PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=31416}

Amelia

Le fabuleux destin d'Amélie Poulain
7,5 266 690
ocen
7,5 10 1 266690
7,5 38
ocen krytyków
Amelia
powrót do forum filmu Amelia

Jak tak na was patrze...

użytkownik usunięty

Jest juz grubo po pierwszej w nocy... Patrze na wasze posty... i wiecie co, mimo tego wszystkiego złego co na temat tego filmu tutaj wyczytałem, chcialbym go teraz sobie obejrzeć... W tym samym czasie w Paryżu, 24 letni Jeanuet, kelner, zamyka kawiarnie swojego wuja na placu Królewskim, naprzeciwko Hotelu Paris ... :) Ech "Amelia".Dwie godziny wspaniałego kina... Polecam wszystkim kinomaniakom!!

użytkownik usunięty
mpelasia

...poranna kawa obudziła mnie dzisiaj na ten pochmurny Kraków... za chwile do pracy. Codzienne zmagania się z innymi osobowościami przedemną. Bardzo to lubię...tak samo jak lubie ogladać i czytać Wasze posty... Cały czas obok gdzieś się tu błąkam, tak jak Wy wszyscy szukam odpowiedzi na wiele pytań. Codzienne budzenie się w pustym pokoju, śniadania z włączonym radiem. Poranna, nieodłączna cisza towarzyszy wielu osobom, także i mnie. Przy tej kawie, usiądę jeszcze na chwilę do komputera i przeczytam to czym kolejna osoba podzieliła się z resztą...Cieszy mnie to że, coraz wiecej osób odnajduje to forum. Coraz wiecej życiowych rozterek, pragnień, doświadczeń... "mpelasia"-TAK! Czytam te posty, gdybym tego nie robił jaki sens miałby tamten jeden wieczór przy butelce wina i Tiersenie pare lat temu? ;)
Czas do pracy...wskazówki już się prawie ze mnie śmieją...
W tym samym czasie...

Tego dnia, gdy trafia na forum omal nie spóźnia sie do pracy. Tak jej dobrze siedzieć i myśleć o tych, którzy myślą podobnie...
Jadąc tramwajem 10 września o godz. 16:40 widzi plakat koncertu w krakowskiej filharmonii. Przypomina jej się Azazel22 i jego wycieczka do Krakowa 9 lat temu. Co go wtedy tak zachwyciło? Wie co w tym mieście sprawia, że ona czuję się jak w bajce (wie..?), ale co zachwyca innych?
Kalendarz mówi, że dziś 16 dzień września, choć ona już od dłuższego czasu żyje poza dniami miesiąca, a nawet tygodnia. Ciekawe jest takie oderwanie, choć wcale niedobrowolne.
Za oknem groźne 11 stopni (na oko). Słońca wyraźnie brak. A tutaj przyjemne 21 st.C. i słoneczna dzwięki J'y Suis Jamais Alle.
Jest 10:40, kubek z kawą: Azazel - nie pijesz sam! :)

użytkownik usunięty

17 września w chłodne popołudnie, popijając gorące kakao, Susan trafia na uroczy wątek przy okazji szukania weny do gry filmowej:)

Susan_Colt

i orientuje się, że gdzieś uciekł jej właśnie jeden dzień:) Uciekał szybko, 5 sekund. Ech, te kalendarze. 18 września stwierdza, że to będzie bardzo znaczący rok w jej życiu.

ocenił(a) film na 9
Susan_Colt

Zaledwie kilka godzin później Ania, siada przy komputerze z lampką wina , wypiła już pół butelki. 18 wrzesnia jest równiez dla niej pewnym wyznacznikiem kolejnego roku, pomimo tego że "niby" ma z kim pić wino , pije je zupełnie sama , myśli o krakowskim rynku, o Paryżu , o zbyt szybko uciekającym czasie, o wieczności , z którą mogłaby sie zmierzyć. Kolejny łyk za Wasze zdrowie.

Caelifer

19/20 września wczesnym, mroźnym i mrocznym porankiem Susan idzie na spacer. I choć nie czuje już stóp, bo buty zupełnie przemokły od kiedy opuścili z Learem klub, nie oddałaby tego spaceru za żadne skarby świata. To ma byc ich spacer szczerości. Moment prawdy i dokończenia niedokończonych. Kilkanaście godzin później stwierdzi, że choć prawdopodobnie wykupi wszystkie zapasy aspiryny, tabletek na gardło i chusteczek do nosa z pobliskiej apteki, wreszcie będzie mogła spać spokojnie.

ocenił(a) film na 8
Susan_Colt

21 września o 15.00 świerzo upieczona studentka romanistyki i historii sztuki siedząc w swym nowym warszawskim pokoju próbuje odgadnąć przyczynę jej melancholijnego nastroju, o 15.28 trafia na forum "Amelii" i z zapartym tchem czyta wątek założony przez Azazela22, już wie, że nie jest jednak ostatnią osobą, która widzi te wszystkie barwy codzienności, o 15.56 postanawia zostawić parę słów na tym forum, za chwilę, po raz kolejny obejrzy "Amelię" i znów będzie jej ciepło w środku na wspomnienie Paryża i pachnących boulangerie :)

ocenił(a) film na 8
Evelyn_4

Tego samego dnia, o 18.59, kiedy dwudziestoletni sprzedawca kwiatów Jules sprzedał pierwszą czerwoną róże tego wieczoru na Montmartre, wiele kilometrów dalej rozemocjonowana, po obejrzeniu "Paris" (a jednak nie "Amelii") studentka zauważyła swój karygodny błąd ortograficzny w poprzednim wpisie - świeżo* (oczywiście). Bonne soirée.

użytkownik usunięty
mpelasia

Azazel, cóż to był za głupi nick. Oczywiście stworzony po seansie "Fallen",bo tak władczo brzmiał.
Gdybyś się zastanawiała, dalej tu zaglądam - za oknem, niezmiennie, Kraków ;)

:)

ocenił(a) film na 10
oemplay

24 września o 18.08 Ola nadal jest pod wrażeniem niezwykłości koloru oczu pana M. Pan M. tymczasem nawet nie wie, że Ola istnieje. Ona zaś zastanawia się nad znaczeniem urody w zwróceniu na siebie uwagi osobnika płci przeciwnej i, dochodząc do wniosku, że nie w urodzie leży jej problem, zdaje sobie sprawę że jest jeszcze bardziej nieśmiała od Amelii. A w dodatku nie ma żadnego planu, aby pan M. zwrócił na nią uwagę. I dlatego postanawia się poddać. Jak zawsze.

Anabele

Czytajac ostatni wpis stwierdza, ze ona tez czesto sie poddaje... bo uwaza, ze cos jest zbyt trudne... ze sie nie uda, wiec po co tracic siły... bo panicznie boi sie zmian... a moze tez dlatego, ze czasem łatwiej sie poddac, niz o cos walczyc?
A przeciez walczyc warto! 10 wrzesnia trafiła na forum w przerwie miedzy notatkami, a... notatkami, a dzis juz wie ze egzamin, ktory wydawal sie byc walka z wiatrakami jest juz zaliczony i to na ocene w ktora trudno jej uwierzyc! ;)
18:37, łyk goracej herbatki. Zerka jeszcze raz na wpis Anabele i jest pewna ze ona nie powinna sie poddawac. Przynajmniej po to, aby móc z bliska spojrzec w oczy pana M.

ocenił(a) film na 10
mpelasia

Godzinę i dziesięć minut później wzruszona Ola czyta odpowiedź Mpelasi i bardzo Jej za nią dziękuje. Ola, wzdychając ciężko raz po raz myśli, że trzeba zacząć działać. Nareszcie przestać się bać. Każdy ma prawo do zmarnowania sobie życia, ale Ola tym razem nie zamierza tego zrobić. Spróbuje, po raz pierwszy w życiu, jeśli się jej nie uda, trudno.
Pan M. ma tak piękne, piwne oczy...

ocenił(a) film na 10
Anabele

I Panna Zuzannna (tak, to ta która nawet nie ma tak na imię :P) dołącza się! Życie jest zbyt piękne żeby rezygnować z przyjemności, nawet jeśli jest ona (przyjemność) w postaci oczu :) Więc Anabele, nie poddawaj się! :) Całe forum jest z Tobą!
24 dni temu Panna Zuzanna szczęśliwa była. Teraz również jest! Przyjaciół ciągle przy sobie trzyma. Menszczyzna? No niebardzo się utzrymał, ale będzie kolejny ;) Choć nie żałuje tego czasu z nim...
Dalej? O 20.35 Zuzanna podejmuje kolejną próbę nauki gry na gitarze. Bo ona taaaaak kocha jej dźwięk. Szczególnie z Johna Mayerowej! :) Mmmm...

ocenił(a) film na 10

24 sierpnia 2007 roku dwoje pewnych ludzi zachwyca się pewnym filmem.
Kilka dni później ta sama dwójka jest już jednością.

Kilka lat później, 26 września, pięć minut po północy, w centrum Polski, pewien smutny blondwłosy chłopiec, z kubkiem mięty w ręku, zastanawia się czemu los odbiera zawsze to co najcenniejsze.
W tym samym czasie, gdzieś w południowej Anglii, w głowie pewnej Dziewczyny pełno tęczowych myśli. Na szafce przy łóżku czyjeś zdjęcie... brunetwłosy pan....

Za 7 godzin i 26 minut słońce oświetli Montmartre 270 raz tego roku... dla chłopca 270 raz tak samo...

ocenił(a) film na 9
miszehu

26 września o 21.27 maaarta kończy oglądać po raz setny Amelię i uśmiecha się czytając wcześniejsze wpisy. Przeczesuje włosy palcami i zastanawia się jak wiele w niej jest z Amelii. Czy to, że twierdzi że miłość nie istnieje to tylko taki parasol ochronny? Boi się i czeka na swojego Nino

ocenił(a) film na 10
maaarta

26 września, 22:50
Ania po obejrzeniu Amelii zastanawia sie ilu ludzi takich jak główna bohaterka zostało jeszcze na świecie, popijając herbate czyta to forum. ;)

piggy_3

27 września o 10.54 Susan wraca na forum. Znajduje posty Anabele i orientuje się, że jakby już kiedyś była w tym miejscu co nieśmiała Ola. Dzień później o 18.10 chciałaby powiedzieć pannie Anabele, żeby się nie bała. Żeby spróbowała zrobić pierwszy krok. Żeby się przestała wahać, bo przecież Pan M. o Pięknych Brazowych Oczach może być mężczyzną wartym jej uśmiechu. A może nie być wart najlżejszego spojrzenia. Więc zamiast tracić czas na wzdychanie, niech się przekona:) Susan kiedyś tak zrobiła, Pan L. o Pięknych Niebieskich nie był wprawdzie wart, ale co tam, przynajmniej nie traciła na niego więcej czasu:) Życie jest zbyt krótkie by tylko wzdychać:)

użytkownik usunięty
Susan_Colt

5 października o 18:55 lyll ma przed sobą ważną decyzję, pójdzie za głosem rozsądku, męcząc się z każdym dniem by i tak nigdy nie osiągnąć celu, czy podąży znaną mu drogą, łatwiejszą, bardziej przyjazną, ale w głębi duszy wie, czego by nie wybrał, będzie żałował tego wyboru, i to boli go od zawsze

ocenił(a) film na 9

5 października marta wróciła na to forum sama nie wiedząc czemu. Ma głowę pełną pytań bez odpowiedzi i nierozwianych wątpliwości. Boi się kolejnego dnia. Ale czyta kilka postów i widzi, że tak naprawdę nie jest jedyna. Że gdzieś obok niej są ludzie z podobnymi rozterkami. I niekoniecznie jest jej z tego powodu lżej. Być może trochę łatwiej.

ocenił(a) film na 10
maaarta

Kilka godzin później miszehu uświadamia sobie, że maaarta nie może czekać na swojego Nino, ponieważ on sam nigdy na Nią nie trafi. Musi zaistnieć szereg powiązanych ze sobą wydarzeń, których początkiem ma być sama Martusia. Moja mała maaarto, Twoje kości nie są ze szkła. Możesz zderzać się z życiem... W tym samym czasie, w oknach kamienic Montmartre gasną ostatnie światła... Kilka kilometrów dalej, na Moście Artystów, dwoje zakochanych rzuca się do Sekwany dla ostudzenia uczuć...

ocenił(a) film na 9
miszehu

W niedzielne popołudnie, kiedy jesienne słońce wdziera się przez szyby marta wraca na to forum. Z głośnika sączy się piosenka Nosowskiej a ona tak naprawdę nie wie, co odpisać. Bo doskonale zdaje sobie sprawę, że miszehu ma rację, że nic nie dzieje się samo z siebie i musi zostać jakoś rozpoczęte. Nino jest tuż obok, ale ona chyba woli obserwować go z daleka i dawać niejasne sygnały.

ocenił(a) film na 10
maaarta

a może półjasne sygnały.. może marta tak bliska jest amelii, bo marzy o lekkich maleńkich światełkach puszczanych w świat, o niewinnej zabawie, o obserwowaniu jak na te światełka reagują inni.. o puszczanych na wietrze anonimowych liścikach, które odczytać potrafi tylko właściwa osoba.. ale potrafi. może marta w głębi duszy boi się co będzie dalej... moja mała amelio, sami wybieramy swoje dalej. każdy ma niezbywalne prawo do zmarnowania sobie życia. a jakby tak... wpleć film w swoje wizje przyszłości i pomyśl jak dużo może Ci umknąć.

ocenił(a) film na 9
miszehu

Marta nie potrafi się zdobyć na nic więcej niż ciepły uśmiech i rzucone w zakłopotaniu Cześć. Paraliżujący strach odbiera jej możliwość zrobienia czegoś więcej. Zamknięta w skorupie marzeń nie potrafi przenieść ich w rzeczywistość.
Kilkadziesiąt kilometrów dalej po raz pierwszy spotykają się dłonie dwojga ludzi. I już nie chcą się rozstawać.

ocenił(a) film na 9

6 październik 2008 21:26
Tuż po obejrzeniu filmu pt."Amelia" mersiaczek odkrywa to niezwykłe forum. Serce zaczyna bić szybciej z wrażenia. Wie, że można inaczej patrzeć na świat.

ocenił(a) film na 8
mersiaczek

9 października o 19.49, kiedy nad miastem już od ponad godziny panuje ciemność, Evelyn-"świeżo upieczona" studentka odczuwa przytłaczającą samotność, zdala od przyjaciół i domu... W ciągu ostatnich paru tygodni poznała wielu nowych ludzi, ale w żadnym z nich nie znalazła nawet odrobiny Amelii. Evelyn po raz kolejny słucha " Les Jours Tristes " i próbuje nie tracić nadziei, że przyjdzie jeszcze wiele radosnych dni...

Evelyn_4

Czytając poprzedni wpis przypomina sobie siebie, gdy tez jako „świeżo upieczona” studentka, również historii sztuki (jaki świat jest mały, Evelyn), chciała znaleźć swoje miejsce w tym wielkim, szarym mieście... i nadal nie jest pewna, czy je odnalazła, choć minęły już dwa lata...

Dla odmiany... po raz... sama nie wie który, słucha La Valse D'Amelie...

Dziś jest ten wieczór, gdy na myśl o czymś co sie nie udało, pojawia sie tysiąc innych spraw, które również sie nie udały i jeszcze setki tych, które nie udadzą sie w przyszłości...


użytkownik usunięty
mpelasia

... a wśród tych niepowodzeń znajdzie się jedna sprawa dla której warto żyć

Pewnie sie znajdzie, ale jej juz nawet nie chce sie dziś tej "jednej sprawy" szukać...
Dzień kończy sie dzwiękami La Valse d'Amelie.
Za oknem księżyc w kolorze pomarańczy. 13°C. 1026 hPa.

ocenił(a) film na 10

...tego dnia o 8:40 weszłam na stronę poświęconą 'Amelii' aby dostarczyć sobie informacji do recenzji. Trafiłam na to forum i przepadłam. Zapewne za kilka godzin dostanę śliczną banię. Ale myślę, że to nie jest tak istotne... czekam na dalszy rozwój wypadków.

ocenił(a) film na 10
Bialo_czerwona

Kilka dni później, wieczorem.. późnym wieczorem, miszehu zastanawia się czy to przypadek, że na tym forum zagościł Ktoś kto mieszka tak blisko niego... W zdumieniu zawiesza oczy na ekranie...

ocenił(a) film na 10
miszehu

...a ja patrzę i myslę, że to nie może być przypadek ;] Szczęśliwie ogłaszam brak bani. Jak miło...

ocenił(a) film na 10

26 pazdziernika godz. 1.08 Tak sobie siedzę, czytam to forum i myśle o tej wspaniałej wymianie myśli, która jednak ma miejsce tylko w sieci, bo w "życiu" jakoś tak rzadko się coś takiego przytrafia.Dlaczego? Dlaczego tak ciężko spotkać ludzi o podobnej wrażliwości, podobnym patrzeniu na świat, którzy tak jak ty potrafią odczuwać piękne emocje po obejrzeniu filmu, wysłuchaniu piosenki...?I co najważniejsze potrafią to opisać w tak piękny sposób, że świat od razu robi się bardziej przyjaznym miejscem i nawet zbliżająca sie ponura zima tego nie zmienia...

elya

28 października o 13.12 kamila pierwszy raz odwiedziła ten temat na forum. Aż podskoczyła z radości. Przeczytała wiekszość postów. Chciała zawrzeć w swej wypowiedzi jakąś ciekawa myśl, ale napisze tylko, że bardzo jej się tu podoba.
kiedy po godzinie zajrzy tutaj znowu, przypomni jej się co chciała napisać.

Summer_8

Zapomniałam dodać, że kamila jest bardzo roztargniona i nawet nie zna dzisiejszej dokładnej daty :)

ocenił(a) film na 9
Summer_8

2.10.08, 10:30, Gdańsk. Ania zaspana siada przed komputerem, opędzając się od kotki która zaczyna poranny rytuał tulenia się, nie tak całkiem bezinteresowny: "wypuść mnie, daj mi jeść...". Po sprawdzeniu poczty Ania wchodzi na filmweba, tak ot, poczytać sobie co ludzie sądzą o jej ulubionych filmach...zaglądając do komentarzy "Amelii" nie może uwierzyć własnym oczom, nikt się nie wyzywa, nie klnie...Ludzie dzielą się sobą i swoimi chwilami...

10:59 Ania wstaje na chwilę, robi sobie kawę, karmi kotkę, znowu zagłębia się w momenty.

11:26 Ania przyłącza się.

Dziękuję...

Afka

Dzisiejszy dzień nie jest w kolorze pomarańczy...
Dźwięki La Valse D’Amelie nie brzmią tak słonecznie jak zwykle...

Dziś jest dzień bez koloru... A raczej szary do granic możliwości.
I żadne prognozy nie zapowiadają zmian.
Z resztą na kiepski nastrój i brak Kogoś obok fronty atmosferyczne mają mniejszy wpływ niż mogłoby się wydawać...


ocenił(a) film na 10
mpelasia

Tak. dziś również ponury dzień trafił się w zawsze tak kolorowej Łodzi. No cóż... nie pozostaje mi nic innego jak tylko przesłać Wam wielki, szczery, przyjacielski UŚMIECH! Może przynajmniej tak spróbuję naśladować Amelie- poprzez sprawianie innym radości :)
WIĘC Wieeeeeeeelki uśmiech proszę! :)

ocenił(a) film na 10

Dzisiaj, teraz. Opakowaniepomleku rozsiadła się wygodnie przed monitorem, układając wystający (już) lekko brzuch w dogodnej dla Bobasa i Jego mamy pozycji... i nagle nad jej głową postukała piłeczka, zapaliła się żarówka (eh, pomysłowy Dobromir się kłania ;p) ... i doszła do wniosku, że strasznie niedorzecznie brzmi "Opakowaniepomleku coś tam se zrobiła..." OPAKOWANIEPOMLEKU! ;D Jednak lubi ten nick niezmiernie ;)

ocenił(a) film na 10
opakowaniepomleku

Oryginalność to świetna sprawa! Pozdrawiam mamę i Bobasa ;] hmm... jeśli byłaby to dziewczynka, to tylko Amelia!...

Bialo_czerwona

Właśnie obejrzałam "Bractwo wilków" i stwierdzam, że jednak zdarzają się świetne francuskie filmy. "Amelia"
mnie rozczuliła, a bestia prawie 3 godziny trzymała w napięciu.
Pozdrawiam wszystkie filmwebki!

Bialo_czerwona

Właśnie obejrzałam "Bractwo wilków" i stwierdzam, że jednak zdarzają się świetne francuskie filmy. "Amelia"
mnie rozczuliła, a bestia prawie 3 godziny trzymała w napięciu.
Pozdrawiam wszystkie filmwebki!

haniaszt

jest 21.08 w średnio ładny jesienny wieczór w kolorze czarnej kawy, gdzieś w małym miasteczku dziewczynka z kubeczkiem rozmarzyła się po obejrzeniu Amelii...gdyby było wiecej takiej magii w kinie, świat byłby lepszy...:)po namyśle stwierdziła, że moze tez zrobi ciasto...:)

magip

hmm...dziewczynka z kubeczkiem poczytała trochę postów na forum....i tak sobie myśli, że jeszcze tu wróci, bo nie jest jeszcze pewna, ale moze to jest to miejsce gdzie w koncu ktoś ją zrozumie...

magip

Świetny kot! Przypomina mi Rademenesa z "7 życzeń"

haniaszt

Pewna dziewczyna z kotem na punkcie kotów stwierdza, ,że szkoda, że to nie Rademenes...bo akurat 7 życzeń by się znalazło...;)

użytkownik usunięty
magip

tego samego dnia ot ej porze pawlakowa chleje wódkę z o** zwaną p** koło kolumny zygmunta na starówce^^ zachwycając się amelią którą miały obejrzeć już 100 razy ale za każdym razem coś stawało na przeszkodzie.
i zastanawia się kto o tej porze roku, w Paryżu na aux champs elysées siedzi samotnie na ławce na przeciwko moulin rouge ^^

w tej samej chwili pewna użytkownczika filmwebu rozmawia z inną użytkowniczką filmwebu i doszły do wniosku, że ich wspólny "zakład" prawdopodobnie zostanie niedługo rozwiązany i przypieczętowany kolejną wspólną flaszką pod kolumną Zygmunta :P

ocenił(a) film na 10
puma

A jeszcze inna użytkowniczka filmwebu lekko uśmiecha się pod nosem po przeczytaniu ostatniego posta. Bo ona własnie w tym momencie rozmawia z najlepszą przyjaciółką i postanawia przez długi czas nie brać alkoholu do ust. Jest nim wewnętrznie, psychicznie obrzydzona. Zadziwiające jak w przestrzeni kilkuset kilometrów ludzie mogą mieć tak odmienne przemyslenia. W drugim pokoju impreza i elvis.
W tym samym momencie w cichej londyńskiej herbaciarni pewien przystojny i urokliwy męzczyzna prosi o rękę kobietę swojego życia. To napenwo ONA! Będą żyć naprawde długo i naprawde szcześliwie. Przynajmniej oni.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones