Tak na szybko. Ragnar się ochrzcił!! Masakra https://pbs.twimg.com/tweet_video/CCwxvX3VIAAkzVu.mp4
Tylko że mnie i Ciebie ochrzcili jak jeszcze nie umieliśmy mówić, za dużego wpływu na to nie mieliśmy. Rollo się zgodził na chrzest, ale wcale w to nie wierzył i zrobił to dla jaj, więc się nie liczy. A Ragnar wydaje się, że szczerze chciał zostać chrześcijaninem.
Może Ragnar faktycznie się jeszcze poskłada w środku. Miał już gorączkę i majaczył, leżąc w kałuży krwi, a teraz chodzi i mówi całkiem do rzeczy. Jest coraz lepiej. Tylko teraz zagrożeniem stali się dla niego fanatycy typu Floki.
Kałuża wyglądała mało realnie.
Ragnar się ochrzcił tylko na zasadzie - a dej pan tę ulotke, przyda się kiedyś. Po prostu wg niego chrzest to taka karta wstępu do nieba, by móc odwiedzić starego kumpla Athelstana. A przy okazji zmyli trochę żabojadów i jakoś zdobędą miasto, a żaby wypłacą forsę za nie zniszczenie miasta. I przy okazji Rollo hajtnie sie z Polańską.
PS Może "krulik" na ten ślub wpadnie, albo ktoś inny, bo chyba nie jednoręki Odon, który ma ochotę na Polańską. Wypłacą im kasę, ale bedą chcieli się z nimi jakoś związać, by mieć gwarancje, że nikt ich znów nie złupi. A nie ma lepszej drogi niż ślub królewskiego brata, któy jest akurat kawalerem, z córką króla. Rollo dostnie lepszą ziemię zwaną potem Normandią. Jego dalecy potomkowie później obiją ryje dalekich potomków Eckberta w 1066 i zajmą Anglię.
Harold Godwinson nie był potomkiem Egberta, nawet dalekim .....w jego żyłach raczej płynęła (przynajmniej 50%) krew Wikingów :-)
Harold był uzurpatorem, prawowitym władcą był Edgar, który był dalekim potomkiem Egberta.
Czy był uzurpatorem można dyskutować, został wybrany przez Witan tak samo jak po Hastings Edgar. Tyle tylko, że istotnie ten drugi miał w żyłach krew dynastii Alfreda Wielkiego, ale ponieważ bez walki skapitulował przed Wilhelmem, tekst kolegi Arg o "obiciu ryja przez potomków Rollona" w zasadzie odnosi się do Harolda :]
Zasadniczo się zgadzam, co nie zmienia faktu, że potomek Rolla obił potomka Normanów (Haralda) zaś potomka Egberta w miarę traktował nieźle ;-).
Ten motyw z gościem od rąk jest z sag, podobnie załatwił swego oprawcę Vagn Akeson po bitwie z Norwegami, w zatoce Hjörungavágr, nota bene uratowało mu to życie bo jego tric tak rozbawił norweskich wodzów, że darowali młodemu jeńcowi życie.
przypuszczam, że w Jomsvikings saga. tam na bank jest o bitwie pod Hjörungavágr, ale czy ten akurat motyw tam jest , nie jestem pewien. teraz niestety tego nie sprawdzę.
Tak, tak właśnie tam jest. Szkoda, że żart nie uratował Zygfrydowi życia tutaj :( .
raczej trzeba brać pod uwagę, ze ten film to fikcja. Wikingowie mają siłę kilku wojowników z Francji i kilkunastu z Anglii. Najlepsi z Wikingów są niewidoczni dla łuczników...
Taka akcja jak na początku 9 odcinka z udziałem kobiet, które zaskakują strażujących Franków... śmiechu warta...
Te tarczowniczki to chyba największa fikcja w tym uniwersum wikingów, ale powiedz to głośno przy feministkach z tumblra. ;) W rzeczywistości kobitki najwyżej rządziły jak Aslaug, albo w ostateczności walczyły w obronie osady jak Siggy chciała gdy Borg atakował Kattegatt. Dlaczego? Ano przecież każda kobieta chyba wie jak się kijowo czuje, gdy ma okres, co trwa czasem parę dni w miesiącu. Miej 10 takich z bólami miesiączkowymi na łodzi. Albo w ścianie tarcz. Poza tym najsilniejsza wojowniczka zawsze będzie w starciu wręcz słabsza od silnego faceta, co pokazali w pojedynku biednej Thorunn. Poza tym w społęczeństwie wikingów nie pobłażano za bardzo "dziewicom" i "prawiczkom". Obowiązkiem obywatelskim było się hajtnąć i płodzić dzieci. Kto będzie pilnował dzieci gdy ojciec wypłynie na wyprawę razem z matką? Wątpie by był to świeżo nabyty niewolnik, jak pokazano w serialu, gdy Athelstan został nianią.
Co nie znaczy, że nie było kobiet wojowniczek w ogóle. Prawdopodobnie była taka osada amazonek, ale na terenie dzisiejszego Pomorza.
Athelstan w roli niani był cudowny :) https://s-media-cache-ak0.pinimg.com/736x/32/a2/19/32a219f28885b2dcd0950c622bb2d 8b2.jpg
A na okres są środki przeciwbólowe, na pewno jakieś magiczne zioła wtedy miały. Ale fakt faktem, kobiety w starciu wręcz są słabsze fizycznie od mężczyzn (no chyba że taka Brienne z Tarsu się trafi). No i mogą jeszcze strzelać z łuku jak Legolas.
Możesz rozwinąć wątek amazonek na Pomorzu? Zawsze myślałam, że jeśli jakieś były, to gdzieś w Grecji.
Amazonki to hipoteza. Wpisz sobie w google tytuł artykułu, to znajdziesz -
Czy Polska Mieszka I sąsiadowała z… miastem Amazonek?
Hah, faktycznie. A ja się juz zastanawiałam czy Martin znalazł tą nazwe w Biblii :p
Nie wiem jak było na prawdę ale sagi nordyckie o takich kobietach mówią. O samej Lagerthcie jest chyba jakaś legenda. Serial się na tych sagach trochę opiera więc zrobili coś takiego. Kobiety na przestrzeni wieków na pewno nie raz prowadziły ludzi do walki, oraz odnosiły sukcesy. Np. Boudika prowadziła powstanie przeciwko Rzymianom. Lub osławiona Joanna d’Arc.
Ok, ale to były pojedyńcze kobitki u władzy, a nie szeregowe wojowniczki na masową skalę. A kobieta przy władzy będzie miała duże wygody choćby w podróży. Ale być może mogło być ich więcej, co dla mnie jest mało prawdopodobne. Może 1200 lat temu kobiety się tak nie rozczulały nad sobą w czasie okresu i były w stanie mimo tego sprawnie działać w walce. Swoją drogą teraz są kobiety żołnierze na misjach, ciekawe czy je wysyłają w ogóle na patrole w te dni. Może tarczowniczki, które był niedysponowane po prostu pilnowały łodzi/obozowiska gdy reszta szła na rabunek.
No i była legendarna Brunhilda z "Pierścienia Nibelungów", silniejsza od wszystkich facetów oprócz Zygfryda. Aslaug się swego czasu chełpiła, że to jej rodzice byli.
Ciekawe czy chodziło o siłę psychiczną czy fizyczną. Jeśli to drugie, to musiała aparycją przypominać Brienne.
I jeszcze rodzinka w Wessex mi się podoba. Ecbert i Judith są razem świetni. Aethewulf z jednej strony mnie śmieszy z tą swoją opowieścią jak Kwentrith zaciągała go do łóżka, ale on z pomocą boską oparł się jej czarom i nie dał się zgwałcić demonicznej królowej. Ale z drugiej strony to mi go żal, taki wierny swej żonie, a ta zdradza go najpierw z mnichem, a teraz z jego własnym ojcem. A ta mina i ton Ecberta jak Aethewulf pyta czy gotów był poświęcić syna dla zdobycia Mercii <3 Uważam, że taki był właśnie jego plan, że Aethewulf miał zginąć, a Ecbert miałby pretekst do ataku na Mercię i rządziłby sobie z piękną Judith u boku wychowując na następcę małego Alfreda. Co o tym myślicie?
Coraz bardziej lubię wędrowca.
I wgl co ten serial ze mną robi, śmieję się z ucięcia ręki francuskiemu żołnierzowi przez podstęp Sigfrida, choć to wcale nie powinno być śmieszne.
moim zdaniem Ecbert chce zrobić dziecko Judith... żeby mieć prawa do tronu na ktorym zasiada jej ojciec
a to by miało sens, zwłaszcza że ojca Judith planował ukatrupić; wtedy - w imieniu niepełnoletniego syna i jako mąż/partner/kochanek czy kim tam planuje być dla Judith - objąłby tron obecnego teścia
A czy przypadkiem Ragnar nie został jarlem, bo zabił Haraldsona? Nie został królem, bo zabił Horika? Jak to się ma do tego, co powiedział o "other people's doing"?
Haraldsona w pojedynku, kto się zgodził na pojedynek? Haraldson. Horika tylko przez to że knuł przeciwko niemu.
Pewnie chodzi o to, że oni pierwsi go zaatakowali. Jakby nie było to Haraldson pierwszy wykonał ruch i zabił sprzymierzeńców Ragnara (w osobie mojego ukochanego Wladimira Kulicha) i to Borg i Horik pierwsi nastali na Ragnara i jego rodzinę. A że Ragnar okazał się silniejszy, to no cóż - i tak praktycznie ci panowie oddali stanowiska w ręce Ragnara sami, on za stołkami nie gonił :)
Haraldson sam zaczął. Chciał zabić Ragnara, bał się jego sławy,bał się utraty władzy. Ragnar nie knuł jak zostać Jarlem. Nie miał wyboru, musiał wyzwać jarla na pojedynek inaczej do końca życia musiałby się ukrywać.Zrobił to też dla swojej rodziny. Podobnie było Horikiem, który knuł przeciwko Lothbrokowi.
Odcinek wygrał Sigfrid, reszta może iść do domu.
Nie wiem też skąd wytrzasnęli gościa, który gra Wędrowca, ale jest świetny :)
Co tam było jeszcze: Ragnar jest przesuper i naprawdę się wkurzę, jak umrze. Wzrusza mnie siła jego uczucia do Athelstana, dla którego jest gotów zmienić wiarę. Z drugiej strony, hm, coś za bardzo to szyte grubymi nićmi. To jest Ragnar mimo wszystko, czy ten jego chrzest nie okaże się częścią większego planu? Jakby nie było, Ragnar wyraźnie mówi, że się skicha, jak nie podbije Paryża, a wcześniej przepraszał Athelstana za to, co ma zamiar zrobić. Może więc chodzi o to, że chrzest Ragnara jest owszem z pobudek osobistych, ale też to jest SPISEG :o
Majaki Ragnara są przefajne. Też bym chciała, żeby mnie nawiedzał HotJesus, Odyn i słodki Athelstanek :) I potworny Raganar, nie zapominajmy o nim :D
Na froncie paryskim akcja wartko płynie, tu nindża atak, tam ludzkie członki nabite na walec jak w Hellreiser, pyk! zaraza, tam ścinanie głów, tu negocjacje, tam potencjalne wsparcie chrześcijan - szał! Strach się bać, co wymyślą w następnym odcinku. Król jest dość stereotypowy i nudny, Odo jest spoko, księżniczka dalej mnie drażni. Scena z wręczaniem noży Paryżankom była słaba, dobrze to wyglądało np. w 13 wojowniku, czy GoT, ale nie tu.
Pojawił się Wessex i zgrzyt. Liczę na to, że cały ten dziwaczny romans Egberta z synową jest częścią jakiegoś planu E. bo nie widzę żądnych korzyści dla niego z tej sytuacji. Takie rzeczy zawsze wychodzą na jaw, nie ma szans, żeby tym razem utrzymali to w ukryciu i nie kumam jak Egbert może coś na tym ugrać. A nie wierzę, że Egbert robi cokolwiek w życiu z innych pobudek, niż że tak powiem księgowych. Sam powiedział, że nie ma przyjaciół, bo tak jest lepiej. Więc po co mu problematyczna kochanka, która jest jego synową i matką wnuka? Gościu ma wielkie plany, ale nawet największe plany mogą upaść od jednej głupoty, a to co on robi jest głupie. Więc liczę na to, że wyjaśni się motywacja Egberta, bo w przeciwnym razie straci swoją aurę genialnego polityka :(
W Kattegat pojawiła się nędzna podróbka Athelstana. Już myślałam, że podróbka okaże się kimś niesamowitym, ale na szczęście nie pobił ostatniego gościa Kattegat i jego sztuczek :) Aslaug jako sędzina i egzekutorka na plus.
Mam nadzieję, że Ragnar się wyliże i ogra wszystkich. Najlepsza scena odcinka, ma się rozumieć oprócz żartu Sigfrida, to przemowa Ragnara. To jest jednak prawdziwy boss <3
Czy Eckbert nie miał planu zaatakować Northumbrię? Może chce przez Judith dotrzeć do Aelli i w jakiś sprytny sposób pozbawić go władzy?
Trochę naciągany plan - Judith już jeden związek pozamałżeński prawie przepłaciła życiem, teraz została wplątana w nowy na wątpliwych zasadach szantażu. Judith byłaby lepszym sprzymierzeńcem, gdyby Egbert objawiał się jej jako jedyny obrońca, jedyna opoka na dworze w Wessex, wtedy mogłaby w razie draki opowiedzieć się po stronie Egberta. No chyba że Mr E. ma jakiś diaboliczny plan, dzięki któremu Judytka wpadnie w jeszcze kłopoty i co sprowokuje jej ojca :)
Tylko po co miesza on do tego swoją osobę?
król Ella musi żyć przecież to on ma zabić Ragnara , więc Egbert musi mieć coś innego w głowie niż pozbycie się koleżki z nortumbii
To że ma taki plan nie koniecznie musi oznaczać, że mu się powiedzie :) Może pozbędzie się Elli już po dole z wężami?
też tak myślę że pozbędzie się go dopiero po dole z wężami żeby zostać 1 królem Anglii , to będzie oznaczało koniec serialu
Według zapisków w internecie to synowie Ragnara pozbędą się Elli wykonując na nim rytuał krwawego orła :)
No a czemu nie, czemu nie? Ekbert zawsze stawia dyplomacje i manipulacje ponad konfrontacje ;) Na pewno ma jakis niecny plan w zanadrzu. To, ze siegnal po Judytke tez mnie zastanawia. Moze kobiety to jego slaby punkt. Albo kreci go sypianie z wrogiem. Z Lagertha sypial, z ksiezniczka Marcii. Jest tak pewny siebie, ze albo czuje sie zupelnie bezkarny albo go to nudzi i kusi los dla wiekszej andrenaliny. Ciekawa postac generalnie. Nie bylabym jednak zaskoczona, gdyby atak przyszedl z najmniej spodziewanej strony. Ethewulf zdaje sie w koncu uzywac mozgu. Co o tym myslicie? Zal mi chlopaka, ktory wydaje sie byc naiwnym idealista i wlasnie odkrywa jak naprawde maja sie sprawy na swiecie. Jesli dojrzeje do przemiany to moze wyzwolic ciekawa reakcje.
Sądzę "Podróbka" będzie kimś niesamowitym, nie ma nic bardziej niesamowitego niż Święty Kościoła Rzymskiego....
http://en.wikipedia.org/wiki/Ansgar
Przecież on wyglądał jak jakiś wypłosz, do tego był niemiły. Nie ma nic niesamowitego w dupku fanatyku.
No piszę, i wkleiłem link, jeśli to jest ten Ansgar o którym myślę, to jednak to bardzo ciekawa postać, przyszły patron Skandynawii i miasta Hamburg, o ile można tak powiedzieć, to on położył pierwszą cegiełkę do "wykończenia" panteonu nordyckich bogów, i zastąpienia ich synem cieśli z Nazaretu :-)
Nie no spoko, niech nawet będzie tam jakiś ichni święty, byle jakiś kolo z charyzmą, ktoś interesujący. A to taki chłystek jest, na dodatek niegrzeczny :)
Teraz, jak mu poparzyło ręce, mimo ochrony jego boga, może będzie trochę grzeczniejszy.
Miał wielką odwagę, ryzykował śmiercią w o wiele bardziej bezpośredni sposób niż wojownicy.
Jest on bardzo grzeczny... Nie przychodzi i nie zabija, nie morduje, nie gwałci jak Wikingowie.
Ale oni napadają na inne kraje, żeby mieć z czego żyć. To ich sposób zarabiania na życie. A ten misjonarz przyszedł sobie z obcej kultury i zamiast odnosić się z szacunkiem do ludzi, wśród których się znalazł, obraża ich i wyśmiewa ich bogów. I wmawia wszystkim, że to, w co wierzyli przez całe życie jest złe i że tylko jego religia jest ok.
A nie? Nikomu nie narzucają swojej wiary czy poglądów, a Floki pomógł nawet Athlemu dostać się do nieba, robiąc z niego męczennika ;)
A Rollo rozwalający krzyż toporem?
Inaczej byś śpiewała, jakby Cię taki Kanut ryszawy wydupczył w trakcie rajdu na Twoją mieścinę, bo to jego sposób na życie. ;)
https://s-media-cache-ak0.pinimg.com/236x/a1/d9/48/a1d948963fe6b4067aae33f9e3096 f32.jpg