z całym szacunkiem dla Marilyn ale ten film nie ma akcji... Nawet nie mogła się na nią
"napatrzeć" bo większość filmu to monologi i wybujała wyobraźnia irytującego faceta... MM
zagrała po prostu słodką idiotkę - nie mam pojęcia dlaczego właśnie akurat ta kreacja w tym
filmie jest tak popularna.
Niby nic się w tym filmie nie dzieje po za akcją osadzoną w mieszkaniu głównego bohatera, a gra aktorska i dialogi powalają na kolana.
Z niej to taka seksowna babka, i te kreacje w tym filmie, dawniej kobiety były takie urocze, niewinne, teraz to założy spodnie, splunie i zaklnie haha
być w taki sposób podrywany i to jeszcze przez taką heroinę. I mało istotne czy Ona robiła to świadomie, czy tak jej jakoś wyszło. Dla samego obrazu Monroe, jaki na zawsze pozostanie w klatkach tego filmu należy się maksymalna ocena. A zostaje jeszcze klimat, humor i ciekawe kreacje. W jednym z filmów dokumentalnych...
więcejMówił on, że życie jest komedią, która oglądana z bliska staje się dramatem. Dokładnie tak jest w „Słomianym wdowcu” – miejsce akcji: Manhattan, żona z dzieckiem wyjeżdża, mąż zostaje sam na parę tygodni sam. Ma pracować, nie palić, nie pić i nie zdradzać. Jednak dzięki pomidorom zawrze znajomość ze swoją...
perełka kina. znakomita rola M&M ;) podziwiam. ah.. i ten moment nad wylotem z metra. klasyka gatunku. Przyznać musze ze głowny bohater, pan Sherman troche mnie irytowal, jak kolejny raz wyobrazal sobie nie wiadomo co... Ale oh... mimo te sztuczne dialogi, i nazbyt zamaszystą gestykulacje, film był cudowny, miło sie...
więcejMarilyn Monroe i słynna scena, rozpromieniona aktorka, ubrana w białą sukienkę, stoi na kanale wentylacyjnym metra i podmuch z niego unosi jej sukienkę....
Scenariusz „Słomianego wdowca” oparty był na popularnej w latach 50 - tych XX wieku, broadwayowskiej sztuce autorstwa George’a Axelroda o tym samym...
mi się ten film podobał myślałem, że będzie lepszy i ciekawszy, że coś więcej będzie się w nim działo. Ale dam 7 ze względu na boską Monroe i jej kokieterię:P. No i oczywiście za scenę z podwiewaną sukienką, którą prawie każdy kojarzy.
To, co na początku śmieszyło - wybujała wyobraźnia głownego bohatera, jego małe paranoje i wszystkie te scenki odtwarzane w jego głowie - po jakimś czasie zaczyna nużyć i irytować. Ile można w kółko wałkować to samo? Cała fabuła się głównie na tym opiera, liczyłam na jakąś zmianę, ale ta się nie pojawiła. Niemniej...
To lekka jak sukienka Marilyn komedia o kryzysie wieku średniego. Wilder skonstruował ją tak świeżo i precyzyjnie, że stała się ona wzorem dla innych obrazów o podobnej tematyce. Chociażby spośród polskich produkcji można by wymienić inspirowane "Słomianym wdowcem" "Czterdziestolatka" Gruzy, czy "Dzień świra"...
Uwielbiam amerykańskie kino lat 40 i 50tych, bardziej do mnie przemawiają niż te współczesne.
Cieszę się, że w końcu udało mi się znaleźć i obejrzeć ten klasyk.
Dawno się tak nie uśmiałam i od początku się nie nudziłam.
Marilyn jak zwykle czarująca, może wydawać się, że mało ambitna i głupia, ale trzeba pamiętać o...