ponieważ to bardzo dobre filmy

trochę przesadzasz - to kino rozrywkowe, a nie ambitne.

oj tam oj tam

Nic sie nie przejmuj. Mam takie same odczucia że wystarczy zrobić film prosty z fajnymi efektami i od razu dostanie 10.Jak zobaczyłem że to twórcy Avangers zrozumiałem że wszystko jasne z ocenami. Kazdy ma inne kryteria oceny filmów niestety. Dla jednego bedzie to scenariusz a dla innego efekty sepcjalne. Jeszcze dla innego myzuka itd. A tak ogólnie LOTR, gwiezdne wojny to dla mnie też g.....a ale to moje prywatne zdanie i niech nikt się nie unosi że tak sądze. Bo jak się ma niby ten film i jego oceny do takich arcydzieł jak np Zielona mila , Podejrzani, Forest Gump i duzo duzo innych.

najbardziej żałuję, że nie robi się mądrych filmów z efektami, jak Odyseja Kosmiczna - jest to film wręcz "filozoficzny" i ma wspaniałe efekty

Zielona MIla to wręcz ponadczasowe arcydzieło po prostu. Film jest w czołówce tak samo jak i nietykalni czy Skazani na Shawshank - trafia w każdy gust, jest łatwy i przyjemny i więc jest na topie. Na IMDB jest trochę lepiej, ale Skazani i tak na 1. msc ;p

A tak na marginesie, to LOTR i Star Wars to też arcydzieła kina. Star Wars to bardziej za pomysł, kultowość i zasługi niż za niezwykłą koncepcję filmową, ale zawsze:)

Dlatego napisałem że każdy ma inne kryteria oceny filmów i nie należy się obraząc. A tu wiekszośc atakuje autora postu . Takie mam przynajmniej wrażenie. Ktoś coś pisał o Incepcji. Przestałem oglądac po 30 minutach a dla innych jest to dobry film i moga miec do tego prawo. Więc troszkę luzu. Ja odczytałem pierwszy post jfs1999 jako wyrażenie opini ze niestety kino stacza się na dno ale to przez to że brak nowych pomysłów a w szczególności brak dobrych scenariuszy i dlatego kino poszło w kierunku efektów specjalnych . No cóż . Takie czasy.

Dawniej nie dało się robić takich filmów, więc stawiano na fabułę. Teraz można już praktycznie wszystko, więc reżyserzy się lubią bawić. Może też jest problemem to, że ciężko wymyślić genialny scenariusz, zwłaszcza po takim bogactwie z XX wieku. A przede wszystkim aspekt rynkowy. Jakie w większości filmy znajdują się w TOP 20 najlepiej zarabiających w historii? Osobiście też mogę dodać, że w tych czasach raczej żaden film nie zostałby uznany za arcydzieło, nawet jakby miał taką genialną fabułę. Zbyt dużo hejterów, w każdym razie na filmwebie.

zależy, czy mówimy o zarabianiu przez filmy, czy popularności filmów - najbardziej popularnym jest Przeminelo z wiatrem
wg mnie przerost formy nad treścią jkest wyrazem braku pomysłu na film

Przeminęło z wiatrem najbardziej popularne? A które ma miejsce w naszym rankingu POPULARNOŚCI? ;p

chodzi o liczbę widzów w kinach

I niby na Przeminęło z Wiatrem przyszło najwięcej ludzi w historii?

wychodzi na to, że tak

No wątpię...

Nietykalni to zwykły, dobry film, żadne z tego arcydzieło

Zielona mila arcydziełem, daj spokój. W 99 powstała masa autentycznych arcydzieł. Zielona mila jest przyjemna, dobra to wszystko.

oj tam oj tam ;)

Trafia w każdy gust, jak nietykalni czy skazani - dlatego u nas jest wysoko.

A kto tak powiedział? Nie wiem czy 7 milardów ludzi równie uwielbia te filmy.Jeszcze nietykalni......to zaledwie zjadliwy film, nie rozumiem zachwytów nad nim totalnie. Im więcej zachwytów nad tym filmem, peanów że to arcydzieło tym mniej poważnie podchodzę do tego filmu. Lekki, film na poprawę humoru, ale nie żadne arcydzieło. Nietykalni są dlatego tak wysoko, bo ludzie kochają przeciętniaków ;)

popieram

Znaczy, ja uważam zieloną milę i nietykalni za zwyczajne filmy, a skazanych za bdb film, ale absolutnie nie arcydzieło. Ja jestem bardzo daleki od głoszenia peanów nad tymi produkcjami, a pozycja nietykalnych w tym rankingu to kpina.

No to się zgadzamy. Ja kompletnie nie rozumiem fenomenu nietykalnych, są setki takich lekkich filmów, które powstają ku pokrzepieniu ducha... Większość ludzi, którzy tak wywindowali ten film w rankingu i okrzyknęli wielki dziełem musi mieć liche pojęcie o kulturze popularnej i filmach.

A, tam. Najpopularniejszymi filmami w historii i tak są Gwiezdne Wojny ;p

Raczej ;) No może kwestia dyskusyjna, że to ten NAJpopularniejszy tyuł- LOTR, Batman, Ojciec chrzestny, FigtH Club- ale na pewno ścisła czołówka. Poza tym klasyczna trylogia, to naprawdę świetne filmy, idealnie skrojone kino fantastyczne.

Co ty, Gwiezdne Wojny miała i nadal mają najwięcej fanów na świecie. One najbardziej odmieniły popkulturę. LOTR jednak zbyt nowy, Batman tym bardziej, Ojca i Fight Klub trudno nazwać popularnymi

ohoho Ojciec to klasyk, kto nie słyszał o ojcu chrzestnym? Figth club, jak najbardziej jest popularny- spójrzmy na miejsce w rankingu i ilość głosów- film ma więcej niż każda część starej trylogii z osobna- ma już też pewien kultowy status, popularność też, choć nie współmierną do jego statusu. SW uwielbiam, ale spójrzmy prawdzie w oczy, popularność to nie tylko wynik samych filmów, ale nakręcenie potężnej machiny marketingowej. Pisząc o batmanie miałem na myśli jego korzenie w filmie- czyli burton- a z Twojego postu wynika, że Batman jest młodszy w kinie, niż LOTR. Dla wielu wizja Burtona, jest lepsza niż Nolana, no i to rzeczywiście dobre filmy są- nie to co potworki shumahera, oddzielmy to sobie. LOTR ma już gdzieś dekadę, a film jest nadal uwielbiany- nie sądze by to się zmieniło- i to widowisko fantasy, które dostało najwięcej Oscarów w historii- coś czego SW nie zrobiło.

LOTR, Fight Club czy Ojciec Chrzestny to klasyki, arcydzieła kina, o których słyszał i widział prawie każdy i to się już nie zmieni. Status Gwiezdnych Wojen jest inny. To raczej nie jest jakieś typowe arcydzieło, o ile w ogóle. Ale sam pomysł na Gwiezdne Wojny był tak genialny, a filmy świetnie nakręcone, że stały się one klasykami s-f, kina i najbardziej popularnymi filmami w historii kina dosłownie.

Nawiązania do SW pojawiały się w niemalże co drugim filmie przez te wszystkie lata(z tego, co patrzyłem w TV), filmy miały i mają najwięcej fanów na świecie i to GW miały największy wpływ na całą popkulturę. O statusie, popularności i kulcie Dartha Vadera już nawet nie powiem ;p

No skoro mówisz o Batmanie Burtona, to chyba nie w tych kategoriach, zresztą sam przyznałeś, że to tylko dobre filmy ;p Batman swoją sławę i numer 1 na liście najpopularniejszych hero zawdzięcza komiksom i serialom, zdecydowanie nie filmom DO CZASU Mrocznego Rycerza. Spójrzmy prawdzie w oczy. Batmany Burtona to dobre filmy, ale niczym się nie wyróżniają specjalnie. Zresztą filmowe DC zawsze było za Marvelem i za Marvelem pozostanie. MoS tylko to potwierdza. Od początku zbyt dużo chaosu tam było i albo jakieś kiczowate supermany albo coś zupełnie mrocznego i oderwanego od uniwersum jak Watchmen. CO to ma być ;p

Ale to już temat na inną dyskusję i wrócmy do Batmanów Burtona - jeżeli ktoś mówi, że te filmy jest wielki, to chyba tylko dlatego, że ta osoba jest wielkim fanem Batmana. Same tytuły tak naprawdę są jedynie dobre, z bdb rolami tych "złych", znośnym Batmanem, zrzynkami z Bonda(inna dziewczyna w każdym filmie) i kompletnym brakiem drugoplanowych postaci. O przeciętnych walkach czy efektach nie będę też już mówił, mam wyrozumiałość. Dopiero Nolan dał Batmanowi filmy, na jakie zasługiwał. Już sam BB był lepszy pod względem filmowym niż wszystkie pozostałe(nie miał jednak Jokera), ale to co zrobił Mroczny Rycerz, to chyba nikt sobie nie wyobrażał. I jeżeli już mówimy o jakimkolwiek kultowym filmie o Batmanie, to tylko i wyłącznie Mroczny Rycerz.

Jak mówimy o liczbie głosów, to z tego by wynikało, że najpopularniejszymi filmami w historii są Skazani na Shawshank i Mroczny Rycerz - oba filmy po około 1,3 mln głosów. Ojciec Chrzestny ma "tylko" 890 tys. Powrót Króla i Fight Club blisko miliona.

Co dodawać na temat, GW napisałeś wszystko tak jak to wygląda ;) Oczywiście, że Batman to głównie komiksy, komiksy, komiksy i animacje, postać bardzo stara wpisująca się w jedną z ikon popkultury, którą kojarzy każdy, fan, nie fan- pisałem jednak o batmanie w kontekście filmów.

Wiesz wydaje mi się, że to jaki batman komu bardziej się podoba zależy od tego jaką stylistkę się bardziej lubi. Burton, to gotyk i groteska, a Nolan quasi- realizm.

Marvel jest po prostu kozakiem w kwestii filmów. Zbudowali spójne uniwersum filmowe, bez udziału spider-mana i x-menów- czyli jednych ze swych najpopularniejszych postaci. Avengers stali się ogromnym sukcesem i powszechnie rozpoznawalną marką,sprzedali film o mało znanej do pory filmu drużynie- guardian of the galaxy. Podważanie faktu, że WB/ DC zostało w kwestii filmu daleko w tyle ze Marvelem jest głupotą i zaklinaniem rzeczywistości. MOS ma taki problem, że udaje ambitny film-bo ma ciemny filer kolorów i brak poczucia humoru.

Marvel bawi się filmami jak chce, potrafi robić je z jajem, lekko, dobrze balansuje akcenty komedii, akcji i jakiś tam wątków dramatycznych. No i Marvel nie udaje, że robi coś ekstra ambitnego, co nieudolnie stara się robić WB/DC. Bawią się kinem rozrywkowym, mówią wprost "tak to rozrywka, nie super-ambitne filmy" robią to bez komplesków i wychodzi im mistrzowsko. WB/ DC mają w kwestii uniwersum filmowego takiego sobie MOSa i zapowiedzi, zapowiedzi... a marvel 10 filmów na koncie i avengers 2 w drodze, które ma się świetnie jak widać po zwiastunie;)

Komicznie wygląda to w kontekście tego, że WB ma od lat prawa do ekranizacji wszystkiego z DC, Marvel chyba z połowę uniwersum do wykorzystania w filmach, a to oni byli prekursorami tzw spójnego komiksowego- kinowego uniwersum.

Statystki wziąłęś skąd? Ja pisząc na temat liczby głosów, po prostu patrzałem tutaj.

Statystyki wziąłem z IMDB - w końcu to portal międzynarodowy i najbardziej popularny:)

Z kolei ty powiedziałeś wszystko o Marvelu i się mogę pod tym podpisać całym sercem. DC to chaos - zrobili świetne Batmany i zamiast wcześniej pomyśleć i jakoś to powiązać, to już dają następnego. MoS przeciętny, ale wg mnie nie da się zrobić rewelacyjnego filmu o Supermanie tak jak i o Hulku. Te postaci nie mają w mojej opinii takiego potencjału. Ale też i szybkość wypuszczania filmów jest na takim poziomie jakby WB to był jakiś nowicjusz w branży. Co to ma być?

A Marvel ma 3/4 filmy rocznie(wliczam też X-Menów, Spideya i ewentualnie inne filmy spoza MCU., np. F4). I one są przeważnie świetne, z coraz większym rozmachem, wspomagane przez równie świetne nowe uniwersum X-men, które jest nieco poważniejsze oraz niezbyt udanego w mojej opinii Spider-Mana, w którym na dodatek schrzanili kampanię reklamową i wszystko pokazali w zwiastunach... A ty co uważasz o nowych Pająkach? Ja dodałbym jeszcze, że wybierają dziwnych i mało "charyzmatycznych" przeciwników jako głównych. Jaszczur, Elektro? To jest chyba największy błąd reżysera.

Nie widziałem Spider-mana 2- 1 przeciętniak.

1. Uniwersum nie jest spójne, jest umowne
2. Sprzedaliby nawet Ant Mana czy Strange,gdyby te filmy miały premierę,a nie GotG, chodzi o markę,a nie o dany komiks/dane postacie.
3. Oprócz lekkich komediowych filmów i poważnych dramatów istnieje pierdyliard innych możliwości

Niektórzy po prostu oceniają filmy według ich kategorii/gatunku i "Guardians of the Galaxy" uznawane jest przez nich za świetny film w kategorii letniego blockbustera i adaptacji komiksu; nikt tu nie twierdzi, że to poziom np. "Mechanicznej Pomarańczy" (choć mają prawie taką samą ocenę), bo i po co mielibyśmy porównywać te dwa tak różne filmy.
Gdybyśmy mierzyli wszystkie filmy taką samą miarą, doszłoby do wielu absurdów.

Kapitalne porównanie z tą pomarańczą ;)

Mechaniczna Pomarańcza to wybitny film

W istocie- nikt tutaj temu nie zaprzecza.

Jeżeli 1999 to Twój rok urodzenia to treść post jest usprawiedliwiona. Jeżeli nie to dojrzej.

według Ciebie jestem niedojrzały ? niby dlaczego ?

Bo charakteryzuje Cię filoartystyczno-snobistyczno-pretensjonalne podejście. Gdy byłem nastolatkiem też przez to przechodziłem.

z "filoartyzmen" się zgadzam, ale z resztą przesadziłeś :)
na pewno nie mam snobistycznego podejścia - snob nie oceniłby Szczęk na 9 hehe
a szanuję każdy rodzaj filmów, kiedyś znalazłem wpisy, których autor twierdził, że jest się albo fanem filmów Viscontiego, albo filmów Marvela - a ja oba lubię hohohoho

A więc ten temat zapoczątkowany postem o treści "taka ocena dla blockbustera jest impulsem do gorzkiej refleksji nad upadkiem dobrego kina" jest bez sensu, skoro sam potrafisz ocenić blockbustera na 9.

zależy jakiego blockbustera

Daj spokój. Skoro zależy jakiego to bycie blockbusterem tutaj nie ma znaczenia. A więc temat nie ma sensu.

pisze tutaj, ale komentarz odnosi się z grubsza do wszystkich. tak sobie was czytam i oczom nie wierze, ten kraj, taki piekny, ma tak wiele pięknych umysłów, które znają się od czasów kołyski na wszystkim, co więcej, potrafią w mig poznać idiotę i głupca w drugim człowieku (ciekawe skąd biorą wzorzec głupca w swojej arytmetyce ;) ), a jednak nie potrafią sobie na świecie szacunku wypracować, rządzą nimi krętacze z długimi rękoma, żony mają brzydkie i grube, mężów leniwych i obleśnych. W pracy szef ma ich za popychadla i z tym statusem się wiąze ich pensja za ktora moga sobie zgrzewke kupic i potem na rauszu maja czelnosc komus powiedziec ze jest glupcem. wstyd

Chyba o sobie piszesz.

:)

Sugeruję kurs czytania ze zrozumieniem (kiedyś nie wierzyłem w to, że takowy jest potrzebny niektórym).

w pierwszym zdaniu się odniosłem do tego co napisalem pozniej. tak duzo tekstu do przyswojenia? czy moze skleroza i przy przeczytaniu ostatniego zdania nie pamietales juz o pierwszym?

Blockbustery jeśli dobrze zrobione to zasługują na wysoką ocenę jak najbardziej ale akurat nie dotyczy to Strażników Galaktyki. Ten film Marvelowi nie wyszedł.

Owszem, wyszedł. I to bardzo dobrze.

I ma najgorszy czarny charakter ze wszystkich filmów Marvela i najbardziej żenujący humor.