Odcinek taki sobie . Ogólnie od tego sezonu mam wrażenie brakuje Millera? Brakuje też jakiś dużych skupisk ludzi jak np stacja Eros przed zawładnięciem przez protomolekułę . Ci ludzie protestujący tak razili pomnożeniem przez grafikę komputerową ... Na razie tak 7/10
Słabą stroną serialu i książek jest to, że często pierwsze odcinku sezonu / pierwsze rozdziały książki służą tylko do tego, żeby "poustawiać" bohaterów na właściwych miejscach, w których ma zacząć się akcja. W późniejszych tomach książki nie raz będzie się zdarzało, że bohaterowie będą podróżować gdzieś pod bezsensownym pretekstem albo polecą gdzieś całą ekipą "bo dostali questa" - a wszystko tylko po to, żeby znaleźli się we właściwym miejscu i spotkali z właściwymi bohaterami.
Dokładnie tak to wygląda na początku trzeciego sezonu. Nie rozumiem tylko czemu twórcy serialu niepotrzebnie przedłużają ten etap, ustawiając przed bohaterami doraźne przeszkody, które natychmiast są pokonywane. W drugim odcinku taką rolę pełniła otwarta szafka z narzędziami, w pierwszym przejmowanie kontroli nad statkiem Mao.
Może jestem uprzedzony do Holdena, ale strasznie nie podoba mi się jego reakcja na pomysł zmiany kursu zaproponowany przez Alexa. Holden mógłby zgodzić się z Alexem albo zostać przy swojej poprzedniej decyzji, ale zamiast wyrazić własne zdanie, zasłania się Praxem. Mam wrażenie, że próbuje nim manipulować, wmawiając mu jak ważne jest ratowanie jego córki. Prax jednak patrzy w szerszej perspektywie i rozumie, że jego córka nie jest najważniejsza.
Zdecydowanie brakuje Millera. Szkoda, że już nigdy nie wróci :P