PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=375629}
7,9 392 365
ocen
7,9 10 1 392365
6,0 46
ocen krytyków
Interstellar
powrót do forum filmu Interstellar

1) Kluczowa jest pierwsza scena w filmie - co się w niej wydarzyło? Cooper testuje nowy rodzaj wahadłowca/promu,
który ma napęd pozwalający wyjść ze studni grawitacyjnej bez użycia rakiety, próba jednak się nie powiodła. W
późniejszej części filmu prof. Brand tłumaczy, że trafił na jedną z grawitacyjnych anomalii i statek nie podołał. Przypadek?
Oczywiście nie.
Cooperowi się udało, ludzkość wysłała misję, ta penetrowała kosmos, dotarła do czarnych dziur, stworzyła teorię łączącą
mechanikę kwantową i grawitację i w ogóle było super. Jednak ludzkość jako gatunek nie przetrwała i ostała się ino
misja, której członkowie zaczęli manipulować grawitacją i czasem tak, żeby reszta wydarzeń z filmu się wydarzyła i to oni
stworzyli osobliwość dla Coopera. Ludzkość przetrwała - pierwsza misja pozostała w niepamięci (innym wymiarze?).

2) Przy starcie z Ziemi używali rakiety, żeby zaoszczędzić paliwo, bo ten nowy napęd prawdopodobnie miał inne. Później
już startowali tylko na nowym i musieli się ograniczać.

3) Dylatacja czasu na planecie z falami jest pokazana z pewnym uproszczeniem, jakby to była skokowa zmiana, jednak
tak nie jest. Dylatacja miała miejsce odkąd zaczęli się do planety zbliżać promem, czyli objęła tylko trójkę bohaterów, bo
specjalnie zaplanowali to lądowanie tak, żeby macierzysty statek został poza zasięgiem, ale największy wpływ miała na
samej planecie i to ona była kluczowa w obliczeniach. Podobnie robi się przy obliczaniu czasu nurkowania (nie przy
nurkowaniach technicznych) - bierze się maksymalną planowaną głębokość i od niej uzależnia się czas nurkowania.

4) W filmie raz pokazano jak wygląda podróż między planetami (z Ziemi na Saturna). Pokazywanie tych samych scen przy
każdej takiej podróży byłoby nudne i wydłużyłoby film. Do tego statek w pewnym momencie osiągnął prędkości
relatywistyczne więc do czarnej dziury dotarł w miarę szybko (jednak pominięto kilka rzeczy związanych z tymi efektami,
ale inaczej film by się nie udał! To jednak jest fantastyka, a nie dokument jak "Apollo 13").

5) Cooper z miejsca stał się pilotem bo jako jedyny z żyjących ludzi miał doświadczenie. Gdyby go nie było, sterowałby
pewnie TARS. Czy Cooper przeszedł dodatkowy trening? Mógł przechodzić, bo niby czemu nie. Nie pojechał pewnie z
dnia na dzień.

6) Rzecz, której nie potrafię wyjaśnić to promieniowanie czarnej dziury - ta sprawa została przez twórców olana, bo film by
się nie udał. Czarna dziura promieniuje w całym paśmie bardzo, bardzo, bardzo mocne widmo i podróż w pobliże dysku
akrecyjnego spaliłoby wszystkich na popiół. Do tego dochodzi tarcie wciąganej materii i inne niefajne wydarzenia (tu cytat
z jednego z blogów: "Niewyobrażalnie silne pole grawitacyjne rozszarpuje materię w spłaszczony pierścień plazmy,
rozgrzanej przez tarcie do temperatury milionów stopni. Poza światłem widzialnym, pierścienie wokół czarnych dziur
emitują również promieniowanie rentgenowskie. W takich warunkach trudno byłoby nacieszyć się widokiem"). Chyba że
statek miał jakieś superhiper osłony, ale miał dosyć pokaźną dziurę, więc nawet takie wytłumaczenie jest niedobre.
Do tego ta planeta fal również nie powinna nadawać się do niczego i z miejsca powinni ją odrzucić z uwagi na
promieniowanie.

7) Lądowanie na planecie fal miało pokazać jak mało wiemy o kosmosie i jakie niewyobrażalne niebezpieczeństwa na
nas czekają. Nie mogli obserwować fal gigantów bo z daleka (tam gdzie był statek, który nie był na orbicie planety) nie
było ich widać, a gdy podchodzili promem, to się śpieszyli i nie robili rozpoznania. Czy takie fale i pływy są w ogóle
możliwe? Podejrzewam że tak. skoro nawet Księżyc i Słońce powodują pływy, to co dopiero czarna dziura.

8) Dr Brand mówiąca o mocy miłości brzmi new age'owo, ale to przede wszystkim próba przekonania załogi, żeby lecieli
tam gdzie ona chce. Wiedziała, że nie ma naukowych argumentów, więc z desperacją chwyciła się sentymentalnej
gadki, co zresztą widać w jej zachowaniu. Wie, że się nie uda i z bezsilności przechodzi we wściekłość i atakuje Coopera
w późniejszym dialogu. Jej hipoteza została z miejsca odrzucona i reszta załogi nawet się nad tym nie zastanowiła, bo to
jawna bzdura.

9) Małe wtrącenie - naukowy termin "teoria" nie oznacza, że coś jest niesprawdzonym i wymyślnym bełkotem, tylko że jest
zweryfikowaną hipotezą opisującą dane zachowanie. Czyli jest akuratnym matematycznym modelem pewnych zjawisk,
którego nie udało się podważyć w żadnym z testów.

10) Wpadanie Coopera do czarnej dziury to czysta fantastyka - nie mamy pojęcia jak to wygląda i najprawdopodobniej
nie będziemy nigdy mieli. Pewne jest raczej to, że nie ma szans na przeżycie, bo z wyżej wymienionych powodów
(promieniowanie, tarcie i inne szczegóły) wszystko co się do czarnej dziury zbliża zostałoby zniszczone dużo przed
horyzontem zdarzeń.

11) Ołówek i kartka papieru nie tłumaczył wormhole'a (bo jak wspomniał Romilly tego uczą w podstawówce), tylko
dlaczego brama jest kulą. Cooper wyraźnie o to pytał, a nie jak działa przejście. Ta scena to raczej ukłon w stronę
publiczności, choć dziwny, bo inne rzeczy nie są tłumaczone.

12) Interpretacja prawa Murphy'ego przez Coopera jest dziwna i nie oddaje sensu tego powiedzonka, ale to i tak nie jest
jakieś naukowe prawo, więc możemy sobie pozwolić na dziwne jego pokazanie.


Tyle rzeczy mi się nawinęło i spróbowałem je w miarę swoich skromnych możliwości wyjaśnić. Zapewne jest więc
wątpliwości i pytań. Może uda się mi (lub komuś innemu) z nimi sobie poradzić, więc pytajcie. :-)

ocenił(a) film na 8
wwwojtus

Grawitacja czarnej dziury, oddziałując silniej na bliższą część zbliżającego się do dziury przedmiotu niż na jej dalszą część, powoduje fragmentację tego przedmiotu, więc również nie wierzę w możliwość przeżycia wpadnięcia do czarnej dziury. Druga sprawa to moje zupełne niezrozumienie dla hipotezy, iż coś za czarną dziurą jest. Dla mnie czarna dziura to po prostu cholernie maleńka kulka cholernie upchniętej materii, a nie brama do innego wymiaru.

LunaExoriens

Racja, oprócz grawitacji w pobliżu czarnej dziury trzeba dodać olbrzymie temeratury i promieniowania cząsteczek jak np promieniowanie X o olbrzymiej mocy. Ni jak nie mam mowy by to przetrwał.

ocenił(a) film na 9
markowski86

Tylko to nie była stricte czarna dziura taka jak po implozji gwiazdy lecz coś na kształt mostu Rozena-Einsteina utworzona przez inteligencję z "Zewnątrz" stąd problem promieniowania i temp mógł nie stanowić aż takie wyzwania :]

Joseph88

pod warunkiem, że białe dziury istnieją.

markowski86

Wszędzie piszą że zabiłoby go promieniowanie i temperatura czarnej dziury. Niby jak czarna dziura może emanować czymkolwiek oprócz ogromnej grawitacji? Czarne dziury mają tak monstrualną masę że pochłaniają wszystko co mogłyby wydzielać: promieniowanie, temperaturę no i oczywiście światło, dlatego są czarne.

1234Marik1234

Pochłaniają wszystko, ale dopiero od horyzontu zdarzeń, a przed nim materia jest przyśpieszana niemal do prędkości światła, zmienia się w plazmę (jak na gwieździe - stąd w ogóle planeta, na której jest tak ciepło, że ma płynną wodę) i w efekcie silnie promieniuje, choc chyba głównie promienie X, ale to sięw części pokrywa z gamma. Nawet nasze swojskie Słońce promieniuje w paśmie gamma (tu akurat raczej w wyniku nukleosyntezy) i jak już ktoś tu pisał poniżej, nawet podróż na Marsa jest obecnie niemożliwa z uwagi na to promieniowanie, więc oni i tak musieli mieć lepsze osłony. Ale żeby aż tak mocne? W to właśnie wątpię, czy jest prawdopodobne.

LunaExoriens

No i to wraz z nieuwzględnieniem promieniowania jest wg mnie najbardziej fiction bez science w tym filmie. Reszta jakoś się broni.
Nie jest to jednak na tyle zarzut, żeby kładł cały film i przekreślał resztę elementów, która pod względem naukowym stała na wysokim poziomie ( a przynajmniej wyższym niż w innych tego typu produkcjach).

LunaExoriens

Czarne dziury mają tak ogromną masę, że potrafią zakrzywić czasoprzestrzeń do granic możliwości. Zbliżając się to niej sekundy mogą stawać się dekadami, a po dalszym zbliżaniu się może i wyrzuciłoby cię w innym wszechświecie, albo wymiarze. Czemu nie?

ocenił(a) film na 8
1234Marik1234

Bo w centrum czarnej dziury jest to malutkie ciałko mające tę ogromną masę, która wszystko przyciąga, a więc po przekroczeniu horyzontu zdarzeń siłą rzeczy trzeba "wylądować" na tej przyciągającej nas kuleczce i stać się nią.

ocenił(a) film na 9
LunaExoriens

skąd to wiesz LunaExoriens? :D To malutkie ciało to także teoria :)

ocenił(a) film na 10
LunaExoriens

Z pewnością interesujące jest, to co według Waćpana LunaExoriens znajduje się we wnętrzu czarnej dziury, niemniej ostrożniej będzie pozostawić tę sprawę fizykom.

Przekroczyć horyzont zdarzeń można nawet tego nie zauważając, nie ma żadnych fajerwerków z tym związanych*. Nie ma żadnej różnicy pomiędzy byciem 1 metr przed, ani 1 metr za horyzontem. Nie urwie nam pół ręki, czy ćwierć nosa.
Grawitacja działa płynnie. Efekty groźne dla organizmu żywego pojawiłyby się daleko za horyzontem zdarzeń.

*Ponieważ horyzontem określamy przestrzeń, w której trajektorie lotu fotonów zakrzywione są w sposób uniemożliwiający im ucieczkę.

Szopen_91

Wydaje mi się, że genralnie materia która dostaje się do czarnej dziury (za horyzont zdażeń) staje się fotonami, bo dzięki temu nieqyobrażalnemu przyciąganiu osiąga prędkość światła. Tak to mniej więcej było opisane w książce" Czarne dziury i Wszechświat", którą dawno temu czytałem (więc może coś przekręciłem). Jednak to i tak tylko z punktu widzenia tej materii wpadającej do czarnej dziury, bo dla zewnętrznego obserwatora ta chwila nigdy by nie nstąpiła z uwagi na dyaltację czasu - ta zmierza do nieskończoności.
To jeden z większych motywów z fiction w tym filmie.
Albo ja się całkowicie mylę. :-)


No i ja spodziewałbym się fajerwerków - przy horyzoncie zdażeń, to w paśmie promieni X lub gamma. :-)

ocenił(a) film na 10
wwwojtus

Nie ma żadnych fizycznych podstaw, aby materia była przekształcana na energię po zetknięciu się z horyzontem zdarzeń.
Prawdopodobnie coś przekręciłeś.

Według jednej z interpretacji obecnej nam rzeczywistości (proponowanej przez wielbicieli teorii holograficznego wszechświata), my wszyscy żyjemy wewnątrz jednej, gigantycznej czarnej dziury.

Szopen_91

No a nie jest tak, że materia przyśpiesza w tym momencie do takich prędkości, że zmienia się w czystą energię? A może to się miało dziać już nad samą rzekomą osobliwością? Tak mi się coś kołacze po głowie, a chciałbym się tylko upewnić jak jest naprawdę lub co jest obecnie uważane za najbardziej prawdopodobne.

ocenił(a) film na 10
wwwojtus

Materia przyspiesza, a to przyspieszenie zwiększa jej masę, więc raczej jest na odwrót.
Energia jest bezmasowa.

Ale to nie ma większego znaczenia, grawitacja działa zarówno na obiekty posiadające masę, jak i na czystą energię (fotony).
Pamiętajmy, że grawitacja jest przejawem zakrzywienia czasoprzestrzeni.

Osobliwość ma skończoną masę, więc siła grawitacji jest również skończona nawet w niewielkiej odległości od centrum. Nieskończenie małe (punktowe) są rozmiary osobliwości.

Szopen_91

Dzięki!
Czyli jednoznacznie można stwierdzić, że mi się pomerdało. :-)

ocenił(a) film na 8
Szopen_91

To może przypomnę, że grawitacja nie bierze się z próżni, tylko jest oddziaływaniem na siebie ciał, a więc obiektów, które mają jakąś masę. Skoro czarna dziura przyciąga inne obiekty, i robi to z prędkością światła, to oznacza, że wewnątrz niej jest obiekt mający masę. Inną przesłanką jest sposób powstawania czarnych dziur, a więc zapadanie się materii (a nie znikanie) gwiazdy. Kolejną przesłanką - fakt, że horyzont zdarzeń jest sferą, osobliwość więc jest jądrem tejże sfery. Choć osobliwość na tyle zakrzywia czasoprzestrzeń, że rozpada się ona na kwanty, więc właściwie trudno sobie wyobrazić, jak to wszystko wygląda i jak funkcjonuje w praktyce.

Co do charakteru samego horyzontu zdarzeń - nigdy między nami nie było różnicy.

ocenił(a) film na 10
LunaExoriens

Ja głównie doczepiłem się Twojego stwierdzenia odnośnie niemożliwości przeżycia wewnątrz czarnej dziury.
Zapewniam Cię, mógłbyś dożyć spokojnej starości, Ty i Twoje wnuki, które urodziłyby się na dryfującym statku dopiero po przekroczeniu horyzontu.

Siły pływowe na granicy horyzontu zdarzeń obliczone dla czarnej dziury w centrum naszej galaktyki są śmiesznie małe. Można je wręcz pominąć.

ocenił(a) film na 10
LunaExoriens

tzw spagetyzacja - tak od spagetti...

LunaExoriens

Spotkałem się z teorią, że w takim wypadku przestrzeń rozciąga się razem ze zwiększającą się siłą grawitacji czyli "defragmentacja" obiektu nie następuje.

ocenił(a) film na 10
LunaExoriens

Takie podejście do filmu to coś jakbyś oglądał film o np. wróżkach i mówił - przecież wróżki nie istniały, to nie możliwe zresztą jak mogą latać? Ale wymyślili... :)

wwwojtus

12) Kwestia surogatek - przy przedstawianiu planu B była mowa o tym, że pierwszych ileśtam kolonistów będzie się rozwijać w inkubatorach (jakieś bardziej wypasione in vitro chyba już wtedy mieli?), a dopiero kolejne pokolenie będzie korzystać z surogatek, które raczej powinny być bezpieczniejszym i pewniejszym rozwiązaniem.

ocenił(a) film na 7
wwwojtus

Może naukowcy się pomylili i to nie czarna dziura tylko jakiś portal :) choć to mało prawdopodobne. Według Stephena Hawkinga jest to bardzo rzadkie zdarzenie, ale da się wyjść z czarnej dziury. Zazwyczaj nawet światło nie jest w stanie opuścić czarnej dziury, ale jednak w jakimś przypadku się da. Jeszcze pojawiały się teorie, że Coop umarł po wpadnięciu do dziury a reszta to jego "fantazje" pośmiertne związane z miłością do córki, ale stacja Coopera raczej rozwiała wątpliwości.

ocenił(a) film na 5
mario998

Taaak, tylko że Hawking pisał o efektach kwantowych. Wyjście z czarnej dziury obiektu makroskopowego jest tak ekstremalnie nieprawdopodobne, że nawet w Wieloświecie, z jego wszystkimi wszechświatami pewnie jeszcze nigdy się nie zdarzyło.

ocenił(a) film na 7
DeVroo

No tego nie wiemy :) ale to jest akurat cześć filmu która jest typowo fiction a nie science :)

ocenił(a) film na 8
mario998

Po tym "sześcianie" film powinien był się skończyć. Motyw ze stacją psuje cały klimat.

użytkownik usunięty
slim3000

Zgadzam się. Film skończył się za dużym happy-endem. Gdyby Cooper uratował Ziemię i na koniec okazałoby się, że musi w nieskończoność dryfować w tym piątym wymiarze, to byłoby świetnie . Oczywiście musiało się skończyć, że wszystko jest idealnie, a anne hathaway czeka na niego na trzeciej planecie ,wciąż piękna i młoda. Dałbym filmowi 10/10 ale to zakończenie było po prostu okropne.

ocenił(a) film na 9

nie wydaje Wam się zabawne, że planetą na której da się przeżyć ludzkiej cywilizacji w filmie jest trzecia planeta - tak jak nasza jest trzecią? ( u nas od Słońca) :P

ocenił(a) film na 9
wwwojtus

Wydaję mi się, że chodziło o sztuczne macice czy surogatki mechaniczne nad którymi dziś są prowadzone badania ;).

Odnośnie kartki i ołówka chodziło o pokazanie jak działa tunel czasoprzestrzenny. Nie powiesz mi chyba, że taka metoda zobrazowania tego byłaby lepsza w filmie od pokazania szybko i dokładnie za pomocą kartki i ołówka:
http://fatcat.ftj.agh.edu.pl/~i7trzepa/images/tunelczasoprzestrzenny.jpg

;).

Odnośnie osłon przeciwko promieniowaniu, widzę, że już znalazłeś cytat Kipa.

Negatve

Co do kartki to tam raczej dwie pieczenie przy jednym ogniu były upieczone. Sama kartka dla ludzi, którzy nie wiedzą o co chodzi (Oni tam zdaje się wspominali w filmie, że takie rzeczy to w podstawówce się tłumaczy), ale chodziło też o to, żeby obeznać ludzi z różnicami między wymiarami. Czyli na kartce 2D tłumaczyli przestrzeń wielowymiarową i przez analogię, że na 2D jest okrąg, to w 3D będzie sfera. I to było sednem tej sceny, a nie sam tunel, bo oni obaj powinni to doskonale wiedzieć (tak mi się wydaje przynajmniej).

Pytanie, czy ta scena miała sens. Moim zdaniem tak, jeśli założymy, że to była próba wprowazdenia w różnice między postrzeganiem wymiarów, ale nie warto jej było robić dla samej kartki i wormhole'a, bo dużo trudniejsze rzeczy nie były w ogóle w filmie tłumaczone.

ocenił(a) film na 9
wwwojtus

Co do dylatacji czasu - czy on nie zależy przypadkiem od różnicy prędkości dwóch wzajemnych układów, a nie tego że przebywa się na np. jakiejś tajemniczej planecie która w magiczny sposób przyśpiesza czas? (nie znam się na tyle na fizyce, w szkole niestety uczą pierdyliona mało potrzbnych większości ludzi wzorów, zamiast przekazywać wiedzę która naprawdę może zaciekawić).

ocenił(a) film na 6
Wikol

Tutaj chodzilo o to, ze w poblizu czarnej dziury przyspiesza czas. Ta planeta byla blisko czarnej dziury.

ocenił(a) film na 8
dudmano

przejęzyczyłeś się. czas zwalnia nie przyspiesza

ocenił(a) film na 6
erture

Zalezy dla kogo oczywiscie ;) Dla kogos blisko czarnej dziury zwalnia oczywiscie w porownaniu dla obserwatora z zewnatrz.

Wikol

Czarna dziura ma tak dużą masę, że zagina czasoprzestrzeń i materia która do niej się zbliża zwiększa prędkość tak bardzo, że w grę zaczynają wchodzić efekty relatywistyczne - czyli zwiększenie masy, skrócenie rozmiarów i dylatacja czasu. Ta ostatnia ma największe znaczenie, choć zwiększenie czasu też powinno dać się we znaki.

wwwojtus

W ostatnim zdaniu powinno być oczywiście "zwiększenie masy"...

ocenił(a) film na 10
wwwojtus

Nie chodzi o prędkość. Na planecie nie poruszali się ani nie zwiększali swojej prędkości.
Czas zwalnia ponieważ występuje zakrzywienie czasoprzestrzeni. Kropka.

Można to osiągnąć na dwa sposoby:
-> być nieopodal obiektu, który ma gigantyczną masę i zakrzywia czasoprzestrzeń.
-> osiągnąć prędkość bliską c (poprzez przyspieszenie) i samemu uzyskać gigantyczną masę ergo zakrzywić czasoprzestrzeń.

Szopen_91

Hmm, a ja sądziłem, że to przez prędkość, ale w sumie to jest bardziej logiczne, że tylko masa czarnej dziury powoduje to zagięcie, a nie ma tam przyśpieszania.
Dzięki jeszcze raz. :-)

ocenił(a) film na 10
wwwojtus

Einstein, tworząc swoją teorię, wyszedł m. in. z założenia "a co jeśli przyspieszenie grawitacyjne i inercyjne, to w zasadzie jedno i to samo?".

ocenił(a) film na 9
wwwojtus

Świetny temat ;) ! Mnie jeszcze rozbawił czarny fizyk kwantowy i TARS popier... podczas gdy dr Brand nie mogła dobiec ..bo ciążenie :]

Joseph88

W czarnym fizyku kwantowym osobiście nic śmiesznego nie widzę. :P

A jeśli chodzi o TARS i Brand - tu nie chodzi o to, że ona nie mogła biec bo ciążenie. Przewróciła się, spojrzała na falę i szybko oceniła czy zdąży dobiec do statku. Wiedziała, że jeśli każe Cooperowi czekać, to nie przeżyje nikt. Chciała się poświęcić. Jednak jak się okazało, TARS (swoją drogą świetny motyw z tymi robotami) potrafił nie tylko komunikować się z satelitami i obsługiwać statki kosmiczne, ale także świetnie radził sobie (jak to maszyna) z niedogodnościami w kiepskich dla człowieka warunkach. Zdołał do niej dotrzeć i odwieźć ją na prom szybciej niż sama dałaby radę dobiec. Nie ma tu nic nadzwyczajnego. Dla zobrazowania porównaj motor w wyścigu z człowiekiem. Gdybyś wsiadł na motocykl i mierzył się z biegnącym człowiekiem na konkretnym dystansie, bardzo prawdopodobne jest, że przejechałbyś z jednego miejsca na drugie i z powrotem szybciej, niż ten dystans przebiegłby człowiek.

ocenił(a) film na 9
wwwojtus

Brawo za pierwszy podpunkt ! Kapitalne wyjaśnienie !

ocenił(a) film na 7
wwwojtus

Z tego co pamiętam to "Oni" przechwycili Coopera, gdy zbliżał się do czarnej dziury więc w ogóle nie miał z nią styczności. Od razu znalazł się w tzw. piątym wymiarze.
Co do 1. punktu to chyba domyślam się o co ci chodzi, ale jeszcze nie do końca rozumiem :) Być może musiałbym obejrzeć film ponownie. Za dużo w nim wątków, by ogarnąć całość przy pierwszym podejściu, a dochodzą do tego jeszcze te nielogiczności.

wito_filmweb

To przechwycenie byłoby sensowne.
Jednak i tak pomija się wpływ promieniowania, ale wszystkiego w takim filmie mieć nie można :-)

ocenił(a) film na 9
wwwojtus

tak, ta konstrukcja ludzi z przyszłości przechwyciła Coopera do czarnej dziury i tam go umieścili.. gdy Cooper skończył misje w czarnej dziurze... wypchnęli go do naszego świata przez wormhole (gdzie Cooper minął się z brand dotykając jej palców). Po wyskoczeniu z wormhola musieli na niego już czekać ludzie z przyszłości (to jedyne wytłumaczenie dlaczego byli by zdolni do znalezienia małego ludzika w dużym kosmosie).

co do promieniowania... jedyne co mogę wymyślić to powłoki ich kombinezonów i statków - m.in. dlatego Nolan nie pokazuje dokładnie jak zaawansowaną technologią ziemia dysponuje, pokazując ją tylko z perspektywy zniszczonej wsi rolniczej.. Dzięki temu można dopuścić takie przypuszczenie że poradzili sobie z promieniowaniem gamma które jest w zasadzie w całym kosmosie i nie pozwala nam obecnie polecieć bezpiecznie nawet na Marsa..

pa6l1

Odnośnie promieniowanie - cytat z książki Thorne'a:
"A typical accretion disk and its jet emit radiation—X-rays, gamma rays, radio waves, and light—radiation so intense that it would fry any human nearby. To avoid frying, Christopher Nolan and Paul Franklin gave Gargantua an exceedingly anemic disk.
Now, “anemic” doesn’t mean anemic by human standards; just by the standards of typical quasars. Instead of being a hundred million degrees like a typical quasar’s disk, Gargantua’s disk is only a few thousand degrees, like the Sun’s surface, so it emits lots of light but little to no Xrays or gamma rays. With gas so cool, the atoms’ thermal motions are too slow to puff the disk up much. The disk is thin and nearly confined to Gargantua’s equatorial plane, with only a little puffing.
Disks like this might be common around black holes that have not torn a star apart in the past millions of years or more—that have not been “fed” in a long time. The magnetic field, originally confined by the disk’s plasma, may have largely leaked away. And the jet, previously powered by he magnetic field, may have died. Such is Gargantua’s disk: jetless and thin and relatively safe for humans. Relatively."

Czyli takie zachowanie jest uzasadnione i ten punkt również nienaukowy nie jest. Być może ich kombinezony i statki były nieco bardziej odporne, a atmosfera planety mogła sobie radzić z tym co wychodziło od Gargantuy.

ocenił(a) film na 9
wwwojtus

to by też pokrywało się z wyższą grawitacją planety dzięki której atmosfera chroniąca przed promieniowaniem byłaby gęstsza :)

ocenił(a) film na 8
wwwojtus

A mnie zastanawia jeszcze dlaczego nie mogli tej całej stacji wybudować na ziemi co im to daje czy taka stacja jest w kosmosie czy nie. Skoro na stacji już dało się uprawiać rośliny bez przeszkód to po cholerę wysyłać stację w kosmos.

Zastanawia mnie też to jak został pilotem, skąd miał te koordynaty do bazy NASA. W filmie jest to wytłumaczone że on sam sobie je dał. Dla mnie to jest trochę zbyt pokręcone.

0zim0

Na Ziemi były choroby, które niszczyły uprawy. Zakładali, że na innych planetach ich nie będzie, bo generalnie stara się raczej utrzymać wyprawę w sterylnych warunkach, choć nie zawsze się udaje.


Pilotem był wcześniej, już przed wydarzeniami pokazanymi w filmie. Koordynaty sam sobie przekazał, bo został uwięziony w pętli czasowej i mógł przesłać "sobie w przeszłości" wiedzę z przyszłości. Dane wziął od TARSa.

ocenił(a) film na 8
wwwojtus

Ja rozumiem że sobie przekazał sam koordynaty z przyszłości ale musiał być kiedyś moment kiedy ta pętla się zaczęła i wtedy nie mógł ich sobie przekazać za pierwszym razem.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones