Robert MitchumI

Trzeba go wymieniać razem z M. Brando, R. Redfordem, R. de Niro, A. Pacino jako najwybitniejsi aktorzy amerykańscy

Jak widać po tym forum. Ledwie 12 tematów... A szkoda, bo to wielki aktor. Mam do niego sentyment,
to niemal mój "przyjaciel" z dzieciństwa, bowiem był jednym z pierwszych zagranicznych aktorów
który towarzyszył mi często w telewizji, gdy byłem dzieckiem.

Był taki serial "Wichry Wojny" puszczany na początku...

Niesamowita twarz, wspaniałe role, dla mnie jeden z wielkich!

roli wypada jakby był stworzony dla niej jak nikt inny

klasycznie
co warto zobaczyć z filmów z jego udziałem?

Uwielbiam go. Szaleję na jego punkcie i nic na to nie poradzę. Był świetnym aktorem, i uwielbiam jego głos, zarówno kiedy mówił, jak i śpiewał. Niedoceniony - powinien dostać co najmniej jednego Oscara, a nie tylko "nędzną" nominację.

Swietny aktor,jeden z nielicznych wielkich!nie to co dzisiejsze aktorzyny.zagrał w wielu klasykach.

w pierwowzorze jak i remake'u...

Dla mnie "człowiek o pogodnej twarzy". Dobry w filmach sensacyjnych, westernach, dramatach, filmach wojennych. Z rozżewnieniem wspominam jego film ( z Marylin Monroe) "Rzeka bez powrotu". Podobnie jak John Wayne, Glenn Ford, Peter Fonda,on też był "gwiazdą swoich czasów"

Właśnie obejrzałem "Noc myśliwego". Powiem jedno: ten AKTOR był świetny zarówno w rolach pozytywnych, jak i czarnych charakterów. I był zawsze tak naturalny, kogo by nie grał. Wielki szacunek!

aktor

Robert Mitchum jest zdecydowanie strasznie niedoceniony w tych czasach, większość ludzi już o nim zapomniało. Osobiście kocham go gdy gra czarny charakter, po prostu idealnie sprawdzał się w takich rolach.

czy tylko mnie Miles Teller wygląda jak Robert Mitchum? :)

Rety, taki wynik, to powinien być chyba rekord guinessa w długości trwania małżeństwa pary hollywoodskiej

Dzisiaj Robert by skończył 95 lat.Wszystkiego najlepszego

Ten gość jest stworzony do ról psychopatów, gdy go ogladam to ciarki przechodzą

1000000/10

jak byłem mały i wracając samochodem z rodzicami z jakiejś wycieczki w RMFie powiedzieli że Robert Mitchum nie żyje.. Skoro to był rok '97 to miałem wtedy 11 lat, ale smutno mi się zrobiło bo znałem go już wtedy z przylądku strachu.. :( może to bezsensowny komentarz ale pomyślałem własnie o Robercie i postanowiłem tu...

ROBERT MITCHUM,ur.1917-zm.1997-amerykański aktor filmowy i telewizyjny. Urodzony w Bridgeport,w stanie Connecticut, na scenie debiutował już jako ośmiolatek występując ze swoja siostrą Julie w wodewilach. Uciekł z domu, kiedy miał 14 lat; był tragarzem, pomywaczem, bramkarzem w nocnym lokalu. W filmie stawiał pierwsze...

Odrzucił rolę w filmie "Ucieczka w kajdanach", bo ponoć nie chciał być przykuty do czarnoskórego człowieka (w tym przypadku chodziło o Sydneya Poitier'a).

"
-Nie zainteresuje to pana...
-Nic mnie już nie interesuje .
"
:-)

Zawsze miał jednostajną mimikę, na jedną nutę wymawiał całe kwestie. Najgorsze role zagrał w "Nocy myśliwego" i "Przylądku strachu". Chlubnym wyjątkiem w jego karieze jest tzw. perełka, czyli "Rzeka bez powrotu", gdzie razem z nim zagrali Marylin Monroe i Tommy Rettig, który porzucił karierę aktorską i zmarł...

Western wprost nieludzki. Zjawiskowy. Niezrozumiały. Wybitny. I takie też jest aktorstwo Mitchuma w tym filmie. Zupełnie nietuzinkowe.

10/10