Film opowiada historię dwóch nastoletnich chłopców, których ojciec niespodziewanie powraca do domu po dwunastu latach nieobecności. Już następnego dnia zabiera synów w daleką podróż na opuszczoną wyspę. Z każdym kolejnym dniem cel wspólnego wyjazdu wydaje się braciom coraz bardziej zagadkowy, a czas spędzony z nagle odzyskanym ojcem staje
próba zrobienia z filmu dagerotypu... historia nieopowiedziana, wolna ręka w tworzeniu tła,
zakończeń, życiorysów... moim skromnym zdaniem lepiej usiąść i pooglądać przez te 1:45h
kilka zdjęć osieroconych dzieci, matek samotnie wychowujących dzieci etc., efekt ten sam
ale dawka tejże "frajdy" większa... a z tym...
Zarówno pod względem wizualnym jak i treściowym. Pełen alegorii, z niesamowitą głębią. Dla mnie jest również bardzo personalny - historia tę bardzo mocno odnosze do swojego życia, mojego brata i roli jaką odegrał nasz ojciec.
Zdecydowanie jest to film, który w pewien spoób mnie odmienił.
Można zrobić film w Rosji bez polityki. I od razu mamy taki film. Obyczajowy. Niestety dramatyczny. Film ma przesłanie. A najbardziej żal mi Vladimira Garina. Panie świec nad jego dusza
Film który pozostawi zapewne ślad trwały, w historii kina. Co do porównań z Tarkowskim- to jak najbardziej z elementami Zwierciadła, Stalkera i Ofiarowania, niektórzy porównują z Dzieckiem Wojny- ale bardziej pod kątem dziecka i pierwszego metrażu, bo Tarkowski maił przed tym filmem kilka metraży. Jak można nie lubić...
więcej
Na ogół nie udzielam się na żadnych forach ani nie piszę komentarzy, bo mi się nie chce, ale tym razem postanowiłem odstąpić od tej zasady, bo widzę, że prawie każdy tutaj zachwyca się tym filmem, a moim zdaniem zdecydowanie nie ma czym.
I ok, rozumiem, że kluczem do jego zrozumienia jest odnalezienie w relacji...