PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=375629}
8,0 392 978
ocen
8,0 10 1 392978
6,0 46
ocen krytyków
Interstellar
powrót do forum filmu Interstellar

1) Kluczowa jest pierwsza scena w filmie - co się w niej wydarzyło? Cooper testuje nowy rodzaj wahadłowca/promu,
który ma napęd pozwalający wyjść ze studni grawitacyjnej bez użycia rakiety, próba jednak się nie powiodła. W
późniejszej części filmu prof. Brand tłumaczy, że trafił na jedną z grawitacyjnych anomalii i statek nie podołał. Przypadek?
Oczywiście nie.
Cooperowi się udało, ludzkość wysłała misję, ta penetrowała kosmos, dotarła do czarnych dziur, stworzyła teorię łączącą
mechanikę kwantową i grawitację i w ogóle było super. Jednak ludzkość jako gatunek nie przetrwała i ostała się ino
misja, której członkowie zaczęli manipulować grawitacją i czasem tak, żeby reszta wydarzeń z filmu się wydarzyła i to oni
stworzyli osobliwość dla Coopera. Ludzkość przetrwała - pierwsza misja pozostała w niepamięci (innym wymiarze?).

2) Przy starcie z Ziemi używali rakiety, żeby zaoszczędzić paliwo, bo ten nowy napęd prawdopodobnie miał inne. Później
już startowali tylko na nowym i musieli się ograniczać.

3) Dylatacja czasu na planecie z falami jest pokazana z pewnym uproszczeniem, jakby to była skokowa zmiana, jednak
tak nie jest. Dylatacja miała miejsce odkąd zaczęli się do planety zbliżać promem, czyli objęła tylko trójkę bohaterów, bo
specjalnie zaplanowali to lądowanie tak, żeby macierzysty statek został poza zasięgiem, ale największy wpływ miała na
samej planecie i to ona była kluczowa w obliczeniach. Podobnie robi się przy obliczaniu czasu nurkowania (nie przy
nurkowaniach technicznych) - bierze się maksymalną planowaną głębokość i od niej uzależnia się czas nurkowania.

4) W filmie raz pokazano jak wygląda podróż między planetami (z Ziemi na Saturna). Pokazywanie tych samych scen przy
każdej takiej podróży byłoby nudne i wydłużyłoby film. Do tego statek w pewnym momencie osiągnął prędkości
relatywistyczne więc do czarnej dziury dotarł w miarę szybko (jednak pominięto kilka rzeczy związanych z tymi efektami,
ale inaczej film by się nie udał! To jednak jest fantastyka, a nie dokument jak "Apollo 13").

5) Cooper z miejsca stał się pilotem bo jako jedyny z żyjących ludzi miał doświadczenie. Gdyby go nie było, sterowałby
pewnie TARS. Czy Cooper przeszedł dodatkowy trening? Mógł przechodzić, bo niby czemu nie. Nie pojechał pewnie z
dnia na dzień.

6) Rzecz, której nie potrafię wyjaśnić to promieniowanie czarnej dziury - ta sprawa została przez twórców olana, bo film by
się nie udał. Czarna dziura promieniuje w całym paśmie bardzo, bardzo, bardzo mocne widmo i podróż w pobliże dysku
akrecyjnego spaliłoby wszystkich na popiół. Do tego dochodzi tarcie wciąganej materii i inne niefajne wydarzenia (tu cytat
z jednego z blogów: "Niewyobrażalnie silne pole grawitacyjne rozszarpuje materię w spłaszczony pierścień plazmy,
rozgrzanej przez tarcie do temperatury milionów stopni. Poza światłem widzialnym, pierścienie wokół czarnych dziur
emitują również promieniowanie rentgenowskie. W takich warunkach trudno byłoby nacieszyć się widokiem"). Chyba że
statek miał jakieś superhiper osłony, ale miał dosyć pokaźną dziurę, więc nawet takie wytłumaczenie jest niedobre.
Do tego ta planeta fal również nie powinna nadawać się do niczego i z miejsca powinni ją odrzucić z uwagi na
promieniowanie.

7) Lądowanie na planecie fal miało pokazać jak mało wiemy o kosmosie i jakie niewyobrażalne niebezpieczeństwa na
nas czekają. Nie mogli obserwować fal gigantów bo z daleka (tam gdzie był statek, który nie był na orbicie planety) nie
było ich widać, a gdy podchodzili promem, to się śpieszyli i nie robili rozpoznania. Czy takie fale i pływy są w ogóle
możliwe? Podejrzewam że tak. skoro nawet Księżyc i Słońce powodują pływy, to co dopiero czarna dziura.

8) Dr Brand mówiąca o mocy miłości brzmi new age'owo, ale to przede wszystkim próba przekonania załogi, żeby lecieli
tam gdzie ona chce. Wiedziała, że nie ma naukowych argumentów, więc z desperacją chwyciła się sentymentalnej
gadki, co zresztą widać w jej zachowaniu. Wie, że się nie uda i z bezsilności przechodzi we wściekłość i atakuje Coopera
w późniejszym dialogu. Jej hipoteza została z miejsca odrzucona i reszta załogi nawet się nad tym nie zastanowiła, bo to
jawna bzdura.

9) Małe wtrącenie - naukowy termin "teoria" nie oznacza, że coś jest niesprawdzonym i wymyślnym bełkotem, tylko że jest
zweryfikowaną hipotezą opisującą dane zachowanie. Czyli jest akuratnym matematycznym modelem pewnych zjawisk,
którego nie udało się podważyć w żadnym z testów.

10) Wpadanie Coopera do czarnej dziury to czysta fantastyka - nie mamy pojęcia jak to wygląda i najprawdopodobniej
nie będziemy nigdy mieli. Pewne jest raczej to, że nie ma szans na przeżycie, bo z wyżej wymienionych powodów
(promieniowanie, tarcie i inne szczegóły) wszystko co się do czarnej dziury zbliża zostałoby zniszczone dużo przed
horyzontem zdarzeń.

11) Ołówek i kartka papieru nie tłumaczył wormhole'a (bo jak wspomniał Romilly tego uczą w podstawówce), tylko
dlaczego brama jest kulą. Cooper wyraźnie o to pytał, a nie jak działa przejście. Ta scena to raczej ukłon w stronę
publiczności, choć dziwny, bo inne rzeczy nie są tłumaczone.

12) Interpretacja prawa Murphy'ego przez Coopera jest dziwna i nie oddaje sensu tego powiedzonka, ale to i tak nie jest
jakieś naukowe prawo, więc możemy sobie pozwolić na dziwne jego pokazanie.


Tyle rzeczy mi się nawinęło i spróbowałem je w miarę swoich skromnych możliwości wyjaśnić. Zapewne jest więc
wątpliwości i pytań. Może uda się mi (lub komuś innemu) z nimi sobie poradzić, więc pytajcie. :-)

użytkownik usunięty
jowisz2006

Cooper kradnie statek z TARSem i przez Warmhole udaje się na planetę gdzie jest Brand. Nie wiem tylko Czy będą w takim samym wieku, ale chyba tak

użytkownik usunięty

jeżeli dobrze zrozumiałem grafikę i film to powinni być w tym samym wieku, choć nie jestem już niczego pewien, taki mindf*ck xD

wwwojtus

może to pomoże odpowiedzieć na kilka pytań http://i.imgur.com/MgwWMFU.jpg

użytkownik usunięty
wwwojtus

Mam chyba ostatnie pytanie związane z filmem odnośnie czasu jaki przebywał Cooper w czarnej dziurze, teserakcie. Lekarz w szpitalu mówi mu, że znaleźli go w momencie kiedy kończył mu się tlen. Czyli dobrze rozumiem, że on w tej dziurze przebywał załóżmy godzinę, a kiedy ona go wypluła to na zewnątrz było x lat później jak już zbudowali ten czaderski cylinder?

ocenił(a) film na 7

Jak zaczyna sie film Cooper ma ok 35 lat (jego corka ok 12)
Dlatego po uplywie 23 lat (planeta z falami) oboje sa w tym samym wieku. (+/- 2 lata czas dolotu do saturna)

Nastepnie, przelatuja kolo czarnej dziury przez co czas dla nich ponownie sie zmienia, dla ich trojki, Cooper, Brand i TARS
TARS oraz Cooper odlaczaja sie od statku, przez co Brand wydostaje sie z pod dzialania czarnej dziury i dla niej ponownie czas plynie normalnie. Od poczatku tej operacji do momentu pojawienia sie Coopera mija ok 60 lat (grafika pokazuje ze 69lat niech bedzie 69 lat).

Dlatego miedzy Brand a Cooperem jest jakas x roznica czasu - biwiem ona nie byla tak dlugo nastawiona na dzialanie czarnej dziury.

Calosciowo ujmujac, jezeli dla Coopera cala misja trwala powiedzmy 4 lata to na ziemii bylo to 4 lata + 23 (planeta) + 69 (czarna dziura) = 96 lat, zakladajac iz jego corka miala 12 lat w chwili wylotu w momencie jak sie spotkali miala przynajmniej 108 lat

teraz juz dokladnie nie pamietam ale pod koniec filmu padla jakas liczba 112 lat czy 126 lat - ale nie pamietam odnosnie czego to bylo
mozliwe jest ze chodzilo o jej wiek, albo calkowity okres misjii.

wtedy okres w jakim cooper pozostawal w czarnej dziurze bylby dluzszy.

Wracajac do Brand - dla niej misja trwala 4 lata + x (czyli roznica w czasie spedzonym przy czarnej dziurze)

SadSam

Zakładając, że te grafiki są poprawne, to Cooper i Brand powinni się przesunąć w czasie mniej więcej tak samo.
Ale z praw fizyki wynika co innego i jeśli dla Coopera było to przesunięcie o 69 lat, to dla Brand powinno być tyle samo. Pobyt w tesserakcie niby nic Coopera nie kosztował, bo to było poza naszym czasem. Zakładam też, że Brand hibernowała, więc te czasy Coopera i Brand mogły się jakoś tam zrównać, nawet jeśli Cooper bardziej "ucierpiał" na skutek kontaktu z czarną dziurą.

ocenił(a) film na 4
wwwojtus

[SPOILER] wwojtus, widzę że ogarnięty w temacie trochę jesteś, więc może mi wytłumaczysz (albo inni, użytkownicy), kilka kwestii, :

1. Sama końcówka. Ten twist. dr Brand założyła kolonię na planecie dr. Manna? Czyli wcześniej kiedy na niej byli zobaczyli przyszłość a potem cofnęła się w czasie? No chyba, że się pogubiłem w planetach.

2. Wg jednych z grafik w komentarzach Gargantua i czarna dziura to dwa różne obiekty. Coś mi to nie gra. Ciągle miałem wrażenie że to jedno i to samo.

Samo przejście przez czarną dziurę to śmieszna sprawa. Wg S. Kinga zbliżając się do horyzontu człowiek nie zauważyłby różnicy, bo jako takiej granicy nie ma, natomiast zbliżając się do samej osobliwości człowiek byłby rozciągnięty jak spaghetti a następnie rozerwany. Przedstawienie tego w filmie w ten a nie inny sposób zdaje się być pretekstem do efektów specjalnych no i wymuszone poniekąd konwencją filmu, inaczej wyglądałoby to tak:
"No i jak? Już jesteśmy?"
"Kto to wie".

Miałem jeszcze w głowie kilka pytań ale wypadły mi z głowy.

ocenił(a) film na 9
aerosplain

1 - Pogubiles sie w planetach. Brand wyladowala na planecie Edmunda, ktorego kochala.

2 - Tunel czasoprzestrzenny w poblizu Saturna i Gargantua to dwa rozne obiekty

I mala, ale istotna pomylka z Twojej strony, nie S. Kinga, tylko S. Hawkinga :)



Jak dla mnie film wbijal w fotel. Mega. Muzyka genialna.

ocenił(a) film na 4
Aretus

1. No, ale obozowisko na jednej z planet przypominało właśnie to zamarznięte na planecie Manna. Ostatnie ujęcie szybkim cieciem sugeruj, że to taki twist na koniec, podobnie jak w Incepcji.

2. To ja wiem. Ale jedna z grafik sugeruje, że Gargantua i Czarna Dziura to dwie różne rzeczy. Przegladne posty i jeszcze raz to wkleję.

Kurde, człowiek myśli jedno, pisze drugie. Dzięki ;-)

ocenił(a) film na 9
aerosplain

1- Cooper "zepchnal" Brand, jesli mozna tak powiedziec, w strone trzeciej planety na ktorej wiele lat wczesniej wyladowal jej ukochany Edmund, ona chciala wczesniej wlasnie tam leciec. To byla ta planeta, nie planeta Manna. Sam Cooper wlecial w Gargantue, czyli czarna dziure.

2 - Wiem o jaka grafike Ci chodzi, tam jest najwyrazniej blad.

Pozdr.

Aretus

1. dokładnie... i jak się ostatecznie okazało, miała rację, żeby tam lecieć, bo to była najlepsza spośród tamtych trzech planeta nadająca się do życia - można było na niej swobodnie oddychać, grawitacja była podobna do ziemskiej, nie było mrozu, a jak się przyjrzeć, dało się dostrzec w oddali jakąś zieleń, więc musiało tam istnieć życie, mimo że teren był typowo pustynny (pustynia kamienista)

niech mnie ktoś poprawi, jeśli się mylę, ale czy Brand miała być surogatką dla tych wszystkich zapłodnionych jajeczek? Ona sama mogła przeprowadzić na sobie wszczepienie zarodków?

tolerancja91

Wydaje mi się, że pierwszy rzut kolonistów miał być z probówki i jakichś tam inkubatorów, a dopiero następne pokolenie miało być z surogatek, które powinny być pewniejsze w donoszeniu ciąży.

Co do zieleni na planecie, to nie kojarzę tego, ale może to był efekt terraformowania? Przygotowania Brand do odpalenia kolonii?

ocenił(a) film na 4
Aretus

http://editorial.designtaxi.com/news-interstellar10112014/big1.png błąd jest chyba w tak grafice. Tam gdzie jest black hole powinno być (niech mnie ktoś poprawi) tunel czasoprzestrzenny.

Film do obejrzenia jeszcze z 5x. Muszę odświeżyć sobie informacje z fizyki kwantowej, relatywistyki, itp no i na małym ekranie będę myślę wstanie lepiej uocenić film pod względem aktorskim, bo ekran Imax'u, nagłośnienie w tym kinie... Wszystko jest takie... kosmiczne :-P wrażenia niesamowite, ale ciężko wtedy skupić się na analizie filmu. Co do muzyki, to zdecydowanie na tak. Zimmer zdaje się ruszył do przodu, bo ścieżka dźwiękowa pierwsza klasa.

aerosplain

Dokładnie - zamiast black hole powinno być wormhole.

użytkownik usunięty
wwwojtus

ht tp://bit.l y/1v40LKQ

poprawione

Witam
Do wszystkich znawców czarnych dziur, otóż w centrum czarnej dziury napewno nie ma masy punktowej ani czegoś co możemy sobie wyobrazić.
Bazując na teorii einsteina czarna dziura to wyrwa w czasoprzestrzeni, więc może tam nie być ani przestrzeni ani czasu. Kiedy materia zostaje ściśnięta do tak małej objętości to rzeczywiście może zostać unicestwiona, a po niej zostaje tylko grawitacja która jak powszechnie wiadomo (dalej równania einsteina) także generuje dodatkową grawitację (taka samonapędzająca się pętla).
Energia także generuje grawitację. Więc nikt nie wie co tam w środku siedzi ;)

Jeśli jednak coś tam jest to pamiętajmy że w środku jest mnóstwo energii (spokojnie rzędu energii plancka), a wtedy nie mamy pojęcia co się tam dzieje, możliwe nawet że do głosu dochodzą inne wymiary (ukłon w strone tesseractu), albo unifikacja sił. Wszystko jest możliwe ;)

Kolejny bajer - spuszczenie TARS'a w czarną dziurę, istnieje teoria dla obracających się czarnych dziur która umożliwia względnie łagodne przejście przez horyzont zdarzeń (zakłada czarną dziurę w kształcie dysku, od góry i od dołu da się tam wlecieć łagodnie). A jeżeli byłby na granicy to być może istnieje możliwość na przesłanie danych .

Nie będe dyskutował na temat biblioteki która komuś przypominała struny (teorię superstrun), bo widocznie ktoś nie ma pojęcia o temacie, natomiast wizja tesseractu była dla mnie mistrzowska (mimo iż na początku zawiało bajką, ale po zastanowieniu i odniesieniu do obecnych teorii hiperprzestrzeni ma to sens, nie wnikam dlaczego połączenie było z jego córką, chodzi mi o wizję), dziwne jest dla mnie to że skoro podczas powrotu cofnął się w czasie (cooper gdy dotknął ręki anne hataway podczas ich podróży przez tunel) , to wylądował jednak w dobrym czasie (jak jego córka już umierała).

Jedyne do czego faktycznie mógłbym się doczepić to tak:
1. Skoro w tesserakcie darł japę żeby został (STAY), to czemu podał namiary na siedzibe nasa ?
2. To jest pętla sama w sobie, skąd znał namiary żeby sobie samemu przekazać :)

Aha i jeszcze jedno , ktoś tu wspomniał o białych dziurach i że to twory teoretyczne i nie zaobserwowane.
Otóż jak najbardziej zaobserwowane, tylko nikt nie chce dokonać założenia że coś takiego mogło być przecież wielkim wybuchem -> co by mogło znaczyć że czarne dziury są fabrykami nowych wszechświatów :).

Tyle w temacie

zicoJP

Ad 1. Najpierw darł japę, żeby został, ale po chwili zrozumiał jakie możliwości daje mu tesserakt oraz dane zebrane przez TARSa i kapnął się, że musi sam siebie wysłać.

Ad 2. Też nad tym się zaczynam głowić, czy to jest możliwe. Może po opanowaniu grawitacji i czasu da się obejść paradoks dziadka?


Co do czarnej dziury, to możliwe, że Cooper został przechwycony przy wchodzeniu do niej i przeniesiony do pozawymiarowego hipersześcianu (czy czarna dziura nie może być też bramą?), a do osobliwości nigdy nie dotarł (a czy ta osobliwość jest to chyba nie jest takie pewne jeszcze?). Skoro ten hipersześcian jest poza czasem i przestrzenią, to może dla wormhole'a również czas nie istnieje...

ocenił(a) film na 10
zicoJP

byłbym tylko ostrożniejszy w używaniu słowa na pewno ;) cała reszta git ;)
ps.
wwwojtus dobrze główkuje ;p

aerosplain

W momencie zbliżania się do czarnej dziury powinno rosnąć ciśnienie wywołane przez całą materię, która jednocześnie jest wciągana do czarnej dziury. Podejrzewam, że wszystko powinno zmienić się w gotującą się zupę plazmy... Ale jest też hipotetyczna możliwość, że da się to ominąć jeśli wchodzi się od góry (o czym pisze wyżej DISCLAIMER).
Podsumowując, wejście do czarnej dziury i tesseraktu jest raczej przesadzone, choć być może Cooper został przechwycony i przeniesiony do tesseraktu przez jakiś wormhole ukryty pod horyzontem zdarzeń i stąd te wszystkie efekty.

wwwojtus

Oczywiście nie DISCLAIMER pisze o czarnych dziurach, tylko zicoJP

ocenił(a) film na 7
wwwojtus

"Techniczne" nielogiczności mi tak bardzo nie przeszkadzały, bo ich po prostu nie ogarniam. :)
Natomiast takim mocniejszym zgrzytem była dla mnie reakcja Murph po odcyfrowaniu słowa "zostań". Tatuś nie uwierzył, więc już sprawę olała? Nie siedziała cała noc i nie odbierała informacji od "ducha-ojca"? Przecież mógł jej wszystko powiedzieć, on miał czas. Ich kontakt był ograniczony tylko rekacją- zainteresowaniem Murph. Dlatego ten aspekt jest DLA MNIE, filmowo naciągany. Mało wiarygodny.

Jaho63

Ale on już tam nic więcej nie nadawał. Reszta jego przekazów była w innych momentach czasowych, więc poza "stay" nie mogła nic odebrać.

ocenił(a) film na 7
wwwojtus

Czyli jakbyś Ty miał taką możliwość/sytuację jak on, to nie wyszukiwałbyś momentów na kontakt i "uratowanie" sprawy jak najwcześniej? Byłoby Ci obojętne czy dziewczyna ma 15 czy 50 lat? :)
Moim zdaniem to dość istotna różnica. ;) Nie tylko dla niej, ale właśnie dla niego.

Jaho63

No, ale on tylko przez chwilę chciał żeby ta misja się nie udała. Zaraz potem zrozumiał, że to on musi sam siebie wysłać i zaczął działać w tym kierunku. Czyli wysłał sobie współrzędne, a później, gdy Murph już była gotowa (czyli posiadała widzę i umiejętności) i wreszcie weszła do tego pokoju przesłał jej dane TARSa.

ocenił(a) film na 7
wwwojtus

A to jaki problem był w tym, żeby od razu przekazać profesorowi dane? Nie musiałby nikt ginąć a profesor od razu mógłby się skupić na samym planie A? Gdybym ja miał możliwość kontaktu z "tamtym światem", w każdym praktycznie momencie czasu tamtego świata, to raczej na spokojnie bym się zastanowił i w jakimkolwiek dogodnym dla mnie momencie (najlepiej zaraz po złapaniu kontaktu z Murph - "STAY") wszystko bym przekazał i poinstruował. :) No, ale to tylko film, zawsze musi być jakaś głupotka mała, żeby historyjka mogła się toczyć dalej. :)

Jaho63

Po pierwsze kontakt był ograniczony i możliwości przekazu też, po drugie profesora nie było w tym pokoju, a po trzecie mała dziewczynka by nie zrozumiała tego co jest przekazywane.
Wydaje mi się, że te za zarzuty są chybione.

ocenił(a) film na 7
wwwojtus

Bronisz na siłę swojej wersji. Ale spoko. Myślałem, że tak sobie gadamy.
"Nie było profesora w pokoju" i "mała dziewczynka" są Twoimi argumentami na zakończenie prób kontaktu i wyprostowania spraw, które się toczą co najmniej źle?
Ale jak pisałem, lubię pogadać o filmach bez napinki, jeżeli traktujesz to ambicjonalnie to sobie nie pogadamy. Pozdro.

Jaho63

Ja się raczej nie napinałem, nie chciałem, żebyś źle to oderbał...
Wskazałem tylko dlaczego ta akcja przebiegła tak jak przebiegła.
Dla mnie to jest jasne i spójne, nie widzę innej możliwości poprowadzenia tego wątku, przy założeniu, że nie wszystko jest możliwe (czyli mamy ograniczenie co do miejsca i środków jakie możemy użyć).

ocenił(a) film na 7
wwwojtus

No, to spoko. Wiesz jacy bywają dyskutanci na FB. :)
Zaczęliśmy od tego, że dziewczyna odcyfrowawszy ze zrzucanych książek słowo, nieważne jakie, przełamała dzieląca ich granicę i w "normalnym świecie" - w odróżnieniu od filmowego, na tej bazie, może i powoli, ale udałoby się przekonać i ojca i profesora... żeby przyjechał do pokoju ;) i wszystkich.
Jak pisałem, dla mnie to jest tylko film, i nawet z tym kiksem małym uważam go za całkiem niezły.

ocenił(a) film na 7
Jaho63

Niestety w tym pilmie jest masa takich niescislosci
oczywiscie ze Cooper powinien to wytlumaczyc jak najwczesniej ale zarazem - gdyby przekazal te dane przed wlasnym wylotem - on sam nigdy by nie polecial, czyli nigdy nie bylby w stanie przekazac tych danych. Tutaj sie tworzy paradoks.

Jednak nic nie stalo na przeszkodzie aby przekazac te dane gdy Murph byla jeszcze dzieckiem. Mial dostep do kazdej chwili czasu z perspektywy tamtego pokoju. mogl sie cofnac do czasu jej narodzin jak i do czasu gdy zycie na ziemii wymarlo - jedynym co go tak naprawe ograniczalo - to ilosc tlenu w skafandrze :D

SadSam

Wniosek jaki z tego płynie, jest taki, że nie mógł postąpić inaczej - miał do przekazania dużo danych, miał mało czasu, nie miał za bardzo możliwości swobodnego kontaktu (książki były mało efektywne, piasku nie było zawsze i też mało wydajnie, a zegarek pojawił się dopiero po jego wylocie). Ten element filmu nie jst nielogiczny.
Myślę, że Murph o tym całym "stay" zapomniała w trakcie dorastania i traumy związanej z odejściem Coopera, a do tego wcale nie była pewna, że to właściwy trop, bo jej wcześniejsze zgadywanki Cooper albo zbywał, albo wpadał na lepszy pomysł.

ocenił(a) film na 7
wwwojtus

Pod warunkiem, że dla kogoś samoistnie wypadające książki układające się w logiczne słowo są czymś normalnym.... xD
Sorry, ale to jest taki moment jak bezcelowe wchodzenie do ciemnej piwnicy w horrorze, no może nie całkiem bezcelowe bo celem jest stanie się ofiarą. :)
Złapanie kontaktu z "duchem" jest tak niecodzienne, że naprawdę trzeba sporej dozy tolerancji, aby zaakceptować brak reakcji Murph... No, ale dobra... Na siłę nie będę cie przekonywał. ;)
Do Sadsama - żeby od razu masa nieścisłości to nie wiem, temat taki jak "podróżne w czasie" i związane z tym konsekwencje zawsze będą miały sporo miejsca na różne interpretacje. Wydaje mi się, że wręcz całkiem nieźle to wszystko wyszło (poza nieco przesadną ckliwością).

Jaho63

Konkretnie to dziury po książkach na regale utworzyły słowo w kodzie Morse'a, ale przez to, że takie coś udało się tylko raz, to Murph mogła to olać i potraktować to jako przypadkową koincydencję - była w końcu dzieckiem i dla mnie to jest logiczne. Wcześniej rzeczy spadały bez sensu. No i ciężko nazwać to kontaktem, bo nie ma akcji i reakcji.

ocenił(a) film na 7
wwwojtus

"Konkretnie to dziury po książkach na regale utworzyły słowo w kodzie Morse'a, ale przez to, że takie coś udało się tylko raz, to Murph mogła to olać i potraktować to jako przypadkową koincydencję - była w końcu dzieckiem i dla mnie to jest logiczne"
No i OK. Ale pozwolisz, że dla mnie nie była już takim dzieckiem, co mnie rozumie co się dzieje (4-6 lat) i było to totalnie nielogiczne? Pozwolisz? :)

Jaho63

Oczywiście. :-)
Wolałem tylko uspujnić mój obraz tej sceny, żeby nie było wątpliwości.

ocenił(a) film na 10
Jaho63

Sam Cooper razem z TARSem dochodzą do wniosku, że jest za mała by to zrozumieć, dlatego wybrał inne momenty. Kluczem do wszystkiego jest grawitacja. Nie wiemy, czy Cooper odnalazł, czy stworzył tę anomalię w pokoju córki i innej zrobić nie umiał lub nie odkrył, zatem wykorzystywał tylko tę, dlatego nie poinformował np profesora. Sam córce powiedział, żeby badała to zjawisko jak umie, dlatego odczytała to co było napisane Morsem, ale następny kontakt nastąpił później dlatego nie miała co badać.
Co do czarnej dziury, to tak jak o atmosferę można się rozbić czy od niej odbić tak dlaczego by nie założyć, że da się podobnie z czarną dziurą i horyzontem zdarzeń?

ocenił(a) film na 7
LeBomB

Wiesz, przytaczasz te same argumenty co kolega. Dla mnie wiek dziewczyny nie ma znaczenia, wystarczyło usprawnić komunikację i przekazać jej coś, co przekonałoby ojca (z pewnością było z milion takich sytuacji z jego przeszłości, których dziewczynka nie mogła wiedzieć), potem profesora ŻEBY PRZYJECHAŁ DO "CUDOWNEGO" POKOJU (tez z pewnością szczegóły z życia profesora pomogłyby w tym xD).
Jeżeli komuś to wytłumaczenie pasuje to OK, dla mnie jest absurdalne i już. Jeden detal filmu.
Z drugiej strony może przeceniam zdrowy rozsądek ludzkości? xD I faktycznie większość uznałaby, że:
"oj tam, książki same przecież mogą wypadać i układać się w słowa"... ;) a poza tym mam dopiero 12-15(?) lat, więc jestem tak głupia, że zaraz po kontakcie z "duchem" wracam do zabawy lalkami Barbie... xD

ocenił(a) film na 9
wwwojtus

Wszystko co tutaj napisałeś bylo dla mnie zrozumiałe. Nie rozumiem jednak sceny z "anomaliami" z kombajnami. Ściągnęło je pole magnetyczne wytwarzane przez grawitację w pokoju Murph? Tak to mam rozumieć? Czy może po prostu czarna dziura zakłóciła działanie GPS-u w kombajnach - lecz dla czego wtedy zatrzymały się kombajny przed domem, a nie wjechały w niego? I trzecim wytłumaczeniem tej sceny może być dla mnie to, że nie wiedzieli jak ściągnąć Coop'a spowrotem do domu, dlatego użyli tej sceny(mogłoby jej w ogóle nie być, jeżeli inaczej by napisano scenariusz) :P. Jakieś pomysły masz/macie na tą anomalie?

LukeuszLFC

Wydaje mi się, że ta anomalia w pokoju Murphy mogła wpłynąć na poprawki dylatacyjne GPSa i przez to zakłócić trasę kombajnów, ale czemu tak to wyglądało, że wszystkie chciały wjechać w dom? Tego nie wiem.
A nie wjechały w budynek bo zapewne miały jakiś czujnik, które nie pozwalał im wjechać np. w skały, inne auta, czy ludzi.

ocenił(a) film na 7
wwwojtus

A one chcialy wjechac w dom ? nic takiego nie pamietam - im poprostu GPS-y zwariowaly i bylo trzeba naniesc poprawki.
Cooper stwierdza iz ten dom zostal zbudowany na jakims "costam" magnetycznym - tak wiec owa anomalia istniala tam juz od jakiegos czasu.

tutaj musimy postawic teze iz wszystko mialo miejsce celem uratowania ludzkosci
Owa anomalia powstala wraz z pojawieniem sie tunelu kolo saturna - czyli 50 lat przed wydarzeniami w filmie (ok 15 lat przed narodzinami Coopera) Caly plan musial zakladac ratunek ludzi i wytypowal do tego Coopera i jego corke - calosc zakladala ze to wlasnie tak sie skonczy i przebiegnie jak przebieglo - jedyne pytanie kto to zrobil - a no musial to zrobic ktos kto wyruszyl w kosmac jakas misja z przed owych 50 laty (czyli zanim anomalia sie pojawila) w przeciwnym razie jak juz wczesniej wspomnialem powstal by paradoks

SadSam

Wszystkie kombajny w jednym momencie przyjechały pod dom i wyglądało to tak, jakby mogły w niego wjechać. Cooper zgadywał, że jest jakieś cośtam, ale tak naprawdę nie wiedział o co chodzi (skąd się nagle pojawiło zakłócenie, które zmieniło autopilota w tych kombajnach) , jednak był w stanie nanieść poprawki.

Wydaje mi się, że to o czym piszesz nie przeczy moim domysłom, ale może popełniam jakiś błąd w rozumowaniu. Jestem też prawie pewien, że anomalie wokół Ziemi pojawiały się i znikały w jakimś tam okresie czasu, ale muszę ten film jeszcze obejrzeć raz lub kilka, żeby się upewnić do niektórych rzeczy tam pokazanych.

ocenił(a) film na 10
LukeuszLFC

Z tego co pamietam w filmie było powiedziane że ogólnie tych anomalii które występowały na Ziemi było więcej. Dlatego też naukowcy z NASA nie byli zaskoczeni tym jak Cooper opowiada o anomalii którą on zaobserwował.

Pytanie skąd się brały? może już wcześniej były próby skontaktowania się z Nami?

ocenił(a) film na 6
wwwojtus

Pytanie. Na pierwszą z planetę, tą z wielkimi falami popłynęli ponieważ nadajnik wysyłał ciągle pozytywne sygnały z powierzchni planety. Po tym jak okazało się że na planecie nikt z naukowców nie przeżył, ktoś z załogi wypowiedział mniej więcej takie zdanie: "Profesor jakaś-tam mogła zginąć na tej planecie dopiero 5 minut temu. Z powodu czarnej dziury spowalniającej czas odbieraliśmy pozytywne sygnały z nadajnika który wysyłał je bez przerwy". Moje pytanie brzmi, czy logiczne jest że zapomnieli o tym wyruszając na planetę. Wydaje się że w przeciwieństwie do sygnałów z pozostałych planet, ten sygnał miałby duużo mniejszą częstotliwość, i powinno im to przypomnieć że na planecie mogła minąć dosłownie chwila od wylądowania tam poprzedniej grupy badawczej.

wwwojtus punkt 1 świetnie rozkminiony, będę musiał obejrzeć film jeszcze raz. czytałem dzieła typu Solaris czy Fundacja, ale ten film mnie kompletnie zakręcił, dał mi zdecydowanie za mało punktów za czepienia, więc dzięki za analizę! :)

cinu13

Myślę, że ona zostawiła urządzenie nadające włączone, kiedy zginęła i przez to, że ono wysłało ten sygnał ciągle oraz dizęki dylatacji czasu mogło się to wydawać normalne - Mann np. hibernował i z jego słów wynikało, że te odstępy miał różne, więc i sygnał od Miller mógł się wydawać normalny.

ocenił(a) film na 6
wwwojtus

Nie znam się na technice aż tak bardzo, ale czy ciągłe nie oznacza w tym przypadku że jednak był jakiś interwał? Nie jestem pewien, ale z tego co pamiętam, mówili że jedna godzina na planecie to siedem lat poza strefą czarnej dziury, co oznaczało by że jedna sekunda na wodnej planecie oznaczała by 17 godzin poza nią, a to wydaje się być sporym odstępem który powinien zostać zauważony.
Nie do końca rozumiem co masz namyśli jeśli chodzi o doktora Manna. Czy na jego planecie też czas płyną wolniej, bo nie pamiętam? Jeśli tak to być może jest to kolejna nie ścisłość

cinu13

U Manna nie było opóźnienia. Chodziło mi o to, że on te wysyłał sygnał w jakiś tam interwałach, które nie były stałe, więc to że od Miller sygnał wychodził w różnym czasie, też pewnie nie wzbudziło podejrzeń.
Nie jestem teraz pewien jakie były różnice między wysłaniem misji Miller, a przybyciem Lazarusa, więc ciężko mi dokładnie policzyć ile tych sygnałów mogło być wysłane (a może była taka informacja w filmie?).

ocenił(a) film na 8
cinu13

W filmie zdaje sie, ze jest to przedstawione jako... przeoczenie.
Brand po powrocie na Endurance, po tym jak mowi o mozliwosci smierci Miller niedlugo przed ich przybyciem na plante - przyznaje ze "nie byla dosc dobrze przygotowana".

Moze to swiadczyc o tym ze poprostu nie wzieli pod uwage tego scenariusza, ze jesli cos sie stanie Miller I jej statkowi to nadajnik moze nadac mylacy sygnal, ktory bedzie odebrany z wielkim opoznieniem....

wwwojtus

Ten film jest nienaukowy na tylu poziomach, że podróż przez czarną dziurę wydaje mi się małym miki. Po pierwsze bzdurna jest wizja Ziemi i ludzkości.
1. Tak poważne zmiany na Ziemi nie zajdą w czasie jednego/trzech pokoleń. To proces realny, ale o wiele bardziej rozciągnięty w czasie.
2. Nie trzeba uciekać do innej galaktyki gdy właśnie jesteśmy w trakcie podboju Marsa.
3. Zanim opanujemy podróże międzygwiazdowe to raczej uda się ustabilizować sytuację na Ziemi, bo to jednak trochę prostsze.
4. Bzdurna jest koncepcja nauki gdzie nad ratunkiem świata pracuje jeden naukowiec i jeden pilot. Sorry, ale ludzkość już dawno nie jest na etapie gdy jeden człowiek coś robi w pojedynkę. Nauka to wynik pracy kolektywnej. Pojedynczy człowiek coraz mniej ogarnia sam, a coraz bardziej bazuje na pracy innych.
5. Tradycyjnie wszystko dzieje się w USA, mimo, że najświeższy milestone w historii podboju kosmosu zrealizowała właśnie bez kompleksów agencja Europejska.
6. Już obecnie NASA starzeje się jako instytucja i pojawiają się choćby firmy prywatne takie jak SpaceX.

itp. itd.

Można by tak w nieskończoność…

ocenił(a) film na 8
patrzyciel

Jako ze film bardz mi sie pobobal jako caloksztalt, pozwole sobie odpisac (choc nie mam zamiaru bronic logiki a zwlaszcza "naukowosci" za wszelka cene :) I odpowiedziec tak jak ja to widze:

1. pewnie tak ale tu raczej chodzilo o pewien kompromis, poprostu rezyser nie chcial umiejscowac fabuly w dalekiej przyszlosci. Chodzilo o przedstawienie planety jako srodowiska wrogiego czlowiekowi (rownie dobrze mogloby to byc znaczne podniesienie wod albo duzy meteoryt, itd)
2. Niby tak, z drugiej strony Mars jednak nie jest planeta zbytnio przyjazna czlowiekowi, adaptacja do naszych wymagan nie bylaby latwa.... dlaczego wiec nie poszukac "troche" dalej jesli jest taka mozliwosc (portal) i osiedlic sie na planecie duzo bardziej zbliznej do Ziemi.
3. Nie wydaje mi sie zeby podroz miedzygwiazdowa byla opanowana przez ludzksc, ot wykorzystali istniejaca sposobnosc (portal)
4. Znow - uproszczenie na rzecz fabuly, przeciez inaczej to bedzie film dokumentalny z setkami "bezosobowych" postaci. Z drugiej strony nie wiemy czy Brand nie mial czasem wokol siebie malej armii pomocnikow (naukowcow i specjalistow, ktorzy poprostu nei byli ukazani) - pewnie mial
5. c'mon, to jest typowy film z Hollywood ktoremu 50% przychodu nakrecaja widzowie z USA. Zejdz na ziemie..
6. patrz wyzej

patrzyciel

Nie wydaje mi się, żeby twoje punkty powodowały "nienaukowość" filmu. Kolega sakhal już ładnie odpowiedział na te punkty, więc da się obronić film przynajmniej w tych aspektach.
Zresztą to film SF, a nie dokument. Musi być jakiś poziom fiction (i jest on rzeczywiście bardzo wysoki), ale science jest tam bardzo dużo i moim zdaniem nazywanie go nienaukowym, bo po swojemu interpretuje hipotezy i teorie fizyczne, jest pewnym nadużyciem. Rozumiem jednak, że mogło się niepodobać, bo to raczej nie jest film dla wszystkich (i nie chodzi mi o dzielenie widzów na gorszych i lepszych, w zależności kto jak oceniał), choć taki niby miał być. Wizje w nim przedstawione do mnie przemówiły i sprawiły, że zacząłem szukać informacji, odświerzyłem wiedzę, przemyślałem kilka rzeczy. Jak dla mnie to spora zaleta filmu. :-)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones