PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=873567}

1899

6,6 23 787
ocen
6,6 10 1 23787
5,4 7
ocen krytyków
1899
powrót do forum serialu 1899

Nie powiem, że spodziewałem się czegoś podobnego lub takiego samego jak "Dark". Gdyby tak było to ten serial ani mnie ani nikogo już by nie wciągnął. Ale napięcie, tajemniczość i dramat jest naprawdę budowany powoli skrzętnie, i powiem wam, że mnie ten serial krok po kroku coraz bardziej wciąga. Jest naprawdę mroczna duszna atmosfera morze i ocean potrafią być przerażające bezmiar wód niezbadane tajemnice. Dla ludzi z XIX wieku było to tym bardziej mroczne. Jestem dopiero na trzecim odcinku a już serial pochłonął mnie do głębi. Nie rozumiem tylko ludzi, którym ten serial się nie podoba. Tutaj jest potrzeba skupienia się i trochę cierpliwości nie jest to coś w stylu łubu-dubu. Pozdrawiam

Lucas2022

Wciągający, ale zakończenie jak dla mnie kiepskie.

ocenił(a) serial na 7
michalpl71

Drugi sezon wejdzie chyba bardziej w klimaty Black Mirror. :)

ocenił(a) serial na 9
kuba1193

Raczej w WestWorld, ale pewne jest to, że jak bedzie w polowie tak dobry jak Dark, to kupuje w ciemno!

ocenił(a) serial na 7
neon2011

No wiesz, mogą być rozważania o tym, co by się stało, gdyby ludziom udało się przetransportować na inną planetę (w domyśle: Marsa) i tam żyć. :)

kuba1193

Na Marsie jest za zimno, a Słońce się kurczy a nie rośnie.

ocenił(a) serial na 7
magdaxd

przeciwnie... Słońce rośnie, pozdrawiam

mg546

Od kilku tysięcy lat słońce się kurczy. Nasze Słońce jest w fazie wygasania...

magdaxd

Bzdura serdeczna! Pomijając fakt że kilka tysięcy lat w skali kosmicznej, to mniej niż dla nas sekunda. Słońce ma przed sobą ponad cztery miliardy lat. W okresie t rozrośnie się do poziomu czerwonego giganta a potem odrzuci zewnętrzne warstwy i skurczy się do formacji zwanej białym karłem.

michalpl71

Dokładnie, im bliżej końca to robiło się sztucznie ze wszystkim.

Lucas2022

Dobra. Jak dobrniesz do końca, to napisz proszę o czym to było!?!

ocenił(a) serial na 3
cezarro

Też bym chciał wiedzieć. Bo to co tam zrobili nie ma sensu. I nie interesuje mnie informacja ze może wyjaśnią w drugim sezonie.

cezarro

SPOILER SPOILER SPOILER SPOILER SPOILER SPOILER SPOILER SPOILER SPOILER Jeśli dobrze zrozumiałem to główna bohaterka stworzyła wraz z mężem symulację (Jej mąż to ten brunet w płaszczu co ma pokój na statku obok niej). Stworzyli ją chyba z tęsknoty za zmarłym synem, przynajmniej tak to zrozumiałem. W rzeczywistości mamy rok 2099 i wraz z mężem oraz pozostałymi pobocznymi bohaterami znajdują się w hibernacji na statku kosmicznym w trakcie podróży międzygwiezdnej. Tak wiele wątków pozostało niewytłumaczonych, że pozostaje czekać na sezon drugi.

siweq

Źle. Jej męża z nią nie ma. To znaczy tak jak mówi "będzie przy niej zawsze", ale nie jest pasażerem Prometeusza. Wyjaśnienie serialu jest takie: w kapsule ratunkowej wystrzelonej w kosmos, o nazwie Prometeusz, zostało zahibernowanych kilkanaścioro osób i wprowadzonych do stymulacji, która ma zapewnić im poczucie, że płyną wycieczkowcem w 1899 roku do Ameryki, Nowego Świta. W rzeczywistości symulacja ma ograniczenie, które jest wyjaśnione. Nikt nie zbadał meandrów ludzkiego mózgu, a są to jedynie domysły na temat powstawania ludzkiej jaźni i świadomości, tworzenia wspomnień. Więc w związku z tym, mózg zaczyna przetwarzać traumy i bolesne wspomnienia, o których mieli zapomnieć i tworzyć symulacje niezgodną z pierwotną. Główna bohaterka robi w niej ze swojego ojca głównego złego, z brata podstępnego i złośliwego, mąż ma za zadanie zawsze ją chronić i we wszystkim jej pomagać, a syn być po prostu przy niej. To, że syn jest symulacją wiadomo z tego, że jego pokój to trumna, a wspomnienie męża to kosmiczna futurystyczna kreacja. Jej dziecko nigdy się nie urodziło, poroniła 10 lat wcześniej, ale program symulacji nie przewidział, że ludzie często po utracie (nawet nienarodzonego) dziecka, wizualizują je w swoich umysłach i rośnie ono tak, jak w rzeczywistości. Istnieje świadomość, podświadomość i nadświadomość. Można wykluczyć coś z podświadomości i sprawić byś zapomniał, ale nadświadomość będzie zawsze tworzyć wspomnieniami wykazanych uczuć. Kobieta budzi się z hibernacji i odkrywa, że jest uwięziona na kosmicznym statku, który na za zadanie odnalezienie pozostałości ludzkości Nowego Świta. Nie wiem, co może zawierać kolejny sezon, gdyż ten pozamykał wszystkie wątki.

magdaxd

No brawo, brawo.

ocenił(a) serial na 6
magdaxd

Nie. Historia jest taka, że bohaterka śpi na statku kosmicznym, ma dziwny sen (jako to sen), a kiedy na końcu się budzi to widz zastanawia się "PO CO?".

SmokeMonster

Serio? Tak to zrozumiałeś? Sen? XD

ocenił(a) serial na 6
magdaxd

Czyli główna bohaterka nie obudziła się na końcu?

SmokeMonster

Tylko ze snu można się obudzić?

magdaxd

Dobrze to napisałaś, ale ciężko ten serial tak właśnie opisać , trudny do zrozumienia

a_n_i_a_57

Wszystko zależy. Mi niestety za dużo odsłonił. Już w drugim odcinku zauważyłam zależność między piramidą w ich gałce ocznej, a słowami "obudź się" z tym, że każdy bohater na jakieś traumy życiowe, od razu wiedziałam, że statek jest wizualizacją świadomości. Pytanie tylko stawiałam czy to eksperyment, metoda leczenia czy inna forma działania. Więc w sumie oglądałam go z koncepcją, która tylko się potwierdzała. Odjęłam mu w ocenie za przewidywalność. Zasadniczo wszystko jest na bieżąco tłumaczone w bardziej pośredni lub bezpośredni sposób. Serial zapewne planowano zrobić w sposób bardziej przystępny dla osób mniej inteligentnych w przeciwieństwie do poprzedniego... ale jak widać po komentarzach... Z głupotą nie ma co walczyć ;) Ale trzeba mu przyznać, że jak seriale z dawnych lat, zbudował intrygę...

ocenił(a) serial na 6
magdaxd

Skojarzenia z "Wyspą tajemnic" były bardzo silne od 2 odc.

wawu

Musiałam sobie skojarzyć o czym była "Wyspa tajemnic" XD ale trochę tak, bo to również motyw symulacji...

ocenił(a) serial na 8
magdaxd

zgadzam się całkowicie, to miło przeczytać, że ktoś ma takie same odczucia po obejrzeniu filmu

kargulowa555

Jest nas garstka ludzi, którzy film zrozumieli i nie skrytykowali;)

magdaxd

Jeśli dziecko się nigdy nie urodziło i było tylko symulacją, to jaki był sens scen, w którym ojciec głównej bohaterki odkrywał prawdę przed Elliotem na temat tego co mu zrobili? Jaki ma sens odkrywanie prawdy przed czymś, co jest wirtualnym sztucznym bytem, którego świadomość nie jest zakorzeniona w rzeczywistości? Z mojego punktu widzenia główna bohaterka nie poroniła i rzeczywiście miała dziecko ze swoim mężem, które potem stracili. Przed jego śmiercią w jakiś sposób skopiowali jego jaźń do komputera, więc dziecko posiada rzeczywiste wspomnienia z tego okresu. Analogicznie Daniel, aczkolwiek tu nie wiadomo co się z nim stało w rzeczywistości. W każdym razie jego wspomnienia również uważałbym za prawdziwe. A główna bohaterka tego nie pamięta, bo nie chciała tego pamiętać. Było zbyt bolesne. Podobnie jak cała reszta bohaterów chciałaby zapomnieć i uciec od traumatycznych doświadczeń. Ten motyw pojawia się w serialu nagminnie. Przypuszczam, że każdy z bohaterów posiadał w swojej kajucie (bezpieczne miejsce) klapę pod łóżkiem (furtkę do mrocznych wspomnień). Także wyczuwam w tej symulacji terapeutyczny vibe. A lot Prometeuszem w poszukiwaniu Nowego Świata może się okazać kolejnym 'poziomem' symulacji, tym razem bliższej rzeczywistości (jeden poziom abstrakcji mniej), z której również będzie trzeba się obudzić. A ostateczną prawdę o rzeczywistości bohaterów prawodpodobnie poznamy dopiero w finale 3 sezonu.

Spooky_Me

Mąż, ojciec, syn...wszyscy są jej projekcją. Nie ma w symulacji żadnego z nich, a przynajmniej nie powinno być. Są aberracją. Cokolwiek dzieje się między ojciec - syn, dziadek - wnuk itp. jest to kreacja umysłu głównej bohaterki. Sądzę, że główna bohaterka ma jedno prawdziwe wspomnienie. Jest to moment zaciągnięcia jej do kapsuły i wprowadzenie do projektu. Dlaczego? Otóż ojciec ratuje córkę, a tym samym jej umysł, wiedzę i jego doświadczenia. Przenosi siebie w córce (nie faktycznie, a jest to zwykły proces rodzice żyjący w swoich dzieciach). Poprzez przymus wytworzył się w niej system obronny pod tytułem "obudź się". Jako bohaterka podróżuje w postaci kobiety, która dziecko poroniła. Sądzę, że jest to faktyczne wspomnienie, zaś sam syn jest symulacją jej umysłu wytworzony z potrzeby posiadania utraconego dziecka. Takie jest moje zdanie.

Co do drugiej części twojej wypowiedzi, to być może. Coś wymyślić muszą, a powrót do symulacji byłby nieco spowszedniały.

magdaxd

Po finale 3 sezonu tu wrócę, aby potwierdzić, że ostatecznie oboje się myliliśmy ;)

Spooky_Me

Bardzo prawdopodobne ;)

ocenił(a) serial na 4
magdaxd

To że ty sobie ubzdurałaś jakieś wyjaśnienie nie znaczy że reżyser miał to na myśli. Prawdopodobnie chłop za bardzo nie myślał tylko nawrzucał dziwnych wątków na chybił trafił żeby "garstka" odklejeńców mogli sobie snuć fantazje.

GonsiorLesny

Ciekawą bajkę tutaj napisałeś, brawo! XD

ocenił(a) serial na 8
magdaxd

Skoro jej syn jest jej wizualizacja czemu widzieli go inni zahibernowani ?

ocenił(a) serial na 10
Spooky_Me

Spooky_Me dokładnie takie same mam spostrzeżenia.

ocenił(a) serial na 10
magdaxd

Mam taki problem z tą teorią, że skoro jest tok 2099 w kosmosie i oni są zahibernowani i nagle ich umysły zaczęły przetwarzać traumy i wspomnienia to jakim cudem wszystkie te wydarzenia mają miejsce w w XIX wieku? Innymi słowy jak ktoś w 2099 roku może mieć wspomnienia z roku 1899? Bo chyba ich nie wystrzelili w kosmos 200 lat wcześniej? Nie rozumiem też tego stwierdzenia, że robi z brata kogoś podstępnego bo w istocie przez 8 odcinków chęć nawiązana z nim kontaktu jest po częściej motorem napędowym jej postępowania i dopiero w ostatnim odcinku jej mąż wyjaśnia kto za tym wszystkim stoi. Do tej pory mam wrażenie, że o bracie miała doskonale zdanie.

buszmean

A dlaczego w West Wordzie ludzie z nowoczesnością powracają do czasu westernu? Bo jest to atrakcja. Ich umysły zostały sprowadzone w system mający zapewnić im wygodną podróż do Ameryki w 1899. Tak jak kiedyś imigranci z całego świata przybywali do USA tak teraz szukają Nowej Ziemi. Nie do końca oni mają zapomnieć o swoim życiu, kapitan pamięta o żonie i córkach, główna bohaterka pamięta o poronieniu, Chinka pamięta, co zrobiła...wszyscy mają wspomnienia swoich traum. Nie chodzi o to by o nich zapomnieli. Chodzi by cyklicznie odbywali 8 dyniową podróż, która nigdy się nie kończy. Każdy z nich sam się umieścił w jakiejś roli, czy to kapitana, czy podróżnych w pokładu czy spod pokładu. Kwestia poczucia przynależności społecznej. Jednak proces ten przerywa zbiorowa praca nadświadomości, która przypomina podświadomości o ich lękach i objawach. Główna bohaterka szuka brata, ale na jej liście jest napis Henry, a nie Henriette. Ona mówi, że jest to złośliwość. Ale to ojca obwinia o to zachowanie, chcąc brata usprawiedliwić. To tak jak próbujesz na nowo zaufać, dajesz szansę, ale coś w głębi duszy nakazuje ci ostrożność i tylko czekasz na potknięcie tej osoby, choć publicznie deklarujesz inna postawę. To ojciec jest przy niej podczas wprowadzenia w stan uśpienia, hibernacji. Jej brat zniknął, choć jako jedyny może udzielić jej odpowiedzi na pytanie "Dlaczego?". On jednak nie czuję potrzeby tłumaczeń. Jej umysł wytwarza potrzebę znalezienia brata, ojca traktuje jak antybohatera. Cały ten świat z piramidą jest aberracją jej umysłu. Podświadomość, która umieszcza ojca w miejscu pracy, robi z niego obserwatora, synu pokój robi w grobie i stawia tam wielką piramidę oddzieloną rowem tak by nikt nie mógł się do niej dostać.

ocenił(a) serial na 10
magdaxd

Na tyle na ile mi wiadomo to West World był światem, w którym bohaterowie mogli realizować swoje fantazje - być chcą być. Czysta rozrywka. Tu zaś sugerujesz, że oni zostali wprowadzeni w stan hibernacji (z tym akurat trudno polemizować - tak to póki co wygląda), w celu zapewniania im rozrywki (choć trochę trudno uznać rejs parowcem XIX wieku za jakąś wielką rozrywkę) ale ich podświadomość i nadświadomość zaczęła dodawać do tej symulacji ich wspomnienia i traumy. Zatem powraca pytanie - czemu wszystkie te wspomnienia dotyczą czasów z XIX wieku. Jeśli to są ich wspomnienia to powinny dotyczyć czasów im współczesnych czyli końca XXI wieku. Oczywiście może być tak, że to są tylko ich wizualizacje czyli kapitan stracił rodzine w pożarze, ale w innych czasach, Lucien był na jakieś wojnie ale współczesnej itd Tylko to jest dopisywanie historii do teorii. I być może nawet jest to słuszna droga, ale jednak w takim wypadku ja bym nie kusił się o tak jednoznaczne opinie typu było tak a nie inaczej. To jest dopiero 1/3 opowieści. Równie dobrze może się okazać, że ona się wcale nie obudziła tylko przeniosła się do innej symulacji.

ocenił(a) serial na 8
buszmean

Zgadzam się. Traumy wszystkich postaci były umiejscowione w XIX w. i to jest raczej trudno wytłumaczyć samą symulacją. Dodatkowo jest jeden element, który najwyraźniej łączy wszystkich bohaterów drugoplanowych - za ich sprawą ktoś umarł/zginął. Nie przemawia do mnie również teoria, że symulacja miała być sposobem na "fajne" spędzenie okresu hibernacji i coś zadziałało nie tak. Trzeba być naiwnym, by uwierzyć, że w takim przypadku twórcom symulacji nie wystarczyło wyobraźni i zamiast czegoś przyjemniejszego wymyślili nudną (z samego założenia) podróż jakimś starym statkiem po bezkresnym oceanie.

buszmean

Nie napisałam, że zostali zahibernowani w celu zapewnienia im rozrywki. Napisałam, że wybrano taką epokę, gdyż historycznie oddaje sens podróży "imigranci płyną do Nowego Świta". Okres historyczny dobrze znany. Henriette widzi starodawny zakład szpitalny na kawałku suchej ziemi. Wizualizacja ta przypomina zakłady z XIX wieku, ale ta wizualizacja staje się płynna z kosmicznym światem czarnych skał i mieszkaniem ulokowanym w grocie, a pokój dziecięcy jest w trumnie. Łatwo zrozumieć, że nie jest on rzeczywisty, co za tym idzie również pierwotna nakładka szpitala jest wizualizacją, która ma sprawić, że się nie zgubią. Anglik pyta Daniela(?), męża głównej bohaterki"co to jest?" W chwili l, gdy ten wyciąga z kieszeni nowoczesną latarkę i odpala z niej białe światło. Ma on element nowoczesny, który dla Anglika jest nieznany. Pokłady pod łóżkami, jak sam kapitan mówi, nie są w pierwotnym projekcje. On ma wiedzieć, że stracił rodzinę w pożarze, ale nie ma mieć dostępu do wspomnienia. To ich nadświadomość tworzy tę wizualizację i dlatego też, gdy Henriette spotyka żonę kapitana, ta wpada w pętlę, bo to kapitan kontroluje swoje wspomnienia i tym samym swój tunel pod łóżkiem. Dlaczego akurat 1899 a nie 1999? Nie wiem, być może inne grupy na pokładzie Prometeusza są uwięzione w innych pętlach czasowych, a oni otrzymali taką atrakcję. Jakby nie patrzeć Tytanic też słynął z przepychu, którego dzisiejsze wycieczkowce nie oferują. Dla wielu ludzi dziki zachód też nie jest rozrywką, ale nawet w West Wordzie, dziki zachód to była tylko jedna z wielu opcji, a nie jedyna. Taki koncept filmu, że jest to statek rejsowy z 1899, orkiestra, przepych i zabawa w epokę.

buszmean

Bo to prawdopodobnie nie jest ani rok 1899, ani 2099. To symulacja. Dlaczego w takich latach? Być może jest to firma atrakcji, ktoś ma przygodę w kosmosie, ktoś na wycieczkowcu. Tak naprawdę nie chodzi o czas i miejsce, a o to jak ludzie reagują na dane sytuacje i że bez względu na czas i miejsce ich mózgi reagują w ten sam sposób. Kto wie, dlaczego w sytuacji skrajnego stresu, jednych paraliżuje strach, inni dbają tylko o siebie, a inni poświęcają się dla dobra ogółu. To motyw intuicji człowieka, na którą tak naprawdę nie mamy wpływu. Tak jak powiedział ojciec w swojej "kontrolce": "zawsze podejmują te same decyzje". Zaś na pytanie o brata, to owszem, pozornie wydaje się, że szuka brata, a jej ojciec jest tym złym, ale przez cały serial daje sygnały o nieprawidłowej relacji brat-siostra. Maura opowiada o przezwisku, która miało podkreślić, że Maura jest lepiej traktowana od brata przez ojca, bardziej kochana, idealizowania, a brat jej zazdrościł.

ocenił(a) serial na 7
magdaxd

ale ostatnia scena na statku kosmicznym to najprawdopodobniej też symulacja

azxlea

Może tak być, ale póki co, takie informacje otrzymaliśmy, więc na tej podstawie analizuję sytuację.

ocenił(a) serial na 8
magdaxd

Nie wiem po czym wnosisz, że syn został poroniony. Syn smiertelnie zachorował a maura i daniel zamknęli go w symulacji bo to był jedyny sposób żeby go nigdy nie stracić (alegoria z żukiem którego elliot chciał zamknąć w pudełku też do tego nawiazuje). A przynajmniej tak zostało to przedstawione - czy jest to prawda to się dopiero okaże.

ShoshanaM

Tłumaczyłam już to, ale powtórzę. Ich wspomnienia w symulacji są realne. Chinka zabiła koleżankę, kapitan stracił w pożarze rodzinę. Dlaczego więc Henriette mówi o poronieniu? Dlaczego ona ma tylko wymazaną pamięć o synu i wierzy w poronienie? To ona przecież mówi o poronieniu dziecka. To jest jej prawdziwe wspomnienie. Teraz kwestia psychologiczna. Praktycznie każda matka, która poroniła dziecko i je pochowała (lub nie) przyznaje, że wizualizuje życie poronionego dziecka. Przeżywa szczególnie etapy rozwoju dziecka, które nie żyje. Henriette ma wspomnienie z synem z miejsca, które nie istnieje, jest jej kreacją o szpitalu psychiatrycznym ojca. Jej syn ma dokładnie tyle ile miałby, gdyby go urodziła, a wprowadzenie jej w stan hibernacji sprawia, że traci swoje podświadome wspomnienia o dziecku, które się nie narodziło. Ona już dawno straciła dziecko, ale utrata syna jest związana z utratą myśli, które stworzyła o jego życiu.

Teraz zadam tobie pytanie: skoro wszyscy uczestnicy rejsu mają rzeczywiste wspomnienia ze swoich traum, to dlaczego Henriette zostało zaszczepione wspomnienie o poronieniu? Mowa w serialu jest o wymazywaniu wspomnień lub ich przywracaniu, a nie o kreacji nieistniejących.

ocenił(a) serial na 8
magdaxd

Po pierwsze to nie jest Henriette tylko Maura. Po drugie nie wiem skąd przekonanie, że to są rzeczywiste wspomnienia. Nie wiemy tego nadal. Wg ostatniej sceny wszyscy są w roku 2099 a te wspomnienia pochodzą z XIX wieku. Jak bardzo są więc rzeczywiste ? Abstrahując od tego, że nie wiemy czy ostatnia scena też nie jest kolejną symulacją. Syn może być wymysłem - ale wcale nie Maury a np jej meza, który próbuje ją jakoś przy sobie zatrzymać. Na ten moment twórcy wyraznie jednak sugerują, że syn istniał - był chory - został zamknięty przez Maurę w symulacji. Taka jest aktualnie bardz wyraznie prowadzona narracja. Natomiast udział Maury w symulacji jest inny niż reszty osób - jest ona znacznie istotniejsza i dlatego fakt zaników pamięci / zmiany wspomnien ma inny sens.

ShoshanaM

Problem polega na tym, że ów "Maura" to wymyślone imię. Henriette podszywa się pod Maturą, dlatego w pierwszej scenie serialu powtarza w lustrze swoje przybrane personalia, w celu ich urzeczywistnienia. Bohaterka ma na liście napisane "Henry", mówi do kapitana, że to złośliwość jej brata, gdyż wyzłośliwiał się do niej za to, że ojciec ją faworyzował. Mówi do kapitana "Henry od Henriette". To, że Henriette nie jest Maurą, a jedynie ją udaje, wiadomo od pierwszej sceny serialu... Jeśli poległaś w interpretacji na tym momencie, to ciężko cokolwiek uznać w twojej analizie za godne zainteresowania. Ich wspomnienia nie pochodzą z XIX wieku, to rzeczywiste wspomnienia poddane nakładce wizualizacji, która pozwoli im zasymilować się z symulacją na statku. Nie uwierzysz, ale ona też nie mieszkała z mężem w grocie, a ich syn nie miał pokoju z grobie. Główna bohaterka poroniła dziecko, ale wprowadzając się do systemu komputera wykazałaby wszelkie marzenia na temat życia jej nienarodzonego dziecka, więc wspólnie z mężem wprowadzili, przebudowując tym system, jej wspomnienia do systemu. Dlatego dziadek mówi chłopcu, że matka mu to zrobiła, że to ona wprowadziła go w stan uśpienia, by go nie stracić. Jak już pisałam wyżej ociec, syn, mąż to aberracja.

ocenił(a) serial na 9
magdaxd

Henriette to jej drugie imię... Na pierwsze ma Maura, na liście pasażerów podała panieńskie nazwisko matki. Jeśli poległaś nawet na zapamiętaniu tak prostej rzeczy z serialu, to reszta Twojej interpretacji też nie jest godna zainteresowania...
Tak samo jak ten upór, że dziecko poroniła. No nie, mąż jej wprost mówi, że nie pamięta syna, bo chciała zapomnieć.

Arau

Tylko, że ten mąż jest kreacją jej umysłu... a na takie trywialne pytanie dlaczego opowiada o poronieniu, czyli ma całkowicie fikcyjne wspomnienie, skoro o utracie dziecka chciała zapomnieć, to umiesz odpowidzieć?

Twierdzisz, że Maura nie miała na imię Henriette?

ocenił(a) serial na 9
magdaxd

Miała. Na drugie. Maura Henriette Singleton, tak się przedstawia Eykowi.

To wspomnienie najprawdopodobniej sama sobie wykreowała, bo ból po stracie Elliota, który najwyraźniej był nieuleczalnie chory, był na tyle silny, że łatwiej było jej przyjąć wersję, że poroniła, były komplikacje i nie może mieć dzieci. Myślę, że właśnie dlatego utknęła w symulacji, próbując nadpisać rzeczywiste wspomnienie i pozbyć się bólu po tej stracie. A może nie tylko? Może desperacko próbując ratować syna zrobiła coś potwornego i chce wymazać z pamięci nawet fakt istnienia syna by uspokoić wyrzuty sumienia?

Jak na razie jest więcej pytań niż odpowiedzi, a kluczowy w tym wszystkim wydaje się nieobecny dotąd braciszek.

Arau

Nie, ona przedstawiła się kapitanowi jako Maura Franklin. Ona udaje na statku kogoś innego, by nikt nie powiązał jej z ojcem, Henrym Singletonem. Kapitan pyta się jej kim jest Henry, ona zaś mówi że to ona, brak ją tak nazywał, to skrót od Henriette. Ojciec - Henry i córka - Henry, bo ojciec widzi w niej swojego następcę, swoją przyszłość i choć ona nie chce, to wprowadza ją do systemu Prometeusza.

Twoje teorie są na poziomie "gdyby babcia miała wąsy". Na jakiej podstawie wnioskujesz, że zrobiła coś potwornego dziecku, o czym chciała zapomnieć? To twoje nadpisanie scenariusza w oparciu o "tak to chce tłumaczyć". Opieraj się na tym, co pokazali i powiedzieli, a nie na swoich wnioskach i wymysłach.

Chinka zamordowała fizycznie koleżankę, jej matka była prostytutką, Olek miał jakieś fazy w smole, kapitanowi spłonęła rodzina żywcem, Szwedka została zgwałcona, a jej bratu strzelono w twarz...ale Maura tak źle się czuła ze swoimi wspomnieniami, że wykreowała nowe? To bardzo naciągane... Co służy do kreacji wspomnień? Biała czy czarna strzykawka? A może różowa, której nie pokazali?

Serial jest wyłożony jak krowie na rowie, od razu tłumaczą, jest przewidywalny i nie zaskakuje, ale ty twierdzisz, że serial dał więcej pytań niż odpowiedzi? Nie... Ilekroć pojawiało się jakieś pytanie, zaraz dostawałeś odpowiedź... Za to zresztą odjęłam mu punkty, że mimo wytworzenia zaciekawienia to niczym mnie nie zaskoczył i wszystko było zbyt oczywiste.

ocenił(a) serial na 9
magdaxd

Myślę, że powinnaś obejrzeć serial jeszcze raz i wtedy wrócimy do dyskusji. Henriette jako "middle-name" jest powiedziane wprost, wróć do tej sceny i przestań się kompromitować...

Bawi mnie Twoje podejście. Jak na razie mamy fragment układanki. Ot ramka, tu kawałek sukienki, żaglówka w tle, czyjaś stopa. I Ty twierdzisz, że wiesz już wszystko i już wszystko jest jasne i oczywiste :D W dodatku masz czelność wyzywać od "mniej inteligentnych" osoby, które mówią prawdę, czyli, że po pierwszym sezonie to uja wiadomo. Jak rozumiem Dark też Cię niczym nie zaskoczył i po pierwszym sezonie wszystko było jasne?

A teorie się tworzy bo... na tym polega cały fun? Koncypowanie i próba przewidzenia ciągu dalszego na podstawie skrawków informacji to świetna stymulacja umysłu, polecam kiedyś spróbować.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones