Sezon 8: Fear the Walking Dead

Mi naprawdę już brak słów na to jak ten serial się stał żałosny, irytujący, głupi i bez jakiegokolwiek charakteru. To już jest poziom nizinny i szorowanie po dnie. Dialogi są koszmarne, postacie irytują cholernie, jedyną postać którą jeszcze szanuje to Daniel Salazar. Dupę Strandowi powinni odstrzelić już kilka sezonów...

Bądźmy szczerzy, ten serial powinien zakończyć się definitywnie już daaawno temu!

W ostatnim odcinku 7. sezonu i pierwszym odcinku 8. sezonu mamy prawdziwą karuzelę śmiechu: chodźmy do PADRE, nie idźmy do PADRE, a może pójdźmy jednak do PADRE, a może jednak nie, to weźmy dzieci do PADRE, a to zabierzmy dzieci od PADRE, a nie, jednak oddajmy dzieci do PADRE, a może nie... co tu się odpierdala.

Serial powoli siega dna. Odnoszę wrażenie, że już nawet aktorzy nie wierzą w ten serial.

Ten kto tworzy historię w odcinakach zwłaszcza w tym sezonie musiał mocno przedawkować jakieś prochy, to wszystko nie trzyma się kupy.

Średni często diabelsko nudny sezon skierowany dla widza o niezbyt rozwiniętym intelekcie (zapewne widz z USA chociaż i taki zanudziłby się oglądają ten sezon )

Tak niepotrzebnego i chamskiego zapychacza jeszcze nie widziałem. Czemu niepotrzebnego? Bo każdy zapychacz jest niepotrzebny. Czemu cha.mskiego? Bo miał zagrać na sentymencie, czy tam nostalgii. Cóż, nie udało się, odcinki wykorzystujące motywy z oryginalnego The Walking Dead powinny być co najmniej solidnymi...

Specjalnie się zalogowałem żeby tylko napisać że jestem baaardzo wyrozumiały jeśli chodzi o nudne i długie seriale, ale to co się dzieje w tym serialu od kilku odcinków, brutalny absurd czynów niektórych bohaterów, przewidywalność tego co się wydarzy, głupie dialogi i pomysły, w połowie odcinka wyłączyłem serial i...

Ktoś kto jest na bieżąco z serialem przypomni czym lub kim jest to całe Padre?

Nie pamiętam i nawet mi się nie chciało wracać do odcinków, gdzie było wyjaśnione czym jest Padre.
Serial jest tak badziewny i nudny, że aż ciężko mi przebrnąć przez to bagno mułu i wodorostów.
Odcinki powinny mieć góra 30 minut, bo jak...

Sezon 8 jest tak strasznie dziadowski że aż strach... te nikomu nie potrzebne zwroty akcji... masakra... Spodziewałem się jakiegoś sensownego zakończenia tej serii, tymczasem dostajemy odgrzewanie starego kotleta. Boże te sceny z grożeniem z bronią cały czas powracające w tych nędznych zwrotach akcji... te "wycieczki"...

Madison ma w sobie wszystkie wkurzające przemiany Morgana, tylko że wszystkie naraz. Strasznie irytująca postać. Fajnie zaczął się ten sezon, ale im dalej w las, tym więcej słabego scenariusza. Jak zawsze bohaterami kierują motywacje bez sensu, zmieniające się co 20 minut. Dodatkowo bohaterowie są strasznie płytcy,...

Nawet gra aktorska na podobnym poziomie. I ten plot twist na koniec. Hahaha