I to mimo tego (a może właśnie dlatego), że twórcy mieli nieporównywalnie większe możliwości. W 1960 roku tricki były prościutkie, czasem widać było w scenografii atrapy, Morlokom świeciły się żaróweczki w oczach, ale wszystko miało swój wiktoriański urok.
Tutaj wprzęgnięto do roboty komputery, ale scenariusz jest...
Zdecydowanie na nie. Do piętnastej minuty było rewelacyjnie, z każdą kolejną
coraz bliżej dna, przed którym ocaliły go tylko: świetna muzyka i zdjęcia oraz
jeden bardzo trafny, filozoficzny tekst. Reszta chrzan z bazaru.
"zbudowałeś wehikuł czasu, bo Emma umarła, nie powstał by gdyby ona żyła". Wystarczy przyjąć,
że gdy cofnie się do przeszłości (poza uratowaniem Emmy) ostrzeże też samego siebie co się stanie,
że ma zbudować wehikuł i jak ma się zachować. To jedno z rozwiązań, które musiałem wymyślić
budując swój wehikuł czasu, a...
Czy w powieści Wellsa był wątek miłosny przedstawiony tak jak w filmie? Jeśli nie, to na czym
polegała zasadnicza różnica?
Kiedy wisi przyczepiony do wehikułu i się starzeje. Dla Alexandra, który na to patrzył minęła może minuta, ale dla Morloka, który był "na zewnątrz" mijały przecież tysiące lat. I co, wisiał tak te tysiące lat, starzejąc się i nie wpadł na to, żeby się puścić po prostu?
Przed chwilą obejrzałem, nie po raz pierwszy oczywiście. Lubię wiktoriański klimat (zwłaszcza z elementami steampunku). Tu niezmiennie najbardziej podobają mi się końcowe sceny - dwa światy w jednym miejscu. Niby cały film jest o podróży w czasie ale dopiero zakończenie robi na mnie wrażenie.
bez rewelacji, ale jakoś fajnie mi się ogląda ten film, dobre efekty specjalne i przede wszystkim znakomita muzyka
Zapraszam na recenzję książki na podstawie której nakręcono ten film:
http://taka-sytuacja.blogspot.com/2013/08/fantastyka-ktora-uczy-zycia-wehiku.htm l
:)
Jak się skończył ten film, niestety przysnęłam, obejrzałam do momentu jak wciągnęło pod ziemię ta ciemnoskórą laskę
Dobrze się go ogląda. Coś się ciągle dzieje-jest wątek miłosny, jest przygoda, akcja i ciekawa
scenografia, ujęcia.Polecam ten piękny obraz, szczególnie przed snem.
Doskonałe kostiumy i charakteryzacja, rekwizyty i atelier.
Wspaniale wskrzeszony świat końca XIX wieku, równie dobrze przedstawiony świat przyszłości- i tu plus za świetne efekty specjalne.
Piękna muzyka i równie piękna Sienna Guillory w stylizacji "na Emmę"
To plusy a minusy?
Przesadzona nastawiona na show kwestia...
1 Podróżnik u Wellsa nie miał imienia.
2 Dlaczego każdy film na podstawie Wellsa zawiera wątek romantyczny i chodzi o dziewczynę
skoro Wells w swoich książkach stawiał wyższe problemy i miał bardziej psychologiczny niż romansowy stosunek do tematu jakim są podróże w czasie.
3 Znowu miłość i połowa filmu nic...
Co prawda film oglądałem dawno, ale pamiętam że nijak się ma do antyutopii H. G. Wellsa. Zamiast zamierzonej przez autora krytyki myślenia idealistycznego i komunistycznego budowania utopijnego państwa, w tym filmie odnajdujemy jedynie trochę żałosnych efektów i płytki filmik familijny o miłości, odwadze, bohaterstwie...
więcej
Spłycona do granic możliwości, zmieniona niemal do niepoznania historia z najciekawszej
powiwści fantasy jaką czytałem. Wielka, wielka szkoda. A przy tym baaaardzo niedopracowany
scenariusz (ot chociażby dwie sceny, gdy przenosi się w czasie tak daleko, że ze strumyczka
powstaje wielki kanion, a potem scena w...
Film zleciał szybko i mało coś po sobie zostawic akcji malo jak na kino przygodowe Fabularnie tez okrojona wogole nudne kino 1/10