Fischer po smierci przenosi sie do Limbo, ale w czyim snie?.
Saito umiera po tym jak Coob z Ariadne juz zeszli poziom nizej. Skoro w momencie jak Coob z poziomu 1 gdzie nie moze sie wybudzic wraca do Limbo Saito("Limbo było już zmienione, bo jego rezydentem był Saito"), to w takim razie w jakim Limbo Saito byl tuz po smierci?
"...a sam postanowił zejść po Japończyka, by ten dopełnił swoją część umowy" jak i gdzie mial zejsc jak nie mieli przy sobie aparatury?

?
Trzeci poziom to sen Eamesa, ale to i tak nie miało większego znaczenia - Fischer zginął i wylądował w Limbo.
Saito był w tym samym Limbo, ale jak słusznie zauważyłeś, umarł po tym, jak Cobb i Ariadne zeszli po Fischera. Cobb zwyczajnie zginął na pierwszym poziomie i wrócił do Limbo i po prostu wyrzuciło go obok ostatnio przybyłego. Albo całość się zresetowała. Trudno powiedzieć.

trzeci poziom,śnieżny krajobraz,nie był poziomem emsa,to dość powszechny błąd z przydzielaniem poziomów jak widzę.a wystarczy przyjrzeć się kto jest podstawowym celem projekcji na przykładzie nasha czy też adrianne w początkach filmu.trzeci poziom to poziom fishera.osoba ktora,pozostaje na poziomie ma zadanie ochronić architekta danego poziomu,który przeszedł na kolejny poziom,i przygotowanie kick dla niego.
ciekawa też jest kolejność wybudzeń,architekt wybudza się ostatni.
tak,pamiętam o kulce ,którą łapie saito.inaczej niż w matrix,tu kule trafiają tylko w cel podstawowy ,omijając resztę.
labirynt trwa:]

osoba której jest sen nie przechodzi do kolejnego poziomu, jeśli własciciel snu z niego się budzi lub ginie to sen sie rozpada więc jeśli Fischer zginął na III poziomie to sen powinien się rozpaść - tak jak twierdza pana Saito gdy Cobb zabił Arthura
jeśli tylko został ciężko ranny (niektórzy tak uważają) to i tak nie mógłby przejść na nastepny poziom snu - bo żaden z włascicieli snu w filmie niżej nie przechodził

sorry sam namieszałem,z pracy piszę:]
architekt /twórca poziomu jest nietykalny ,jego zadaniem jest ochrona przed własnymi projekcjami głownego dreamra danego poziomu,który jest w stanie siłą ingerować w konstrukt.
zatem architektem śnieżnego krajobrazu jest eams,albo użycza swego umysłu podpoziom,bo architektem jest ariadnne jednak nie on śni sen ,tylko fisher;)
uff.

w tej misji panna A nie miała śnić, Cobb zdecydował się w ostatniej chwili gdy zorientowała się jak duży problem ma z Mal, więc architekt nie musi brać udziału, ona z kazdym z nich przygotowała poszczególny etap, pewnie wchodząc z nimi do snu też, więc to każdy z nich w swoim śnie tworzy rzeczywistość

nie ,ariadne infekuje sen ideą,jest koniem trojańskim.
cała architektura jest oparta na jej pomyśle,jednak już na pierwszym poziomie jej świadomość atakuje ekipę,yusuf nigdy nie widział pociągu ,i nikt inny poza cobbem i A,i to nie mógła być projekcja cobba,A zapmiętała nadjeżdzający pociąg z prawej,na cooba i mal nadjechał z lewej;)

w który sen infekuje? masz na myśli incepcje? więc jak ona brzmi?
co ma do tego kierunek pociągu? uwazasz że jest on istotniejszy od samego pojawienia się pociągu na zwykłej ulicy?

to wskrzeszenie mal jest podstawą incepcji,już gdzieś to pisałem;]
ariadne jest pierwszą 'zainfekowaną' ,nawet totem tworzy pod wpływem idei.

spotkanie z mal,sam na sam, w podświadomości cobba jest zaznaczone najazdem pociągu,dziwna sytuacja ,raczej A wymyśla całą rozmowę,brak obecności cobba.

nie wiem co brałeś ale to co piszesz jest coraz bardzie zakręcone :P
pierwszym który zoabaczył Mal we snie był Arthur... i Saito - co do tego ma panna A

to Mal zaczęła rozmowe pytając się "co tu robisz", a panna A odpowieda ze "jest" czyli nie odpowiadała nawet na pytanie - faktycznie dziwna rozmowa jak na to że niby wymyśla ją jedna i ta sama osoba - sama sobie chciała w głowie namieszać?

A jest pierwszą która umiera we śnie z ręki mal,dość niezapomniane przeżycie,tym bardziej gdy spotyka nowicjusza;]
wskrzesznie mal ,poprzez zainfekowanie przedstawicieli wszystkich znaczących kultur i religii,ma być początkiem pandemii,dla cobba ma być kickiem do przebudzenia;]

ale co to ma wspólnego z incepcją i zainfekowaniem? owszem przeżycie na pewno nie należało do przyjemnych jednak z zachowań innych wynikało że to nie jest nic nienaturalnego czy niezwykłego - tak reaguje podświadomość śniącego na ingerencje obcych
Artura też zabijali

no dobra ale powiedz do czego to wszystko miało by prowadzić

arthura zabił cobb,nawet go przepraszał za postrzał w nogę czytaj' sorry stary ,że moja projekcja cię postrzeliła ,chyba mam słaby dzień';]

tak ,to najważniejsze ,gdy wchodzisz w labirynt to musisz wyjść.
cobb zaszczepił mal ideę o nierealności życia,po wyjściu z ich bezludnego snu jest to powód jej śmierci,dla cobba jej śmierć dla idei jest porównywalna z przeżyciem A.
reszta to już tylko od planu do realizacji,tym bardziej ,że przypuszczam /raz byłem;P/ ,że pojawia się jakaś poszlaka co do pozorności rzeczywistości ,która upewnia cobba ,iż życie jest snem.a kickiem ma być wskrzesznie mal,twój umysł będzie miejscem zbrodni...

powiem tak każda teoria może być właściwa jednak im bardziej skomlikowana tym mniejsze prawdopodobieństwo że tak jest , a to dlatego ze Nolan zawsze wołał zagamtwać proste rozwiązania , a nie komlikować to co już jest skomlikowane :)

mi wydaje się proste,to przepis na stworzenie religii,przez cierpienie odpowiednio dawkowane utrwalasz informacje,zapisujesz,w przypadku zdarzeń na moście mal może jawić się również jako wybawca.ciekawe ,że w trakcie akcji podświadomość A. dybie na saito i fishera;]
ostatnia scena ,dla cobba już nie ma znaczenia czy bąk upadnie,jeśli upadnie wrócił do dzieci a życie jest realne,jeśli wskrzesi mal a nie będzie kicka będą szczęśliwi razem,a jeśli nastąpi kick/scena z postarzałym saito mówi ,że udało się ;]/ przebudzi się na wyższym poziomie i potwierdzi słowa mal.simply ;]

Też chciałabym wiedzieć...

Wydobywam wątek na wierzch ;) Dużo niejednoznacznych wyjaśnień, żeby oceniający mogli zrozumiec.... Chyba pójdę na to jeszcze raz ;]

Nie dziwię Ci się :)

Nie czytajcie jesli jeszcze nie ogladaliscie filmu albo nie chcecie znac jego zakonczenia w 100%
Totemem Cooba byla obraczka. Zawsze projektowal ja w snach (ZAWSZE) w ten sposob wiedzial ze jest polaczony z Mal.
Kiedy wsiada do samolotu nie ma obraczki. W kazdych kolejnych incepcjach znowu ja ma.
Zatem musicie zwrocic uwage na sam koniec czy ma ja w ostatniej scenie czy nie.
No i tekst gdzie Cobb mowi ze twarze dzieci moze zobaczyc we snie tylko jesli zobaczylby je w zyciu.
Wiec jesli na koncu bylby to sen to musialby snic jego ojciec i odkad powiedzial :DAM CI NAJLEPSZEGO ARCHITEKTA" zaczalby sie sen ojca z synem. tylko czy ojciec chcialby tak dlugo zyc we snie ? wiec to nie ma racji bytu. Na koncu dzieci roznia sie od tych z projekcji we snie.

Baczek byl totemem Mal mimo ze rezyser przeprowadzil wam incepcje i sprawil ze mysleliscie ze to jego totem. nawet jak sam powiedzial ze to totem Mal. nadal bedziecie sie do dzis upeirac ze nie mam racji. hahah dobre co?

Chcialem spytac was dlaczego Coob i Ariadne kiedy zeszli do limbo po syna tego korporacyjnego ojca co go zastrzelila Mal na 3 poziomie. to czemu znalezli sie w Limbo Cooba ?

Sa dwie wersje, albo limbo cooba zaczelo sie rozpadac, i tworzyc limbo tego syna albo kazdy powinien miec swoje limbo ale wtedy nie znalezli by sie razem wszyscy. Wiec kiedy wybudzili sie ariadne z synem tam co spadali to cobb byl w swoim limbo czy w limbo japonczyka co? bo w sumie zginal najpierw syn, i to jego limbo powinno juz byc i mamy tu mega blad logiczny :) LIPA

ale dla tych ciekawych TAK film sie skonczyl dobrze i wrocili do rzeczywistosci. na koncu Japoniec strzelil do COBA i do siebie co pokazalo ze reszta juz dawno sie wybudzila tak? potem obudzil sie coob, a na koncu japoniec. i co za tym idzie po wyladowaniu w domu
coob nie mial obraczki czyli byli w realu. TA DAAAAA

"...W kazdych kolejnych incepcjach znowu ja ma..."
twierdzisz że wiesz wszystko jednak nawet nie wiesz czym jest incepcja TA DAAAAA

bo limbo jest jedno a Cobb już tam był bo budował tam z Mal, wiedział też że Mal będzie w limbo i zawładnie Fischerem który z racji tego że nie wie co się dzieje nie bedzie potrafił się bronić

Jak dla mnie to Cobb na końcu znalazł się w rzeczywistości, PONIEWAŻ:
- widział twarze swoich dzieci (wcześniej w filmie za każdym razem, gdy dzieciaki miały odwrócić głowę, ujęcie przechodziło na coś innego)
- bączek-totem na samym końcu zaczął wędrować na boki (we śnie kręcił się cały czas w pozycji pionowej)
(nie wiem czy ktoś juz o tym wspominał, bo nie czytałam wszystkich postów :P)

Tyle mam do powiedzenia w tej oto sprawie :]

Dziękujemy, odezwiemy się do pana czy to prawidłowa odpowiedź i czy wygrał pan główną nagrodę.

Kurczę, a już myślałam, że to ja może wygram :(

A pani jaka była odpowiedź?

Moja?
Eames chciał się zemścić na Cobbie (za to, że on odrzucił jego miłość) i poderwał Arthura-najlepszego frienda Cobba.
A Saito chce "przelecieć" Cobba i dlatego wymyślił podstęp z Incepcją. I specjalnie umarł, bo myślał, że Cobb z nim spędzi kilkadziesiąt lat w limbo.

gwoli ścisłości nie jestem panem, a panią, jakbyś nie zdążył zauważyć.

I chyba zaznaczyłam, że nie czytałam wszystkich postów, więc jak ktoś już o tym wspominał to chyba nie ma problemu, co?

A skoro jesteś panią to inna rozmowa: jak masz na imię, ile masz lat, skąd jesteś, jesteś wolna?

Oczywiście, że nie ma problemu. A czy ja robię jakiś problem?;)

o takich rzeczach wolę rozmawiać wprost :)

może i nie robisz problemu. z resztą to bez znaczenia, już powiedziałam co chciałam powiedzieć ;]

No to umówmy się i pogadajmy wprost.

Hahaha dobre :)

Bączek przestawał się kręcić kiedy była rzeczywistość, czy sen ?

Rzeczywistość.

kto probuje zrozumiec ten film na poziomie materialnym (analizujac te fikcyjne poziomy) nigdy nie pojmie tego filmu!!!!
"poznanie" tego dziela jest mozliwe tylko z JEDNEGO POZIOMU - duchowego!!!!! nie ma ani 2 ani 3 ani 4 ani 5poziomow,
lecz tylko 1.

jeszcze raz ;) :)

kto probuje zrozumiec ten film na poziomie materialnym (analizujac te fikcyjne poziomy) nigdy nie pojmie tego filmu!!!!
"poznanie" tego dziela jest mozliwe tylko z JEDNEGO POZIOMU - duchowego!!!!! nie ma ani 2 ani 3 ani 4 ani 5poziomow,
lecz tylko 1.

czasami forum błędnie przekierowuje na tematy dyskusji.
o 'pasji ' to w innym miejscu;]
skądinąd fenomenalny film.

po co duchowosc utozsamiac z chrzescijanstwem?
w matematycznym swiecie...blad powiadasz....czyzby forum zostalo istotą zywą? :)

bardziej miałem na myśli emocje;]
to możliwe zważywszy iż jest dziełem człowieka,a mylić się jest rzeczą ludzką,no i w niczym nie przeglądamy się tak dobrze jak w naszych dzieciach albo dziełach naszych rąk.z umysłami gorzej,bywa że mylą ksieżyc z energią i pracą.

no wlasnie...o ile cos takiego jak pomylka istnieje! czemu by zamiast slowa "pomylka" nie uzyc zwrotu "doswiadczenie" (albo "wiedza")?!

chyba sam sobie przeczysz,wpierw odradzasz doświadczalne poznawanie 'incepcji' poza poziomem duchowym a chwilę pożniej odwołujesz się do wiedzy?hm
i żeby nie było offtopu wciągnę cię do króliczej nory na swój sposób;]
ile osób wyrzuca morze na brzeg w limbo?

nie przecze. "doswiadczenie w sensie wiedza, czyli poznanie POZA ZMYSLAMI - czyli gnoza" (o takie
doswiadczenie mi chodzilo).
a nie mam pojecia :) w polowie filmu sie kompletnie pogubilem z tymi poziomami :).
ale to nie ma zdanego znaczenia czy jestes na poziomie "realnym", 1 , 2, 3, 4 czy limbo...czemu by sobie nie egzystowac w limbo, he?

z fajnymi bagażami chodzisz do kina;]
nie żeby archeologia kulturalna mnie nie bawiła,ale nad duszny klimat wszelakich świątyń słowa i cieni w postaci konfliktów racji,przedkładam trupa w każdej szafie i sir arthura conan doyla;]
z ostatnich nowości gnostycznych to pamiętam ,że udowodniono,że kura była pierwsza;P

nie wiem o co Ci bracie chodzi ;).
ale zdecydowanie wole zadawac pytania niz uzyskiwac odpowiedzi ;).

aha to trzy osoby woda wyrzuciła na brzeg w limbo;]

woda wyrzucila sibie sama w takim razie, bo czlowiek to 75 % wody (chyba tyle) ;)

tzn cialo to 75 % :)

ciekawa koncepcja,ale zważywszy na miejsce zdarzeń to ani woda ,ani nie wyrzuciła,ani tym bardziej ciał;P
.tak wiem ,mózg to naczynie z wodą;]

no coz...nie potarfie kompletnie Cie "zagiac".
bronisz sie (atakujesz - co jest dokladnie tym samym !!!!) surrealizmem, a ten to czysta gnoza i kolo sie zamyka ;).
dobranoc zatem :) kolorowych snow ;)

dla mnie akurat pokazową 'definicją 'surrealizmu jest salvadore dali,incepcja to zegarmistrzowska precyzja;]
aha słonie ,pozbawione wagi to senny motyw u dalego.pomyśl o słoniach.
dobranoc.

Galadh jesteś genialny. Miałem takiego pecha, że oglądałem ten film przy potwornym bólu głowy i nie mogłem się skoncentrować. Zapewne wybiorę sie jeszcze raz, ale potwierdziłeś moje przypuszczenia :) a końcówka jest po prostu nie z tej ziemi :))

Ja mam tylko jedno pytanie, ale trudne:)
W limbusie, Cobb i Mal się zestarzeli i to bardzo.
Dlaczego więc Cobb otworzył jej sejf jako młodzian, i także położyli się pod pociągiem jako młodzi ludzie?