w tej serii poprostu brakuje kosmitow i tyle mam do powiedzenia;/ to troche przypomina serial brazylijski z elementami s-f:( no niestety ja uwielbialem sg-1 ale to to jets porazka ogladam wszystkie odcinki ktore wychOdza ale no niestety bardzo kiepskie jest universe:(

Hej fajny opis lubię taki mimo ze krytyczny :-)
Ja sie dziwie że ich żaden z naszych ziemskich stateczków nie podrzucił
przecież podobno z napędem Asgardów sa najszybszymi furami w dwóch
galaktykach!
No a co do naszych w Atlantisach to powinniśmy to reklamować jakoś bo jak
na razie my z Amerykańcami byliśmy w Iraku i Afganie a ja tam częściej
Niemców widzę!!! A z naszych to tylko Czecha :-P ktoś tam kiedyś coś kogoś
z Ponad widział bo ja jestem na 5 sezonie i za cholerę nie widziałem :-(

są miliony lat świetlnych od Ziemi temu nie mogą po nich plecieć. Tymczasem przestań dawać rady do serialu, którego nie widziałęś. Nie zobaczyłeś wiec nie wiesz co stoi na przeszkodzie... więc nie wypowiadaj sie co powinni a czego nie powinni.

Bodajże w Quarantine albo w Tabula Rasa (zawsze mi się te dwa odcinki mylą) pojawia się biolog z flagą Polski na ramieniu. Niestety jakość zripowanego serialu dostępnego na torrentach jest fatalna, dlatego ludzie często mylą flagę Rosji z naszą. A mi się nie chce oglądać od początku wersji DVD ;-). Na potwierdzenie że nasi są na Atlantis: http://stargate.wikia.com/wiki/List_of_nations_of_the_Atlantis_Committee . Poza tym faktem ja na swetrze mam naszyte logo Atlantis, w Krakowie można mnie spotkać ;P
Ale nie gadamy tu o genialnym SG:A tylko o SG:U ;-)

Pilot oglądałem dosyć dawno ale jeżeli dobrze pamiętam to w paru sprawach się nie mogę zgodzić. Zacznę od tego że SGU mi się osobiście nie podoba, ale oglądam troszkę z sentymentu, troszkę dla efektów. Co do twojej wypowiedzi to nie oglądałaś chyba uważnie pilota. No ale po kolei:
1. Wyrzucanie ludzi z wrót na pokład statku można sobie tłumaczyć na kilka sposobów, np. że dystans był dosyć duży, albo że aby się tam dostać wysadzili planetę co także mogło poskutkować jakimiś turbelencjami.
2. Sprawa komunikacji, nie wiedzieli gdzie dokładnie idą, ani jak daleko, także nie było pewne czy kamienie będą działać.
3. Także to że poszli na statek a nie do Stargate Command jest wynikiem działań Rusha, któremu bardzo zależało aby przejść przez te wrota i w obawie ze nie dana mu będzie druga szansa zamiast na Ziemie wykręcił kierunkowy na Destiny.
4. Co do planet to sprawa prosta, pradawni rozsiewali wrota tylko tam gdzie były warunki zbliżone do tych na Ziemi, co prawda czasami z niektórymi wrotami nie dało się połączyć albo po połączeni okazywało się że planeta jest magmową kulą, albo kosmicznym pustkowiem......sama jednak idea pozostaje cały czas ta sama, planety muszą być podobne do Ziemi.
5. Muzyka....słyszałem wiele opinii, ale się z tobą zgadzam wolałem ją w SG-1 i SGA.
Co do reszty to mam podobną opinię.

Kolejny odcinek za nami. Kolejny odcinek, którym się nie zawiodłam:D Oby tak dalej:D

Jestem fanem Star Treka, Babylon 5, SG jaki i innych seriali SF.

Stargate SG-1 i SGA obejrzałem po dwa razy i uważam że były dobrymi serialami.

SGU jest dobre, trochę pierwsze odcinki były nieco nudne, ale powoli serial się rozkręca( duży plus że powoli)w końcu mamy tu ludzi którzy znaleźli się w bardzo trudnej sytuacji, daleko od domu, na okręcie który może w każdej chwili wybuchnąć i nie mają nad nim kontroli,więc są ociężali i nie są w zbytnio dobrym nastroju, aby żartować, tak jak to było w SGA i SG1, gdzie miano co najmniej jakąś kontrole. Bardzo mi się podoba to że w przeciwieństwie do SG-1 i SGA bohaterowie nie naprawiają w cudowny sposób statku, praktycznie z niczego jakby wszystko wiedzieli. Mam nadzieje, że trochę zastopują z tymi scenami miłosnymi, bo jeszcze zrobi się nam moda na sukces, choć końcowa scena tego nie zapowiada pewnie Telford zemści się na Youngu i prześpi się z jego laską . Najlepszą postacią jest zdecydowanie Rush( moim zdaniem coś ukrywa i nie mówi wszystkiego reszcie) i Young( dobrze nadaje się na dowódce) , słaby jest Scott jakiś taki nie nijaki, Eli jest całkiem niezły, choć trochę zbyt dziecinny, choć czego można było się spodziewać po osobie spędzającej większość czasu prze komputerem, póki nie trafił do SGC. Chloe nadaje się jedynie na markietankę i nic więcej.

SGU będę dalej oglądam i mam nadzieje że z każdym odcinkiem bedzie coraz lepszy.

7 odcinków za nami i ani jeden nie zasłużył na ocenę wyższą niż 3/10, może się zmieni ale wątpie.

Zgadzam się 100 % zamiast serialu SF jest takie małe LOST w kosmosie , zamiast przygód bohaterów dowiadujemy się kto z kim spał lub miał romans, wrota to im chyba służą tylko do podpierania dekoracji bo i tak prawie nigdzie nie "wychodzą" co notabene było wielkim atutem w poprzednich serialach i siła napędowa całego SG , no i oczywiscie najstraszniejszym i najgroźniejszym przeciwnikiem którego spotkali przez te 7 odcinków były robaki :)....szkoda zapowiadało się naprawdę dobrze a wyszła wielka porażka ,raczej mierny serialik z marnymi szansami na dalsze sezony .

Zgadzam się w zupełności. Serial słabiutki. Po sukcesach SG-1 i SGA (oglądałem z zacięciem) myślałem, że SGU będzie dobrą serią, która zapełni jesienne wieczory ale się pomyliłem. Po oglądnięciu 7-mego odcinka moje odczucia są jasne - NUDA! Nic się nie dzieje, scenarzyści kręcą się w kółko, zapełniają 45 minut bezsensownymi dialogami i wątkami żywcem wyjętymi z "M-jak miłość", czy innego "Klanu". Dowódca wyprawy przeżywający rozterki miłosne z żoną, odmawiający wykonania rozkazu (sic!), nastolatkowie na dyskotece i kompletny brak akcji to za wiele jak na tak starego fana SF jak ja. Myślę, że zmęczę pierwszy sezon, żeby się przekonać czy "cuś drgnie" ale jak tak dalej pójdzie to sobie daruję tą operę mydlaną. Myślę (mam nadzieję), że po pierwszym sezonie albo zmienią scenarzystów, albo wycofają tego gniota z emisji.

Zaskakuje mnie pewien fakt. Wszyscy tak jadą po tym serialu że słaby, że nic się nie dzieje, że kiepskie dialogi, że telonwela, że żaden odcinek nie przekroczył 3/10. Jestem pod wrażeniem że wytrwaliście aż 7 odcinków przy czymś co wam się tak nie podoba. Ja przy takim Klanie nie wytrwałem 2 odcinków. Szacunek sie wam należy :)

No i nie zgodzę się z pewną rzeczą. W ostatnich sezonach SG-1 i Atlantis wrót też było jak na lekarstwo. Ba nawet czasami nie najeżdżano na nie kamerą przez cały odcinek.

Co do odcinka 1x07 to trochę się jednak zawiodłem. Po tytule oczekiwałem desperackich prób powrotu na błękitną planetę a zaserwowano nam historię osób, których świadomości zostały przetransportowane na Ziemię a sama kwestia próby powrotu zajęła z grubsza 10 minut. Dowiedzieliśmy się przy okazji jakim tchórzem potrafi być oficer US Air Force, mam tu na myśli płk Telforda.

Fajnie było zobaczył O'Neilla ale nie jest to już ta sama postać co poprzednio. Formuła serialu zmusza go do bycia zbyt poważnym jak na to do czego przyzwyczaiły nas poprzednie serie.

Ja serialowi zawsze daje 4 odcinki. Na więcej szkoda mi czasu, nerwów i ochoty:D Co najlepsze z krytykujących osób znalazła się tylko jedna, która tak naprawdę ma argumenty iw ie dlaczego jej się serial nie podoba. Reszta to marudzenie dla samego marudzenia.

Mnie i tak najbardziej rozbija jak ktoś dosyć że nie lubi serialu, który ogląda to go na domiar złego irytuje że innym się podoba :D

01x08 Time

Co tu dużo pisać. Na początku ginął wszyscy,,,, nie wyobrażam sobie lepszego początku:D Rewelacja!

Jedziecie po serialu tylko dlatego że porównywacie go do SG1 i Atlantisa. Piszecie że tak nie jest ale w każdym niemal poście jest porównanie do oryginałów.
A serial ma oprócz wrót mało wspólnego z pozostałymi serialami. To tacy "Zagubieni" w kosmosie.
Nie wiem czego oczekujecie po nim ale jak mieli się zachowywać zagubieni ludzie na obcym statku bez pożywienia, wody i powietrza, było do przewidzenia o czym będą pierwsze odcinki.
Oryginalne seriale były przygotowane z myślą dla znacznie młodszych odbiorców wszystko piękne i cukierkowe, wyraźny podział na dobrych i złych. Tu jest inaczej i chwała z to twórcą serialu.

A co do odcinka naprawdę dobry, jak narazie najlepszy 8/10.

8 epizod wyraźnie podniósł poziom. Fajnie wykorzystany motyw rozbłysku słonecznego, który pojawia się od samego początku w universum SG. Początek zaskakujący kiedy wszyscy zaczynają ginąć. No i kontynuacja odcinka Water. Następnym razem pewnie będą bardziej uważać na to co przynoszą na statek.

Wyraźne przyspieszenie akcji. Do tej pory każdy odcinek ciągnął się z dnia na dzień. Tym razem Young wyraźnie zaznacza, że akcja na planecie z wodą była kilka tygodni wcześniej.

9 Odcinek "Life"

Rewelacyjny odcinek. Niby nic nie wnosi a znaczy tak wiele:D Muzyka jak zwykle pasowała do wydarzeń przedstawianych nam w odcinku. Uwielbiam klimat tego serialu.

Nie było wcale tak źle. Pojawiły się dłużyzny jak dla przykładu lekcje wf ale ogólnie cała otoczka była całkiem znośna. Bynajmniej nie korciło mnie żeby przewijać dalej.

Co mi się nie podobało to wspomniany wf. Mocno przesadzone wyciskanie z ludzi siódmych potów. Jak jeszcze jestem w stanie zrozumieć żołnierza, który był poddenerwowany i być może chciał się wyżyć to już ludzi zmuszających sie do wysiłku na granicy wytrzymałości pod jego presją nie pojmuję. To miało służyć rozruszaniu się nie zrobieniu z ludzi komando.

Myślałem że zabiję ich za to krzesło. Jak tylko je zobaczyłem w głowie zrodziło mi się 20 pomysłów na jego wykorzystanie a oni nawet na nim nie usiedli. Pomysł przesunięty na inny odcinek. Już widzę jak ktoś na nim usiądzie w chwili kiedy będą mieli jakiś nagły kryzys i nie będą mieli wyjścia.

Ziemskie epizody nic nie wnoszące. Ot pogłębianie historii bohaterów. Jakoś nie mam jakiś specjalnie negatywnych emocji co do nich jednak nie jestem pewien czy wnikanie w życie osobiste bohaterów to najlepszy pomysł.

Płk. Young mnie pozytywnie zaskoczył. Za pierwszym razem Telford się wymigał jednak na koniec zmyślnie zamienił się z żołnierzem i zrobił to o czym chyba wszyscy marzą od momentu poznania płk. Telforda. Mam nadzieję że po tym incydencie jakiś czas go nie zobaczymy. Akcja Young'a dała nam jedynie potwierdzenie że z pomoca kamieni komunikacyjnych można sobie podkładać niezłe świnie. Coś czuję że będzie wesoło.

Ehhh. Widzialem wszystkie wczesniejsze odcinki. I SG1 I SGA.

Tam bohaterowie musieli sie postarac zeby rozwiazac problem, pomyslec, zrobic cos jak nalezy. Tutaj statek robi za nich wszystko i jest to frustrujace.
Nie ma jak odswiezac powietrza? Statek stanie przy wlasciwej planecie.
Nie ma wody? Statek stanie przy wlasciwej planecie.
Nie ma pradu? Statek sam sie naladuje.

N U D A !!

Wszystko robi sie samo a widz siedzi i mysli po co on to oglada?

Przeciez to tez moglo by sie samo obejrzec...

Nie rozumiem jak się ma zakończenie 8 odcinka, gdzie na końcu oglądają film z Kino ale i tak idą na planetę i ponownie giną a w 9 odcinku jakby nic się nie stało. Przeciez zgineli bo woda byla zatruta.
Ktoś mi pomoże bo nie ogarniam tego.

Proszę bardzo.

Jak poszli pierwszy raz nagrali kino ale wszyscy zginęli ponieważ nie mogli wrócić na statek. Scott wrzucił kino z nagraniem we wrota a te cofnęły je w czasie i znalazła je znowu ekipa z Destiny, która tym razem wróciła od razu na statek. Kiedy dowiedzieli się z nagrania że te alienowate stworki neutralizują bakterię z wody wysłali drugą ekipę która jednak nie dała rady złapać stworzonka więc Scott nagrał drugą krótszą wiadomość żeby złapali stworka w dzień kiedy ten słodko śpi. Końcówkę każdy musi juz sobie sam dopowiedzieć. Wyszło na to że znaleźli obydwa kino, złapali stworka i pozbyli się bakterii.

Pod tym linkiem znajduje się 3 minutowe nagranie z kino które wyjaśnia całą sytuację. W zasadzie powinno się ono znaleźć w odcinku ale widać nie zdołali tego upchnąć.
http://www.youtube.com/watch?v=vte7LMnYV10

Dokładnie tak:D

a ogląda się?

10 odcinek

Nic dodać nic ująć. Nie wiem jak rozwiążą tą sytuację jaka zaistniała:D Nawet nie chcę się zastanawiać:D Rewelacja... naprawdę!

Zbliża się druga połowa sezonu więc na zaostrzenie apetytu nowe promo.

http://www.youtube.com/watch?v=C1E2k54s1-g

Jeszcze taka mała ciekawostka. Pojawiła się rozszerzona wersja pilota wzbogacona o dodatkowe sceny, które można zobaczyć pod tym linkiem. Niby nic specjalnego ale z ciekawości można zobaczyć.

http://www.youtube.com/watch?v=JVRIPUCmR2s&feature=related

No to jeszcze sobie popiszę. W drugiej połowie sezonu zapowiadają się duże zmiany w formule serialu. Mam nadzieję, że po lightowym wstępie do serialu kolejna odsłona wszystkich zadowoli. Wyraźnie będzie więcej akcji, chaosu i obcych.

Pod tym linkiem trailer do drugiej połowy pierwszego sezonu.
http://www.youtube.com/watch?v=IDKR-j_0r_s

Lubie ten serial:D Miła odskocznia po kolorowym pseudo Burtonowskim obrazie, fatalnej grze aktorów (za wyjątkiem dosłownie 5 osób w całym serialu), tematach z SG-1 w nowym plenerze (i to niekoniecznie udanym). Jedyne co się udało to było nowe zagrożenie. Natomiast w stargate Universe jest na szczęście inaczej. Podstawa ta sama jednak są nowe pomysły:D To jest ogromny plus:D

Ja mam jednak pewne obawy. Nie ma już co ukrywać, że pojawią się obcy w serialu. Mam nadzieję, że nie zrobią z nich tępych Bud guysów, których jedynym celem jest eksterminacja wszystkich innych istot we wszechświecie. Wprawdzie muszą wykazywać się jakimś negatywem chociażby żeby stanowić przeciwnika dla naszej dzielnej załogi ale jednak wolałbym żeby jakoś ładnie rozegrali wejście w ten konflikt.

No to mam nadzieję, że marudy przestaną narzekać po 1x11. Chcieliście akcji macie akcję. Dochodzą nawet obcy chociaż w tym wypadku zawiodłem się nieco. Zobaczymy co z tego rozwiną ale na tą chwilę scenarzyści się nie popisali.

Dlaczego się nie popisali. Po raz pierwszy mamy, że obcy nie rozumie co do nich mówimy:D Nareszcie obcy wygląda inaczej niż człowiek, nisz szary kosmita z dużymi oczami. Dlaczego Wraity cieszyły się taką popularnością? bo nie były stereotypem:D Nie chciałabym spoilerować jednak zastanawia mnie co ma w sobie "przeznaczenie" oo czym nie wiemy:D

Mój zawód odnośnie obcych dotyczy głównie tego o czym już pisałem. Już w 3 odcinku producenci dali nam do zrozumienia, że pojawią się obcy teraz gdy się pojawiają pierwsze co robią to atakują naszą dzielną załogę a jak twierdzi dr Rush robią to bo chcą Destiny. Tylko w tym miejscu pojawia się mała nieścisłość bo przecież mogli dobrać się do statku już dawno temu nie użarając się z załogą. Cały czas miałem nadzieję na jakiś narastający konflikt a dostaliśmy od razu obcych nastawionych wrogo do inteligentnych istot.

Oczywiście na dłuższą metę to przełknę. Na co mam jednak nadzieję to że dr Rush się mylił i obcym chodzi o coś innego niż statek i że ta nowa rasa nie stanie się tematem przewodnim serialu.

weź pod uwagę, że może nie mogą wejść na statek, może niedawno odkryli jakie jest jego położenie...

Na tą chwilę tłumacze to sobie tak że jednak chcą czegoś innego niż statek. Fakt że wahadłowiec odłączył się od niego świadczy że byli już na statku a to jak łatwo dostali się na pokład że jednak nie sprawia im to problemu. Narazie poczekamy. Nauczyłem się już że wyciąganie pochopnych wniosków może być zgubne.

jak dla mnie nowe odcinki to perełka aż nie mogę się doczekać nowych. teraz rozumiem zamiary twórców i ciesze się że nie poszli starym tropem powielania starych klimatów

1x12

Kolejny bardzo dobry odcinek:D Najpiękniejsze jest to, że denerwujące mnie bunty na pokładzie są tak szybko gaszone:D Martwi mnie jednak to, że widziałam w zwiastunie jak Young oddaje władze tej japoneczce, która denerwuje mnie bardziej niż ktokolwiek inny na pokładzie:D

A mi się wydaje, że to dobre posunięcie ale w odpowiedniej sytuacji. Jeżeli tak chcą władzy to niech im ją odda jak zaatakują kosmici wtedy będą mogli zobaczyć z czym tak naprawdę musi się zmierzyć dowódca w takiej sytuacji. Przy sprawach przyziemnych jak wysłanie ludzi na zwiad czy do naprawy jakiegoś mechanizmu sprawa jest prosta ale w sytuacji bezpośredniego zagrożenia życia niejeden by wymiękł.

Coś czuję, że odc. 13 ponownie wywoła emocje wśród fanów universum SG. Baaardzo spokojny odcinek podkładający podwaliny pod możliwe spotkanie z nową rasą. SGU ma już to do siebie, że bardzo powoli rozbudowuje akcję. Z jednej strony to dobrze bo każdą możliwośc wykorzysta od początku do końca. Już się tak zdarzało, że poruszano niby jakiś ważny wątek i pozostawiono go bez echa po ledwie dwóch odcinkach.

Swoją drogą Ci którzy zostali na planecie mają sporo odwagi pokładając nadzieję w pojawieniu się obcych, o których wiadomo jedynie że posiadają bardzo zaawansowaną technologię. Odniosłem wrażenie, że role się odwróciły pułkownik Young zaczyna zachowywać się nieracjonalnie i podejmuje decyzje kierując się osobistymi pobudkami a dr Rush nawet gadał do rzeczy. Coś mi się wydaje, że tych dwóch panów wpadnie w jeszcze niejeden konflikt.

Moim zdaniem okaże się że Ci co zostali zostaną odesłani na Ziemię. Ta planeta za bardzo przypominała Ziemię. To faktycznie miał być znak dla nich. Wtedy będzie bunt na pokładzie statku wśród wojskowych Young i odda władze Japoneczce:D Odcinek był bardzo dobry. Nie było zapierających dech w piersiach akcji... jednak działo się naprawdę wiele

Akurat z tych odcinków pozbawionych akcji ten był chyba jednym z najlepszych. Mam nadzieję, że nie porzucą tego wątku z ludźmi na planecie. Fajne zamieszanie by się zrobiło gdyby okazało się, że udało im się wrócić na Ziemię z pomocą obcych.

Nasuwa mi się też takie pytanie dokąd zmierza Destiny czy tak sobie leci żeby lecieć śladem statków z wrotami czy jednak ma jakiś określony punkt docelowy. Zastanowiłem się nad tym właśnie przy okazji korekty kursu przez pojawienie się układu słonecznego na jego drodze.

14 odcinek.

Bałam się, ze będzie to tak nudny odcinek, że będę go przewijać ku końcowi:D Nie lubię odcinków wspominkowych ani tym bardziej "co robił bohater przed danym wydarzeniem". Okazało się, że fajnie połączyli kolejną przygodę z przeszłością. Podobał się mi pomysł (choć bardzo oklepany)

SPOILER

z tym, że Rush wiedział, ze to tylko wspomnienia (nie wiem czy jest to spoiler bo stosunkowo szybko się o tym dowiadujemy:D)

KONIEC SPOILERA

Odcinek nie tak interesujący jak reszta jednak klimat był:D I to się liczy:D

Rush wiedział że to tylko wspomnienia od samego początku. Podejrzewam, że wiedział mniej więcej jak będzie wyglądało podłączenie do fotela zanim na nim usiadł. W końcu od samego początku w tle przewijają się drzwi dzięki, którym mógł wydostać się w każdej chwili.

Pytanie do LaraNotsil: Lubisz może także Star Trek'a i Battle Star
Galactica? ,-)

SGU 1x15 Lost - fantastyczny odcinek zresztą tak samo jak kilka
poprzednich. Serial mi się bardzo podoba. Nie chce nawet myśleć jak
przetrwam przerwę między sezonami :/

Battlestar Galactica świetna muzyka i świetne efekty specjalne, fenomenalnie pokazane statki cała reszta wołała o pomstę do nieba. Pani prezydent wywoływała u mnie białą gorączkę. Większość postaci przerysowana a fabuła? Fabuła dno totalne. Wieczne bunty! Co było jeszcze śmieszne? brakowało im jedzenia i wody ale alkoholu nigdy! Star Trek film z 2009 rewelacyjny a reszta? Moze nie wypowiem się, żeby nikogo nie obrazić bo wiem, że jest rzesza ludzi, którzy kochają ten serial:D

obejrzałem 14 odcinków akcja się rozkręca baaaaaaaaaaaaaaaaaaaardzo powoli plusem jest to ze nie walczą oni z super awansowaną rasa po raz kolejny tylko się bardziej skupiają na psychice bohaterów i każdy odcinek w jakimś sensie jest oryginalny.... jak na razie serial zasługuje na 6\10 dla mnie po finale albo ocena wzrośnie albo spadnie na ryj.... tyle bez odbioru :)

Co do pani Prezydent to rzeczywiście masz rację, doprowadzała mnie
również do szewskiej pasji a jeżeli chodzi o multum konfliktów, buntów
to bardzo fajnie właśnie pokazali "zachowanie społeczeństwa". Dokładnie
to samo się dzieje cały czas na świecie a co dopiero w tak stresujących
warunkach i w obliczu zagłady, no, ale whatever..

SGU 1x16 was rili najs. O ile Rush mnie mega irytował od samego początku
i po prostu go nie lubiałem to od czasu kiedy usiadł na krześle i
zaczęliśmy poznawać jego "człowieczą" stronę, lubię go coraz bardziej.
Trochę przystopował z zachowaniem you-are-all-idiots-and-i-am-the-only-
one-who-know-everything.

Uwielbiam SGU, ale drażni mnie jedno a mianowicie skala prędkości FTL: w
SG1 i SGA korzystając z Hyper-Drive Prometeusz leciał między galaktykami
(naszą i Pegasem tj. 3 miliony lat świetlnych) dwa tygodnie, natomiast w
pierwszych odcinkach SGU powiedziane było iż napęd Destiny jest o wiele
szybszy niż jakikolwiek dotąd znali a na wiadomość, że czeka ich teraz
przeprawa między galaktykami Rush stwierdził, że jest big error i może
im nie starczyć wody, jedzenia itd i Bóg jeden wie ile podróz będzie
trwała.. Po 1x16 już wiemy, że dolecą do następnej, ale ciągle obawiają
się o zapasy. Ciekawe jak to rozwiąża, czy kilka następnych odcinków
będzie się rozgrywała przemierzając pustą przestrzeń a odcinki skupiać
się będą na wewnetrzbych konfliktach, problemach, dalszym poznawaniu
załogi czy też będzie tekst w stylu kilka tygodni/miesięcy później i
zobaczymy jak wychodzą z FTL już w kolejnej galaktyce..

O kurcze przegapiłem najlepszy moment w Statku Widmo przed chwilą :/

1x16

Świetny odcinek. Jednak obcy mają łeb na karku i wykorzystali kamień, żeby namieszać na Destiny. Fajnie, że w końcu rozkręcają wątek z krzesłem, cliffhanger naprawdę zaciekawił i w tym miejscu znowu mam nadzieję, że nie wyjaśnią tego po łepkach. Jedyny zawód to pójście na łatwiznę z wątkiem z odcinka Lost. Zagubiona trójka ot tak wróciła sobie na Destiny. Po ostatnim cliffhangerze myślałem, że akcja rozdzieli się przynajmniej na chwilę pomiędzy załogę statku i zagubionych ale chyba zbyt wielkie nadzieje czasami pokładam w tym serialu.

1x16 to najsłabszy odcinek po zimowej przerwie, a wątek z powrotem zagubionych rozwiązany w najtańszy i najbardziej kretyński sposób... Nużą mnie już też powoli te ich ciągłe ucieczki w nadprzestrzeń... Niby coś się dzieje ale za chwilę okazuje się że znowu przegadano cały odcinek i nic ciekawego się nie wydarzyło...

W szesnastce "skupili" się głównie na ratunku przed obcymi być może w kolejnych odcinkach Rush wpadnie na jakieś wytłumaczenie dlaczego niemożliwe stało się możliwe i zagubieni wrócili na pokład.
Można się przyzwyczaić do tego iż w porównaniu do poprzednich serii rozbudowali wątek obyczajowy , więc paplaniny będzie dużo :D , romanse itp.
Główną rolę nadal będzie odgrywał statek więc sceneria nie będzie sie zbytnio zmieniać , co róż będą się zmagac z usterkami i odkrywać jej/jego nowe możliwości aczkolwiek podróż do nowej galaktyki rodzi ogromne pole popisu dla scenarzystów i ich wyobraźni, oby poszli bardziej w kierunku fantastyczno-naukowym :D. Nowi wrogowie ale też i jacyś sojusznicy , więcej podróży przez wrota na planety itp.

Przecież wyjaśnione było jak odnaleźli statek;/ Mnie podoba się w tym serialu to, że wszystko trwa chwile a nie jak w BsG 4 odcinki buntu cywili (na marginesie kto buntuje si przeciwko wojsku, który posiada... może inaczej. Za nami cała masa wrogów, posiadamy jeden uzbrojony statek!! Tak tylko jeden! i tej jeden uzbrojony statek daje sobie rade z wrogami... więc nikt nieśmiałby wszcząć jakiegokolwiek buntu bo wszyscy by się bali, że oni też zrobią bunt. Chcecie więcej jedzenia mimo, ze nie pozwalamy? Co wy na to, że przestajemy was chronić. Krótka piłka i tyle). Także bardzo dobrze, ze szybko się znaleźli bo nie zniosłabym załamującej się szmaty:D (mam na myśli pannę armstrong:D Zawsze ja lubiłam, jednak po tej zdradzie nie mogę nawet na nią patrzyć.) Odcinek był fajny. Rewelacji nie było ale nim się zorientowałam był koniec odcinka;/ Szybko odcinek mi zleciał a to oznacza, że się nie nudziłam:D