PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=208630}

Zbuntowani

Rebelde
7,4 8 799
ocen
7,4 10 1 8799
Zbuntowani
powrót do forum serialu Zbuntowani

Rebelde - Czyli parada oszustów.

Patrząc na to co działo się tutaj do tej pory to chyba będzie najbardziej wiarygodna krytyka serialu. Ten temat w zasadzie powinien się nazywać "Cała prawda o Rebelde". Sam serial jest dosyć długi, nawet przydługi. Liczy 440 odcinków i napewno nie wyrobi się o nim wiarygodnej opnii po obejrzeniu 20 odcinków. 100 - 120 wystarzczy aby wiedzieć mniejwięcej o co chodzi i jak tam jest naprawdę. Obejrzałam trochę więcej odcinków serialu, przemyślałam to co się tam działo, zastanowiłam się jak konkretnie to opisać itp. . I powiem szczerze, zgadzam się z fankami. Serial jest niesamowity....we wciskaniu kitu, zamydlaniu oczu i żerowaniu na naiwności oglądających to dziewczyn. I w związku z tym mam pytanie. Jakim cudem, szmira pokroju Rebelde odniosła na świecie aż tak wielki sukces !? Piszę Rebelde bo polski tytuł jakoś nie jest w stanie przejść mi przez gardło. A to dlatego, że ma niewiele wspólnego z głównymi bohaterami. Dlaczego ? Wyjaśnię w punktach które napisałam niżej. . Oglądając serial znalazłam mnustwo wad oraz minusów, które każą mi wątpić w niezwykłość serialu i jego pouczający przekaz. W punktach opisałam to jak tam jest naprawdę i trochę własnych przemyśleń. Mam nadzieję że to co przeczytacie was jakoś specjalnie nie urazi ani wami nie wstrząśnie. Liczę na szczerą, normalną opinię z waszej strony. A to największe minusy serialu. :

1. Szkolne mundurki. :

- Uczennice Elite Way School od prostytutek różni w zasadzie tylko to że mają jeszcze odrobinę godności, nie stoją przy drodze i nie zatrzymują tirów. Mundurki jakie noszą uczennice w EWS to dowód na wszechobecny w Meksyku seksizm, ale przedewszystkim marketingowa sztuczka. Producenci z Televisy dając dziewczynom jako mundurek białą koszulkę z krawatem, bardzo krótką mini i kozaczki kierowali się wcześniej utartym wnioskiem...."I więcej ciała dziewczyn odkryjemy i im bardziej wyzywająco je ubierzemy, tym więcej nastolatek uzna że są one wyzwolone i naprawdę zbuntowane a to przyniesie nam kasę"... I niestety to działa. A wystarczy obejrzeć jakikolwiek odcinek by zauważyć że jest inaczej. Żenujący widok chłopaków, którzy cochwilę oglądają się za uczennicami, patrząc im wyłącznie na dolne partie ciała udowadnia że taki mudurek może dawać do zrozumienia conajwyżej, że dziewczyny są łatwe a nie zbuntowane. Wiem że to przeszło w Meksyku. Ale strasznie smuci mnie fakt, że także polskie dziewczyny dały się nabrać na tak tani chwyt. Dowód, fragment innego tematu a teksty z niego brzmiały mniej więcej tak.........;

Antyfan: Ale one ubierają się jak dziwki....mają mini tak krótkie że widać im z podnich intymne części ciała kiedy się pochylają.
Odpowiedź fanki: Noszą mini i kozaczki bo są poprostu takie zbuntowane.

Jedyne co mi pozostaje to współczuć głupoty tej fanki.


2. Miłość rodzicielska :

- W odniesieniu do większości bohaterów to również bujda. Zdecydowana większość rodziców, jakoś specjalnie nie kocha swoich dzieci ani ich nie lubi. Skad to wiadomo ? Z faktu że uczą się w EWS. Uczniowie większość roku spędzają poza domem w szkolnym internacie. Rodzice zabierają ich stamtąd na jeden dzień w tygodniu a to w sumie daje tylko cztery dni w ciągu miesiąca ! Niewiele prawda ? Alma Rey, Bustamante i inni wychodzą z założenia że poco zajmować się dzieckiem, skoro można je wysłać do szkoły z internatem i widywać się z nimi w soboty i święta a przez resztę roku mieć od nich spokój.


3. Alma Rey czyli "Chciałabym mieć taką mamę jak ona."

- W pewnym temacie, nie pamiętam już w którym, ale na tym forum przeczytałam że kilka dziewczyn chciałoby wymienic swoje mamy na Almę. Smutne że dziewczynom bardziej niż rodzice imponuje strasznie niedojrzała i nieodpowiedzialna 40-stka po operacji powiększenia biustu, babka która chce się na siłę odmłodzić i upodobnić do nastolatki. Często wpada do szkoły, ale przy ilu z tych wizyt odwiedziła córkę, lub z nią porozmawiała ?...Cóż, niewiele tego było. Ciągle albo wyleguje się na plaży, albo siedzi w tej swojej kiczowatej przyczepie od ciężarówki. Mówiąc wprost, zrobiłaby wszystko by córka się od niej odczepiła. Podobno bardzo ją kocha, ale w późniejszych odcinkach bez większych oporów będzie chciała się zrzec praw rodzicielskich do niej. Jest kobietą, która bardzo lajtowo podchodzi do wszystkiego. Jej największymi pragnieniami są sława i chęć prowadzenia łatwego, bezproblemowego życia w którym dorastająca, nastoletnia córka najwyraźniej jej przeszkadza. Niezbyt dobry wzór do naśladowania.


4. Roberta. :

- Odziwo to postać, którą uznaje się za najbardziej zbuntowaną, ale to bzdura. Zastanówmy się dlaczego, tak naprawdę ciągle pakuje się w różne tarapaty, ciągle się z kimś kłuci i tak często ląduje na dywaniku ? Głupi i naiwny jest ten, kto uważa że z powodu buntu i faktu że niepozwoli sobie w kaszę dmuchać. Roberta doskonale wie w jakiej jest sytuacji i na czym stoi. Jej rozumowanie w tych sprawach jest proste. Gdyby istniała naprawdę i zadanoby jej pytanie. Dlaczego zachowujesz się w ten sposób ? To napewno odpowiedziałaby tak ;..." Zachowuje się tak bo nieważne w jaki sposób tym razem złamię regulamin szkoły. Nieważne czy upokorzę przy dyrze nauczycielkę tańca, albo obleje farbą nauczyciela plastyki, czy zniszczę czyjąś własność. Poza kilkuminutową paplaniną Gandi nie grozi mi tak naprawdę nic poważnego. A newet jeśli ? To nie mam się czym przejmować. W końcu w budzie jest Madarriaga, który zwykłą, bójkę z Mią usprawiedliwi tekstem że nastolatki nie znoszą ograniczeń. A jeśli to też nie pomoże ? To mam jeszcze asa w rękawie. Swoją mamę, jest sławna, dyrektor na nią leci i wrazie czego, ona wyciagnie mnie z kłopotów. Jestem córką Almy Rey ! Jestem tu nietykalna ! Robię co chcę a inni mogą mi naskoczyć"... Taka jest w rzeczywistości Roberta, rozwydrzona smarkula, która uważa że cały świat kręci się wokół niej. Jak pokaże w późniejszych odcinkach, praktycznie wszystko robi na poklask, poto by być zawsze w centrum uwagi i skręca ją na samą myśl o tym, że w szkole może być o kimś głośniej niż o niej. Kreuje się na bardzo dorosłą, ale jej konflikty z Mią pokazują że zachowuje się raczej jak przedszkolak a nie zbuntowana nastolatka. Jest przeciwniczką Loży, ale to właśnie ona, obok Diega najbardziej pasowałaby na członkinię tego stowarzyszenia. Powód takiego myślenia jest prosty, pasuje do opisu osoby należącej do Loży - wulgarna, do tego bogata gówniara, która sądzi że wszystko jej wolno. Pozatym potrafi doskonale kłamać i stwarzać pozory troski, sympati oraz przyjaźni. Świetnie manipuluje ludźmi, zwłaszcza Lupitą i Jose, dowód ? Nakłoniła Jose i Miguela aby zniszczyli sprawdzian Diega bo rzekomo martwiła się o Madarriagę i nie chciała by go zwolniono. A tak naprawdę chodziło jej o to, aby po szkole, wśród reszty uczniów nie rozniosło się że jej chłopak ma fory u nauczyciela. Kolejna sprawa to jej zemsty, zwłaszcza te w szkole wobec kadry pedagogicznej. Roberta bardzo nie lubi gdy ktoś się jej sprzeciwia, odmawia jej lub nie robi tego czego ona chce. Gdy tak się dzieje zaczyna działać. Zwykle knuje intrygę, która ma doprowadzić do zwolnienia z pracy nauczyciela, który akurat jej podpadł. Tak było z Maurem, Rob zniszczyła facetowi karierę zawodową i możliwe że całe życie bo ten nie dał się jej poderwać. A w odcinkach emitowanych obecnie w TV 4 jej ofiarą padła nauczycielka tańca, Lulu bo ta jeden, jedyny raz zakończyła lekcję przed dzwonkiem. Oprócz tego chce doprowadzić do zwolnienia Estebana, Roberta zachowuje się tak bo chce mieć z tego zysk. Wkońcu prefekt w przeciwieństwie do dyrektora i Madarriagi nie wyznaje zasady..." Złamałaś regulamin szkoły, ale masz sławną mamę, więc ci odpuszczam."

5. Loża :

- Wątek zupełnie pozbawiony logiki, nie wnoszący kompletnie nic do fabuły, wdodatku niepotrzebnie ciągnięty na siłę. Banda gówniarzy w gajerkach z kominiarkami na głowie. Przez cały czas siedzą w jakichś komórkach, podziemiach szkoły i tylko dużo gadają, pozatym są raczej mało aktywni. Mimo tego wszyscy robią w gacie na samą myśl o nich. Co dziwniejsze, czepiają się też uczniów z najbogatszych rodzin co tylko potwierdza bezsens istnienia Loży bo postępuje wbrew zasadom którymi niby miała się kierować. Grupka wyrostków a wszyscy boją się ich tak jakby mieli gangsterów na karku. Jeden wielki bezsens !


6. Grupy społeczne/ podziały w szkole :

- Owszem podziały są ale bardzo płytkie. W szkołach jest tak że uczniowie dzielą się na: sportowców/mięśniaków, cheerlederki/laski, mózgowców i całą resztę. Tutaj tego wogóle nie ma, może poza Teo. Nie istnieją nawet podziały związane z subkulturami muzycznymi nie ma metali, techno, emo, hip - hopowców ani punków. Podziały w EWS są powierzchowne, np. dziewczyny dzielą się na, nazwijmy to umownie "słodkie laleczki" z grupy tanecznej Mii i resztę która trzyma z Robertą. Chłopacy to Teo kontra cała reszta.

7. "Prawdziwa" przyjaźń :

- O ile z chłopakami, może nie jest jeszcze aż tak tragicznie, wśród dziewczyn jest to mit, który wraz z jednorożcami i syrenkami można wsadzić między bajki. Przykład to trio Jose/ Lupe/ Roberta. Przyczym ta ostania to osoba, która nigdy dokońca nie robi niczego bezinteresownie. Wszystko czym się kierowała, m.in założenie zespołu tanecznego konkurencyjnego dla grupy Mii, było powodowane chęcią odegrania się na niej a pozatym Rob niemogła się pogodzić z faktem że ona, córka sławnej Almy Rey nie została wzięta do szkolnego zespołu i tym samym może być w szkole mniej popularna od Mii. Potrzebowała sprzymieżeńców którzy pomogą jej zrobić na złość młodej Colucci, więc zakumplowała się z Jose Lujan i Lupitą. Wkorzystała fakty że Jose też nie przepada za Mią a Lupe jest naiwna i zrobi w zasadzie wszystko o co się ją poprosi, pod warunkiem że jest się dla niej miłym oraz udaje sympatię. Nigdy nie pomagałaby im gdyby nie miała z tego jakichś korzyści. Gdyby twórcy inaczej ułożyli fabułę a pierwsze spodkanie Rob z Mią wypadło lepiej to pewne że nigdy nie zakumplowałaby się ani z Lupitą, ani tymbardziej z Jose i traktowałaby je z góry, tak jak inne "dziane" uczennice w szkole. Kolejny przykład to Mia, Vico i Celina. Podobno są przyjaciółkami, ale w między czasie wszystkie nawzajem się obgadują i wyśmiewają z siebie. Osoby które sądzą że bogaci uczniowie tacy jak Roberta i Mia lubią sytpendystów czy uczniów takich jak np. Jose Lujan naprawdę mają zakitowane oczy. Wśród uczniów pojawił się pomysł, by sprawić aby Estebana wywalono z pracy. Prześladował Jose i inni udawali że chcieli jej pomóc. Inicjatywa zrobienia tej akcji wyszła od bogatych uczniów. A ci czym się kierowali ? Nie oszukujmy się, bogaci uczniowie wzieli w tym udział, dlatego że chcieli pozbyć się z Elite Way, jedynego pracownika szkoły, który jeszcze stosował wobec nich dyscyplinę, trzymał ich krótko i niepozwalał im aby "weszli innym na głowę". Liczyli na to że kiedy Esteban wyleci na bruk dostaną prefekta, który będzie udawał że nie widzi ich wybryków a oni będą mogli wreszcie bezkarnie i bez żadnych ograniczeń robić to co im się żywnie podoba. Biedna Jose, nawet nie zdawała sobie sprawy z tego że była tylko przykrywką dla ich prawdziwych intencji. O tym o czym opowiem teraz miałam napisać w osobnym punkcie, ale sobie darowałam. Chodzi mi o Tea. Wogóle twórcy pokazali że wymyślając tę postać, kierowali się wyłącznie stereotypami. Teo jest prymusem, żywcem zerżniętym z żałosnych amerykańskich komedyjek takich jak "Dziewczyny z drużyny" albo "American Pie". Postać chcącego łapać dobre stopnie i ukończyć szkołę z wyróżnieniem chłopaka została....cóż, nie oszukujmy się, totalnie zeszmacona ! Pokazano go jako ofiarę losu. Ciamajdę w okularach, której nikt nie lubi. Taki typowy kujon z filmów dla nastolatków. Po nim najwyraźniej widać że szczera przyjaźń, jest w tym serialu tylko mitem. Jak wiecie był niezbyt popularny w szkole. I we wszystkich, chodźby w tych którzy mu pomagali wzbudzał raczej politowanie niż sympatię. Za radą naszej słynnej Roberty postanowił jednak tak jak ona, wejść w okres udawanego zbuntowania. I co się stało ? Inni nagle przestali mu dokuczać. Zaczeli go tolerować, ale większość go polubiła bo przeszedł przemianę. Ale to nie była zmiana na lepsze a przyjaźń ze strony innych uczniów wcale nie była prawdziwa. Dlaczego ? Dlatego że Tea nie lubiano za to kim jest naprawdę. Musiał zacząć udawać kogoś innego, by zdobyć szacunek. Musiał udawać kogoś, kim raczej nie był. Gdy był normalny wszyscy się z niego śmiali. Ale to się zmieniło, gdy stał się taki jak inni chłopacy w Elite Way. Zgolił tę swoją szopę włosów z głowy, ściągnął okulary i przestał się uczyć. Został luzakiem z nażelowanymi włoskami, który poza uganianiem się za spódniczkami i obijaniem się ma, za przeproszeniem na wszystko wyjebane. Mam nadzieję żę się nie pogniewacie za tego jednego wulgara. A ten punkt to kolejny przykład żerowania na naiwności fanek.


8. Walka z wyróżnianiem uczniów. :

- To tylko ściema wciskana naiwnym małolatom. I wcale nie trzeba wymieniać wielu przykładów aby to udowodnić. Wystarczy wspomnieć o Robercie, Diegu i niezliczonych wybrykach, które uszły im na sucho. Roberta ma na koncie tyle naruszeń regulaminu szkoły, że powinna zostać z niej wyrzucona gdzieś w okolicach 70 odcinka. Ta dziewczyna, nawet jeśli zrobi coś poważnego np. zniszczy samochód prefekta, albo urządzi pokazową bójkę to dyrektor po kilku minutach i tak jej odpuszcza. Podobnie jest z Diegiem, któremu między innymi Madarriaga postawił pozytywną ocenę za to że na sprawdzianie oddał mu pustą kartkę. Jego mętne tłumaczenie się na temat tego, dlaczego postawił Diegowi czwórkę jest tak samo wiarygodne jak teoria mówiąca że księżyc jest zrobiony ze śmietankowego sera. W szkole wszyscy, może poza Estebanem myślą sobie..."Co z tego że Roberta jest chamska, wulgarna, arogandzka i bezczelna ? A Diego to zwykły, leniwy gnojek ? Wkońcu ona jest córeczką słynnej piosenkarki a on synem wpływowego polityka i nie wypada wyrzucać ich ze szkoły."
Rozumiem że są jednymi z głównych bohaterów, ale skoro serial ma w założeniu pokazywać jak zwalcza się wyróżnianie uczniów to powinno się to tyczyć, bez wyjątku wszystkich serialowych postaci ! A nie tylko Joaquina którego wywalono za dragi, podczas gdy naprzykład taka Roberta może sobie co chwilę łamać szkolny regulamin i nie zostanie za to nawet zawieszona. Na tym punkcie, widać dokładnie jak strasznie kłamliwy jest ten serial ! Bo mówi o jednym a w rzeczywistości jest w nim coś zupełnie innego. Wciska widzom kit o walce z faworyzowaniem uczniów, równierz tych bogatych a z drugiej strony na postaciach Roberty, Diega i w mniejszym stopniu Mii pokazuje, że wszystko ujdzie ci płazem, jeśli masz dzianych starych i że dzieci znanych ludzi zawsze są traktowane ulgowo.


9. Nauka w szkole :

- Pierwsze co przychodzi mi na myśl przy tym punkcie to mit wysokiego poziomu nauki i nie tylko, który podobno panuje w Elite Way School. W opisie serialu napisane jest że Elite Way School to najlepsza szkoła w Meksyku i ogólnie że to miejsce dla najlepszych. Mówiąc dla najlepszych mamy na myśli przedewszystkim najbogatszych a dopiero potem tych zdolnych. Oprócz tego możemy przeczytać że uczniowie tej szkoły zdobywają najlepsze możliwe wykształcenie a po jej opuszczeniu dołączą do reszt elity kraju. Tymczasem ja, im dłużej oglądałam serial, tym bardziej byłam przekonana że ta szkoła to zwyczajna wytwórnia próżniaków, pustaków i ogólnie ludzi kompletnie nieprzygotowanych do wejścia w dorosłość. Szkoła i uczenie się postaci to kolejny wielki minus. Ktoś kiedyś napisał że..." Nauczyciele w tej szkole są bardzo miłosierni. Dbają o uczniów, pilnąjąc aby nie złamali sobie nadgarstków od pisania w zeszycie. I nie dostali przepukliny od noszenie książek."... Sama prawda bo oglądając film poprostu nie można pomyśleć o tym nic innego niż to, że oni się tam cały czas obijają ! Dziewczyny ciągle, albo bez celu wałęsają się po szkole i plotkują, albo siedzą w pokojach, malują paznokcie......i plotkują. Chłopacy robią podobnie, tylko że im od czasu do czasu zdaży się zagrać jakiś mecz albo z kimś pobić. Ci licealiści to podobno elita meksykańskiej młodzierzy, która później ma żądzić krajem. Osobiście widziałabym ich w innym miejscu i zawodzie, naprzykład jako pomywaczy naczyń w McDonald's. Dlaczego ? Wystarczy spojrzeć na to jak strasznie im zależy na Elite Way. Luz i nonstop relaks. Totalna zlewka na szkołę. Wszyscy, ale wszczególności dziewczyny, ciągle albo spóźniają się na lekcje, albo na nie nie przychodzą bo wolą sobie poplotkować w szkolnym barze lub przez pół lekcji konsultować swoje rozterki sercowe na korytarzu. Uczenie się postaci jest tu żadkim widokiem. Wkońcu mają tam ważniejsze rzeczy do roboty. W realnym życiu też nie zawsze ciekawi nas lekcja ale to co dzieje się w serialu to poprostu porażka ! Oni nawet nie starają się słuchać czy notować czegokolwiek. Na lekcjach są rozproszeni, tradycyjnie knują kolejne intrygi, piszą sms-y na komórkach, czytają biografie gwiazd, zastanawiają się jak jeszcze bardziej dokuczyć nielubianej koleżance i dyskutują o tym, kto z kim się dzisiaj przespał. Nie uważają a później narzekają że dostają prace domowe, których nie potrafią rozwiązać i mają pretensje do nauczycieli że ci wstawiają im jedynki ze sprawdzianów. W prawdzie rozmawiają o swojej przyszłości, ale te ich rozmowy nie wychodzą poza tematy obecnego chłopaka lub dziewczyny. Na dłuższą metę tak naprawdę kompletnie nie zależy im na ukończeniu szkoły i zdobyciu wykształcenia. Gdyby akcję serialu przenieść do prawdziwego życia to matura w wykonaniu paczki Rebelde zakończyłaby się katastrofą, porównywalną z tragedią Titanica. Bo niesądzę aby którekolwiek z nich dało radę zdać maturę, może poza Teo, ale po tym jaki stał się po przemianie jaką przeszedł też w to wątpię. Wszyscy zapominają że nieda się przejść przez życie bez wiedzy. Przekaz tego wątku w Rebelde jest akurat bardzo prosty i mówi...." Nieważne że nie uważasz na lekcji i się nie uczysz. Nie przejmuj się ! To nauczyciele ponoszą winę za twoje złe oceny. Są beznadziejni bo nie robią tego co chcesz i nie wstawiają dobrych ocen za nic, więc trzeba utrudniać im życie, tak jak robi to między innymi Roberta. "... Pokazywanie problemów z nauką i zdobywaniem wykształcenia jako nieistotnego, czwatroplanowego wątku fabuły mnie osobiście zastanawia. Dlaczego twórcy tak postąpili ? Może chcieli pokazać że nauka i wykształcenie nie są w życiu potrzebne ? Że zły nauczyciel to taki, który wymaga od uczennic czegoś więcej, niż tylko ładnego wyglądu i paradowania po korytażu jak modelka po wybiegu ? I że jeżeli chodzisz do elitarnej szkoły, plus do tego masz bogatych rodziców, to wcale nie musisz się uczyć bo i tak zdasz ? Wkońcu w tym serialu nauczyciele zaliczają uczniom sprawdziany, nawet jeśli ci mają z nich jedynki.


10. Szkolne miłości :

- Chyba największe okropieństwo serialu. To wielki niewypał, bo pokazano je na przykładzie kilku małostabilnych emocjonalnie i niedojrzałych gówniarzy, którzy najwyraźniej nie wiedzą co to znaczy być z kimś przez dłuższy czas. Fałszywie pokazuje wyobrażenia o parach nietylko nastolatków, ale o związkach wogóle, wmawiając wszystkim osobom które to oglądają, że prawdziwa miłość nie istnieje bez ciągłej chuśtawki nastrojów, intryg, kłamstw i ciągłego, kilku bądź też kilkunastokrotnego zrywania ze sobą i wracania do siebie. Chodzenie ze sobą serialowych postaci wyglądało tak, że po okresie podrywania się podejmują decyzję o byciu razem, poczym jedna ze stron lub obie jednocześnie dość szybko zmieniają zdanie, potrafią się ze sobą pokłócić o byle pierdołę, oglądają się za innymi co później prowadzi do zdrad. Później się godzą, znów się kochają i są razem. A po pewnym czasie tak jak w "Modzie na sukces", wszystko się powtarza. W efekcie dostajemy żenujący, będący momentami na granicy dobrego smaku, misz-masz w którym praktycznie każdy z każdym chodził lub się przespał.


11. Bunt :

- Jego to tutaj prawie wcale nie ma ! A serialowe postacie kiepsko się nie buntują. Tak naprawdę to ten bunt widziałam żadko i jakoś specjalnie mi nie imponował. Jak zwykle w swoich wyniosłych wypowiedziach, obiecują że zawsze będą wierni sobie i marzą o tym aby mieć własne życie, wkółko powtarzają takie masło maślane. Ale później okazuje się że to puste słowa. Np. Nico wkońcu ulega i odchodzi ze szkoły, rzuca Lupe a później wyjeżdża do Izraela. Z kolei Diego stawia się ojcu wtedy, kiedy nie ma z tego korzyści i gdy nie ma kłopotów z których tatuś musi go wyciągać. Celina nie potrafi się przeciwstawić matce i tak dalej. Roberta i Mia...one wzasadzie nie mają się przeciw czemu buntować. A ta pierwsza pakuje się w kłopoty bo nie jest zbuntowana, tyko poprostu źle wychowana, nie ma klasy (udowodniła to podczas swojego pierwszego spodkania z Mią) i jest gotowa na wiele byle było o niej głośno, aby zaistnieć i zrobić wrażenie na tłumie. Jest jeszcze zespół i przynależność do niego mimo groźby wydalenia ze szkoły. W wypadku serialowego odpowiednika RBD niema mowy o jakimkolwiek buncie. Bo tutaj, podobnie jak wcześniej mamy pokazówę i zwyczajny wyskok. Uciekając z lekcji, aby wystąpić w talk-show udowodnili że to ich kolejny kaprys. To szóstka leni, która szuka sposobu na łatwe życie i szybkie pieniądze. Działając na zasadzie "jak zarobić żeby się nie narobić i przy okazji też niczego przytym się nie nauczyć".

12. Rozwiązywanie problemów przez bohaterów :

- Bohaterowie Rebelde to postacie totalnie wyprane z jakiejkolwiek inteligencji. Ich problemy, nie wszystkie ale w większość są sztuczne, banalne i bardzo wyolbrzymione a rozwiązałyby je jedna lub dwie, góra trzy poważniejsze, szczere rozmowy, lub zwyczajne trzymanie języka za zębami. Tak jednak się nie dzieje, ponieważ oni nie umieją szczerze ze sobą rozmawiać ! I nie potrafią mówić wprost, zamiast tego używają półtekstów, które mogą znaczyć cokolwiek. I typowych dla latynosów, patetycznych tekstów opierających się na "oooohhh !" i "ahhhh !" oraz różnych romantycznych, niezwykle wyniosłych i skomplikowanych tekstach, które po głębszym zastanowieniu, okazują się puste i bezsensu. Ogólnie to można powiedzieć że tak naprawdę sami stwarzają sobie problemy.

13. Złote myśli z Rebelde. :

- To podłożone pod czarno-biały filmik, wygłaszane w dość tandetny sposób, umoralniające tekściki na początku, które jak później się okazuje, nie mają kompletnie nic wspólnego z tym co dzieje się w odcinku do którego dana myśl została przypięta. Z tego względu wydaje się to być tylko kolejny, zbędny i niepotrzebny element serialu.

14. Pozerstwo :

- Widać je już w czołówce. Najpierw w uszy rzuca się słowo Rebelde czyli zbuntowani, notorycznie, co chwilę powtarzane w tytułowej piosence i nadużywane w serialu. To kłamstwo ! Zresztą już niepierwsze w tym serialu. Bunt jeżeli już jakimś cudem się pojawił, to był robiony pod publikę i w celu osiągnięcia rozgłosu. Ja jestem rozczarowana. Bo włączając serial spodziewałam się że oni będą walczyć z przeciwnościami losu, że będę oglądać ludzi mniejwięcej w swoim wieku, którzy chcą żyć inaczej niż ich rodzice i którym z tego powodu starzy będą np. utrudniać życie. A co tak naprawdę zaserwował nam serial "Rebelde" ? Bandę rozpasanynych dzieciaków którzy ciągle się kłucą, obgadują, zdradzają, zmieniają partnerów jak rękawiczki a potem, w przerwach między robieniem tych rzeczy, sprawiają problemy wychowawcze, bo chcą na siłę udowodnić wszystkim jacy to oni są starasznie zbuntowani. Tylko zapomnieli przytym, że prawdziwy bunt nie jest na pokaz i nie jest robiony pod publikę. Gdyby tak jak twierdzą, naprawdę byli zbuntowani, to nie musieliby się tym popisywać na prawo i lewo i nie wykrzykiwaliby słowa Rebelde przy każdej okazji. Czołówka podobnie jak sam serial, poprzez różne triki i tanie chwyty, chcą wmówić nam że jest inaczej. Najpierw atakując widza, widokiem skąpo ubranych dziewczyn a później licealistów, którzy cały czas udają że się buntują (punkty 12 i 14). Identyczna z czołówką jest fabuła serialu, która dodatkowo winą za wszystkie wybryki głównych bohaterów próbuje obarczyć zwykle niczemu niewinnych dorosłych a zwłaszcza nauczycieli i usprawiedliwiać wszystkie ich wyskoki młodzieńczym buntem, którego tak naprawdę nie ma ! Serialowa paczka "przyjaciół" jest podobna i dostosowana do fabuły i poziomu filmu. To grupka różnego rodzaju lalusiów i rozkapryszonych, wytapetowanych panienek z bogatych domów, którym kompletnie nic się nie chce ! I którzy cały czas obnoszą się z faktem że mają kupę kasy. A ich teksty typu: "Jak trudno być mną.", " Niemogłam tego nosić, bo żadnego ciucha nie zakładam dwa razy." oraz "Może aby odpocząć przed jutrzejszą nauką polecimy moim dżambodżetem na zakupy do Paryża, albo Nowego Jorku ?...Ohhh Paryż jest obłędny !!!", przyprawiają mnie o drgawki i robi mi się od nich niedobrze. Wracając do tej paczki, znajduje się w niej także kilkoro stypendystów, którymi bogate dzieciaki sprytnie manipulują. Poza manipulacją dzianych uczniów członków tej grupki łączy miłość do muzyki, ale przedewszystkim lenistwo o którym wcześniej pisałam. Ta mieszanka tworzy iluzję wielkiej, bezinteresownej, szkolnej przyjaźni na którą niestety naiwne fanki łapią się, jak ryba na haczyk wętkarza. Najlepszą przynętą na tym haczyku są serialowi bohaterowie, którzy uważają się za wielkich buntowników dlatego że paru nauczycieli wyleciało przez nich z pracy, bo wystąpili w telewizji zamiast być w tym czasie na lekcjach oraz że kilka razy w trakcie trwania serialu zbiorowo krzyknęli "Zbuntowani !!!!" . Oni nie są zbuntowani tylko żałośni ! A stężenie pozerstwa w serialu przekroczyło wszystkie dozwolone normy.


15. Niezwykłość fabuły i jej przekaz. :

- Główne postacie z "Rebelde" są o 10-15 lat młodsze od bohaterów innych seriali. I to w zasadzie jedyne czym wyróżniają się na tle przeciętnej telenoweli. Reszta jest po staremu, czyli...wyglądające jak lalki dziewczyny uganiają się za pozerami w ulizanych włoskach, zapominając przy okazji o własnym honorze i poniżając się do granic możliwości. Powiedzenie że "to przecież telenowela, czego się spodziewałaś ? ", to kiepskie usprawiedliwienie. Tematyka różnych nałogów była już wielokrotnie poruszana w innych telenowelach i innych serialach. Dlatego niebardzo rozumiem, skąd wziął się ten cały zachwyt nad pokazaniem chandlu dragami w szkole oraz ta cała mowa o tym, że w serialu pokazano coś zupełnie nowego, innego i zrobiono to w sposób lepszy niż w innych serialach. Także zwalczanie tego było nudne ! Jeśli się niemylę a jeśli jednak się mylę to mnie poprawcie... Gdyby Joaquin nie zdradzał Pilar to napewno nie wywalonoby go ze szkoły. Ogólnie to temat dragów i szkoły lepiej i ciekawiej pokazano nawet w tej Weronice Mars. O grze aktorskiej szkoda gadać a ci którzy twierdzą że aktorzy świetnie wczuwają się w swoje role, chyba w życiu nie widzieli dobrego aktora. Fabuła nie jest na wysokim poziomie, dotego pogrążają ją zabiegi scenarzystów, którzy chcieli chyba udowodnić nam że różne wyskoki i zachowania nie na poziomie są przejwem jakiegokolwiek zbuntowania albo sprzeciwu. Sam serial mówi o tym że jeśli ktoś nie może zawsze dać ci tego czego chcesz to możesz a może nawet powinieneś go upokorzyć albo zniszczyć mu życie (punkt 4). Że zdobycie wykształcenia jest nieistotne w życiu (punkt 9). Że wrednym nauczycielem jest ten , kto wymaga od ciebie jakiejkolwiek wiedzy a dobrym ten, który pozwala ci się cały czas obijać (punkt 9). Oprócz tego pochwala kłamstwa, intrygi, zdrady, wzajemne obgadywanie się, częste zmienianie partnerów, pozerstwo i lenistwo głównych postaci. A za wzory do naśladowania stawia nam tępą jak lewy but u nogi i głupszą od Paris Hilton, Mię Colucci oraz Robertę Pardo, która przez cały serial zachowuje się jak rozpieszczony pięciolatek. Myśląc o punktach które napisałam wyżej, zaczynam się szczerze zastanawiać czy w tym serialu jest cokolwiek pozytywnego ?.....Zdecydowanie nie ! Serial jest banalny, dotego zakłamany, strasznie efekciarski i momentami przerażająco płytki.

michela81

Napisałam tylko , że nie pamiętam aby to było wystawione na pierwszy plan a nie że nie pamiętam żeby sobie dokuczały -_- naucz się czytać ze zrozumieniem.Kiedyś był to mój ulubiony zespół i do dzisiaj mam do niego sentyment więc moim zdaniem nie był do bani.

ocenił(a) serial na 4
sara297

Jak to? Przecież konflikt Roberty z Mią był jednym z głównych wątków na początku serialu.

michela81

Może na początku serialu ale potem już nie.

ocenił(a) serial na 4
sara297

Dokładnie. Bo później popularność Mii zmalała i Roberta nie miała już czego jej zazdrościć. W ogóle to w tym serialu ten bunt głównych bohaterów był jakiś taki żałosny....te ciągle tupanie nóżką, strzelanie fochów i zachowanie w stylu "Ma być tak jak my chcemy i koniec!!!!". I właściwie do tego sprowadzało się, całe ich buntowanie. I gdy dorośli nie chcieli im ulec, to zwykle właśnie wtedy zaczynali rozrabiać. Pierwsze 100 odcinków gdzie szalała Roberta dobitnie to pokazują. Ale i w późniejszych częściach dobitnie to widać np. kiedy uwięzili producenta telewizyjnego i kiedy przez dziewczyny Lulu, nauczycielka tańca musiała zmienić pracę.

michela81

Nie zgodzę się z tobą ,Roberta przestała się kłócić z Mią ponieważ zaprzyjaźniła się z nią, a nie dlatego że jej popularność zmalała

ocenił(a) serial na 4
sara297

Nie zgodziła bym się z tobą. Ale trzeba przyznać, że Roberta miała silną osobowość i wszyscy chcieli być tacy jak ona.

ocenił(a) serial na 3
christinearron

Świetny post z którym zgadzam się w 100%. Napisałaś wszystko to co od dawana chodziło mi po głowie. Kiedy pierwszy raz zobaczyłem ten serial myślałem że jest to wstęp do filmu porno a potem uświadomiłem sobie że został nakręcony tylko po to żeby zwykły kowalski albo dzieciaki wracające ze szkoły mogły popatrzeć w biały dzień na skąpo odziane panienki bo tylko na ich erotycznym wyglądzie opiera się ten serial. Od siebie dorzucił bym tylko dodatkowy punk:

16 Internat
Takiego przepychu jaki mają w pokojach to w życiu nie widziałem: ani żadnym innym programie telewizyjnym ani w rzeczywistości. Pokoje wyglądają tak jakby dopiero co opuścili je dekoratorzy. Autorom proponuje dorzucenie do każdego z pokoi jacuzzi żeby móc przy okazji nakręcić więcej scen w samej bieliźnie bo przecież o to w tym serialu przecież chodzi

ocenił(a) serial na 3
personboss

Heh. Wiesz, dla dzieciaków to są takie "true", 100 % zbuntowane nastolatki.

ocenił(a) serial na 7
christinearron

Miałam już nic nie pisać, ale po prostu nie mogę.

Wszyscy już na tym forum wiedzą, że Zbuntowani to shit do potęgi n-tej, że nic pozytywnego ten serial nie wnosi oraz że Ty, największa znawczyni kina oraz dobrych obyczajów potępiasz ten serial, więc po cholerę siedzisz tutaj trzeci rok i dalej bijesz pianę i przekonujesz ludzi, że skoro Tobie się nie podoba, to innym też podobać się nie może.

Weź znajdź sobie jakieś konstruktywne, pożyteczne zajęcie, bo Twoja anty-serialowa AGITACJA (zresztą to dotyczy nie tylko Zbuntowanych) staje się po prostu nudna.

ocenił(a) serial na 3
lalalabamba

Po prostu nie lubię syfu. A jeśli ci się to nie podoba to masz pecha.

ocenił(a) serial na 7
christinearron

Nie ja mam pecha. Mnie się Twoje stanowisko nie podoba, ale nie zamierzam śledzić Twoich postów, bo mam lepsze rozrywki.
Pecha masz Ty, bo na każdą pozytywną wypowiedź w tym temacie Ty musisz zripostować, żeby na siłę udowodnić, że Ty tutaj masz największa rację i boli Cię to, że ktoś może mieć inne zdanie. Powiem więcej, czego byś tu nie napisała, zawsze komuś ten serial będzie się podobać, więc wyluzuj. Taka moja rada.

ocenił(a) serial na 4
lalalabamba

Pamiętam, że kiedy oglądałam ten serial. To jedną z bardziej żałosnych rzeczy była postawa Rebeldziaków. Pozowali na takich "innych" od reszty uczniów EWS. A jednocześnie tracili własną indywidualność (popatrzcie co się stało z Jose), podążając za trendami i zachowaniem, które było akurat na topie. Postępowali jak takie stado niezbyt ogarniętych owieczek, które idą za jednym baranem, czyli za Robertą.

ocenił(a) serial na 8
michela81

A może tak powinniśmy pamiętać ,ze to tylko serial i nie jest to życie rzeczywiste. Powstał z myślą o młodych widzach i przedstawia coś co jest tak na prawdę dla nas odległe, bo kto kiedykolwiek zachowywał się tak jak główni bohaterowie ? Raczej nikt z nas. Mi serial się podobał gdyż ciągle pamiętałam że to tylko fikcja. Na tym polegają filmy i seriale aby odciągnąć nas od naszego częstego zwykłego życia.

ocenił(a) serial na 3
just00ine

Dziwne.

ocenił(a) serial na 10
christinearron

@christinearron - masz prawo do krytyki serialu, ale napisałaś to tak, że nie wiadomo: śmiać się czy płakać? Na przykład: poświeciłaś sporo miejsca na opis poziomu edukacji w szkole - poddałaś totalnej krytyce leniwych uczniów i zbyt pobłażliwych nauczycieli, napisałaś o tym, jak negatywnie w serialu przedstawiono ucznia, któremu zależy na dobrym wykształceniu i wymagających nauczycieli. Tylko, co z tego, skoro Twój tekst wygląda jakby napisała go luzacka absolwentka serialowej szkoły. Dlatego stawiam Ci ocenę niedostateczną, z uwagi na katastrofalną ortografię, interpunkcję i znajomość podstawowych zasad poprawnej polszczyzny.
Oto Twoje błędy ortograficzne: wstęp: "mnustwo", pkt.1 : "z podnich", pkt. 4: "kłuci", pkt. 7: "sprzymieżeńców" ,"chodźby", pkt. 8: "arogandzka", "równierz", pkt. 9: "młodzierzy", "żądzić", "żadkim", pkt.10: "chuśtawki", pkt.11: "żadko", pkt.14: "kłucą", "wętkarza", pkt. 15: "handlu". Naprawdę gratuluję Ci ortografii na poziomie panienek z EWS - 15 błędów, o ile jakiegoś nie przeoczyłem.
Do tego dodaję 37 zauważonych błędów, dotyczących pisowni: razem czy osobno?
Wymieniam i w nawiasie podaję numer akapitu Twojej wypowiedzi: "mniejwiecej"(wstęp), "przedewszystkim"(1), "cochwilę"(1), "conajwyżej"(1), "z podnich"(1) - powinno być: "spod nich"(podwójny błąd), "poco"(2), "odziwo"(4), "wrazie"(4), "poto"(4), "pozatym"(4), "wkońcu"(4), "wdodatku"(5), "pozatym"(5), "pozatym"(7), "niemogła"(7), "w między czasie"(7) - zabawne, że jedno jedyne wyrażenie, które piszemy razem napisałaś osobno, "wkońcu"(8), "naprzykład"(8), "przedewszystkim"(9), "wszczególności"(9), "wkońcu"(9), "niesądze"(9), "nieda się"(9), "wkońcu"(9) - powtórzony błąd, "nietylko"(10), "wkółko"(11), "wzasadzie"(11), "niema"(11), "przytym"(11), "niepierwsze"(14), "mniejwięcej"(14), "przytym"(14), "niemogłem"(14), "przedewszystkim"(14), "niebardzo"(15), "niemylę"(15), "dotego"(15).
Ponadto słowo: "latynosów"(12) piszemy z dużej litery, a "dżambodżetem"(14) piszemy: jumbo-jetem.
O błędach interpunkcyjnych już lepiej nie wspominać, ale pamiętaj na przyszłość o poprawnym wstawianiu przecinka przed takimi wyrazami jak: że, który, bo, jeżeli, a, aby, gdyby, też i innych.
Nie jestem pewien, ale poziomem znajomości zasad pisowni pasujesz idealnie do poziomu tak krytykowanych przez Ciebie panienek z EWS, więc więcej pokory w ocenie innych.

ocenił(a) serial na 3
jans21

Czepianie się ortografii..........ŻENADA.

ocenił(a) serial na 10
christinearron

Żenada to właśnie Twoja ortografia - zresztą pisałem również o innych błędach. Można odnieść wrażenie, że języka polskiego uczył Cię w szkole jakiś polski odpowiednik Madarriagi. Czy Ty naprawdę nie mogłaś napisać tekstu w jakimś edytorze i później wkleić go na filmweb. Piszesz o niskim poziomie szkoły w serialu, a sama robisz katastrofalne błędy - czy ty masz przynajmniej zdaną maturę z języka polskiego.

ocenił(a) serial na 3
jans21

Jakie to żałosne! Nie masz się do czego przyczepić w moim tekście, to czepiasz się ortografii. Wstyd!

ocenił(a) serial na 10
christinearron

Jaki "wstyd"? To Ty powinnaś się wstydzić swoich błędów - ja wiem: "polska języka - trudna języka", jak mawiał pewien obcokrajowiec, ale chyba jakiś poziom powinien tutaj obowiązywać. Żałosne to jest to, że sobie nie zdajesz z tego sprawy.

ocenił(a) serial na 8
christinearron

Czemu ty bierzesz tak wszystko na poważnie. Po to są seriale,żeby cieszyć się i smucić z bohaterami. W hiszpańskich telenowelach stałymi postaciami są puste lale, ale one są w większości takich seriali o to aby namieszać. No może trochę nadużywali słowa Zbuntowani bo rzadko tacy byli ale to serial kierowany do nastolatek i nastolatków, a podobno wtedy zaczyna się ''okres buntu''.

ocenił(a) serial na 3
Claudia_filmweb

Tylko gdzie ten bunt był. Poza tym, to że serial jest dla nastolatków nie oznacza, że musi być w nim tylu niedorobionych ludzi.

ocenił(a) serial na 8
christinearron

Dla jednych są niedorobieni dla innych fajni i zbuntowani kwestia gustu :)

ocenił(a) serial na 3
Claudia_filmweb

To nie kwestia gustu, tylko obiektywnego spojrzenia na zachowanie głównych bohaterów. Fakty mówią same za siebie, buntu tam nie ma.

ocenił(a) serial na 10
christinearron

Nie ma czegoś takiego jak: "obiektywne spojrzenie" - każda ocena zawsze będzie skażona subiektywnym własnym osądem. Inaczej mówiąc: z prawdą jest jak z d..., każdy ma własną. Problem jest taki, że zasadniczo twojej prawdy na temat serialu mało kto ocenia pozytywnie.

ocenił(a) serial na 8
jans21

Wreszcie ktoś kto mówi do rzeczy i mnie rozumie :)

ocenił(a) serial na 3
jans21

Bo większość fanów to naiwne małolaty, którymi łatwo manipulować.

ocenił(a) serial na 8
christinearron

Podsumowanie jans21 chyba wszystko ci wyjaśniło. Próbujesz na siłę narzucać komuś swoje poglądy. Jak uważasz że tam nie ma buntu to nie ma i kropka. DLA NIEKTÓRYCH FANÓW TEGO SERIALU JEST!

ocenił(a) serial na 3
Claudia_filmweb

Większość fanów to naiwne małolaty, którymi łatwo manipulować. Wystarczy parę ładnych dziewczyn, kilku lalusiów, żałosna historia miłosna typu: "ja kocham ją....nie a może jej nie kocham?" i wątek o spełnianiu marzeń artystycznych i sukces gotowy. A mało kto widzi tą wspomnianą prawdę bo niestety zaślepia ich efekciarstwo serialu. Podobnie jak inni chyba nie widzisz, że to tylko właśnie efekciarska bajeczka o wydumanych problemach, rozwydrzonych forsiastych dzieciaków. Dno! Główni bohaterowie, mają psychikę rozpieszczonego przedszkolaka, który robi matce scenę w sklepie bo chce dostać lizaka. I na takim zachowaniu polegał ten ich niby bunt. Ale trzeba mieć ciut oleju w głowie by to zauważyć. Dorośniesz....to zmienisz zdanie na ten temat.

ocenił(a) serial na 10
christinearron

Naprawdę aż tak cię boli fakt, że inni mają inny gust niż twoja jedyna słuszna droga do prawdy? Współczuję - bo musisz być bardzo nieszczęśliwa, zgorzkniała i samotna, a jeśli tak nie jest to współczuję twojemu facetowi bo musi być mega pantoflarzem.

ocenił(a) serial na 3
jans21

Gratuluję naiwniactwa i pochopnego oceniania.

ocenił(a) serial na 10
christinearron

To jak z tobą jest - bo przedstawiłem dwie możliwości: jedna powinna być prawdziwa.

ocenił(a) serial na 8
christinearron

Ja dorosnę, chyba sobie żartujesz to ty zachowujesz się jak jakiś dzieciak, bo inni się z tobą nie zgadzają. Nie wiem co masz do tego serialu. Nie podoba ci się to nie oglądaj i nie komentuj postów od ludzi którzy mają inne zdanie skoro nie potrafisz tego zaakceptować.

ocenił(a) serial na 1
christinearron

Prawdę gada, polać wódki :)

ocenił(a) serial na 3
tutimix

Jesteś jedną z nielicznych, którym ten badziew nie zrobił prania mózgu. Brawa dla ciebie.

ocenił(a) serial na 1
christinearron

Proszę Cię tego się nie da oglądać, chyba że ma się IQ naleśnika.Ten serial jest tak sztuczny, nudny i przewidywalny że gorszego chyba nie ma...:)

ocenił(a) serial na 3
tutimix

Wiesz, te jakie nazwałaś "naleśniki". Uważają, że to serial o prawdziwym życiu nastolatków. Że opowiada o prawdziwej miłości, przyjaźni i o w 100% zbuntowanych nastolatkach. xd

ocenił(a) serial na 1
christinearron

Taa spotkałam się z taką opinią w moim środowisku, a najbardziej śmlieszy mnie płytkość tych postaci i to, że te laski są takie piękne, zgrabne, wymalowane (gorzej niż niektóre babki) mają chłopaków i są taie "słitaśne" xd zero prawdziwego życia...Myślałam, że nasza młodzież jest bardziej wymagająca i nie będzie zachwycać się takim gównem, pomyliłam się.

ocenił(a) serial na 3
tutimix

Ile odcinków mniej więcej obejrzałaś, zanim brakło ci cierpliwości?

ocenił(a) serial na 1
christinearron

Około 50 dalej nie dałam rady tego oglądać

ocenił(a) serial na 3
tutimix

Ja wytrzymałam do 70-tego potem oglądałam na wyrywki. Myślałam, że głowni bohaterowie jakoś się zmienią na lepsze. Ale się przeliczyłam. Strasznie wkurzał mnie ich styl bycia. Taka młodzież o mentalności przedszkolaka, który robi matce scenę w sklepie, bo chce dostać lizaka. I tak niestety wyglądał ten ich cały "but". Strzelanie fochów, tupanie nóżką i uprzykrzanie życia każdemu, kto nie chce się podporządkować ich woli i spełniać kolejnych zachcianek. Ale fanki tego czegoś uważają, że oni są strasznie niepokorni. Ale bardziej dobijało mnie to jak tam pokazano związki, te pierwsze miłości nastolatków. Normalna masakra. Nie wiem, jak komukolwiek normalnemu może się to wydawać chodź trochę romantyczne?

ocenił(a) serial na 5
christinearron

Ja widziałam tylko początkowe odcinki, potem już tylko przypadkowo. Zgadzam się z tobą w 100%. Serial jest tak głupi, że można by go oglądać w ramach kabaretu. Tandetne, przerysowane lalunie, które myślą, że odsłonięcie pępka jest buntem na miarę Herbatki Bostońskiej. Sam ich sposób zachowania ma chyba za zadanie zachwiać umysł współczesnej młodzieży, co chyba się udało patrząc na niektóre wypowiedzi na tym forum. Niestety, ale prawda jest taka, że teraz 90% nastolatków to przerośnięte 5-latki, które starając się udowodnić swoją dorosłość tak naprawdę pokazując dziecinadę i niedojrzałość. Coś takiego jak Rebelde uwłacza prawdziwym aktorom, serialom i filmom.

ocenił(a) serial na 3
Maddie_filmweb

Sama lepiej bym tego nie opisała. Beczka piwa ci się za to należy.

A co do ostatniego twojego zdania. To kiedyś było inaczej. Kiedyś seriale młodzieżowe opowiadały o nastolatkach i ich życiu. Taka "Szkoła złamanych serc" np. moim zdaniem świetna. A "Zbuntowani" zapoczątkowali chyba trwającą do dziś modę na seriale dla młodych. Na takie efekciarskie bajeczki o wydumanych problemach, rozwydrzonych, forsiastych nastolatków. Gdzie głównymi problemami nastolatki są :

- JA

- Moja popularność.

- Kombinowanie, jak strącić ze szczytu tych popularniejszych.

- Żenujące związki między nastolatkami. Skoro oglądałaś ten serial to pewnie wiesz o co mi chodzi.

ocenił(a) serial na 5
christinearron

Powiem tylko tyle, że taki serial jakie nastolatki. Chociaż to właśnie tym telewizyjnym cudom zawdzięczamy 15-latkę która twierdzi, że jest zakochana; 12-latkę która przekłuwa sobie pępek; 10-latkę która farbuje włosy... Kończy się to tak, że wyrośnięte dzieci nie wiedzą co mają ze sobą zrobić to zaczynają naśladować zidiociałe postacie z jeszcze głupszego serialu. Smutne ale prawdziwe, teraz na świecie głównie chodzi o to aby społeczeństwo było ogłupione, a nawet i głupie z zachwianym poczuciem wartości. Niestety, ale nie należę do osób które żałują, że nie są młodsze. Za nic w świecie nie chciałabym być współczesną głupiutką gimnazjalistką.

ocenił(a) serial na 3
Maddie_filmweb

Dodam jeszcze, że taka nastolatka widzi w tym serialu żenadę w stylu.....chłopak i dziewczyna kochają sie i jednocześnie udają, że się nienawidzą. I twierdzi, że to jest romantyczne i że chciała by przeżyć dokładnie taką samą pierwszą miłość.

Ps; I jeszcze tak ironicznie, napisze ci to co mi pisały fanki. Tzn.teksty w stylu - " Nigdy nie miałaś 15-stu lat, pewnie niedawno rzucił cię chłopak, pewnie nigdy nie byłaś zakochana albo jesteś kujonem ślęczącym całymi dniami z nosem w książkach, skoro nie lubisz tego serialu. "

A co do poziomu nastolatek, to same z siebie chyba takie się nie zrobiły?

ocenił(a) serial na 5
christinearron

Same się nie zrobiły, właśnie takie seriale produkują płytkie i sztuczne panienki. Szczerze mówiąc znam kilka takich osobiście i kulturą to one nie ociekają. Co do tych tekstów: Oczywiście, że nigdy nie miałam 15 lat, urodziłam się mając 18 :D. Jak widać ich największym problemem są kolejno - chłopak, seks i rozstanie. Niestety, ale taka jest prawda a to są wyznaczniki tego kto jest 'cool'. Jak mam być taka płytka i sztuczna to chyba faktycznie lepiej zaszyć się w bibliotece i zostać starą panną :-)

ocenił(a) serial na 3
Maddie_filmweb

Chyba lepiej faktycznie zaszyć się między książkami.

Mnie to chyba najbardziej dobijało to jak fanki mówiły jacy to ci główni bohaterowie są strasznie zbuntowani. A tego buntu tam za grosz nie było. Ja się spodziewałam czegoś innego. Zbuntowanych nastolatków a dostała, właśnie tak jak pisałaś "przerośniętych 5-cio latków".

ocenił(a) serial na 10
christinearron

Dobrze wychowane panienki piwa w takich ilościach nie piją.
Proponuję lepszy alkohol i możecie moje trzy gracje nadal płakać nad swoimi rówieśnikami.
P.S. Gratki za poprawienie ortografii: widzisz jak chcesz to potrafisz.

ocenił(a) serial na 5
jans21

Po 1. Nie ma nigdzie zapisu, że trzeba wypić tą beczkę piwa samemu :-)
Po 2. Na jakiej podstawie wnioskujesz, że to moi rówieśnicy?
Po 3. Nawet jeśli, to nie pozostało nic tylko nad nimi płakać :P

ocenił(a) serial na 3
Maddie_filmweb

Widocznie znalazł się obrońca nierozgarniętych bananów.

ocenił(a) serial na 5
christinearron

Ha ha, można wręcz rzec obrońca uciśnionych albo adwokat diabła :D

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones