dzieliło się na epickie filmowe baśnie i obrazy z gatunku "magii i miecza".
Zapewne wielu widzów (w tym ja) pamięa czasy gdy obrazy takie jak MIECZ I CZARNOKSIĘZNIK, EXCALIBUR, WILLOW, CIEMNY KRYSZTAŁ,...
Skromna, niskobudżetowa produkcja, którą jednak przyjemnie się ogląda. Aktorsko wybija się Richardson, dużo słabiej młody MacNicol.
Dragonslayer czyli film fantasy z wytwórni Walta Disneya. W sumie spodziewałem się czegoś lepszego i jakichś kampowych odpałów w stylu "Conana" czy "Deathstalkera", jak to w filmach fantasy z lat 80. Tymczasem była to spokojna historia utrzymana w klimatach fantasy. Na plus całkiem niezłe sceny walki ze smokiem...