PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=662242}

Hobbit: Bitwa Pięciu Armii

The Hobbit: The Battle of the Five Armies
7,2 245 596
ocen
7,2 10 1 245596
5,4 26
ocen krytyków
Hobbit: Bitwa Pięciu Armii
powrót do forum filmu Hobbit: Bitwa Pięciu Armii

Witam! Zapraszam do przeczytania mojej recenzji na temat filmu „Hobbit: Bitwa Pięciu Armii”. Wiem, że recenzji na tym forum było całkiem sporo i pewnie nic nowego tu nie odkryjecie ale może znajdziecie jednak coś co Was zaciekawi :)

Film zaczyna się inaczej niż dotychczasowe filmy o Śródziemiu, a mianowicie nie ma w nim prologu. Lądujemy dokładnie w tym miejscu w którym zakończyło się „Pustkowie”. Smok leci do Laketown by zemścić się na ich mieszkańcach. Tu muszę napisać, że jest to najlepsza część z całego filmu! Pierwsze 10 minut po prostu wbijają w fotel! Smaug przelatuje kilka razy nad miastem siejąc dookoła zniszczenie i śmierć. Natomiast Bard samotnie stawia mu czoło stojąc na wieży i strzelając do niego z łuku. Te sceny budują klimat grozy i rozpaczliwego bohaterstwa. Dodatkowo scena w której dzieci i krasnoludy obserwują Barda krzyczą: „Trafił go widziałem, trafił!” są tak niesamowite, że przez te 10 minut w ogóle nie mrugałem oczami, żeby nie stracić ani sekundy! Dla tych magicznych 10 minut warto iść do kina! Mogę się przyczepić tylko do dwóch rzeczy. Pierwsza to ucieczka Barda z więzienia. Nie jestem ekspertem z fizyki ale to jak kraty wyskoczyły z zawiasów dzięki „pomocy” władcy miasta i prędkości poruszania się łodzi są trochę dziwne. Druga sprawa to wykorzystanie syna jako części do „mega kuszy”. Mimo to sceny ze Smaugiem są po prostu mistrzowskie i choć smok nie umarł tak jak sobie to wymarzyłem (od ostatniej strzały wystrzelonej z łuku) to i tak te 10 minut wspominam najlepiej. Niestety później jest nieco gorzej, ludzie wychodzą z wody straciwszy dach nad głową i swoich bliskich. W tych scenach reżyser chciał wzbudzić współczucie, lecz na pierwszy plan wbija się lamentujący Alfrid, który mi to utrudnia oraz Tauriel, która zamiast pomagać rannym i potrzebującym żegna się z Kilim, który wyznaje jej miłość i oddaje jej swój „bursztyn” (bardzo romantyczne). Temu wszystkiemu zazdrosnym okiem przygląda się „wyfotoszopowany” Legolas, który sprzeciwia się bezpośredniemu rozkazowi swojego ojca i rusza ze swoją wygnaną rudowłosą do Gundabandu by zemścić się na Bolgu za zakrwawiony nos :)

Co do wątku w Dol Guldur to zaczyna się on od przybycia Galadrieli, która machnięciem ręki niczym rycerz Jedi powala orka (który miał być pierwotnie Bolgiem). Potem bierze na ręce kukłę Gandalfa i się oddala (wygląda to trochę komicznie). Następnie pojawiają się Nazgule z którymi zaczynają walczyć Elrond i Saruman. Na Gandalfa czeka już kareta zaprzężona w króliki, która ma go zabrać w bezpieczne miejsce. Czarodziej żegna się z Galadrielą, która „zmachała się” od noszenia go na rękach co w konsekwencji prowadzi do tego że zamienia się w Samare Morgan. Niestety nie takiego zakończenia wątku Dol Guldur się spodziewałem. Postawiono tu na efektowność a nie klimat! Elrond i Saruman walczą jak rycerze Jedi, co do nich nie bardzo pasuje (szczególnie do tego drugiego), nie wspominając już walki Samara Morgan vs Sauron.gif (co jest jedną z największych pomyłek tego filmu). Jakby tego było mało Nekromanta wypowiada bardzo dziwne słowa: „Czas elfów się skończył. Nadchodzi era orków.” – Jest to trochę bez sensu bo wygląda to tak jakby Sauron chciał podbić Śródziemie dla orków, co jest przecież totalną bzdurą bo ma ich w głębokim poważaniu, są dla niego tylko środkiem do osiągnięcia celu. Gdyby miał władzę nad elfami to pewnie nimi by się posłużył. Więc to ostatnie zdanie powinno brzmieć tak: „Czas elfów się skończył. Nadchodzi era moich rządów.” (lub w coś tym guście).

W międzyczasie u krasnoludów trwają poszukiwania arcyklejnota, którego posiada Bilbo. Thorina pochłania „smocza choroba” (która jest naprawdę nieźle ukazana). Natomiast Murzyni, Azjaci (nie jestem rasistą, po prostu nie bardzo mi pasują do uniwersum Śródziemia) i pozostali mieszkańcy Laketown znajdują schronienie w Dale. Podobał mi się natomiast fragment rozmowy Barda z Thorinem, było to naprawdę fajnie ukazane (widać postępującą „smoczą chorobę” u tego drugiego). Niestety później rozwaliła mnie scena w której Legolas rozmawia o swojej matce z Tauriel. Kolejna bzdura która nie jest tu w ogóle potrzebna, ale trzeba jakoś zapchać luki w scenariuszu. Za to bardzo podobały mi się sceny narad w namiocie Thranduila jak i przekazanie arcyklejnotu. Jest to według mnie bardzo dobrze i klimatycznie ukazane. To samo tyczy się również rozmowy Barda, Thranduila i Thorina przed bramą Ereboru, oraz przyznanie się Bilba, że to on przekazał arcyklejnot (naprawdę czapki z głów). Przybycie armii Daina również stoi na wysokim poziomie (no może poza tą wojenną świnią).

Gdy miała się już zaczynać bitwa między elfami, ludźmi i krasnoludami do akcji wkracza armia orków, która przybyła dzięki robakołakom, które wydrążyły wielkie dziury w ziemi. Co do robakołaków to nie mam ani pozytywnego ani negatywnego zdania, ot pojawiają się i tyle. Natomiast bitwa to już zupełnie inna para kaloszy! Zaczyna się tragicznie krasnoludowie ustawiają zaporę z pik i tarcz dla zbliżających się orków, a elfowie zamiast ostrzelać ich z łuków to przeskakują komputerowo nad krasnoludami i zaczynają walczyć (co jest nie logiczne i kompletnie bez sensu). Kolejnymi idiotycznymi scenami jest nadziewanie orków jak szaszłyki na poroże łosia Thranduila po czym następuję równomiernie odcięcie głów lub „naparzanie z dyńki” masy orków przez Daina (żal). Chociaż to i tak nic w porównaniu z udzielaniem rozkazów dla orków przez Azoga, który pokazuje jakieś znaki z latawców na szczycie góry! Kompletnie mi się ten pomysł nie podobał! Skoro z niego taki kozak to powinien wziąć udział w bitwie a nie puszczać latawce! Sceny w których bitwa toczy się na otwartym polu wyglądają tragicznie CGI (które niestety nie jest zbyt dobre) strasznie rzuca się w oczy. Nie dziwie się braku nominacji do Oscara za efekty specjalne. O wiele lepiej wypadły sceny bitwy w mieście, w których widać ucharakteryzowanych orków zamiast tych komputerowych. Widać mniejszy udział CGI co wychodzi na plus bo charakteryzacja orków jest bardzo dobra (czyli jednak można ukazać orków w 48 klatkach na sekundę za pomocą charakteryzacji a wcześniej było mówione, że jest to niemożliwe, bo wyglądało by to sztucznie – co za bzdura). Później znowu są ukazywane sceny tzw. „Smoczej choroby” do których naprawdę nic nie mam bo są naprawdę dobrze przedstawione. Dziwne jest natomiast to, że gdy Thorin się nawraca zdejmuję zbroję i zakłada „lekkie ciuchy”. Jest to dla mnie naprawdę nie pojęte (nie każe mu walczyć w koronie i złotych szatach, ale jakąś zbroję mógłby na siebie włożyć). To samo tyczy się reszty kompanii (najpierw się stroili godzinę, żeby później wyskoczyć bez hełmów), co jest bardzo dziwne bo krasnoludy Daina są znakomicie uzbrojone. Podczas szarży krasnoludów na orków, ogromne i uzbrojone trolle na początku padają jak muchy (i to wszystkie na raz). Mam na to dwie teorie: albo ktoś puścił tak mocnego pierda, że tego nie wytrzymały, albo dostały zbiorowego zawału na widok krasnoludów które pędzą na nich bez ciężkiego uzbrojenia. Kolejna scena jest jeszcze gorsza, widzimy w niej Alfrida przebranego za kobietę! Wiem, że teraz w modzie jest ideologia gender, ale według mnie kompletnie nie pasuje do świata wykreowanego przez Tolkiena! Potem następuję scena w której Dain i Thorin ucinają sobie rozmowę podczas bitwy (bez komentarza). Jednak najbardziej sztuczny fragment następuję później. Na pole bitwy wkraczają komputerowe muflony na których Thorin, Fili, Kili i Dwalin taranują orków (sztuczność CGI wprost wylewa się z ekranu). O ile łoś i bojowa świnia zachowują jakieś prawa fizyki, to o tyle muflony biegną bardzo nienaturalnie! Szczególnie dobrze to widać jak wbiegają na Krucze Wzgórze, galopują pod górę niczym konie w Skyrimie (kto grał w The Elder Scrolls V: Skyrim będzie wiedział o czym mówię). Ogólnie cała akcja na Kruczym Wzgórzu jest najgorszą częścią całego filmu! Jednak wrócimy do tego później.

Teraz czas na najżałośniejsze sceny! Na początek Tauriel która staje na drodze Thranduilowi i celuje do niego z łuku oraz oznajmia mu że nie ma w nim miłości (kto do tego fragmentu pisał dialogi, przecież to istna masakra!). Następna scena jest niestety jeszcze gorsza! Widzimy w niej Alfrida (cały czas w przebraniu kobiety), którego chce zabić zdeformowany ogr (czy cokolwiek to jest). Pisząc zdeformowany mam na myśli, że jedną rękę ma o wiele mniejszą od drugiej (widocznie ogrzyca która go rodziła musiała mieć uszkodzony płód). Na szczęście (choć zależy dla kogo) Bard zabija go z łuku zanim ogr zdołał oddać śmiertelny cios, Alfrid wstaję poprawia „cycki” wypchane złotem i ucieka a Bard mówi do niego że gorset mu spada. W tym momencie brak mi słów bo naprawdę nie wiem jak mam to skomentować! Mogę mieć tylko nadzieję, że Tolkien (który z pewnością trafił do Nieśmiertelnych Krain) nie widział tego fragmentu! Zbliżamy się do sceny śmierci pierwszego z krasnoludów. Thorin wysłał Kiliego i Filiego na zwiad, choć wiedział że Azog czai się w pobliżu (idiotyzm). Ten drugi został schwytany a Azog na oczach Bilba, Thorina i Dwalina przekuwa go mieczem i zrzuca w dół. Śmierć Filiego jest według mnie kompletnie wypruta z emocji, przez co nawet się nie wzruszyłem (a tego krasnoluda naprawdę lubiłem). Później do akcji wkracza Bolg, który stoi na czele armii „małpo-goblinów” (czyli dziwnej CGI-owej odmianie orków), oraz armii nietoperzy, które mogą służyć jako środek transportu (Legolas wykorzystał jednego jako wyciąg górski). W tym samym czasie zaczęła się walka pomiędzy Azogiem a Thorinem, która zakończy się 14 minut później! W międzyczasie krasnolud będzie walczył z „małpo-goblinami”, które będzie pomagał mu zabijać Legolas, który wylądował na szczycie wieży (wcześniej zabijając swój prywatny środek transportu strzałem w łeb). Kolejne fragmenty filmu należą do Tauriel, która podjęła nierówną walkę z Bolgiem. Na szczęście na pomoc ukochanej pognał Kili. Niestety przegrał walkę z Bolgiem, który go zabił na oczach swojej rudej wybranki serca. Śmierć Kiliego jest tak samo jak w przypadku jego brata kompletnie wypruta z emocji, głównie ze względu na chorą miłość jaka łączyła Tauriel i krasnoluda (nigdy nie kibicowałem temu związkowi). Następnie Tauriel w przypływie gniewu skoczyła z góry razem z orkiem, zobaczył to Legolas, któremu niestety skończyły się strzały (ma wpisany kod na nieśmiertelność, niestety zapomniał o kodzie na nieskończoną amunicję). Elf jednak znajduje wyjście z sytuacji, skacząc z góry wprost na głowę niewidomego, beznogiego i bezrękiego trolla! Ja rozumiem, że w Hollywood panuje poprawność polityczna, ale to już chyba lekkie przegięcie! Wcześniej mieliśmy ogra z mniejszą ręką a teraz coś takiego, brakowało mi tylko orka z zespołem Downa! Najbardziej zastanawia mnie jednak fakt jak ten troll nauczył się w ogóle poruszać! No chyba, że jest to jakaś odmiana trolla typu „Oscar Pistorius” (nie śmieje się tu z kaleków, tylko o ile w przypadku orka takie protezy można wytłumaczyć, to o tyle w przypadku trolla, biorąc pod uwagę jego masę, ślamazarność i głupotę poruszanie się jest niemożliwe). Legolas wykorzystuje tego trolla jako taran, którym steruję za pomocą miecza wbitego w łeb (coś w rodzaju joysticka), taranuje nim wieżę, która tworzy idealny most do Bolga. Zaczyna się kolejny beznadziejny i nużący pojedynek, w którym elf wykorzystuję swoje specjalne antygrawitacyjne obuwie (+100 do lewitowania) i wbiega jak po schodach na spadających kamieniach, staje na głowie Bolga i wbija mu ostrze w łeb! Myślicie, że ta scena jest tragiczna, spokojnie następna będzie jeszcze gorsza! Trwa walka Azoga z Thorinem, ork używa czegoś w rodzaju młota na łańcuchu i próbuje trafić nim w krasnoluda który turla się wokół niego! W końcu wbija „młot” tak mocno, że nie może go wyciągnąć. Nagle widzi przylot orłów, które przeorały armie orków niczym pług! Z jednego z ptaków zeskakuje Beorn, który pojawia się (uwaga) dokładnie na 10 sekund! Powtarzam na 10 SEKUND z zegarkiem w ręku (statyści mają więcej czasu antenowego)! Według mnie te 10 sekund nie wnosi absolutnie nic do fabuły, więc wyciąłbym Beorna w całości. Nie pojawią się po bitwie więc ci co nie czytali książki nie wiedzą czy nawet przeżył! Wracając do pojedynku… Thorin podnosi „młot” i podaję go Azogowi, następnie schodzi z tafli lodu na której się znajdowali a ork wpada do wody! Potem widzimy fragment w którym ciało Azoga płynie pod lodem a Thorin za nim podąża. Nagle ork przekuwa stopę krasnoluda i wyskakuje spod lodu niczym delfin! Ta scena jest najgorsza z całego filmu!!! Już wyjaśniam dlaczego, po pierwsze kojarzy mi się z kiczowatymi thrillerami w których główny bohater myśli że pokonał przeciwnika i zamiast dobić go od razu podchodzi do niego a ten nagle ożywa (co jest do przewidzenia w każdym filmie) i rani bohatera śmiertelnie, lecz nie spodziewałem się aż takiego kiczu w „Hobbicie”. Po drugie, nie wiem jakim cudem Azog wyskoczył z wody! Nawet jeśli brał lekcje u samego Michaela Phelpsa taki wyskok jest po prostu niemożliwy! Ten fragment filmu pod względem idiotyzmu pokonuje nawet antygrawitacyjne buty Legolasa! Następnie obydwoje przeciwnicy się nawzajem przekuwają. Później widzimy konającego Thorina przy którym siedzi Bilbo. Scena śmierci krasnoluda jest lepsza od pozostałej dwójki lecz jeśli ktoś myśli o wzruszeniu takim jakim towarzyszyło przy śmierci Boromira lub Gandlafa w Morii to niestety się zawiedzie! Śmierć Thorina jest również całkowicie pozbawiona jakichkolwiek emocji, a na dodatek głupie teksty hobbita o orłach skierowane do trupa są trochę dziwne.

Powoli dochodzimy do najdurniejszego fragmentu filmu a mianowicie do Tauriel i Legolasa. Elfka opłakuje swojego zmarłego ukochanego a Legolas się temu przygląda po czym się oddala i spotyka Thranduila. Legolas mówi mu że odchodzi, a ojciec żeby odnalazł Obieżyświata i dodaje że „matka go kochała”. No dobra, po pierwsze zacznijmy od tego, że Aragorn ma wtedy (o ile się nie mylę) 10 lat więc wątpię żeby w dziczy zwracano się do niego Obieżyświat, na taki przydomek trzeba sobie zapracować (pewnie otrzymał go w wieku 30 lub 40 lat). Po drugie wygląda to tak jakby Legolas odchodził na zawsze (jego słowa: „Nie mogę wrócić” na to wskazują), co jest niekanoniczne, ponieważ Thranduil wysyła go na zebranie w domu Elronda (jako przedstawiciela elfów z Mrocznej Puszczy), co wskazuje na to, że nie opuścił ojca i nie pokłócił się z nim. Po trzecie „Twoja matka cię kochała” – litości, czy scenariusz pisała tu Ilona Łepkowska? Chyba tak czego dowodem jest następna scena, w której widzimy Tauriel i Thranduila przy zwłokach Kiliego. Elfka mówi: „Chcę go pochować. Jeśli to jest miłość to nie chcę jej czuć. Zabierz ją ode mnie. Dlaczego to tak bardzo boli?” na to Thranduil odpowiada: „Bo to było prawdziwe”. Po czym Tauriel całuje w usta martwego krasnoluda. Hhmm, teraz nie wiem co mam napisać. Jak po raz pierwszy zobaczyłem ten fragment to mnie dosłownie zatkało! Nie mogłem uwierzyć w to co widzę i słyszę! Nie jestem zwolennikiem teorii spiskowych ale wydaje mi się, że Łepkowska naprawdę maczała w tym swoje palce! Bo nie wierzę, że ktoś przy zdrowych zmysłach wpadłby na tak idiotyczne teksty! Scenariusz w tym filmie to istny dramat, to miał być „Hobbit” a nie „M jak Miłość”! Żeby było ciekawiej później widzimy Bilba i Gandalfa, którzy siedzą sobie w ciszy, lecz nagle czarodziej sięga po fajkę którą stara się zapalić. Puka w nią i skrobie aż hobbit próbuje coś powiedzieć bo jest lekko poirytowany, lecz się rozmyśla. Nie mam nic do tego że Gandalf chciał sobie po bitwie „zajarać” ale robił to w tak irytujący sposób, że uznałem tą scenę za najdziwniejszą z całego filmu. Mam nadzieje, że znajdzie się ona w zwiastunie do „Honest Trailers” od „Screen Junkies”. Czas pokaże czy będę miał rację :) Następnie ukazany jest fragment pogrzebu Thorina (przynajmniej tak mi się wydaję), widzimy w nim ludzi Esgaroth, którzy patrzą w stronę Samotnej Góry i grają na wielkich trąbach. Jest to o tyle dziwna scena, że nie widzimy w niej żadnych krasnoludów czy elfów! Powiem więcej, nie wiadomo nawet czy Dain przeżył! Nigdzie go nie widać, więc nie wiemy kto zostanie królem i co stanie się ze złotem (czy krasnoludy oddadzą część ludziom i elfom). Mój kuzyn nie czytał książki i po seansie myślał że to Balin będzie królem (musiałem mu wszystko wytłumaczyć). Jednym z ostatnich fragmentów filmu jest pożegnanie Bilba z krasnoludami (od razu uprzedzam że scena ta nie jest wzruszająca). Balin zamienia kilka słów z hobbitem a pozostali krasnoludowie nie mówią nic tylko się kłaniają (i to tyle). Następnie Gandalf odprowadza Bilba do granic Shire (liczyłem że będzie z nimi Beron, ale… no właśnie). Ten fragment również jest bardzo dziwny, dlatego że gdy hobbit odchodzi to Gandalf spogląda na niego takim wzrokiem jakby mu nie ufał. Film zamyka scena aukcji domu Bilba, i tu właściwie nie mam się do czego przyczepić. Ostanie ujęcie to jedna z początkowych scen „Władcy Pierścieni” tylko tym razem widziane z perspektywy hobbita. Gandalf puka do drzwi a starszy Bilbo idzie go powitać. No i dotarliśmy do napisów końcowych które są jednym z plusów tego filmu! Na ekranie wyświetlane są fantastyczne szkice a na dodatek w tle gra klimatyczna piosenka Billy’ego „Pippina” Boyda.

Jeśli chodzi o postacie to najbardziej do gustu przypadła mi postać Barda, z zwykłego rybaka stał się przywódcą. Mam tu przede wszystkim na myśli jego bohaterską walkę ze smokiem, poza tym Luke Evans zagrał go bardzo przekonywująco! Drugą najlepszą postacią jest według mnie Thranduil, pewnie wielu z Was się ze mną nie zgodzi. Zdaję sobie sprawę, że elf różni się od swojego książkowego pierwowzoru (i to bardzo) ale mnie ta postać przypadła do gustu. Może dlatego że bardzo przypomina elfy z dawnych czasów (Thingol). Filmowy Thranduil jest najbardziej majestatycznym elfem w Śródziemiu, przewyższa pod tym względem nawet Elronda i Galadriele. Jego mimika i ruchy, po prostu nie można oderwać od niego wzroku! Nie zgodzę się również z komentarzami że Thranduil to idiota, według mnie jest bardzo inteligentnym elfem (no może poza jedną sceną gdy lekceważy słowa Gandalfa o zbliżającej się armii orków, tym bardziej że w „Pustkowiu” przesłuchał jednego z orków, który powiedział mu że: „Płomienie wojny są nad tobą”). Poza tą dwójką jakoś nikt specjalnie mi do gustu nie przypadł, oczywiście Thorin i Bilbo też są świetni ale według mnie Bard i Thranduil najbardziej się wyróżniają. Co do pozostałych krasnoludów to ciężko mi cokolwiek powiedzieć, gdyż nie wypowiadają w filmie ani jednego słowa! Oczywiście poza Balinem, Dwalinem, Kilim, Filim no i jeszcze Bofurem, reszta krasnoludów nie mówi absolutnie nic! Powiem więcej, nawet córki Barda mają w filmie jakieś kwestie dialogowe! Krasnoludy tylko wrzeszczą z bramy kiedy nadchodzi armia Daina. Pewnie kiedy dostali scenariusze do rąk to się lekko zdziwili (jedna kwestia: „whoaaaaa”). Jackson totalnie olał pozostałych krasnoludów, Alfrid ma kwestie dialogowe, Tauriel również, Legolas też (a tych postaci nawet nie było w książce!) a krasnoludy milczą – to jeden z największych mankamentów filmu. To samo tyczy się Beorna, jest to postać bardzo intrygująca, którą Peter Jackson mógł rozbudować (z Bardem mu się świetnie udało), lecz nie wiedzieć czemu więcej czasu poświęcił Alfridowi, Tauriel czy Legolasowi. Jest to dziwny zabieg reżysera tym bardziej że jest to postać, która zmienia się w wielkiego niedźwiedzia (pod względem efektowności chyba tylko Smaug może go przebić). Niestety pojawia się tylko na 10 sekund, liczę że w wersji rozszerzonej będzie go znacznie więcej, może wtedy dowiemy się czy w ogóle przeżył bitwę, bo z filmu nic nie wynika (podobna sytuacja jak w przypadku Daina). Ogólnie aktorstwo stoi na przyzwoitym poziomie (no może poza Orlando i Lilly). Jeśli chodzi o postacie komputerowe to oczywiście na pierwszym miejscu znajduje się Smaug, który w tym filmie pokazuje jaką jest morderczą bestią. Wielka szkoda jednak, że pojawia się tylko na 10 minut (choć po tym co spotkało Beorna może powinniśmy się cieszyć, że na aż tyle). Co do Azoga i Bolga to nigdy nie pogodzę się z faktem, że są przedstawieni za pomocą CGI. Sceny walk w Dale dowodzą, że można przedstawić orków za pomocą charakteryzacji w 48 klatkach na sekundę i muszę przyznać, że tacy orkowie wyglądali obłędnie, szkoda tylko, że nie wszyscy byli tworzeni za pomocą charakteryzacji, szczególnie mam tu na myśli „małpo-goblinów”, których mieliśmy nieprzyjemność oglądać podczas akcji na Kruczym wzgórzu! W ogóle orkowie w tym filmie mają zbyt duży wzrost, przeciętny ork jest wielkości krasnoluda, lecz chodzi zgarbiony przez co wydaje się niższy (doskonale przedstawiono to w filmowej wersji „Władcy Pierścieni”). W tym filmie wszyscy orkowie są wysokości dorosłego człowieka, rozumiem Bolg i Azog muszą się wyróżniać, ale żeby pozostałe 10 tysięcy!

Kilka słów o muzyce, która niestety niczym specjalnym się nie wyróżnia, żaden utwór nie utkwił mi w pamięci. W tym aspekcie jest naprawdę słabo, z całej trylogii to jedynie wybrałbym ten kawałek z „Niezwykłej Podróży” kiedy lecą na grzbietach orłów, no i może utwór przewodni, również z pierwszej części. Więcej niestety nie przychodzi mi do głowy. W porównaniu do oscarowej muzyki z „Lotra” to istna przepaść! Co do charakteryzacji to jest ona dobra, szkoda tylko, że reżyser korzystał częściej z metody „kopiuj-wklej” a nie ubranych statystów, szczególnie to widać w „słynnym” już zdjęciu tzw. „armii klonów” która stoi przed bramą Ereboru (elfowie różnią się tylko kolorami włosów, twarze mają takie same). Na poprawę humoru zamieszczam linki do dwóch kwejków, które w zabawny sposób obrazują film :)

http://kwejk.pl/obrazek/2205115/legolas-i-tauriel.html

http://kwejk.pl/obrazek/2205177/czy-tylko-mnie-on-wkurzal.html

Podsumowując „Bitwa Pięciu Armii” jest filmem naprawdę słabym! Muszę przyznać, że jest to najgorsza część z całej trylogii! Zaczyna się od świetnej akcji ze Smaugiem w roli głównej, później niestety jest coraz gorzej. Najgorzej wypada właśnie tytułowa bitwa, która cierpi na przerost CGI i kompletny brak klimatu. Akcja na Kruczym wzgórzu to najgorszy okres filmu, człowiek zapomina, że bitwa w ogóle trwa na dodatek nie wie nawet kiedy się kończy bo z filmu nic takiego nie wynika! Nie wiadomo co się stało z wargami i dlaczego nie ukazano ich w filmie. Wielkim błędem było przeniesienie głównych bohaterów poza obszar bitwy. Na dokładkę w filmie pojawiają się takie głupoty jak: Dain „naparzający” z baśki, Thranduil nadziewający orków na łosia, oraz elfowie w ogóle nie korzystający z łuków (kto jak kto ale elfowie wręcz powinni strzelać z łuku). Ogólnie jest to najgorsza bitwa jaką przedstawiono w filmowym Śródziemiu (o wiele lepiej wypada nawet walka Drużyny Pierścienia z Uruk-Hai z pierwszej części „Władcy”, czy chociażby Bitwa w dolinie Azanulbizar z prologu „Hobbita”. Pełno zbędnych postaci np. Tauriel czy Alfrid, a za mało Daina czy Beorna (nie wiemy nawet czy przetrwali bitwę). Lecz największą bolączką jest scenariusz który jest zerżnięty z „M jak Miłość” lub „Na Wspólnej”. Peter Jackson popełnia dosłownie te same błędy co przed laty George Lucas kręcąc Nową Trylogie „Gwiezdnych Wojen” stawia na ilość a nie jakość! Porównania same się nasuwają:

- nadużywanie efektów specjalnych,
- scenariusz („Jeśli to jest miłość to nie chcę jej czuć.” – „Hobbit”, „Marzę o pocałunku, którym nie powinnaś mnie obdarzyć serce bije w nadziej, że ten pocałunek nie zamieni się w bliznę” – „Atak Klonów”),
- irytujące postacie (Alfrid, Jar Jar Binks).

Tylko pod względem muzyki Gwiezdne Wojny są górą, bo o ile „Hobbit” nie ma się czym pochwalić, to o tyle John Williams udowodnił, że jest najlepszym kompozytorem na świecie! Utwory takie jak „Across the Stars”, “A Hero Falls”, czy epickie “Duel of the Fates” po prostu wgniatają w fotel! Muzyka to jedna z tych rzeczy o którą kompletnie się nie martwię w najnowszych „Gwiezdnych Wojnach” od Disneya.

Moja ocena filmu to 4/10, nawet jeśli wersja rozszerzona wypełni luki i poprawi odbiór filmu to oceny i tak nie zmienię (zawsze oceniam tylko i wyłącznie wersje kinowe). Sorry, że się tak rozpisałem ale chciałem wszystko dokładnie przeanalizować. Dla ułatwienia wypiszę teraz plusy i minusy „Bitwy Pięciu Armii” (specjalnie dla tych, którym nie będzie się chciało czytać całej wypowiedzi :)

PLUSY:
+ Pierwsze 10 minut filmu,
+ Sceny w namiocie Thranduila (narady, przekazanie arcyklejnotu),
+ „Smocza choroba” Thorina,
+ Negocjacje przed bramą Ereboru,
+ Bard,
+ Thranduil,
+ Smaug,
+ Szkice na napisach końcowych,
+ Piosenka „The Last Goodbye”

MINUSY:
- Scenariusz pióra Ilony Łepkowskiej (Jeśli to jest miłość to nie chcę jej czuć. Zabierz ją ode mnie. Dlaczego to tak bardzo boli?”),
- Syn Barda jako część balisty,
- Alfrid,
- Tauriel,
- Legolas,
- Cały wątek Dol Guldur (Samara Morgan vs Sauron.gif),
- Poprawność polityczna (Murzyni i Azjaci w Dale, upośledzone ogry, beznogie i bezrękie trolle),
- Ideologia gender w Śródziemiu (Alfrid przebrany za kobietę i poprawiający sobie sztuczne „cycki”),
- Bojowa świnia i skyrimowe muflony,
- Tragiczna tytułowa bitwa (wydawanie rozkazów za pomocą latawców, nadziewanie orków jak szaszłyki na poroże łosia, „nawalanie z dyńki” Daina, elfowie niekorzystający z łuków…),
- Głupoty reżyserskie (antygrawitacyjne buty Legolasa, sterowanie trollem za pomocą joysticka, Gandalf „męczący” się z fajką po bitwie…),
- Azog jako Aquaman,
- Cała akcja na Kruczym Wzgórzu (najgorszy okres filmu),
- Całkowite olanie krasnoludów, którzy nie wypowiadają w filmie ani jednego zdania (poza Thorinem, Balinem, Dwalinem, Kilim, Filim i Bofurem),
- Beorn na 10 sekund,
- Niedomknięte wątki (Co się stało ze złotem? Kto został królem? Czy Dain i Beorn przetrwali bitwę?),
- Sceny śmierci Thorina, Kiliego i Filiego oraz brak ich pogrzebu,
- Miłość elfki i krasnoluda (zauroczenie przerodziło się w miłość – gorzej nie można było tego wątku zakończyć),
- Za dużo CGI (to już tradycja dla tej trylogii),
- „Małpo-gobliny” i orkowie dorównujące wielkościom Uruk-Hai,
- Brak tytułowej piątej armii w postaci wargów (Dlaczego nie ma ich w filmie? Co się stało z białym wilkiem Azoga?),
- Pojedynek Azoga z Thorinem,
- Pojedynek Bolga z Legolasem,
- Brak żołnierzy statystów (ukazywanie armii na zasadzie „kopiuj-wklej”),
- Kompania Thorina udaje się na bitwę bez ciężkich zbroi (brak jakiejkolwiek logiki),
- Muzyka (niestety żaden utwór nie utkwił mi w pamięci),
- W wielu miejscach słabe CGI,
- Za dużo hollywoodzkiego kiczu,
- Brak tolkienowskiego klimatu.

Mimo wszystko cieszę się, że ta trylogia powstała! Czy dało się ją nakręcić lepiej? Oczywiście, że tak! Można było zrobić jeden film lub ewentualnie dwa. Można było napisać lepiej scenariusz, poświęcić więcej czasu postaciom, które w książce występują (zamiast tych wymyślonych na potrzeby filmu). Jednak jeśli ktoś kazałby mi wybierać między obecną trylogią „Hobbita” lub tym że ekranizacja miałaby w ogóle nie powstać, to bez wahania wybrałbym to pierwsze. A oto przyczyny:

- mogliśmy znów zobaczyć naszych ulubionych bohaterów (np. Gandalf, Elrond, Saruman), jak i poznać zupełnie nowych (Thranduil, Bard, Bilbo, Thorin),
- mogliśmy znów odwiedzić znane miejsca (Shire, Rivendell, Bree), jak i podziwiać zupełnie nowe (Leśne Królestwo, Esgaroth, Erebor),
- możemy słuchać niesamowitych soundtracków takich jak: „I See Fire” czy „The Last Goodbye”,
- mogliśmy podziwiać klimatyczną i epicką scenę zagadek Golluma (według mnie najlepszy fragment z całej trylogii),
- mogliśmy zobaczyć Smauga, który co tu dużo mówić jest mistrzowski (jego głos i wygląd),
- jest to reklama Śródziemia, może dzięki tej trylogii ktoś sięgnie po książkę (lub książki) Tolkiena i grono fanów jego twórczości powiększy się. :)

Choć się cieszę, że ekranizacja „Hobbita” ujrzała światło dzienne, to jednak nie chcę aby Peter Jackson zabierał się za kolejne filmy z uniwersum Śródziemia. Darzę go ogromnym szacunkiem bo dzięki niemu mogliśmy podziwiać epicką trylogię „Władcy Pierścieni”, lecz niestety trylogia „Hobbita” pokazuje, że jako reżyser filmów fantasy jest już skończony. Za bardzo ufa efektom specjalnym i dodaje zbyt dużo hollywoodzkiego kiczu. Jeśli synowie Tolkiena sprzedadzą kiedyś prawa do ekranizacji „Dzieci Hurina” (jednej z moich ulubionych książek) to będę się modlił aby Jackson nigdy do tych filmów praw nie dostał. Jakbym miał wybierać następcę to wybrałbym Guillermo Del Toro, choć bardzo jestem ciekaw co by było gdyby David Fincher zabrał się za filmy fantasy.

Jeśli ktoś chciałby przeczytać moje recenzje do pozostałych części „Hobbita” to zamieszczam linki poniżej.

"Niezwykła Podróż":

http://www.filmweb.pl/film/Hobbit%3A+Niezwyk%C5%82a+podr%C3%B3%C5%BC-2012-343217 /discussion/O+je%C5%BCu+zwanym+Sebastianem%E2%80%A6,2370410

"Pustkowie Smauga":

http://www.filmweb.pl/film/Hobbit%3A+Pustkowie+Smauga-2013-469867/discussion/Sma ug+ratuje+film!,2369589

P.S. Proszę o uszanowanie mojej wypowiedzi, nie chciałbym wyzwisk od „trollów”. Ja na forum nikogo nie obrażam więc proszę o to samo. Każdy w tym temacie może zabrać głos, tylko proszę o kulturę wypowiedzi (bez wyzwisk i kłótni).

Pozdrawiam!

ocenił(a) film na 4
Oro

W stosunku do kogo?
Mam rozumieć, że nazwanie tak niektórych jest ok, a innych nie? Mam również rozumieć, że powinienem zgłaszać każde nazwanie kogoś trollem? Albo stwierdzenie "jesteś głupi".

Nie zasłaniam się cudzymi wypowiedziami, bo też nie mam powodu, gdyż nawet nie złamałem regulaminu.

użytkownik usunięty
Dealric

Tu panuje hierarchia. Nie zaradzisz.

użytkownik usunięty
Dealric

Ależ doskonale wszyscy wiemy że korzystasz z anonimowości w internecie, bo przynajmniej tutaj możesz się wyżyć i obrażać ludzi :) To nie podlega dyskusji.

Twierdzisz niżej że nie łamiesz regulaminu. Bardzo ciekawe, skoro kolejna strona pełna jest skasowanych wpisów spod twojej klawiatury. Jesteś dosyć rozpoznawalnym userem o naturze krzykacza. Jeśli komuś się podoba film który ty oceniasz nisko, to zaczynasz się bawić w totalitaryzm w stylu "ja oceniam prawidłowo, a reszta to idioci".

Tak daleko nie zajedziesz. Piszesz mądrze, ale uszanowania czyjegoś zdania w tobie nie ma za grosz. Twierdzisz niżej że moderatorzy bawią się w pierdoły kasując twoje wpisy, bo jest cała masa trolli co bardziej prowokują. Dziękujemy przynajmniej że nie wypierasz się własnych inwektyw w stosunku do innych :)

Ah ci moderatorzy.
Współczuję im, że muszą się zajmować taką pierdołą, jakim jest Dealric.

ocenił(a) film na 4

Ahh pół roku zajęło ci wymyślenie tego ;)
Gratulacje! Prawie jak posiadanie mózgu.

użytkownik usunięty
Dealric

Uuu ależ riposta. Zaraz padnę... ze śmiechu ;)

ocenił(a) film na 4

Lepsze to niż płacz. Bo żadnej inteligentnej reakcji nigdy nie można było po tobie oczekiwać ;)

użytkownik usunięty
Dealric

Twoja riposta nadal kuleje intelektualnie, a ja nie mam zamiaru się do niej zniżać.
Przynajmniej mam się z czego pośmiać :)

Dziękuję ci zatem za dostarczanie rozrywki.

ocenił(a) film na 4

Wydaje ci się, że kuleje, bo jest zbyt skomplikowana byś mógł zrozumieć ;)
Ale rozumiem. Pierwszy dzień w gimnazjum, koledzy biją, chce się płakać... Musisz gdzieś wypluć całą żółć.
Tylko, że nikogo to nie rusza.

użytkownik usunięty
Dealric

Twoje wypociny nie są skomplikowane. Masz o sobie zbyt wysokie mniemanie :)

Gdybyś napisał że pracuję i byłem w szkole zawodowej to może byś mnie zaskoczył. A tak to bredzisz co ci ślina na język przyniesie. Tylko, że to taka natura prowokatorów.

Bierzecie fakty z dupy i sami się kompromitujecie :)

Ryloth to cipa

Ryloth liże innym dupska hihihi

ocenił(a) film na 8
Dealric

Głupoty gadasz jak założyciel tematu, gadasz coś o ocenianiu a Hobbitowi dajcie jakąś mierną 4/10 no bez przesady. Ja też jestem otwarty na wady ale jakoś nic mnie nie raziło jak film oglądałem, właściwie całą trylogię. Dla jednych muzyka jest zła, dla drugich coś z dialogów się nie podoba, jeszcze dla innych za dużo CGI. Można argumentować na 1000 sposobów...

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
użytkownik usunięty
Madej115

a czytałeś książki kolego to co wypisałeś z dialogów muzyka czy CGI nie to nie jest powód oceny założyciela tematu... jak by chciało ci się przeczytać chociaż połowę tematu, wiedziałbyś co skłoniło go do takiej oceny...

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
matysek150

Genialna recenzja! "litości, czy scenariusz pisała tu Ilona Łepkowska?" - myślałam że padnę :DD

ocenił(a) film na 3
ocenił(a) film na 8
ZdzichiEdek

ha ha ha...bardzo śmieszne...

ocenił(a) film na 9
matysek150

"Poprawność polityczna (Murzyni i Azjaci w Dale"
Co to ma do czegokolwiek? Czemu to ma być minusem? Czyżby rasizm...

ocenił(a) film na 3
Thorondor

Widać, że nie czytałeś mojej recenzji lecz tylko plusy i minusy. Zacytuje fragment z mojej analizy "Natomiast Murzyni, Azjaci (nie jestem rasistą, po prostu nie bardzo mi pasują do uniwersum Śródziemia) i pozostali mieszkańcy Laketown znajdują schronienie w Dale." - To tak samo jak czarny James Bond, czarny Kapitan Ameryka, czarny człowiek pochodnia, kobieta Thor. Nie mam nic do czarnych aktorów, przeciwnie bardzo ich lubię (szczególnie Samuel L. Jackson, Will Smith, Danzel Washington i wielu innych), ale nie chciałbym aby Danzel Washington grał Jezusa (a pewnie nie długo do tego dojdzie). Gdyby Tolkien pisał że w Śródziemiu występują Azjaci to nie miałbym nic przeciwko wprowadzeniu ich do filmu. Nie pasują mi po prostu do uniwersum Śródziemia to wszystko!

Pozdrawiam!

ocenił(a) film na 4
matysek150

Akurat czarny CAP jest uzasadniony (tym, że został zastąpiony innym bohaterem który zawsze był czarny. Żadnych kolorystycznych machlojek nie ma), a kobieta Thor to śmieszny wątek, bo oryginalny Thor jest teraz jakby anty-Thorem (w innym uniwersum znaleźli Mjollnira który moc Thora daje niegodnemu tej mocy :D).

ocenił(a) film na 3
Dealric

Trudno się z Tobą nie zgodzić :)

ocenił(a) film na 8
Thorondor

Żeby nie było, też nie uważam się za rasistkę, absolutnie nic nie mam do przedstawicieli innych ras, ale oni tam po prostu nie pasują. Zwłaszcza, że w Laketown mamy generalnie masę białych ludzi plus do tego pięciu Azjatów i Murzynów na krzyż. Skąd oni się tam nagle wzięli? Widać, że są wsadzeni na siłę dla zachowania śmiesznej poprawności politycznej. Nie jest to na pewno jakiś znaczący minus filmu, raczej absurd, który mnie osobiście bardziej bawi niż irytuje ;)

ocenił(a) film na 3
random_cinemalover

Zgadzam się w stu procentach!

ocenił(a) film na 8
ocenił(a) film na 5
matysek150

Haradrimowie i Easterlingowie w LoTR mogliby być "kolorowi". Przecież w LoTR jest mowa o "smagłych ludziach z południa" czy jakoś tak. Co prawda oni byli po tej złej stronie barykady, ale tu nie mielibyśmy do czynienia z rasizmem, tylko z wiernością temu, co autor napisał. Jeśli chodzi o ludzi z Esgaroth - może tych kilkoro "kolorowych" to jacyś podróżnicy i goście z daleka (np. w celach handlowych) ;) bo stali mieszkańcy chyba powinni być biali.

ocenił(a) film na 4
matysek150

Bardzo przyjemna recenzja

ocenił(a) film na 3
Dealric

Dzięki :)

ocenił(a) film na 8
matysek150

Szczerze? Wiele Twoich minusów to pierdoły. Film ma swoje wady ale nie są nimi tak nic nie znaczące kwestie, które raczyłeś wypisać:

- emocjonalna płytkość, nawet choroba Thorina nic w tej kwestii nie wnosi do filmu. Niestety, ostatnie rozdziały książki nie obfitują w ciekawe dialogi, a i sam scenariusz filmu pozostawia wiele do życzenia.

- Film jest strasznie pocięty przez wytwórnię / dystrybutora? Nie domknięto wielu wątków, ale tu liczę na wersję EE.

- Jak dla mnie, wersja kinowa jest zbyt krótka, widzowie nie posikaliby się i nie zgłodnieli, gdyby film trwał te 20 - 30 minut więcej.

- Alfrid - za dużo go i nie jest, niestety, śmieszny.

Wady, które wypisałeś mnie nie rażą; ani Legolas 9 którego postać jest prowadzona bardzo konsekwentnie ), ani syn Barda ( jak dla mnie ciekawy sposób, pomysł na ubicie smoka ), ani różnorodność rasowa wśród obrońców Dale 9 nie jestem rasistą, a owa różnorodność ras występowała już w poprzednim filmie ), ani miłość Krasnoluda do Elfki, itp.
Dain, walący ' z dyńki " Orków jest świetny i tak sobie właśnie wyobrażałem Krasnoludy podczas walki. Na prawdę nie widziałeś prawdziwych żołnierzy podczas walki? W Dale było sporo statystów, także wśród Orków. Akcja na Kruczym Wzgórzu jest ciekawa, gdyż do tej pory w filmowym Śródziemiu nie było pojedynków jako takich i to odróżnia BPA od bitwy o HD czy oblężenia MT i bitwy na Polach Pellenoru.
Nie chce mi się więcej rozpisywać ale zarzucanie Hollywoodzkiej produkcji, że jest zbyt Hollywoodzka, jest dla mnie śmieszne ;)

ocenił(a) film na 3
lelen_lis

"Szczerze? Wiele Twoich minusów to pierdoły. Film ma swoje wady ale nie są nimi tak nic nie znaczące kwestie, które raczyłeś wypisać" - Dla Ciebie nie są znaczące ale dla mnie są. Każdy ma prawo do własnej opinii, ja Twoją szanuję, więc proszę o to samo.
"różnorodność rasowa wśród obrońców Dale 9 nie jestem rasistą, a owa różnorodność ras występowała już w poprzednim filmie )," - Tu od razu spieszę wyjaśnić, że również nie jestem rasistą, wyjaśniłem to kilka komentarzy wyżej użytkownikowi Thorondor. Po prostu nie pasują mi Azjaci do uniwersum Śródziemia, to wszystko.
"Nie chce mi się więcej rozpisywać ale zarzucanie Hollywoodzkiej produkcji, że jest zbyt Hollywoodzka, jest dla mnie śmieszne" - Dla mnie Twoja opinia nie jest śmieszna, jeśli dla Ciebie moja jest to trudno! Nigdzie nie napisałem, że film jest zbyt hollywoodzki, napisałem, że ma zbyt dużo hollywoodzkiego kiczu (a to nie to samo). Można powiedzieć, że podobnie jest z efektami specjalnymi, które muszą występować w takich typu produkcjach, co nie znaczy, że można ich używać praktycznie wszędzie! To samo tyczy się kiczu, może on występować ale nie w takich ilościach. Jak mówi przysłowie: "Co za dużo, to nie zdrowo".

Pozdrawiam!

ocenił(a) film na 3
matysek150

Aha, co do armii, to nie chodziło mi, że przez cały film, tylko znowu co za dużo, to niezdrowo (link poniżej).

http://www-images.theonering.org/torwp/wp-content/uploads/2014/11/BotFATrailer17 .jpg

ocenił(a) film na 3
lelen_lis

" Film jest strasznie pocięty przez wytwórnię / dystrybutora? Nie domknięto wielu wątków, ale tu liczę na wersję EE." - wersja kinowa powinna się bronić się samodzielnie. 99% filmów nie ma wersji extended

ciekawy sposób ubicia smoka?! haha wytłumacz mi logicznie pare kwestii to wtedy uwierzę:
1) jakim cudem bard wbił drewniany łuk w drewnianą konstrukcję wieży? Nikt!!! NIKT!! nie ma takiej siły, a drewno nie jest materiałem zbytnio wytrzymałym - ale to za chwilę
2) Jakim cudem to co napisałem u góry(to - wbity łuk = balista) wytrzymało napięcie cięciwy? Jakim cudem to coś wystrzeliło strzałę ważącą zgaduję ponad 5kg? Bard to tak mocno napinał, że się nogą zapierał, no i nic sie nie urwało :(
3) Łuk barda miał ile cm/m przed złamaniem? metr? załóżmy że metr. Czyli po złamaniu go idealnie na pół(co za zbieg okoliczności, że złamał się akurat idealnie w połowie ^^) zostaje nam po pół metra z każdej strony wieży po wbiciu. http://pl.tinypic.com/view.php?pic=14k89oy&s=8#.VM82RslvBMc na tym obrazku widać, że łuk jest nienaturalnie dlugi. Po dwa metry z każdej strony ;D
4)strzała uszkodziła by małemu buzię. Mały mógłby polecieć razem ze strzałą równie dobrze.

PS. Pierwsza scena filmu to mimo tych bzdur nadal najlepsza scena filmu(Uwolnienei się Barda z wiezienia, tez jest wbrew prawom fizyki).

PS2. Nie pisz, że to film fantasy. W fantasy obowiązują prawa naukowe, jakby to było Sci-Fi to też jest głupotą(nawet skakanie Legolasa). Więc proszę nie używaj tego argumentu.

LukeuszLFC

Mnie to tłumaczenie, że "wersja EE będzie lepsza" po prostu przeraża. Fanboizm fanbozimem, ale nie rozumiem jak można dawać mentalne przyzwolenie na bycie dymanym przez wytwórnie w tak bezczelny sposób. Ktoś tu już kiedyś założył temat, w którym zachwycał się, że szykuje nam się najlepsza edycja rozszerzona z wszystkich filmów Jacksona.

ocenił(a) film na 3
Xoxoxox

Dokładnie :D niektórzy są ślepi na to w jaki sposób Jackson wyciupał ludzi bez wazeliny. I zrobi to kolejny raz w wersji EE.

ocenił(a) film na 9
LukeuszLFC

"Nie pisz, że to film fantasy. W fantasy obowiązują prawa naukowe"

1. To jest fantasy.
2. Czy te prawa naukowe nie mogą być trochę inne od tych znanych nam? ;)

ocenił(a) film na 3
deragorn

Nie w takiej formie jak podano nam w filmie (Legolas flying, uwolnienie się Barda, strzał z ramienia i pare innych)

ocenił(a) film na 9
LukeuszLFC

Idąc tokiem Twojego rozumowania, ("W fantasy obowiązują prawa naukowe") Smaug nie byłby w stanie latać. Jego skrzydła są teoretycznie za małe by udźwignąć taki ciężar. By mógł się poderwać z ziemi, jego skrzydła powinny mieć rozpiętość co najmniej 200 metrów. I nie wmawiaj mi, że to błąd Jack$ona. To się tyczy wszystkich smoków.

Fantasy jest o tyle fajne, że nie wszystko trzeba w nim tłumaczyć. Czytelnik (bądź widz) dostaje porcje czegoś niezwykłego, nie po to by to analizować, ale podziwiać.

Prawdę mówiąc, sam przeżegnałem się jak zobaczyłem co zrobił Bard. A Legolas na kamieniach wyglądał, no cóż, sztucznie. Ale w tym momencie nie chodzi o to jak bardzo przesadzone to było i jak słabo pokazane w filmie. Chodzi o to, że fantasy ma niewiele wspólnego z realizmem.
Aż mi przychodzi do głowy utwór Mickiewicza (sorki, że wyjeżdżam z takim patetyzmem xD)

"Duchy karczemnej tworem gawiedzi,
W głupstwa wywarzone kuźni.
Dziewczyna duby smalone bredzi,
A gmin rozumowi bluźni".

"Dziewczyna czuje, - odpowiadam skromnie -
A gawiedź wierzy głęboko;
Czucie i wiara silniej mówi do mnie
Niż mędrca szkiełko i oko. "

I mogę pisać nową maturę ;)

ocenił(a) film na 9
deragorn

Tyle napisałem, a przez dłuższy czas nie mogłem wysłać. Co się dzieje z tym fw?...

ocenił(a) film na 3
deragorn

"Idąc tokiem Twojego rozumowania, ("W fantasy obowiązują prawa naukowe") Smaug nie byłby w stanie latać. Jego skrzydła są teoretycznie za małe by udźwignąć taki ciężar. By mógł się poderwać z ziemi, jego skrzydła powinny mieć rozpiętość co najmniej 200 metrów. I nie wmawiaj mi, że to błąd Jack$ona. To się tyczy wszystkich smoków." w przeciwieństwie do tego, że nie da się wytłumaczyć błędów z Legolasem, Bardem itp, to dam radę wytłumaczyć. Zacznę od sarkazmu "idąc Twoim tokiem rozumowania" ptaki nie moglyby latać. Po drugie nawet jak wytłumaczysz ptaki. To wiedz, że ten smok miał mięśnie i to potężne! Które były w stanie unieść tego smoka.

Nie jest to błąd filmu, tylko cecha filmów fantasy - istoty typu fauny, smoki, wróżki, modliszki, centaury, krasnoludy, elfy itd itd.

Jeżeli smoki nie powinny latac bo fizyka to faun nie powinien utrzymać równowagi na swoich racicach i długich nogach. Po prostu środek ciężkości jest niewyważony.

Ten argument jest nieuzasadniony. Ja rozumiem chodzenie Legolasa po śniegu w LOTR, kiedy inni musieli przez zaspy się przeciskać. To cecha elfów, które są elementem świata fantasy. Lecz nie skakanie antygrawitacyjne, albo spowalnianie czasu(no jeżeli miałby jakiś artefakt/czar(które są elementami świata fantasy :P) to nie widzę problemu. On skakał bo to był niewytłumaczalny błąd scenariusza/reżysera.

ocenił(a) film na 9
LukeuszLFC

"Zacznę od sarkazmu "idąc Twoim tokiem rozumowania" ptaki nie mogłyby latać." Sarkazm nikomu nie służy. Poza tym kiepski argument. A biologię miałem, wiem coś na temat ptaków i serio, wierz mi na słowo, da się wytłumaczyć to , że mogą latać. Naprawdę...
Mięśnie nie sprawią, że sobie polatasz. Nie wyjaśnisz tego, jakim cudem smoki latają, z prostego powodu - nie możesz tego zbadać. Ptaki, możesz badać ile chcesz, bo Cię otaczają. Nie słyszałem, żeby gdziekolwiek ktoś analizował dlaczego smoki latają, tak po prostu jest i chcesz w to wierzyć. Powtórzę się, w fantasy jest fajne to, że nie trzeba wszystkiego tłumaczyć.

"Jeżeli smoki nie powinny latac bo fizyka to faun nie powinien utrzymać równowagi na swoich racicach i długich nogach. Po prostu środek ciężkości jest niewyważony." --> Właśnie!!! O tym próbuje Ci powiedzieć! Tu nie koniecznie musi obowiązywać fizyka. Po to przywołałem Smauga, bo jego latanie to wyśmienity przykład ;)

ocenił(a) film na 4
deragorn

Jako, że miałeś biologię to pewnie wiesz też sporo o smokach co?

Argument o nieobowiązywaniu fizyki to tylko i wyłącznie wymówka. Płacz dziecka.
TO, że czegoś CO W OGÓLE NIE ISTNIEJE nie da się wytłumaczyć nie oznacza, że łamanie praw fizyki dotyczących istniejących rzecz jest ok. Debilizm wciąż będzie debilizmem.

A latanie smoków? W wielu uniwersach fantasy smoki mogą latać dzięki magii. Jak Tolkien wyjaśnił jeśli wyjaśnił nie wiem. Ale tak, dałoby się to wytłumaczyć. Tamtych błędów nie da. To po prostu błędy, bzdury, durnoty, robienie z widzów idiotów. Smutne, że niektórzy ślepo to łykają.

ocenił(a) film na 9
Dealric

To co chciałem powiedzieć, powiedziałem wyżej. Chodziło mi jedynie o to, że świat fantasy znajduje się na innej płaszczyźnie, na której prawa fizyki niekoniecznie obowiązują. Podałem przkład Smauga, bo to stworzenie fantasy, wobec którego prawa, które znamy nie zachodzą.
"Smutne, że niektórzy ślepo to łykają."
Smutne jest to, że nie potrafisz zaakceptować faktu, że ktoś umie przymknąć oko, na to, że prawa fizyki nie grają, tak jak grałyby w naszym świecie.
Poza tym, zupełnie Cię nie rozumiem. Czytałem już wiele Twoich wypowiedzi i nie pojmuję. Że jak ktoś ocenia ten film wysoko to jest gorszej kategorii? Bo jak dla mnie stwierdzenie "ślepo łykają" czy "płacz dziecka" to nic jak prymitywne obelgi. Taka pogarda dla tych ludzi, i niby czemu?

ocenił(a) film na 4
deragorn

To jest wymówka. To, że jest to świat fantasy nie oznacza, że można łamać dowolnie zasady istniejącego świata.
3/4 filmu prawa fizyki działają jak w naszym świecie, by nagle zniknąć... Hmm, to na pewno nie błąd.

Pogarda jest nie dla ludzi którzy dali wysoką ocenę. Są dla ludzi, którzy zachowują się jak niezbyt inteligentne dzieci, rzucając bzdurnymi argumentami i atakujących ludzi, którzy pofatygowali się napisać coś ciut inteligentniejszego.

ocenił(a) film na 9
Dealric

"Pogarda jest nie dla ludzi którzy dali wysoką ocenę. Są dla ludzi, którzy zachowują się jak niezbyt inteligentne dzieci, rzucając bzdurnymi argumentami i atakujących ludzi, którzy pofatygowali się napisać coś ciut inteligentniejszego."

Jak ja?
Mam swoją opinię, o tej całej fizyce i ją argumentuję. Przeczytałeś, cytaty, które przytoczyłem niżej?
Pisanie tekstów typu " wasze bzdurne argumenty" "atakując ludzi..." to dopiero głupota. Ty zamiast inteligentnie argumentować, krytykujesz posty, które Ci nie leżą, cały czas pisząc to samo "To jest wymówka."

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 9
Dealric

"Bo wymagają one jakichś argumentów na które można odpowiedzieć."
Odpowiem skromnie, przeczytaj całą moją rozmowę z LukeuszLFC.

"Żadne podane nie zostały, ergo wszystkie strony przyznają rację recenzji. "
Być może jestem za głupi by zrozumieć Twą jakże inteligentną wypowiedź, ale wyjaśnij mi co znaczy żadne podane nie zostały... To jakiś slang?...

To jest wymówka - to twój jedyny argument, z tym nic nieudowadniającym argumentem nie będę dyskutował. Wszystko już napisałem w rozmowie z użytkownikiem LukeuszLFC.
Wciąż nie rozumiem dlaczego uważasz się za lepszego, (inteligentniejszego) od innych. Nadczłowiek się znalazł.

"A, że niektórym trzeba wbijać do głowy najprostsze słowa, by zrozumieli to cóż. "
Przykro mi, nie zmienisz świata.

I dzięki za końcową, bezcenną opinię. Wzruszyłem się.
Pozdrawiam!

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones