"Sponsoring" w zamierzeniu Szumowskiej miał przełamywać jakieś tabu, zmieniać sposób patrzenia na problem prostytucji (zwał jak zwał - kobieta oddająca się za pieniądze będzie prostytutką). Ale czy zmienił percepcję? Otóż nie! Szumowska chciała i bała się jednocześnie pokazać coś rewolucyjnego w tym starym i jakże...
Film o tak miałkiej treści i przesłaniu (którego trudno się w ogóle doszukać), że zgadzam się z komentarzem przeczytanym pod jedną z recenzji - to zapis fantazji erotycznych reżyserki. Każdy dorosły ma pewnie fantazje, ale żeby od razu na tej podstawie kręcić pełnometrażowe filmy...?
„Czego pragną kobiety, o czym marzą mężczyźni a wstydzą się powiedzieć” tak mówią spoty
i banery reklamujące ten film. Ale nie martwcie się, ten film nie odpowie na tak postawione
pytanie. Film niezbyt przekonujący, pseudoartystyczny, lekko skandalizujący golizną, tylko
poza ciałem nie odkrywamy ani skrawka...
Wszyscy widzę film odbierają w sposób uproszczony, a tak na prawdę "sponsoring" jest
tylko tłem dla przeżyć dziennikarki jakie przeżywa i jej pustka /obawy jakie zaczyna
doświadczać wobec swojego małżeństwa. Zachęcam do ponownego obejrzenia...
Na początku na poważnie, film na temat sponsoringu mówi przez w sumie jakieś 20 min, dowiecie się z niego to, że z takich usług korzystają zmęczeniu mężowie, że mężowie dużo gadają o sobie i ... tyle. Kompletnie film nie na temat, porażka.
Na mniej poważnie, film jest lodówce z jakimś defektem i o sikaniu, zero...
To jest tak oczywiste, że jak masz dużo kasy to tak już jest i nic nie poradzisz. Dlatego też
bogatym należy bardzo współczuć za ich ciężkie życie.
Wbijają nam jakiś idiotyczny stereotyp, że bogactwo i normalne życie osobiste jest nie
możliwe do połączenia. Pewnie dlatego żeby ludziom lepiej się zrobiło i sami...
tu jakiejkolwiek akcji. Choć tyci tyci akcji. Najlepsza w filmie i zarazem najpiękniejsza jest Juliette Binoche - wygląda zjawiskowo. Fajne są też duże cycuszki panny Kulig, naprawdę wymiatają. Świetnie słucha się francuskiej piosenki o miłości. Film jest jednak niedopieszczony za bardzo się ciągnie. 3/10
Będąc już po seansie stwierdzam, że jak dla mnie całe to larum, dysputy znamienitych Mistrzów, wywiady i dorabianie tez i teoryjek zupełnie niepotrzebne...
Filmowcom (szczególnie tym "europejskim") zdaje się, że gdy pokażą kobietę patrzącą w lodówkę to ukazują jakąś głębię psychologiczną... Że gdy pokażą rodzinę...
Kobiecość z tego filmu aż bucha. Delikatność i czułość na emocje kobiety wobec innej kobiety to jest rdzeń tego filmu.
I jakkolwiek warstwa płytka Sponsoringu traktuje o miłości za pieniądze, to tylko fasada.
To jest film o kobietach, poznawaniu kobiecej emocjonalności, odkrywaniu własnych blokad na czucie, potrzebie...
niestety zawiodłam się. I fatycznie, czytając poprzednie komentarze, też uważam, że ileż
można drążyć temat prostytucji, i jeszcze w dodatku w tak nusdny sposob jak ten film.
Och, jaki dramat! Małżeństwo z upper middle class. Ona pracuje dla "Elle" (tytuł
magazynu - tytuł filmu, subtelna gra słów, łapiecie? ;-)), on - nie ważne gdzie, bo widać,
że po prostu jest ważny. Stać ich na wypasione mieszkanie w centrum Paryża, gadżety
(świetna scena z automatycznym korkociągiem), super meble,...
Rozumiem, że średnia 5,7 to objaw monochromatycznych umysłów, dla których obejrzenie filmu o dobrych (no, powiedzmy, że niezłych, bo nie są one przedstawione również pozytywnie) prostytutkach jest niepojęte?