PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=208630}

Zbuntowani

Rebelde
7,4 8 799
ocen
7,4 10 1 8799
Zbuntowani
powrót do forum serialu Zbuntowani

Rebelde - Czyli parada oszustów.

Patrząc na to co działo się tutaj do tej pory to chyba będzie najbardziej wiarygodna krytyka serialu. Ten temat w zasadzie powinien się nazywać "Cała prawda o Rebelde". Sam serial jest dosyć długi, nawet przydługi. Liczy 440 odcinków i napewno nie wyrobi się o nim wiarygodnej opnii po obejrzeniu 20 odcinków. 100 - 120 wystarzczy aby wiedzieć mniejwięcej o co chodzi i jak tam jest naprawdę. Obejrzałam trochę więcej odcinków serialu, przemyślałam to co się tam działo, zastanowiłam się jak konkretnie to opisać itp. . I powiem szczerze, zgadzam się z fankami. Serial jest niesamowity....we wciskaniu kitu, zamydlaniu oczu i żerowaniu na naiwności oglądających to dziewczyn. I w związku z tym mam pytanie. Jakim cudem, szmira pokroju Rebelde odniosła na świecie aż tak wielki sukces !? Piszę Rebelde bo polski tytuł jakoś nie jest w stanie przejść mi przez gardło. A to dlatego, że ma niewiele wspólnego z głównymi bohaterami. Dlaczego ? Wyjaśnię w punktach które napisałam niżej. . Oglądając serial znalazłam mnustwo wad oraz minusów, które każą mi wątpić w niezwykłość serialu i jego pouczający przekaz. W punktach opisałam to jak tam jest naprawdę i trochę własnych przemyśleń. Mam nadzieję że to co przeczytacie was jakoś specjalnie nie urazi ani wami nie wstrząśnie. Liczę na szczerą, normalną opinię z waszej strony. A to największe minusy serialu. :

1. Szkolne mundurki. :

- Uczennice Elite Way School od prostytutek różni w zasadzie tylko to że mają jeszcze odrobinę godności, nie stoją przy drodze i nie zatrzymują tirów. Mundurki jakie noszą uczennice w EWS to dowód na wszechobecny w Meksyku seksizm, ale przedewszystkim marketingowa sztuczka. Producenci z Televisy dając dziewczynom jako mundurek białą koszulkę z krawatem, bardzo krótką mini i kozaczki kierowali się wcześniej utartym wnioskiem...."I więcej ciała dziewczyn odkryjemy i im bardziej wyzywająco je ubierzemy, tym więcej nastolatek uzna że są one wyzwolone i naprawdę zbuntowane a to przyniesie nam kasę"... I niestety to działa. A wystarczy obejrzeć jakikolwiek odcinek by zauważyć że jest inaczej. Żenujący widok chłopaków, którzy cochwilę oglądają się za uczennicami, patrząc im wyłącznie na dolne partie ciała udowadnia że taki mudurek może dawać do zrozumienia conajwyżej, że dziewczyny są łatwe a nie zbuntowane. Wiem że to przeszło w Meksyku. Ale strasznie smuci mnie fakt, że także polskie dziewczyny dały się nabrać na tak tani chwyt. Dowód, fragment innego tematu a teksty z niego brzmiały mniej więcej tak.........;

Antyfan: Ale one ubierają się jak dziwki....mają mini tak krótkie że widać im z podnich intymne części ciała kiedy się pochylają.
Odpowiedź fanki: Noszą mini i kozaczki bo są poprostu takie zbuntowane.

Jedyne co mi pozostaje to współczuć głupoty tej fanki.


2. Miłość rodzicielska :

- W odniesieniu do większości bohaterów to również bujda. Zdecydowana większość rodziców, jakoś specjalnie nie kocha swoich dzieci ani ich nie lubi. Skad to wiadomo ? Z faktu że uczą się w EWS. Uczniowie większość roku spędzają poza domem w szkolnym internacie. Rodzice zabierają ich stamtąd na jeden dzień w tygodniu a to w sumie daje tylko cztery dni w ciągu miesiąca ! Niewiele prawda ? Alma Rey, Bustamante i inni wychodzą z założenia że poco zajmować się dzieckiem, skoro można je wysłać do szkoły z internatem i widywać się z nimi w soboty i święta a przez resztę roku mieć od nich spokój.


3. Alma Rey czyli "Chciałabym mieć taką mamę jak ona."

- W pewnym temacie, nie pamiętam już w którym, ale na tym forum przeczytałam że kilka dziewczyn chciałoby wymienic swoje mamy na Almę. Smutne że dziewczynom bardziej niż rodzice imponuje strasznie niedojrzała i nieodpowiedzialna 40-stka po operacji powiększenia biustu, babka która chce się na siłę odmłodzić i upodobnić do nastolatki. Często wpada do szkoły, ale przy ilu z tych wizyt odwiedziła córkę, lub z nią porozmawiała ?...Cóż, niewiele tego było. Ciągle albo wyleguje się na plaży, albo siedzi w tej swojej kiczowatej przyczepie od ciężarówki. Mówiąc wprost, zrobiłaby wszystko by córka się od niej odczepiła. Podobno bardzo ją kocha, ale w późniejszych odcinkach bez większych oporów będzie chciała się zrzec praw rodzicielskich do niej. Jest kobietą, która bardzo lajtowo podchodzi do wszystkiego. Jej największymi pragnieniami są sława i chęć prowadzenia łatwego, bezproblemowego życia w którym dorastająca, nastoletnia córka najwyraźniej jej przeszkadza. Niezbyt dobry wzór do naśladowania.


4. Roberta. :

- Odziwo to postać, którą uznaje się za najbardziej zbuntowaną, ale to bzdura. Zastanówmy się dlaczego, tak naprawdę ciągle pakuje się w różne tarapaty, ciągle się z kimś kłuci i tak często ląduje na dywaniku ? Głupi i naiwny jest ten, kto uważa że z powodu buntu i faktu że niepozwoli sobie w kaszę dmuchać. Roberta doskonale wie w jakiej jest sytuacji i na czym stoi. Jej rozumowanie w tych sprawach jest proste. Gdyby istniała naprawdę i zadanoby jej pytanie. Dlaczego zachowujesz się w ten sposób ? To napewno odpowiedziałaby tak ;..." Zachowuje się tak bo nieważne w jaki sposób tym razem złamię regulamin szkoły. Nieważne czy upokorzę przy dyrze nauczycielkę tańca, albo obleje farbą nauczyciela plastyki, czy zniszczę czyjąś własność. Poza kilkuminutową paplaniną Gandi nie grozi mi tak naprawdę nic poważnego. A newet jeśli ? To nie mam się czym przejmować. W końcu w budzie jest Madarriaga, który zwykłą, bójkę z Mią usprawiedliwi tekstem że nastolatki nie znoszą ograniczeń. A jeśli to też nie pomoże ? To mam jeszcze asa w rękawie. Swoją mamę, jest sławna, dyrektor na nią leci i wrazie czego, ona wyciagnie mnie z kłopotów. Jestem córką Almy Rey ! Jestem tu nietykalna ! Robię co chcę a inni mogą mi naskoczyć"... Taka jest w rzeczywistości Roberta, rozwydrzona smarkula, która uważa że cały świat kręci się wokół niej. Jak pokaże w późniejszych odcinkach, praktycznie wszystko robi na poklask, poto by być zawsze w centrum uwagi i skręca ją na samą myśl o tym, że w szkole może być o kimś głośniej niż o niej. Kreuje się na bardzo dorosłą, ale jej konflikty z Mią pokazują że zachowuje się raczej jak przedszkolak a nie zbuntowana nastolatka. Jest przeciwniczką Loży, ale to właśnie ona, obok Diega najbardziej pasowałaby na członkinię tego stowarzyszenia. Powód takiego myślenia jest prosty, pasuje do opisu osoby należącej do Loży - wulgarna, do tego bogata gówniara, która sądzi że wszystko jej wolno. Pozatym potrafi doskonale kłamać i stwarzać pozory troski, sympati oraz przyjaźni. Świetnie manipuluje ludźmi, zwłaszcza Lupitą i Jose, dowód ? Nakłoniła Jose i Miguela aby zniszczyli sprawdzian Diega bo rzekomo martwiła się o Madarriagę i nie chciała by go zwolniono. A tak naprawdę chodziło jej o to, aby po szkole, wśród reszty uczniów nie rozniosło się że jej chłopak ma fory u nauczyciela. Kolejna sprawa to jej zemsty, zwłaszcza te w szkole wobec kadry pedagogicznej. Roberta bardzo nie lubi gdy ktoś się jej sprzeciwia, odmawia jej lub nie robi tego czego ona chce. Gdy tak się dzieje zaczyna działać. Zwykle knuje intrygę, która ma doprowadzić do zwolnienia z pracy nauczyciela, który akurat jej podpadł. Tak było z Maurem, Rob zniszczyła facetowi karierę zawodową i możliwe że całe życie bo ten nie dał się jej poderwać. A w odcinkach emitowanych obecnie w TV 4 jej ofiarą padła nauczycielka tańca, Lulu bo ta jeden, jedyny raz zakończyła lekcję przed dzwonkiem. Oprócz tego chce doprowadzić do zwolnienia Estebana, Roberta zachowuje się tak bo chce mieć z tego zysk. Wkońcu prefekt w przeciwieństwie do dyrektora i Madarriagi nie wyznaje zasady..." Złamałaś regulamin szkoły, ale masz sławną mamę, więc ci odpuszczam."

5. Loża :

- Wątek zupełnie pozbawiony logiki, nie wnoszący kompletnie nic do fabuły, wdodatku niepotrzebnie ciągnięty na siłę. Banda gówniarzy w gajerkach z kominiarkami na głowie. Przez cały czas siedzą w jakichś komórkach, podziemiach szkoły i tylko dużo gadają, pozatym są raczej mało aktywni. Mimo tego wszyscy robią w gacie na samą myśl o nich. Co dziwniejsze, czepiają się też uczniów z najbogatszych rodzin co tylko potwierdza bezsens istnienia Loży bo postępuje wbrew zasadom którymi niby miała się kierować. Grupka wyrostków a wszyscy boją się ich tak jakby mieli gangsterów na karku. Jeden wielki bezsens !


6. Grupy społeczne/ podziały w szkole :

- Owszem podziały są ale bardzo płytkie. W szkołach jest tak że uczniowie dzielą się na: sportowców/mięśniaków, cheerlederki/laski, mózgowców i całą resztę. Tutaj tego wogóle nie ma, może poza Teo. Nie istnieją nawet podziały związane z subkulturami muzycznymi nie ma metali, techno, emo, hip - hopowców ani punków. Podziały w EWS są powierzchowne, np. dziewczyny dzielą się na, nazwijmy to umownie "słodkie laleczki" z grupy tanecznej Mii i resztę która trzyma z Robertą. Chłopacy to Teo kontra cała reszta.

7. "Prawdziwa" przyjaźń :

- O ile z chłopakami, może nie jest jeszcze aż tak tragicznie, wśród dziewczyn jest to mit, który wraz z jednorożcami i syrenkami można wsadzić między bajki. Przykład to trio Jose/ Lupe/ Roberta. Przyczym ta ostania to osoba, która nigdy dokońca nie robi niczego bezinteresownie. Wszystko czym się kierowała, m.in założenie zespołu tanecznego konkurencyjnego dla grupy Mii, było powodowane chęcią odegrania się na niej a pozatym Rob niemogła się pogodzić z faktem że ona, córka sławnej Almy Rey nie została wzięta do szkolnego zespołu i tym samym może być w szkole mniej popularna od Mii. Potrzebowała sprzymieżeńców którzy pomogą jej zrobić na złość młodej Colucci, więc zakumplowała się z Jose Lujan i Lupitą. Wkorzystała fakty że Jose też nie przepada za Mią a Lupe jest naiwna i zrobi w zasadzie wszystko o co się ją poprosi, pod warunkiem że jest się dla niej miłym oraz udaje sympatię. Nigdy nie pomagałaby im gdyby nie miała z tego jakichś korzyści. Gdyby twórcy inaczej ułożyli fabułę a pierwsze spodkanie Rob z Mią wypadło lepiej to pewne że nigdy nie zakumplowałaby się ani z Lupitą, ani tymbardziej z Jose i traktowałaby je z góry, tak jak inne "dziane" uczennice w szkole. Kolejny przykład to Mia, Vico i Celina. Podobno są przyjaciółkami, ale w między czasie wszystkie nawzajem się obgadują i wyśmiewają z siebie. Osoby które sądzą że bogaci uczniowie tacy jak Roberta i Mia lubią sytpendystów czy uczniów takich jak np. Jose Lujan naprawdę mają zakitowane oczy. Wśród uczniów pojawił się pomysł, by sprawić aby Estebana wywalono z pracy. Prześladował Jose i inni udawali że chcieli jej pomóc. Inicjatywa zrobienia tej akcji wyszła od bogatych uczniów. A ci czym się kierowali ? Nie oszukujmy się, bogaci uczniowie wzieli w tym udział, dlatego że chcieli pozbyć się z Elite Way, jedynego pracownika szkoły, który jeszcze stosował wobec nich dyscyplinę, trzymał ich krótko i niepozwalał im aby "weszli innym na głowę". Liczyli na to że kiedy Esteban wyleci na bruk dostaną prefekta, który będzie udawał że nie widzi ich wybryków a oni będą mogli wreszcie bezkarnie i bez żadnych ograniczeń robić to co im się żywnie podoba. Biedna Jose, nawet nie zdawała sobie sprawy z tego że była tylko przykrywką dla ich prawdziwych intencji. O tym o czym opowiem teraz miałam napisać w osobnym punkcie, ale sobie darowałam. Chodzi mi o Tea. Wogóle twórcy pokazali że wymyślając tę postać, kierowali się wyłącznie stereotypami. Teo jest prymusem, żywcem zerżniętym z żałosnych amerykańskich komedyjek takich jak "Dziewczyny z drużyny" albo "American Pie". Postać chcącego łapać dobre stopnie i ukończyć szkołę z wyróżnieniem chłopaka została....cóż, nie oszukujmy się, totalnie zeszmacona ! Pokazano go jako ofiarę losu. Ciamajdę w okularach, której nikt nie lubi. Taki typowy kujon z filmów dla nastolatków. Po nim najwyraźniej widać że szczera przyjaźń, jest w tym serialu tylko mitem. Jak wiecie był niezbyt popularny w szkole. I we wszystkich, chodźby w tych którzy mu pomagali wzbudzał raczej politowanie niż sympatię. Za radą naszej słynnej Roberty postanowił jednak tak jak ona, wejść w okres udawanego zbuntowania. I co się stało ? Inni nagle przestali mu dokuczać. Zaczeli go tolerować, ale większość go polubiła bo przeszedł przemianę. Ale to nie była zmiana na lepsze a przyjaźń ze strony innych uczniów wcale nie była prawdziwa. Dlaczego ? Dlatego że Tea nie lubiano za to kim jest naprawdę. Musiał zacząć udawać kogoś innego, by zdobyć szacunek. Musiał udawać kogoś, kim raczej nie był. Gdy był normalny wszyscy się z niego śmiali. Ale to się zmieniło, gdy stał się taki jak inni chłopacy w Elite Way. Zgolił tę swoją szopę włosów z głowy, ściągnął okulary i przestał się uczyć. Został luzakiem z nażelowanymi włoskami, który poza uganianiem się za spódniczkami i obijaniem się ma, za przeproszeniem na wszystko wyjebane. Mam nadzieję żę się nie pogniewacie za tego jednego wulgara. A ten punkt to kolejny przykład żerowania na naiwności fanek.


8. Walka z wyróżnianiem uczniów. :

- To tylko ściema wciskana naiwnym małolatom. I wcale nie trzeba wymieniać wielu przykładów aby to udowodnić. Wystarczy wspomnieć o Robercie, Diegu i niezliczonych wybrykach, które uszły im na sucho. Roberta ma na koncie tyle naruszeń regulaminu szkoły, że powinna zostać z niej wyrzucona gdzieś w okolicach 70 odcinka. Ta dziewczyna, nawet jeśli zrobi coś poważnego np. zniszczy samochód prefekta, albo urządzi pokazową bójkę to dyrektor po kilku minutach i tak jej odpuszcza. Podobnie jest z Diegiem, któremu między innymi Madarriaga postawił pozytywną ocenę za to że na sprawdzianie oddał mu pustą kartkę. Jego mętne tłumaczenie się na temat tego, dlaczego postawił Diegowi czwórkę jest tak samo wiarygodne jak teoria mówiąca że księżyc jest zrobiony ze śmietankowego sera. W szkole wszyscy, może poza Estebanem myślą sobie..."Co z tego że Roberta jest chamska, wulgarna, arogandzka i bezczelna ? A Diego to zwykły, leniwy gnojek ? Wkońcu ona jest córeczką słynnej piosenkarki a on synem wpływowego polityka i nie wypada wyrzucać ich ze szkoły."
Rozumiem że są jednymi z głównych bohaterów, ale skoro serial ma w założeniu pokazywać jak zwalcza się wyróżnianie uczniów to powinno się to tyczyć, bez wyjątku wszystkich serialowych postaci ! A nie tylko Joaquina którego wywalono za dragi, podczas gdy naprzykład taka Roberta może sobie co chwilę łamać szkolny regulamin i nie zostanie za to nawet zawieszona. Na tym punkcie, widać dokładnie jak strasznie kłamliwy jest ten serial ! Bo mówi o jednym a w rzeczywistości jest w nim coś zupełnie innego. Wciska widzom kit o walce z faworyzowaniem uczniów, równierz tych bogatych a z drugiej strony na postaciach Roberty, Diega i w mniejszym stopniu Mii pokazuje, że wszystko ujdzie ci płazem, jeśli masz dzianych starych i że dzieci znanych ludzi zawsze są traktowane ulgowo.


9. Nauka w szkole :

- Pierwsze co przychodzi mi na myśl przy tym punkcie to mit wysokiego poziomu nauki i nie tylko, który podobno panuje w Elite Way School. W opisie serialu napisane jest że Elite Way School to najlepsza szkoła w Meksyku i ogólnie że to miejsce dla najlepszych. Mówiąc dla najlepszych mamy na myśli przedewszystkim najbogatszych a dopiero potem tych zdolnych. Oprócz tego możemy przeczytać że uczniowie tej szkoły zdobywają najlepsze możliwe wykształcenie a po jej opuszczeniu dołączą do reszt elity kraju. Tymczasem ja, im dłużej oglądałam serial, tym bardziej byłam przekonana że ta szkoła to zwyczajna wytwórnia próżniaków, pustaków i ogólnie ludzi kompletnie nieprzygotowanych do wejścia w dorosłość. Szkoła i uczenie się postaci to kolejny wielki minus. Ktoś kiedyś napisał że..." Nauczyciele w tej szkole są bardzo miłosierni. Dbają o uczniów, pilnąjąc aby nie złamali sobie nadgarstków od pisania w zeszycie. I nie dostali przepukliny od noszenie książek."... Sama prawda bo oglądając film poprostu nie można pomyśleć o tym nic innego niż to, że oni się tam cały czas obijają ! Dziewczyny ciągle, albo bez celu wałęsają się po szkole i plotkują, albo siedzą w pokojach, malują paznokcie......i plotkują. Chłopacy robią podobnie, tylko że im od czasu do czasu zdaży się zagrać jakiś mecz albo z kimś pobić. Ci licealiści to podobno elita meksykańskiej młodzierzy, która później ma żądzić krajem. Osobiście widziałabym ich w innym miejscu i zawodzie, naprzykład jako pomywaczy naczyń w McDonald's. Dlaczego ? Wystarczy spojrzeć na to jak strasznie im zależy na Elite Way. Luz i nonstop relaks. Totalna zlewka na szkołę. Wszyscy, ale wszczególności dziewczyny, ciągle albo spóźniają się na lekcje, albo na nie nie przychodzą bo wolą sobie poplotkować w szkolnym barze lub przez pół lekcji konsultować swoje rozterki sercowe na korytarzu. Uczenie się postaci jest tu żadkim widokiem. Wkońcu mają tam ważniejsze rzeczy do roboty. W realnym życiu też nie zawsze ciekawi nas lekcja ale to co dzieje się w serialu to poprostu porażka ! Oni nawet nie starają się słuchać czy notować czegokolwiek. Na lekcjach są rozproszeni, tradycyjnie knują kolejne intrygi, piszą sms-y na komórkach, czytają biografie gwiazd, zastanawiają się jak jeszcze bardziej dokuczyć nielubianej koleżance i dyskutują o tym, kto z kim się dzisiaj przespał. Nie uważają a później narzekają że dostają prace domowe, których nie potrafią rozwiązać i mają pretensje do nauczycieli że ci wstawiają im jedynki ze sprawdzianów. W prawdzie rozmawiają o swojej przyszłości, ale te ich rozmowy nie wychodzą poza tematy obecnego chłopaka lub dziewczyny. Na dłuższą metę tak naprawdę kompletnie nie zależy im na ukończeniu szkoły i zdobyciu wykształcenia. Gdyby akcję serialu przenieść do prawdziwego życia to matura w wykonaniu paczki Rebelde zakończyłaby się katastrofą, porównywalną z tragedią Titanica. Bo niesądzę aby którekolwiek z nich dało radę zdać maturę, może poza Teo, ale po tym jaki stał się po przemianie jaką przeszedł też w to wątpię. Wszyscy zapominają że nieda się przejść przez życie bez wiedzy. Przekaz tego wątku w Rebelde jest akurat bardzo prosty i mówi...." Nieważne że nie uważasz na lekcji i się nie uczysz. Nie przejmuj się ! To nauczyciele ponoszą winę za twoje złe oceny. Są beznadziejni bo nie robią tego co chcesz i nie wstawiają dobrych ocen za nic, więc trzeba utrudniać im życie, tak jak robi to między innymi Roberta. "... Pokazywanie problemów z nauką i zdobywaniem wykształcenia jako nieistotnego, czwatroplanowego wątku fabuły mnie osobiście zastanawia. Dlaczego twórcy tak postąpili ? Może chcieli pokazać że nauka i wykształcenie nie są w życiu potrzebne ? Że zły nauczyciel to taki, który wymaga od uczennic czegoś więcej, niż tylko ładnego wyglądu i paradowania po korytażu jak modelka po wybiegu ? I że jeżeli chodzisz do elitarnej szkoły, plus do tego masz bogatych rodziców, to wcale nie musisz się uczyć bo i tak zdasz ? Wkońcu w tym serialu nauczyciele zaliczają uczniom sprawdziany, nawet jeśli ci mają z nich jedynki.


10. Szkolne miłości :

- Chyba największe okropieństwo serialu. To wielki niewypał, bo pokazano je na przykładzie kilku małostabilnych emocjonalnie i niedojrzałych gówniarzy, którzy najwyraźniej nie wiedzą co to znaczy być z kimś przez dłuższy czas. Fałszywie pokazuje wyobrażenia o parach nietylko nastolatków, ale o związkach wogóle, wmawiając wszystkim osobom które to oglądają, że prawdziwa miłość nie istnieje bez ciągłej chuśtawki nastrojów, intryg, kłamstw i ciągłego, kilku bądź też kilkunastokrotnego zrywania ze sobą i wracania do siebie. Chodzenie ze sobą serialowych postaci wyglądało tak, że po okresie podrywania się podejmują decyzję o byciu razem, poczym jedna ze stron lub obie jednocześnie dość szybko zmieniają zdanie, potrafią się ze sobą pokłócić o byle pierdołę, oglądają się za innymi co później prowadzi do zdrad. Później się godzą, znów się kochają i są razem. A po pewnym czasie tak jak w "Modzie na sukces", wszystko się powtarza. W efekcie dostajemy żenujący, będący momentami na granicy dobrego smaku, misz-masz w którym praktycznie każdy z każdym chodził lub się przespał.


11. Bunt :

- Jego to tutaj prawie wcale nie ma ! A serialowe postacie kiepsko się nie buntują. Tak naprawdę to ten bunt widziałam żadko i jakoś specjalnie mi nie imponował. Jak zwykle w swoich wyniosłych wypowiedziach, obiecują że zawsze będą wierni sobie i marzą o tym aby mieć własne życie, wkółko powtarzają takie masło maślane. Ale później okazuje się że to puste słowa. Np. Nico wkońcu ulega i odchodzi ze szkoły, rzuca Lupe a później wyjeżdża do Izraela. Z kolei Diego stawia się ojcu wtedy, kiedy nie ma z tego korzyści i gdy nie ma kłopotów z których tatuś musi go wyciągać. Celina nie potrafi się przeciwstawić matce i tak dalej. Roberta i Mia...one wzasadzie nie mają się przeciw czemu buntować. A ta pierwsza pakuje się w kłopoty bo nie jest zbuntowana, tyko poprostu źle wychowana, nie ma klasy (udowodniła to podczas swojego pierwszego spodkania z Mią) i jest gotowa na wiele byle było o niej głośno, aby zaistnieć i zrobić wrażenie na tłumie. Jest jeszcze zespół i przynależność do niego mimo groźby wydalenia ze szkoły. W wypadku serialowego odpowiednika RBD niema mowy o jakimkolwiek buncie. Bo tutaj, podobnie jak wcześniej mamy pokazówę i zwyczajny wyskok. Uciekając z lekcji, aby wystąpić w talk-show udowodnili że to ich kolejny kaprys. To szóstka leni, która szuka sposobu na łatwe życie i szybkie pieniądze. Działając na zasadzie "jak zarobić żeby się nie narobić i przy okazji też niczego przytym się nie nauczyć".

12. Rozwiązywanie problemów przez bohaterów :

- Bohaterowie Rebelde to postacie totalnie wyprane z jakiejkolwiek inteligencji. Ich problemy, nie wszystkie ale w większość są sztuczne, banalne i bardzo wyolbrzymione a rozwiązałyby je jedna lub dwie, góra trzy poważniejsze, szczere rozmowy, lub zwyczajne trzymanie języka za zębami. Tak jednak się nie dzieje, ponieważ oni nie umieją szczerze ze sobą rozmawiać ! I nie potrafią mówić wprost, zamiast tego używają półtekstów, które mogą znaczyć cokolwiek. I typowych dla latynosów, patetycznych tekstów opierających się na "oooohhh !" i "ahhhh !" oraz różnych romantycznych, niezwykle wyniosłych i skomplikowanych tekstach, które po głębszym zastanowieniu, okazują się puste i bezsensu. Ogólnie to można powiedzieć że tak naprawdę sami stwarzają sobie problemy.

13. Złote myśli z Rebelde. :

- To podłożone pod czarno-biały filmik, wygłaszane w dość tandetny sposób, umoralniające tekściki na początku, które jak później się okazuje, nie mają kompletnie nic wspólnego z tym co dzieje się w odcinku do którego dana myśl została przypięta. Z tego względu wydaje się to być tylko kolejny, zbędny i niepotrzebny element serialu.

14. Pozerstwo :

- Widać je już w czołówce. Najpierw w uszy rzuca się słowo Rebelde czyli zbuntowani, notorycznie, co chwilę powtarzane w tytułowej piosence i nadużywane w serialu. To kłamstwo ! Zresztą już niepierwsze w tym serialu. Bunt jeżeli już jakimś cudem się pojawił, to był robiony pod publikę i w celu osiągnięcia rozgłosu. Ja jestem rozczarowana. Bo włączając serial spodziewałam się że oni będą walczyć z przeciwnościami losu, że będę oglądać ludzi mniejwięcej w swoim wieku, którzy chcą żyć inaczej niż ich rodzice i którym z tego powodu starzy będą np. utrudniać życie. A co tak naprawdę zaserwował nam serial "Rebelde" ? Bandę rozpasanynych dzieciaków którzy ciągle się kłucą, obgadują, zdradzają, zmieniają partnerów jak rękawiczki a potem, w przerwach między robieniem tych rzeczy, sprawiają problemy wychowawcze, bo chcą na siłę udowodnić wszystkim jacy to oni są starasznie zbuntowani. Tylko zapomnieli przytym, że prawdziwy bunt nie jest na pokaz i nie jest robiony pod publikę. Gdyby tak jak twierdzą, naprawdę byli zbuntowani, to nie musieliby się tym popisywać na prawo i lewo i nie wykrzykiwaliby słowa Rebelde przy każdej okazji. Czołówka podobnie jak sam serial, poprzez różne triki i tanie chwyty, chcą wmówić nam że jest inaczej. Najpierw atakując widza, widokiem skąpo ubranych dziewczyn a później licealistów, którzy cały czas udają że się buntują (punkty 12 i 14). Identyczna z czołówką jest fabuła serialu, która dodatkowo winą za wszystkie wybryki głównych bohaterów próbuje obarczyć zwykle niczemu niewinnych dorosłych a zwłaszcza nauczycieli i usprawiedliwiać wszystkie ich wyskoki młodzieńczym buntem, którego tak naprawdę nie ma ! Serialowa paczka "przyjaciół" jest podobna i dostosowana do fabuły i poziomu filmu. To grupka różnego rodzaju lalusiów i rozkapryszonych, wytapetowanych panienek z bogatych domów, którym kompletnie nic się nie chce ! I którzy cały czas obnoszą się z faktem że mają kupę kasy. A ich teksty typu: "Jak trudno być mną.", " Niemogłam tego nosić, bo żadnego ciucha nie zakładam dwa razy." oraz "Może aby odpocząć przed jutrzejszą nauką polecimy moim dżambodżetem na zakupy do Paryża, albo Nowego Jorku ?...Ohhh Paryż jest obłędny !!!", przyprawiają mnie o drgawki i robi mi się od nich niedobrze. Wracając do tej paczki, znajduje się w niej także kilkoro stypendystów, którymi bogate dzieciaki sprytnie manipulują. Poza manipulacją dzianych uczniów członków tej grupki łączy miłość do muzyki, ale przedewszystkim lenistwo o którym wcześniej pisałam. Ta mieszanka tworzy iluzję wielkiej, bezinteresownej, szkolnej przyjaźni na którą niestety naiwne fanki łapią się, jak ryba na haczyk wętkarza. Najlepszą przynętą na tym haczyku są serialowi bohaterowie, którzy uważają się za wielkich buntowników dlatego że paru nauczycieli wyleciało przez nich z pracy, bo wystąpili w telewizji zamiast być w tym czasie na lekcjach oraz że kilka razy w trakcie trwania serialu zbiorowo krzyknęli "Zbuntowani !!!!" . Oni nie są zbuntowani tylko żałośni ! A stężenie pozerstwa w serialu przekroczyło wszystkie dozwolone normy.


15. Niezwykłość fabuły i jej przekaz. :

- Główne postacie z "Rebelde" są o 10-15 lat młodsze od bohaterów innych seriali. I to w zasadzie jedyne czym wyróżniają się na tle przeciętnej telenoweli. Reszta jest po staremu, czyli...wyglądające jak lalki dziewczyny uganiają się za pozerami w ulizanych włoskach, zapominając przy okazji o własnym honorze i poniżając się do granic możliwości. Powiedzenie że "to przecież telenowela, czego się spodziewałaś ? ", to kiepskie usprawiedliwienie. Tematyka różnych nałogów była już wielokrotnie poruszana w innych telenowelach i innych serialach. Dlatego niebardzo rozumiem, skąd wziął się ten cały zachwyt nad pokazaniem chandlu dragami w szkole oraz ta cała mowa o tym, że w serialu pokazano coś zupełnie nowego, innego i zrobiono to w sposób lepszy niż w innych serialach. Także zwalczanie tego było nudne ! Jeśli się niemylę a jeśli jednak się mylę to mnie poprawcie... Gdyby Joaquin nie zdradzał Pilar to napewno nie wywalonoby go ze szkoły. Ogólnie to temat dragów i szkoły lepiej i ciekawiej pokazano nawet w tej Weronice Mars. O grze aktorskiej szkoda gadać a ci którzy twierdzą że aktorzy świetnie wczuwają się w swoje role, chyba w życiu nie widzieli dobrego aktora. Fabuła nie jest na wysokim poziomie, dotego pogrążają ją zabiegi scenarzystów, którzy chcieli chyba udowodnić nam że różne wyskoki i zachowania nie na poziomie są przejwem jakiegokolwiek zbuntowania albo sprzeciwu. Sam serial mówi o tym że jeśli ktoś nie może zawsze dać ci tego czego chcesz to możesz a może nawet powinieneś go upokorzyć albo zniszczyć mu życie (punkt 4). Że zdobycie wykształcenia jest nieistotne w życiu (punkt 9). Że wrednym nauczycielem jest ten , kto wymaga od ciebie jakiejkolwiek wiedzy a dobrym ten, który pozwala ci się cały czas obijać (punkt 9). Oprócz tego pochwala kłamstwa, intrygi, zdrady, wzajemne obgadywanie się, częste zmienianie partnerów, pozerstwo i lenistwo głównych postaci. A za wzory do naśladowania stawia nam tępą jak lewy but u nogi i głupszą od Paris Hilton, Mię Colucci oraz Robertę Pardo, która przez cały serial zachowuje się jak rozpieszczony pięciolatek. Myśląc o punktach które napisałam wyżej, zaczynam się szczerze zastanawiać czy w tym serialu jest cokolwiek pozytywnego ?.....Zdecydowanie nie ! Serial jest banalny, dotego zakłamany, strasznie efekciarski i momentami przerażająco płytki.

ocenił(a) serial na 4
christinearron

Masz trochę racji. Roberta pakuje się w kłopoty a potem ratuje ją mama albo Madarriaga. Zawsze jakoś się jej upiecze.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) serial na 10
christinearron

Aż dziwię się sama sobie, że to wszystko przeczytałam. Więc.. odpowiem może, na każdy Twój podpunkt ( mam nadzieję, że się nie obrazisz )

1. Szkolne mundurki. :

Myślę, że lekko przesadziłaś. Dziewczyny w nie ubrane, wcale, a wcale nie przypominają mi prostytutek. Dlaczego. ? Otóż, prostytutka ( przynajmniej moimi oczami ) to dziewczyna, której krótko mówiąc widać całą dupę, wywalone cycki, odkryty brzuch, makijaż i te sprawy. A tutaj, mają normalną białą bluzkę z krawatem, a te ich 'mini' to nie są wcale mini jak dla prostytutek, nie przesadzajmy. A co do podglądania przez chłopaków, chyba wszędzie są tacy, którzy chcą podejrzeć dziewczynę, nawet gdy ma spódniczkę dłuższą. Także, co do mundurków to się nie zgadzam.

2. Miłość rodzicielska :

Hm, rodzice też zwykle bywają w takiej sytuacji, że nie mogą stale przebywać z dziećmi, przez swoją pracę. A co do tego, że widują się z nimi 4 razy w miesiącu, to 'lekka' przesada. Zauważ, że rodzice nie dość, że zazwyczaj zabierają swoje dzieci na weekend, to jeszcze są tak w środku tygodnia, kiedy oni się uczą. Co prawda, jak to jest z szanownym panem Bustamante, nie kocha on syna - co widać na pierwszy rzut oka, ale to wg mnie tylko taki jeden przypadek. Także, częściowo się zgadzam.

3. Alma Rey czyli "Chciałabym mieć taką mamę jak ona." :

Nie przesadzajmy. Nie jest to wina tylko i wyłącznie Almy, że nie rozmawia ona ze swoją córką, zauważ jak zachowuje się Roberta. Gdy tylko Alma chciała ją przytulić, czy też 'pocałować' ( w policzek, rzecz jasna, tak po rodzicielsku ) to ona od razu się odsuwała, bo Alma zrobi jej obciach, bo ktoś je zobaczy ( i to nie mówię tylko o sytuacjach na korytarzu, ale w pokoju Roberty, czy gdzieś w jakimś ustronniejszym miejscu ). Dlatego sądzę, że nie masz racji.

4. Roberta. :

Tutaj to nie powiem, zgadzam się w 100%.

5. Loża :

Coś tutaj chyba zakręciłaś, bo przecież loża czepiała się uczniów z najbiedniejszych rodzin.. Ale mniejsza, w sumie to masz rację, bo to jakaś paranoja z tą Lożą była.

6. Grupy społeczne/ podziały w szkole

Co do tego podziału, to ZDECYDOWANIE się nie zgadzam, chyba pomieszało Ci się z jakimś amerykańskim shit'em . ; >


7. "Prawdziwa" przyjaźń :

Co do Roberty to się zgadzam, bo rzeczywiście dziewczyny wykorzystywała, a tak naprawdę, to miała je głęboko. A co do Mii.. hm, grała ona postać raczej.. samolubną. ? chociaż to może za dużo powiedziane, lubiła być w centrum uwagi, a jej przyjaciółki skakały obok niej, jednak gdy działo się coś z Vico czy też Celiną, to zawsze starała się je wspierać.

8. Walka z wyróżnianiem uczniów. :
W sumie to racja.
Ale zastanawia mnie jedno, "serial ma w założeniu pokazywać jak zwalcza się wyróżnianie uczniów" - wzięłaś to chyba z księżyca, bo ja pierwsze słyszę, o takim założeniu w tym serialu.

9. Nauka w szkole :

W sumie racja, jednak ostatecznie to musieli być zdolni uczniowie, skoro o ich zagrożeniach nie było zbyt dużo ( mówię tu o tych, ze stypendiami ),a co do tych bogatszych, to jednak też musieli sobie jakoś radzić.
A co do tego nie przychodzenia na lekcje, plotkowania, to trochę zamieszałaś, bo gdy klasa głównych bohaterów zaczynała daną lekcję, nie zawsze inne ( młodsze, czy też starsze ) miały zajęcia w tym samym czasie, a mówiono o tym w kilku momentach serialu - dokładnie pamiętam.
A co do Teo, to mocno przegięłaś, bo wcale się tak nie zmienił - nie był chuliganem, a uczył się wciąż najlepiej z całej klasy!

10. Szkolne miłości :

Tak rzeczywiście było z Robertą i Diegiem. Ale z Mią i Miguelem - nie wydaje mi się, a jeżeli tak było, to chyba nie oglądałyśmy tego samego serialu.

11. Bunt :

Nie, nie, nie. W serialu pokazane jest, że jednak głównym bohaterom zależy na tym zespole, i nie chcą z niego rezygnować. Więc.. przesadzasz.

12. Rozwiązywanie problemów przez bohaterów :

Niektóre ich problemy rzeczywiście były wyolbrzymiane, ale to hm, 'przywileje' rozkapryszonych dzieciaków. Ale nie wszystkie, nie popadajmy ze skrajności w skrajność.

13. Złote myśli z Rebelde. :

Czasami bywało tak, że 'Złote myśli' nie pasowały do treści danego odcinka, ale nie zawsze, bo jednak zwykle były powiązane, przynajmniej ja to zauważyłam, a zawsze, ale to ZAWSZE, dokładnie słuchałam tych złotych myśli.

14. Pozerstwo :
Tutaj to już maksymalnie przegięłaś. Lenistwo, lenistwo, uczepiłaś się tego lenistwa jak rzep psiego ogona, i wzięłaś to raczej z kosmosu. "Udają, że się buntują" było kilka sytuacji, w których się buntowali, ale pamiętajmy, że nie jest to serial, w którym nastolatkowie, barykadują się, biorą zakładników itp. wydaje mi się, że za poważnie to do siebie bierzesz. "To grupka różnego rodzaju lalusiów i rozkapryszonych, wytapetowanych panienek z bogatych domów" ah, już chyba nie miałaś się czego uczepić.

15. Niezwykłość fabuły i jej przekaz. :

"wyglądające jak lalki dziewczyny uganiają się za pozerami w ulizanych włoskach" po raz kolejny twierdzę, że nie oglądałyśmy tego samego serialu, skąd Ty wgl takie stwierdzenia wzięłaś. ?
"Oprócz tego pochwala kłamstwa, intrygi, zdrady, wzajemne obgadywanie się, częste zmienianie partnerów, pozerstwo i lenistwo głównych postaci." hm, tak to akurat dzieje się w każdej szkole, w każdej są jakieś kłamstwa, jakieś obgadywanie..


A teraz takie podsumowanie..
Z tego co napisałaś w tym temacie wnioskuję, że obejrzałaś sporo odcinków, więc skoro uważasz to za takie 'dziadostwo' po co to oglądałaś, po co się męczyć .?!

poprzednia

Odnoszę wrażenie, że nie widziałaś w życiu prostytutek, które ztrzymują tiry. Masz rację, one nie ubierają się jak "Rebelde". Ubierają się mniej wyzywająco, bo należą do półświatka.

ocenił(a) serial na 10
christinearron

po pierwsze: mnóstwo -> 'ó'
po drugie: każdy z nas w serialu szuka idealnego świata takie są w tym przypadku mundurki, szkoła, rodzice
po trzecie: seriale jak to seriale jednym się podobają drugim nie, a skoro Tobie się tak nie podoba to dlaczego sporo czasu poświęciłaś na opisanie tego problemu?
po czwarte: również uważam że niektóre sprawy są przesadzone ale liczy się całość a nie każdy element z osobna
po piąte: to w końcu Meksyk ;)

ocenił(a) serial na 3
_malgi

Akurat w punkcie 11 nie chodziło mi o to czy zależy im na zespole, tylko o to dlaczego go założyli.

ocenił(a) serial na 10
christinearron

A ja nadal nie pojmuję, dlaczego w takim razie oglądałaś ten serial .?!

ocenił(a) serial na 3
poprzednia

Spróbuj mnie zrozumieć. Weszłam na opis serialu, zobaczyłam że ma 440 odcinków i poprostu, widząc liczbę odcinków doszłam do wniosku że te 30-40 odcinków to zwyczajnie zamało by dobrze poznać akcję serialu i bohaterów.

ocenił(a) serial na 10
christinearron

No właśnie próbuję, i jakoś nie mogę. Skoro zniechęciło Cię nawet to, że zobaczyłaś, iż odcinków jest 440, więc będąc na jakimś 30-40 odcinku, oglądałaś dalej, jakieś 400 odcinków więcej.

ocenił(a) serial na 3
poprzednia

Nie, chyba nie potrafisz czytać ze zrozumieniem. Potym jak zobaczyłam jak wiele odcinków ma serial, doszłam do wniosku że 40 odcinkó to zamało aby dokładnie poznać akcję itp. Teraz rozumiesz ?

ocenił(a) serial na 10
christinearron

Wg mnie to piszesz jedno, a uważasz drugie, bo skoro 40 odcinków to było dla Ciebie za mało, a w swoim pierwszym poście wymieniałaś sytuacje, które były właśnie w tych początkowych odcinkach - o tych akcjach masz właśnie negatywną opinię, więc po co się męczyć, żeby potem tylko krytykować. ? Wydaje mi się, że forum to, jest głównie przeznaczone dla zwolenników tego serialu ( chociaż nie mówię, że nie można wydać negatywnej opinii ) jednak, po co Ci to. ? Po to, żeby zniechęcić do tej telenoweli innych. ( co i tak nie da żadnego rezultatu )

poprzednia

Jakby obejrzala tylko 40 odcinków i ocenila to byś ja wysmiala, ze śmie oceniac film po 40 odcinkach. I tak i tak Ci nie dogodzi ;D

christinearron

ale się namęczyłaś !! że Ci się chciało to pisać ;P przeczytałam "od deski do deski" z niektórymi punktami sie zgadzam ;)
nie mam czasu tego wyjaśniać :D


ogólnie to seriale są po to,aby oderwać się od rzeczywistości;) wiem, fabuła "Zbuntowanych " jest beznadziejna, naiwna , niczego dobrego nie wnosi :P ale niektóre odcinki były dobre ;)
uwierz.... na tym polega sukces tej telenoweli ;P
ja oglądając odcinki codziennie niemal ryczałam ze śmiechu :D:D
tak na prawdę to chciałam "dokończyć" oglądanie "Zbuntowanych" ze względu na zespół, który bohaterowie założyli ;) do dziś czasami słucham ich piosenki, niektóre sa "zarąbiste" :P


nie na teamt ... oglądałam "Nie igraj z aniołem" z Maite Perroni. Na początku było OK ale później wszystko schrzanili!!!!!! szlag mnnie trafiał i nieoglądałam do końca telenoweli ( z ciekawości oglądnęłam finałowy odcinek i szału nie było ) :D
teraz oglądam "Mój grzech " to sa dopiero początki ale zaczyna mi się podobać serial :D pewnie będzie zakłamany, naiwny ...ale cóż na tym polega "produkowanie" telenowel :P
pozdro

ocenił(a) serial na 9
christinearron

Jeżeli, to prawda, to, co napisałaś, że obejrzałaś dużo odcinków, po to, aby wyrobić sobie własną opinię, a nie kierować się innymi, to powiem Ci, że podziwiam Cię;p Ja chyba nie mogłabym się zmusić do oglądania czegoś, co mi w ogóle się nie podoba;p

Nie czytałam wszystkiego, tak "skakałam sobie" i muszę się przyznać, że z niektórymi Twoimi opiniami zgadzam się.;p Np. co do mundurków. Też uważam,że są one krótkie, dziewczyny zawiązują sobie bluzki przed pępkiem i chodzą tak na lekcje., ale myślę, ze właśnie to przyciąga, bo, gdyby to były takie mundurki jak kiedyś u mnie w szkole, albo jakieś długie spódnice, wszystko czarne, granatowe itd, to nie byłoby to takie ciekawe. Zresztą nie tylko mundurki, stroje Almy, w których przychodzi do EWS też są dosyć skąpe;p

Pozdrawiam.;))

ocenił(a) serial na 10
Ewka___

Przeczytałam 9 pierwszych punktów, a po reszcie trochę 'poskakałam' i zdecydowanie uważam że przesadzasz! Oczywiście każdy ma swoje zdanie i ja to jak najbardziej szanuje, ale teraz chciałam powiedzec coś od siebie. Co prawda mundurki dziewczyn są z deczka za krótkie, chociaż gdy popatrze na co poniektóre dziewczyny które widuję w szkole lub na ulicy ta myśl mi zdecydowanie mija. Napewno stroje Almy w których chodzi nie powinny byc aż takie skąpe bo to zdecydowana przesada. W drugim punkcie zdecydowanie przesadziłaś! Po pierwsze ta szkoła jest chyba po to aby młodzież tam mieszkała, a rodzice nie odwiedzają ich aż tak rzadko! Poza tym w prawdziwym życiu- no powiedzmy sobie szczerze często jedt tak że rodzice nie poświęcają dziecią uwagi. Uważam także że Twoje zdanie o fałszywej przyjaźni nie jest słuszne. Moim zdaniem Roberta nie wykorzystuje Lupe i Jose no może niekiedy można odnieśc takie wrażenie ale ja naprawdę widzę w ich przyjaźni coś bardzo wyjątkowego. Natomiast jest przekonana że Celina i Vico są poprostu sterowane przez Mie, one wprost nie mają własnego życia! Owszem są chwile w których tworzą bardzo zgraną paczkę ale tą paczkę steruje Mia! Co prawda Robercie bardzo dużo się upiekło i to dzięki matce! Ale nie widzę powodu aby aż tak na nią najeżdżac! Moim zdaniem tu można o wiele bardziej podyskutowac o Mii! Co do wątku Almy to uważam że jest to typowe przedstawienie tego gdy młode dziewczyny w wieku 15 lat zachodzą w ciąże i są dla swoich dzieci nie matkami lecz koleżankami, tak niestety jest w rzeczywistości a serialu taki temat także został poruszony. Nie mam czasu omawiac dalszych punktów Twojej opinii więc sobie narazie odpuszczę i skończe na tym co napisałam

ocenił(a) serial na 3
fuego23

Ale chyba to co zrobiła z Maurem i Lulu nie było wg ciebie wporządku ?

ocenił(a) serial na 10
christinearron

No w porządku to napewno nie było, tylko że ja widzę to sytuacje trochę inaczej...Co do Mauro to nie chciała doprowadzic do tego żeby go zwolnili, nie zaplanowała tego że dyro przyjdzie i zobaczy jak go całuje. A co do Lulu to nie tylko ona wyszła z tym planem bo kilka osób za nią poszło i to nie dlatego że zakończyła lekcje pięc minut wcześniej (czy jak to wcześniej napisałaś ale nie pamiętam)tylko dlatego że nie dawała dziewczyną szansy na wzięcie udziału w konkursie, a angażowała tylko chłopców. Co prawda mogła przemyślec całą tą sytuacje ale powiedzmy sobie szczerze jaka częśc młodzieży myśli nad tym co wyjdzie gdy zrobią coś pochopnie etc.

ocenił(a) serial na 3
fuego23

Do poprzednia...

Punkt "Szkolne miłości" . Napisałaś w nim...."Ale z Mią i Miguelem - nie wydaje mi się, a jeżeli tak było, to chyba nie oglądałyśmy tego samego serialu."

Z parą Mia/Miguel moja droga, było tak samo a może i nawet bardziej żenująco niż z Robertą i Diegiem. Dlatego że Miguel wydawał się być bardziej dojrzały i mniej dziecinny od Diegusia-Pizdusia. Niestety, okazało się że jest inaczej. Wiem że nie łatwo powiedzieć co się czuje, bo można się np. krępować, bać reakcji drugiej strony. Ale litości !!! Ile można !? Sama przypomnij sobie jak te ich relacje wyglądały. Poprostu żenada !!! Mia i Miguel, dwójka w zasadzie już dorosłych ludzi, która nie potrafi mówić wprost o tym "co ich boli". Zamiast powiedzieć drugiej stronie co naprawdę do siebie czują, użądzają jakieś dziecinne, bezsensowne podchody. Dotego jeszcze Miguel który, mówiąc w przenośni, codziennie miał inną dziewczynę. Ręce opadają, serialowe przedszkole, nic więcej. I niezgadzam się z tobą. Oglądałyśmy te same seriale. Tylko ty chyba najwyraźniej zapatrzyłaś się na buzię Alfonsa Herrery. Bo poprostu widać że nie oglądałaś filmu uważnie. Mam nadzieję że się nie obrazisz za ten tekst. Pozdro :)

ocenił(a) serial na 10
christinearron

Skądże, nie obrażę się, tylko powiem co myślę. ; >
Po pierwsze, hm. nie zapatrzyłam się na buźkę Alfonsa, wg mnie nie jest on aż taki przystojne, jak to niektóre laski uważają, ale to szczegół.
Po prostu wydaje mi się, że każda z nas inaczej odbierała dane sytuacje w tym filmie, Ty uważałaś 'związek' Mii i Miguela za coś dziecinnego, ja wręcz przeciwnie - to tyle na ten temat ; >

ocenił(a) serial na 3
poprzednia

Sorki, bo nie widzę. Gdzie ja niby napisałam że uważam ich związek za dziecinny ?

ocenił(a) serial na 10
christinearron

To wynikało z Twojej poprzedniej wypowiedzi, bo jeżeli Miguel był dla Ciebie dziecinny, to jak niby zachowywał się w związku, poważnie, dojrzale. ?

ocenił(a) serial na 9
christinearron

Jak już mowa o związku Mii i Miguela, to mi też czasami wydawał się on za bardzo taki, może nie dziecinny, bardziej niedojrzały. Też mi się wydaje, że oni nie do końca potrafili rozmawiać wprost o różnych sytuacjach, szczególnie Mia, kiedy mówiła, o czymś krępującym dla niej, to tak " się pieściła" trochę;p

Ale oczywiście uwielbiam ten serial;DD

ocenił(a) serial na 10
Ewka___

A ja uważam że na tym wątku nikt nie dojdzie do porozumienia. Po pierwsze założycielka wątku jest całkowicie przeciw zbuntowanym uważa ich za bandę dzieciaków w szkole z internatem (czego ja nie podzielam). Poprzednia jest fanką MyM, a tego co zauważyłam jest zupełnie przeciw Robercie jak i RyD,. Ja natomiast wręcz przeciwnie do poprzednie tylko z tym faktem że do MyM nie mam aż tak dużo zarzuceń jak w poprzednim przydku (jeżeli źle zauważyłam uprzedzenie do Vondy to przepraszam). Więc będzie tak że każdy będzie pozostawał po jakby to nazwac- swojej stronie barykady. Cieszy mnie tylko to że założycielka wątku jest osobą jak widac dojrzałą aby uargumentowac swoją niechęc do serialu i nie żuca wyłącznie tekstów 'bo oni są beznadziejni i ich nie lubię' tak jak często się w wypowiedziach innych osób przeciwnych co do rebelde. Każdy ma swoje zdanie i ja Twoje jak najbardziej szanuje co nie oznacza się do niego przyłączam.

ocenił(a) serial na 3
fuego23

Akurat tu się mylisz. Bo wreszcie, każdy konkretnie pisze co mu się podoba w serialu a co nie.

ocenił(a) serial na 3
christinearron

A co do tematów tabu w serialu. W Rebelde to tylko ściema. Zostały już one poruszone jakieś 10 lat przed nimi w "Szkole złamanych serc" .

ocenił(a) serial na 10
fuego23

czy ja wiem, czy jestem fanką MyM. Może powiem tak, nie lubię samej Roberty, lubię za to ją z Diegiem jako parę.

ocenił(a) serial na 10
poprzednia

ps. zapomniałam jeszcze dopisać:
fuego23 - całkowicie się z Tobą zgadzam, bo rzeczywiście w tym temacie nigdy nie dojdziemy do porozumienia.

ocenił(a) serial na 3
poprzednia

Tu nie chodzi o dojście do porozumienia, tylko o dyskusję. Mam wrażenie że brakuje wam argumentów na obronę filmu i teraz staracie się uciąć rozmowę.

ocenił(a) serial na 10
christinearron

A ja mam wrażenie, że na siłę chcesz krytykować Zbuntowanych, i nie przyjmujesz do wiadomości, że komuś ten serial może się podobać. ; )

ocenił(a) serial na 10
poprzednia

Dziewczyno no daj spokój! Ja popieram poprzednią tez odnoszę dziwinę wrażenie że robisz wszystko aby skrytykowac zbuntowanych. Jak chcesz to daj mi jakiś zarzut oprócz tych na górze albo jakąś sytuacje etc. to ja Ci tu przedstawię jak to widzę i argumenty na obronę. Niestety nie wszyscy mają tyle czasu i nie może poświęcac nie wiadomo ile doby na to forum i na dyskusję.

ocenił(a) serial na 10
fuego23

fuego23 - no dokładnie, masz rację, bo mimo tego, że przed komputerem jestem często, to nie zawsze jest czas żeby siedzieć na tym forum. I popieram, żeby założycielka tematu dała jakąś przykładową akcję z serialu, będzie sporo kontrargumentów - zapewniam. ; )

ocenił(a) serial na 3
poprzednia

Jakiś zarzuc lub coś w tym stylu ? Ok ! Więc.....Powiedzcie mi czy w tym serialu prawdziwa miłość, taka między nastolatkami istnieje ?

ocenił(a) serial na 10
christinearron

W tym serialu? Myślę że tak, tutaj najodpowiedniejszym przykładem będzie Lupita i jej życie sercowe. Widac że Santos bardzo starał się i zabiegał o względy Lupity, był dla niej taką podporą i takiem ziemskim stróżem który mimo tego że dziewczyna trzymała go na dystans (tutaj z powodu Nika) to on nie poddawał się. Oczywiście można podyskutowac także o innych parach ale oni odrazu przyszli mi do głowy. Moim zdaniem związek Lupity i Santosa był bardzo udany, opierał sięon przede wszystkim na trosce, wsparciu no i oczywiście miłości.

ocenił(a) serial na 3
fuego23

Hmmm.....Ok. A reszta ?

ocenił(a) serial na 10
christinearron

Co do historii miłości to tak samo uważam, że jest lekko przesadzona. Bo wątpię w to żeby u nas w realiach taka miłość się trafiła. No, ale niektórzy w cuda wierzą xD

I tak samo z Almą mnie wkurza to, że ona ciągle chodzi po szkole z cyckami na wierzchu. Tutaj to przesadzili. Bo która mamusia by tak chodziła po córki czy syna szkole. W takich strojach.

ocenił(a) serial na 3
Roberta_Ruda

Ogólnie to co można zarzucić twórcom to że niektóre postaci zachowują się w filmie kompletnie bez sensu. I akurat nie mam tu namyśli wyłącznie głównych bohaterów.

christinearron

Dziewczyno co ty pierdzielisz chcesz nastawić wszystkich fanów zbuntowanych na Anty !
to czy dałas ta notke to nikogo nie obchodzi my i tak na zawsze bedziemy kochać RBD i zbuntowanych za to jakimi sa a nie za to jak ocenia ich jakis jeden głupi Anty Fan !
Tępić Zdzire która pieprzy takie bzdury !
moze sama jestes dziwka a tak napierdzielasz na nich ..

ocenił(a) serial na 10
korczi150

Popieram jakaś idiotke będzie oceniała wszystkich a nie spojrzy jaka jest ona....

ocenił(a) serial na 3
Dulce03

Tylko na tyle was stać ? Stos wyzwisk i nic pozatym. Dziewczyny które pisały ze mną dotej pory, przynajmniej potrafiły wysłowić się i powiedzieć czemu uważają że nie mam racji. Pozatym nikogo nie obrażam. Czytajcie ze zrozumieniem. Jeśli uważacie że mój post jakoś uraził Robertę, Mię itp. to żal mi was.

ocenił(a) serial na 3
christinearron

Ps : Pozatym, jeśli wciąż tego nie wiecie, pisałam o postaciach z serialu a nie o aktorach, którzy ich grają.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) serial na 10
christinearron

Te głupoty o robercie i diego to totalnie nienormalne bo przecież nie ich wina że mają takie role każdy gra jak musi ten film just jest dość stary więc poco się kłucić o coś co już nie istnieje nawet jako zespół. A i jeszcze jedno bez obrazy ty chyba nie widziałas jak wyglądają prostytutki ich mundurki są boskie sama bym chciała miec takie są extra.


Nie każdego obchodzi czyjeś zdanie jeżeli nienawidzisz rebelde to nie oglądaj i nie pisz że cię wkurza w nich bo kogo obchodzi twoję zdanie
bo to jest nienormalne kłucić się o bohaterów rbd ..Bosheee. Eeee

To jest żałosne.!!!

ocenił(a) serial na 3
Anahix33

Na Dulce to ręce opadają, 100 % . Wiesz Dul, jak mam cię uważać za kogoś mądrego skoro nie potrafisz napisać tekstu bez tych debilnych słów " jesteś żalem" ?

A co do wypowiedzi wyżej. Roberta i Diego nie istnieją to tylko postacie fikcyjne. Mam wrażenie że ty o tym chyba nie wiesz. A o aktorach jako ludziach nie mam zdania bo ich osobiście nie znam. Nie zgadzam się też z tym że to co o tych postaciach napisałam to głupoty. Pamiętasz ile to razy Roberta miała zostać zawieszona, albo wylecieć ze szkoły ? A mimio to zawsze się jej upiekło po interwencji sławnej mamusi ?

ocenił(a) serial na 10
Anahix33

Anahix33 ty już sama nie wiesz co piszesz czy popierac tę prawdę o RBD czy nie zastanów się czy popierasz czy nie...

Tylko błagam nie kłuć się ze mną kotku okeyy<hahaha>xdd

ocenił(a) serial na 9
christinearron

Ale się porobiło...;]
W ogóle, o co Wam chodzi? Każdy ma prawo do własnego zdania, wypowiadania się na dowolny temat, ale jakieś "zasady wypowiedzi" powinny być chyba zachowane.;//
Zakładam, że ten temat był założony po to, żeby wymieniać się swoimi opiniami na temat Rebelde i nie rozumiem, czemu niektórzy tak "jadą" po założycielce tematu, bo ona akurat nie lubi Rebelde. No bez przesady, ona Was, w zasadzie to nas, nie obraża i nie wyzywa od jakiś głupich, pustych debilów, bo oglądają taki shit.

Pozdrawiam.;DD

ocenił(a) serial na 9
Ewka___

* "nie obraża i nie wyzywa od jakiś głupich, pustych debilów, bo oglądają taki shit".

Takie małe sprostowanie; nie miałam na myśli, że fani zwracają się tak do założycielki tego tematu.;pp

Ewka___

Popieram powyższy wpis. Każdy ma prawo do swojej opinii, można się z nią zgadzać lub nie, ale to nie znaczy, że należy otwarcie obrażać założycielkę...

ocenił(a) serial na 10
maite94

No okey niech wam będzie ale to są i tak same głupotyyy okeyy.??
Pamiętam jasne że pamiętam a co jak ty byś coś zrobiła w szkole bardzo złego to by ci sięę też upiekłoo..


No ale cóż temat zamknięty....byyee

ocenił(a) serial na 3
Dulce03

Nie ma to jak sąpa argumentacja. Heh

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones