PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=500891}

Incepcja

Inception
8,2 620 511
ocen
8,2 10 1 620511
7,8 47
ocen krytyków
Incepcja
powrót do forum filmu Incepcja

Widzę, że niektórzy niestety kompletnie nie łapią o co chodzi, więc już tłumaczę, co się działo od momentu SPOILER SPOILER SPOILER SPOILER SPOILER SPOILER SPOILER SPOILER, gdy Mal zastrzeliła Fischera.

Fischer zginął, a tak jak było mówione, śmierć we śnie pod wpływem specyfików równała się z zesłaniem do "limbo" ("Otchłani"? nie wiem jak przetłumaczyli to na polski).
Cobb i Ariadne podłączyli się do dream machine, by po niego zejść - dostali się tam, bo nie było zaprojektowanego żadnego poziomu niżej, więc znaleźli się w limbo.

Cobb skonfronował Mal, tymczasem Ariadne zrzuciła Fischera z balkonu - jeżeli zginąłby w limbo, to automatycznie rozbudziłby się ze snu ogólnie i obudził w samolocie, ale dlatego, że na trzecim poziomie był podłączony do sprzętu do reanimacji, to jakby został przechwycony i ocknął się tam.
Saito tymczasem sam w końcu zginął od wcześniejszych ran postrzałowych.

Cobb wiedząc, że Saito nie pociągnie już długo i pewnie jest martwy, kazał Ariadne uciekać, a sam postanowił zejść po Japończyka, by ten dopełnił swoją część umowy.
Ariadne skoczyła i trafiła akurat w sekwencję przebudzania, by po kolei ocknąć się na wszystkich poziomach.

Cobb, co umknęło pewnie 99% ludzi, zginął od noża, ale stało się to później niż śmierć Ariadne - nie zdążył na 3. i 2. poziom, bo oba zostały już zwinięte i przeniósł się dopiero na 1. poziom, ale nie mógł obudzić się w tonącym samochodzie, bo nie dostał "kicka" na poprzednich. A więc zginął i obudził się w limbo.

Limbo było już zmienione, bo jego rezydentem był Saito - Cobb obudził się na plaży, a potem przypomniał Japończykowi o jego obietnicy. Saito załapał, że nie jest w realu, tylko w limbo i podniósł pistolet.
Zapewne odstrzelił Cobba, a potem siebie i obydwoje obudzili się w realu, w samolocie.

To, czy to była rzeczywistość czy sen Cobba, to już pozostawiam interpretacji.

Panas_

bo to wspomnienia a nie czas rzeczywisty zdarzeń
dlatego Cobb pamięta Mal taka jaką była jak zasypiali i jak się obudzili a nie poszczególne etapów tamtego pobytu

ocenił(a) film na 10
Galadh

To zreszta i tak nie ma znaczenia czy dla niego jest to sen czy rzeczywistosc skoro sam tego chcial tz. spotkania z dziecmi (rozmowa z ojcem w auli)

Galadh

Ja obstaje ze to wszystko dzialo sie w snie Cobba (nieswiadomym), a wszyscy sa jego projekcja. A jego zona miala racje ze sie z niego wybudzila. Natomiast Cobb nie zdaje sobie z tego sprawy. Bo faktycznie akcja w ogolnie pojetej rzeczywistosci jest bardzo zblizona do tego co sie dzieje w snach. Co zreszta zauwazaja sami bohaterowie. Cobb jest przesladowany, nie moze wrocic do domu, cos smierdzi snem. Natomiast pod koniec sni juz swiadomie, i nie chodzi juz nawet o to czy chinczyk wyczyscil mu zyciorys czy nie, bo to przeciez tylko sen. W jednej ze scen z Adrienne Cobb mowi jej ze nie moze wrocic do domu bo dzieci mysla ze to on zabil ich matke, sama Mal w "rzeczywistosci" mu oznajmia ze wyslala papiery do prawnika ze jej grozil i ze i tak mu odbiora dzieci. Wiec Cobb nie ma wyjscia jak tylko wysnic kolejny sen, nie wierzy w powrot do rzeczywistosci do ktorej odeszla Mal, a jednoczesnie, nie moze byc szczesliwy zyjac sam bez rodziny. wracajac do ukochanego przez wszystkich baczka - nie zastosowali tu efektow specjalnych, wiec trzeba bylo liczyc na fizyke ;) i przytrzymali ujecie tak dlugo jak sie dalo az do tuz przed upadkiem. Oczywiscie celowo zeby wywolac takie rozmowy. Ale generalnie ten film ma tyle mozliwosci interpretacyjnych, kazda z nich ciekawa, ze zaczynamy sami sie zastanawiac co jest snem a co rzeczywistoscia i mysle ze wlasnie o to chodzilo :)

Galadh

Nie znalazlem jeszcze osoby ktora by to dosztrzegla wiec: czy ktokolwiek zauwazyl zachowanie obcych ludzi na lotnisku? Zwlaszcza gdzie przy drugiej bramce trzymaja tabliczki z nazwiskami, a na jednej z nich jest napisane 'FISHER' po co? : ) Poniewaz zakonczenie to SEN.

ocenił(a) film na 10
kosiciel

Była o tym mowa na samym początku tematu, ale nie dziwię Ci się, że nie chciało Ci się czytać ;P Ja mam jeszcze jedną ważną rzecz (być może ktoś już o tym wspomniał-jeżeli tak to sorry)- wszyscy zwracali uwagę na bączek w ostatnich scenach filmu? A to, że zatacza się, a to, że ma się przewrócić- a pamiętacie rozmowę Cobba z Fisher podczas gdy zaczął udawać Charlsa (czy jak mu tam było- w każdym razie podczas snu, gdy miał go przekonać o tym, że jest jego sprzymierzeńcem)- że wstrząsy czy wszelkiego rodzaju zachwiania wskazują na sen- w ostatnich sekundach filmu ten bączek jakby właśnie poczuł jakiś wstrząs (wiem dziwnie to brzmi) więc być może ktoś (żona?) próbowała go wybudzić, ale on tkwił zbyt mocno we własnej rzeczywistości snu. A poza tym warto spojrzeć, że gdy już Cobb znalazł się w limbo w poszukiwaniu Fishera i rozmawia ze swoją żoną ona przywołuje dzieci, które odwracają się w ich kierunku jednak Cobb w ostaniej chwili odwraca wzrok jakby nie chciał do siebie dopuścić myśli o tym, że pozostaje w śnie. A tak poza tym ten film naprawdę jest genialny ;)

ocenił(a) film na 9
Galadh

No właśnie, "szpilka" sie nie przewróciła, moim zdanie celowo pokazali jak długo sie kręci by widz utwierdził sie w przekonaniu, że Cobb ostatecznie się nie obudził

ocenił(a) film na 9
Galadh

No tak - reżyser sam się wypowiadał, że pozostawia kwestie "to sen czy nie" widzowi. Jak według mnie to wystarczy sprawdzić czy w ostatnich scenach filmu Cobb miał na palcu ten pierścionek. Z tego co wywnioskowałem z innych wpisów to był taki totem dla widza. Miał go na ręce - sen. Nie miał - nie sen. Więc jeśli w samolocie itp miał go na ręce to sen. Ktoś sobie może powiedzieć - no ale może po "wyparciu" Mal nie nosił już obrączki. Otóż nie, kiedy był w limbo u Saito miał go na palcu, więc totem nadal działał. Teraz wystarczy sprawdzić czy miał go na palcu w samolocie. Jedyną wątpliwością jest ten ciągle kręcący się bączek na końcu filmu. Nolan mówił, tak jak już piałem, że woli żeby widz sam ocenił czy to sen czy nie.

ocenił(a) film na 9
biboktymon

nie wiem czy była odpowiedź na to pytanie, czy nie ale jak oni na końcu znaleźli się wszyscy razem w samolocie?

ocenił(a) film na 9
DawidPB94

Jak to jak się znaleźli w samolocie? Obudzili się.

ocenił(a) film na 9
biboktymon

No o to mi chodzi, obudzili się... w samolocie, ale jak to w samolocie? !

ocenił(a) film na 9
DawidPB94

Ty jesteś pewien, że oglądałeś film? No bo, oni wszyscy (Cobb, Arthur, Ariadne, Saito, Fischer itp) lecieli jednym samolotem należącym do lini Saito. Tam mieli przeprowadzić incepcje. No więc uśpili Fischera, a potem podłączyli go i siebie do dream coś tam (ta maszyna do łączenia snów) i połączyli swoje sny. Potem przeprowadzili incepcje na Fischerże i się obudzili w samolocie w którym zasnęli. Rozumiesz?

ocenił(a) film na 9
biboktymon

Film oglądałem 2 lata temu i niektóre wątki po prostu mi sie wymknęły z głowy ;)
Dzięki za refresh

Galadh

"Podczas rozmowy z dziennikarzem Christopher Nolan został zapytany o zakończenie filmu i wyjaśnienie tego czy główny bohater wybudził się ze snu czy nie. Reżyser twierdzi, że wybudził się i jest wobec tego wiele przesłanek. Po pierwsze dzieci Cobba są zupełnie inaczej ubrane. Po drugie pod koniec filmu reżyser pracował z zupełnie inną parą dzieci, co bardziej uważni widzowie powinni dostrzec (miało to oznaczać ich starzenie się).

Dodatkowo dziennikarz zapytał Nolana o to czy bączek puszczony pod koniec filmu przez Doma Cobba zatrzyma się czy nie? Ciekawostką jest fakt, że reżyser nigdy (a przynajmniej tak mówi) nie rozważał jakichkolwiek opcji. Po prostu uważał, że każdy widz powinien samemu ocenić czy jego zdaniem lepiej byłoby gdyby się zatrzymał czy gdyby nie. Na dodatek, co było jego zamierzeniem sam Dom nie jest zainteresowany tym czy się on będzie kręcił czy nie. Wierzy, że jest w realnym świecie a więc nie potrzebuje potwierdzenia."

Galadh

Nie czytalem wszystkich postow - bo troche ich tutaj jest, ale wiekszosc osob nie pisze o tym ze jedna z koncowych scen, gdy Cobb spotyka sie Saito w odchlani jest taka sama jak scena 1. W ogole wiekszosc osob tutaj - z tego co czytalem analizuje tylko ten moment gdy juz porwali Fishera itd. Na poczatku filmu w snie Cobb gada z zestarzalym Saito (taka sama scena jak ta jedna z ostatnich), za chwile jest on mlody(sen). Cobb wpada do wody - impuls, budzi sie. Jednak nadal sa w snie na innym poziomie - w pociagu. Widac to po zegarku tego azjaty. Cobb wychodzi z pociagu. Znajduje sie nagle gdzies indziej (w snie). Uzywa talizmanu Mol, a ten przewraca sie. Wiec jednak nie jest w snie, czy talizman nie dziala?

hajterr

tzn Troche zle napisalem. Po obudzeniu sie wpadajc do wany, jest w jakims budynku. Oczywiscie w snie, a spia w pociagu i sa podlaczeni do aparatury, jednak w pociagu tez spia, bo widac to po zegarku azjaty. Juz na samym poczatku filmy sa na kilku poziomach snu.

ocenił(a) film na 10
hajterr

Co do argumentu z jego dziećmi to wystarczy spojrzeć na buty ktore maja inny kolor oraz na aktorów którzy je zagrali a wiec z imbd
Claire Geare ... Phillipa (3 years)
Magnus Nolan ... James (20 months)
Taylor Geare ... Phillipa (5 years)
Johnathan Geare ... James (3 years)

+ W snach miał zawsze obrączkę a w 'realu nie w ostatniej scenie nie ma na palcu obrączki :)

ocenił(a) film na 10
Rivendare

Miałem swoją tezę na temat filmu, ale chciałem wejść na filmweb zobaczyć jak inni się o nim wypowiadają, co myślą itd... i co?
Przez 45minut czytałem post po poście od 1 strony i mam teraz taki mętlik w głowie, że już sam nie wiem co mam myśleć...
Jutro dokończę czytać resztę wypowiedzi i spróbuję wywnioskować jak to w końcu było...
Pierwszy raz po obejrzeniu filmu i przeczytaniu tylu postów nadal nie wiem z kim się zgadzam
Magia Nolana...
Dobranoc.

Galadh

ja w sumie wolałbym gdyby jasno wyjaśnili zakończenie a tak to każdy może myśleć po swojemu. a to że cały film to sen, a to że końcówka to nadal sen i bla bla mam mały niedosyt przez to :<

ocenił(a) film na 10
Galadh

Moim zdaniem nie masz racji. Ja to widze tak: jezeli ginie sie na jakimkolwiek poziomie (oczywiscie oprocz limbo), spada sie do limbo. Z limbo jest trudno sie wydostac,poniewaz zatraca sie samego siebie i mysli sie,ze wszystko wokol naprawde jest realne. A teraz tak: zeby wydostac sie ze snu,ktory oni stworzyli (czyli takiego z tak silna narkoza), sa dwa sposoby: albo giniesz w limbo, albo wykorzystujesz synchronizacje IMPULSOW, w tym przypadku jest to uczucie spadania. Cobb wykorzystal pierwsza droge,a Ariadne druga.

ocenił(a) film na 10
Sheilad

Sorry,jezeli ktos to juz napisal, nie czytalam wszystkiego :)

ocenił(a) film na 10
Galadh

Przeczytałam wszystkie wasze odpowiedzi i moim zdaniem ostatnia scena filmu to była już rzeczywistość. Co do bączka, wydawało mi się, że przestawał się kręcić, ale ostatecznie przekonał mnie brak obrączki i niedowierzanie,początkowa podejrzliwość z jaką Cobb spojrzał na dzieci. W przeciwieństwie do poprzednich projekcji, dzieci odwracają się, witają ojca i zaczynają mu opowiadać co robiły.

użytkownik usunięty
Indis21

A wiedziałaś że :

Czas filmu 2 godziny 28 min jest odniesieniem do oryginalnej długości piosenki Edith Piaf "Non, je ne regrette rien", która trwa (w pierwszej edycji nagranego) 2 minut 28 sekund.

ocenił(a) film na 9
Galadh

Słuchajcie ludziska :) nie wiem czy ktoś to zauważył i opisał tutaj czy też nie, ale zauważcie w scenie gdzie Cobby otwiera sejf i wprawia w ruch bączka. Totem momentalnie staje dęba i obraca się jednostajnie. Ten sam bączek w ostatniej scenie nie kręci się tak jak w sejfie, mało tego zaczyna się chybotać na boki tuż przed zamknięciem tej sceny.

Galadh

Najlepsza końcówka ever. Daje sporo do myślenia. Po tylu postach jakie przeczytałem, jeszcze bardziej jestem zakręcony niż totem Cobba. :) Ile ludzi tyle interpretacji. Każdy ma swoją własną wizje co do ostatniej sceny jak i całego filmu, czy to rzeczywistość czy sen. Jedno jest pewne, wierzymy w to co chcemy wierzyć i jest tak jak właśnie myślimy. Czy aby napewno nie jesteśmy wszyscy w limbo ?:D Co do fabuły to niebęde się rozpisywać bo widze, że sporo było już o tym napisane, ale muszę przyznać że jest bardzo intrygująca. Sam motyw ze snem, pioziomami to mistrzostwo. Gdyby nie ostatnia ucięta scena the endu i pokazana byłaby oczywista oczywistość nie niebyłoby wogóle dyskusji. Nolan wiedział co robi bo człowiek z założenia lubi dopowiadać jakieś teorie, niestworzone historie, bo po prostu chce wyjaśnić jak to naprawde było. To jest genialne w swojej prostocie. Chcę już obudzić się z tego snu.

ocenił(a) film na 7
SweetArtist

Nie wiem czy ktoś to napisał czy nie ale obejrzałem dziś na TVN Incepcje drugi raz, pierwszy był w kinie ale wtedy inaczej to wszystko interpretowałem, teraz po przeczytaniu kilku postow zacząłem głebiej wszystko rozkminiac.

i moim zdaniem w scenie kiedy Cobb budzi sie w Limbo Laito i namawia go do zabicia sie i ucieczki w limboto czy nie jest tak, że jesli Cobb nie zginął w limbo laiko to wtedy on bedzie zył w swoim limbo?

Wtedy jego otchłanią może być zycie z dziecmi..

ocenił(a) film na 7
biedrona3223

Co oczywiscie jest snem

Galadh

dzisiaj również zobaczyłem Incepcję na TVN i jest mi bliska jedna teoria.
A mianowicie, że Cobb jest więźniem własnych snów i wspomnień. W których się zatracił po śmierci Mal. Nie potrafiąc pogodzić się z tym, że ona umarła uciekł w świat snów i wspomnień żeby ciągle z nią być (a dodatkowo obwinia się za jej śmierć). A z drugiej strony gdzies z tyłu głowy miał potrzebę wrócić do dzieci. Czyli tak naprawdę jest w limbo.

Wydaje mi się, że najważniejszym fragmentem filmu jest scena gdzie Cobb rozmawia z Saito. W pierwszej rozmowie Cobba z Sainto widzimy, że Cobb podczas rozmowy jest strasznie zagubiony (nie wie o co chodzi). A co ważne nie widzimy początku tego snu. Mam takie poczucie jakby już kilka/kilkanaście razy przeprowadzał taką rozmowę z Saito i nic z tego nie wyszło. Jak w matrixie.
Druga rozmowa jest już całkiem inna - Cobb w końcu zdaję sobie sprawę, że świat w którym żyje jest nierealny (zerknijcie na jego minę ja mówi, że ten świat nie jest realny - jakby mówił to sam do siebie). A jest to wynikiem tych wszystkich zdarzeń, które miały miejsce między scenami ze starym Saito. A które zainicjował jego ojciec/teść.

W końcu wprowadzenie do snu Ariadne pozwoliło wyrwać z limbo Cobba. Scena kiedy się budzi w samolocie i jego niby współpracownicy patrzą na niego bardziej przypomina radość z tego, że w końcu się wybudził niż z tego, że udała się akcja. Sam Cobb sprawia wrażenie jakby spał bardzo długo i nie wiedział co się dzieje.

Kolejna sprawa, że na lotnisku czeka na niego jego ojciec/teść - który wie, że wszystko jest w porządku, ponieważ młody Saito do niego zadzwonił z samolotu.

Odnoszę takie wrażenie, że stary Saito to taka mieszanka Cobba z Mal. Wytworzona przez podświadomość Cobba.
Przyszło mi to do głowy w związku z totem, którego uzywał Cobb. Tylko Mal mogła go używać i tylko w jej rekach był wiarygodny. A przecież jak Saito nim zakręcił, to kręcił się bez przerwy. Wtedy Cobb zrozumiał, że ten świat jest nierealny. Sprawę z tego, że ten świat jest nierealny i jest to wytwór jego samego było widać w scenie kiedy trzymał na rekach Mal i mówi do niej, że nie może znieść tęsknoty za nią i w końcu musi pozwolić jej odejść.

i to by było na tyle - wiem, że może to być trochę zakręcone ale tak myślę. Już gorzej z przelaniem tego na tekst :D

novacorp

Naszło mnie dziś, że właśnie tytułowa incepcja to zaszczepienie idei w... Cobbie, że to jednak on śnił, a Mal zorientowała się prawidłowo i uciekła z tego snu. Natomiast Cobb ma więcej niż jeden totem: bączek oraz wspomnienie dzieci. Wie, że tylko w rzeczywistości może je ponownie zobaczyć. W rzekomej rzeczywistości, gdy musi opuścić dom, dzieci nie odwracają się do niego zawołane przez damski głos odbiegają, a więc to jest również sen. W incepcję Cobba zamieszany jest Saito, to on zatrudnia Cobba, zwodzi, zmusza by Cobb zgodził się, żeby Saito dołączył do misji i sprawia, że Cobb uwierzył, że to Saito może sprawić, że Cobb wróci do USA i zobaczy dzieci do tego stopnia, że Cobb pójdzie po Saito nawet do otchłani jak będzie trzeba. Cała incepcja dotyczy zabiegu tak naprawdę na Cobbie.

samuel_5

Choć po obejrzeniu ponownie zastanawiam się czy to dobre wyjaśnienie. Jednak docelowa wersja, do której wraca Cobb jest bez Mal, są same dzieci i jego ojciec. Ale podtrzymuję, że Cobb obrał sobie za totem swoje dzieci i celowo nie chciał ich zobaczyć wcześniej, bo wiedział, że w przeciwnym razie pomieszałoby mu zmysły i nie wiedziałby czego trzymać jako prawdy podczas śnienia. Tak więc Mal chyba jednak naprawdę się zabiła z powodu incepcji na niej dokonanej przez Cobba.

samuel_5

Według mojej interpretacji, wszystko co się dzieje po przebudzeniu w samolocie jest snem Cobb'a zaprojektowanym przez Ariadnę.

Kiedy bohaterowie są na pierwszym poziomie snu, Cobb wspomina, że każda próba przebudzenia poprzez śmierć skończy się dla przebudzanego permanentnym uszkodzeniem mózgu. Wszystko jest spowodowane działaniem narkozy. Dlatego bohaterowie ciągną cały czas ze sobą Saito zamiast go odstrzelić.

Wychodzenie z kolejnych poziomów jest istotne dla zdrowego przebudzenia w rzeczywistości bez żadnego uszczerbku na zdrowiu. Wszyscy budzą się stopniowo (włączając w to Ariadnę i Fischer'a, którzy byli w limbo) oprócz Cobb'a i Saito. Ta dwójka utknęła w limbo i nie mogą się przebudzić. Jedynym sposobem na wydostanie się jest przekonanie Saito o nierealności otaczającego go świata. Tylko wtedy dwójka może się przebudzić bez obawy. Problem w tym, że kiedy Cobb zostaje odstrzelony w limbo, to przez zniszczenie wyższych poziomów przeskakuję bezpośrednio do rzeczywistości. Efektem tego jest uszkodzenie mózgu.

Cobb i Mal wybudzali się z limbo poprzez śmierć, jednak byli we własnej podświadomości oraz nie byli pod wpływem narkozy, która uniemożliwia taki przeskok. W świecie stworzonym przez Saito, to on powinien zadać sobie śmierć lub uświadomić sobie rzeczywistość. Inaczej obaj nie dadzą rady.

Ariadna jako jedyna znała podświadomość Cobb'a. Wszystkie jego tajemnice, w jaki sposób działa przyswojony totem Mal. Dlatego jest on w ostatniej scenie chwiejny. Widziała jego sny oparte na wspomnieniach. Stąd wie, jak wygląda jego dom, dzieci. Powrót do domu jest na nowo odtworzony przez Ariadnę znającą obraz z umysłu Cobb'a. Wszystko jest identyczne - umeblowanie, swiatłocień, dzieci w tej samej pozycji na ogrodzie. Reszta to jedynie dopracowany przez Ariadnę świat dla Cobb'a.

Ze względu na uszkodzenie mózgu zaprojektowano dla niego rzeczywistosć, w której potrafi się odnaleźć. A żeby nie miał tego świadmości, to zespojono sen z prawdziwymi wydarzeniami. Nie mamy ukazanego przecież momentu przebudzenia się Cobb'a w samolocie. Ujęcie zaczyna się w momencie, jak już siedzi w fotelu. Jak powiedziano, nie pamiętasz kiedy i jak sen się rozpoczął ;)

Żeby zaprojektowany świat był jak rzeczywisty, to nie umiejscowiono w nim Mal. Gdyby teoria, ze przez cały film Mal próbuję wybudzić Cobb'a ze snu była prawdziwa, to kobieta również była by w jego domu razem z dziećmi. Także tej teorii przeczy postrzeganie czasu w snach. Gdyby Cobb przez cały czas spał, to odróżniałby zakrzywiony upływ czasu. Tymczasem, jak bohaterowie schodzą coraz nizej, to każdy "kick" jest dostosowany do czasu rzeczywistego i się z nim synchronizuje.

ocenił(a) film na 4
Galadh

"Saito załapał, że nie jest w realu, tylko w limbo i podniósł pistolet. Zapewne odstrzelił Cobba, a potem siebie i obydwoje obudzili się w realu, w samolocie." - no tak, jednak cały czas trzeba pamiętać, że przecież śmierć w jakimkolwiek poziomie oznaczała przeniesienie do próżni, czyli brak odzyskania świadomości w rzeczywistości.

"To, czy to była rzeczywistość czy sen Cobba, to już pozostawiam interpretacji." - to zdanie wskazuje w takim razie, że w "Incepcji" ani razu nie byliśmy świadkami w rzeczywistości? Od samego początku tylko sen Cobba i to on jest punktem wyjścia dla późniejszych poziomów i kolejnych podłączeń? Jak w takim przypadku wytłumaczyć zachowanie bączka? Może to też tylko fantazja senna złodzieja, że bączek ma przewracać się tylko w pierwszym śnie, który wcześniej nazwałem podstawą?

Kurna, pokićkane to wszystko...

ocenił(a) film na 10
Galadh

Zastanawia mnie jedno: kiedy po wypróbowaniu nowej "chemii" Cobb się budzi i dzie do łazienki przmyć twarz (Saito pyta się go później czy wszystko w porządku) w tle widać Mal stojącą w oknie. Czy to nie wystarczający dowód na to, że nawet rzeczywistość w filmie była również snem? ;)

ocenił(a) film na 8
Galadh

Ok, ok, ok... Nie wiem czy zauważyliście, ale większość wypowiedzi w tym temacie ostatecznie zakłada, że film jest snem Cobba. Tylko że Cobb w tym swoim niby śnie na niewiadomym, być może wysokim poziomie wchodzi w sny kolejne i kolejne (o tym przecież jest film). Wniosek? Sen by się rozpadł.



Jeszcze parę słów w innym temacie:

W Mombasie, gdy Cobb wchodzi do kawiarni wszyscy się na niego patrzą. Ok, podejrzane, jeżeli chodzi o teorię, że film jest snem, ale przecież wchodząc tam robi trochę zamieszania i w dodatku to przecież Amerykanin, więc jako jeden z motywów to potwierdzenia tej teorii odpada.

Druga sprawa jest głównie dla tych, którzy nie wierzą w interpretację z obrączką, którą rozpowszechnił Michael Caine (fakt, gdy Mal skacze z budynku, Cobb ma na palcu obrączkę, po jej śmierci pewnie ja zdjął, lecz mimo to pojawia się ona w snach. Być może po prostu się tam zagnieździła tworząc dla niego totem, o którym nie wiedział, więc kręcił bączkiem? Pewnie tak. Otóż totemem, który też jest możliwy są po prostu jego dzieci i ich twarze. W śnie Cobb nie chce lub nie może ich widzieć, lecz w rzeczywistości jak najbardziej.

Trzecia sprawa. W ostatniej scenie, w której Cobb przyjeżdża do domu, widzi swoje dzieci w tym samym miejscu i w tej samej pozycji jak w jego snach. Otóż możliwe jest, że te "wizje" po prostu pokazują przyszłość. Wiem, brzmi to dziwnie, ale biorąc pod uwagę to, że mógł to być totem lub jeden z totemów, teoria może być prawdziwa.

Jak bym miał wypisać tu całą moją interpretację tego absolutnie cudownego i jednego z moich ulubionych filmów to musiał bym to robić godzinami jak nie dniami...

Generalnie uważam, że każdy może mieć swoje zdanie w tej sprawie i nie musi sugerować się tym co napisałem, ale po prostu chciałem się wtrącić :D

MG_Mickey

Większość osób 10 lat temu nie zauważyło, że dzieci to inni aktorzy, miały inne ubrania, inne buty i ogród też trochę się zmienił. Więc większość tych wywodów opata na nieprawdziwej wskazówce. Jeśli był we śnie, to jego sen ewoluował? Nie był we śnie, wrócił do domu, bączek to banalna sztuczka reżysera z niedopowiedzeniem, a odpowiedź trzeba było zauważyć w wyglądzie dzieci.

Galadh

A może Ty jednak nie łapiesz. Okazuje się że reżyser sam wyjawił jak należy rozumieć zakończenie portalowi NME.com. Kluczem. Jes postać przez granaprzez Caine, która nigdy nie pojawia się w śnie. Wszystkie sceny, w których uczestniczy, dzieją się w świecie rzeczywistym. Miles (postać grana przez Cainea) towarzyszy Hobbowi w finale filmu. Oznacza więc to, że Incepcja kończy się happy-endem.

ocenił(a) film na 4
Galadh

Ja jednej rzeczy nie pojmuje. Tak misternie kierowali się do tego sejfu żeby nic z tego nie wynikło na końcu, jakiś testament i co dalej? Bez sensu zakończenie

ocenił(a) film na 10
AdrianQ

To ma sens i to duży. Piękne zakończenie. O to właśnie chodziło żeby Fisher właśnie się dowiedział, że jego ojciec tak naprawdę strasznie go cenił i był z niego dumny. Kiedy Cobb i Eames rozmawiają na początku z Saito mówią że myśl którą zaszczepią u Fishera na dobre go zmieni i ukształtuje. O to właśnie chodziło żeby Fisher zmienił swoje myślenie, które było błędne. Fisher miał przejąć firmę ojca, miał być następcą. A była to jedna z najpotężniejszych firm energetycznych zaraz obok firmy Saito. Saito sam mówi" że dla dobra świata Fisher musi zmienić myślenie". O to właśnie chodziło w całej incepcji...

ocenił(a) film na 10
cloudy_olive

Prawdę było to że ojciec nie doceniał Fishera, gardził nim, uważał że nic nie robi tak jak należy. Gdyby Fisher do końca wierzył w te słowa nie poradziłby sobie z prowadzeniem firmy i wiedział że nie poradzi sobie z oczekiwaniami ojca i nie będzie godnym następcą. Incepcja miała zmienic jego myślenie i sprawić by uwierzył w siebie. Dlatego w sejfie znajduje wiatrak który miał dla niego duże znaczenie i przywoływał miłe wspomnienia, uwieżył przez to że jest to również wartościowe dla ojca skoro trzymał to w sejfie. (zdjęcie z wiatrakiem i ojcem dostrzega Eames gdy tamten rozmawia z wujem i mówi że to cenna pamiątka. Stąd pomysł by w incepcji wiatrak umieścić w sejfie i w ten sposób nakierować Fishera na właściwe myślenie).

ocenił(a) film na 10
Galadh

Moim zdaniem cały film od początku do końca jest snem.

Natomiast akcja z korporacją i incepcją u syna prezesa ma tylko na celu odwrócić uwagę Cobba od faktycznego celu, jakim jest zaszczepienie myśli w jego podświadomości. To przecież powszechny chwyt używany w hipnozie, celem zejścia głębiej w podświadomość. Tak więc sama incepcja odnośni się zwłaszcza do niego i dotyczy albo problemów z koszmarami sennymi, w których pojawia się faktycznie zmarła żona (świadomy sny były stosowane m.in. w celu rozwiązania problemów z koszmarami sennymi). Albo próby wybudzenia głównego bohatera, który jest w śpiączce i uświadomienia mu, że tak naprawdę cały czas śni. W tym drugim przypadku żona może jednak żyje i już się wybudziła, chociaż on, nie będąc świadomy, że śni, sądzi że umarła.

Bączek na końcu się cały czas kręci, dzieci mówią o domach na klifie, więc jest to – opierając się na faktach – sen. Należałoby jeszcze prześledzić całą fabułę odnośnie tego, kiedy ten bączek się kręci, a kiedy nie. Ale skoro na końcu okazuje się, że to nie jego totem, to sam fakt kręcenia się, lub nie, może być zwodniczy (w tym śnie) i celem totemu może być tylko uświadomienie mu, że cały czas śni. Miles (Michael Cane) byłby prowadzącym go przez cały proces terapeutą.

Jeszcze jest kwestia, wobec dwuznaczności zakończenia, że reżyser chce ostrzec przed zabawami w świadome śnienie, które mogą skończyć się niebezpiecznie.

ocenił(a) film na 7
Lucius_83

z tego co kojarzę to reżyser twierdził, że to nie sen, dzieci są starsze, inaczej ubrane. Druga sprawa, gdyby cały film byl snem, który miał wyleczyć Cobba to myślę, że reżyser odkryłby więcej kart w tym zakresie. Kolejna sprawa, po jakiego oni z Mal bawili się w te sny, czy ona też była szpiegiem? Uważam, ze Cobb się obudzil, a cała dyskusja jest nadinterpretacją, pewnie nawet sam reżyser byłby zaskoczony jakie zdaniem widzów skomplikowane, pełne pułapek dzieło stworzył:)

ocenił(a) film na 10
lila_2603

Możesz to jakoś uzasadnić poza jednym wielkim "wydaje mi się"? Odwrócenie uwagi jest jedną z metod wprowadzania w trans hipnotyczny by wejść głębiej w podświadomość i to są fakty. Tak samo odwrócenie uwagi brzęczykiem na końcu filmu od słów dzieci "budujemy dom na klifie". Te domy budowali w snach. Cała akcja że szpiegiem i zadaniami to tylko odwrócenie uwagi Cobba. Tak samo w sesji uczestniczył najpewniej Fischer, koleś, którego "porwali". A który rozwiązywał problemy z ojcem. Człowiek na tym poziomie nie lata liniami publicznymi tylko private jetami. Dlatego całość to sen. Bo brzeczek nie przestaje się kręcić.

ocenił(a) film na 10
ocenił(a) film na 9
Galadh

"To, czy to była rzeczywistość czy sen Cobba, to już pozostawiam interpretacji." czyli nie ogarniasz tego filmu. Na koniec nie bez powodu był pokazany unikalny pzedmiot (ten co się kręci), która pozwalał Cobbowi odróżniać sen od rzeczywistości

ocenił(a) film na 9
Galadh

teoria świetna i bardzo logiczna, jednak przeczy tym słowom Cobb'a: "Saito is dead by now. That means he is down here somewhere." Czyli Cobb nie mógł spotkać Saito w jego(Saito) limbie, gdyż limbo było tylko jedno. Przynajmniej tak wynika z tego cytatu.

ocenił(a) film na 10
Wiktor_Grabowski_filmweb

Nawet jeśli teoria jest prawdziwa (a w to nie na razie wierzę) to Cob na pewno zauważył by, że Bączek się nie przewrócił po powrocie do budynku, a nie wierzę że Nolan to przeoczył i skończył film na takiej scenie. Jest jednak jeszcze jedno ale, ponieważ ktoś mógł specjalnie przewrócić Bączek ponieważ Cob podświadomie chce pozostać w tych realiach. Patrząc jednak na jego portret psychologiczny najpewniej zakręcił bączkiem jeszcze wiele razy. Na temat teorii wypowiem się później (po obejrzeniu filmu 15 raz). Zauważcie jeszcze że Cob dzieli się działaniem talizmanu z Architektką, z tym też można coś wymyślić.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Galadh

Uwaga spoiler 100%!

Byłem z koleżanką. Wynudziłem się krowa jak mops.
Bohaterowie musieli jednocześnie jechać tyłem na jakimś moście w Meksyku i jednocześnie wysadzić jakąś bazę w Alpach, żeby di Caprio miał żonę i dzieci.
Pierdoły, że głowa mała.
Skończyło się jak w życiu:
di Caprio ma dziecko, chociaż nie ma żony.

PS. Omijać szerokim łukiem

ocenił(a) film na 10
piotr_tetera1983

Co w tym filmie jest bez sensu?

ocenił(a) film na 10
Galadh

Super interpretacja, mam tylko z jednym problem, a mianowicie sceną w podziemnym hotelu dla śniących. Cobb sam wpada tam w sen, a potem idzie do łazienki i próbuje nakręcić bączka, tylko że ktoś mu przerywa i później już nie sprawdza swojego totemu, aż do końca filmu. Z pewnością Nolan nie zrobił tego tak przez przypadek...

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones