To nie na tworzy takie twory tylko świat ,a wiadomo Polacy to tylko podłapali,zresztą jak wiele innych rzeczy.

Nie że tak było w komiksie,tylko że sami przyznali że idą zgodnie z komiksowym pierwowzorem.
To że nie wiedzą jak to skończyć to jest wyłącznie ich wina ,bo pierwszy sezon Arrowa był tylko raczej dla fanów komiksów.Inaczej z dużą dozą prawdopodobieństwa by się nie przyjął via Gotham,Constantine.W drugim namieszali ,a teraz jak zaczynają "niby" prostować jest płacz jednego z fandomów(swoją drogą światowy się oburzył a Polski znalazł inny obiekt zainteresowania).DC to nie jest Marvel,nie pozwoli by Zieloną Strzałę zagrał afroamerykanin z Chin na dodatek gej.Jakby tego nie zrobili i tak stracą część widowni ,co jest przy tym poziomie oglądalności dość ryzykowne.

Przecież Constantine i Gotham to przełożenie komiksów 1:1. Constantine to zwykły Hellblazer, nie ma tu wiele rzeczy wychodzących poza fabułę komiksową. Arrow idzie pomiędzy Green Arrowem z komiksów, a Batmanem. Zmienili kilka faktów i nic poza tym.

Co do związku z BC, to tak, rozwiedli się, ale przypominam, że poznali się na polu walki, dokładniej pasowali do siebie przez to, co robią, dlatego jest szansa dla Laurel w 4 sezonie. Najprawdopodobniej Laurel pojedzie z Nyssą do Nanda Parbat ćwiczyć walkę i wróci odmieniona. Tak przynajmniej mówi jeden z opisów przyszłych odcinków [że Nyssa zaproponuje coś Laurel, a ta się zgodzi].
Co do FO, to według twórców i Amella możliwość jest tylko, gdy Oliver przestanie być Arrowem. Kostium na stojak i gasimy światła. Chwilowo Laurel nie łączy nic z Oliverem, poza przeszłością, ale może ich połączyć coś, jak tylko dostaniemy prawdziwą BC.

W którym momencie był ten rozwód to wtedy co ją porwano i torturowano,bo owszem odeszła od GA ale okoliczności były dla mnie nie jasne.

Nie wiem, czy pytasz o komiksy, czy o serial, choć w serialu nie byli nawet poważniej związani.
W komiksach BC rozwiodła się z Oliverem po tym, jak ten wylądował w więzieniu, bo zabił Prometeusza. Jest też notka, że Oliver ją zdradzał.

W smalville to wiem Birds of Prey nie oglądałem a w komiksie to ona też się puściła jakoś po zniszczeniu Sherwood Florist,wiec pytam się o komiksy bo nie kojarzę tego rozwodu.

A dobra znalazłem ale jak dobrze rozumiem angielski(słabo czytam) to ta kwestia jest nie jasna.(Oddała tylko pierścionek)

Widze, że ktos ma podobne odczucia jak ja. Kiedys mocno kibicowałam Olicity i wiem, ze postać Palmera miała tylko namieszac między nimi ale twórcy jak zwykle sie tak postarali, że nie mogę sobie przypomniec, że Felicity kiedyś ściągała majtki przez głowę na widok Olivera:) I pierwszy raz w życiu pomyślałam, że powinni wprowadzić jakąś nową miłość dla Olliego. Ten ich endgame sie oddala i prawidłowo bo z tej mąki chyba jednak chleba nie będzie.

"Ten ich endgame sie oddala i prawidłowo bo z tej mąki chyba jednak chleba nie będzie."
Producenci na to nie pozwolą, bo potrzebują fanów Olicity. Mimo to doskonale rozumiem Twój punkt widzenia.
Generalnie większość kobiet Olivera źle kończy i szkoda Felicity dla niego. Może rzeczywiście jest mu potrzebny jakiś "szwarccharakter" :P

Ale właśnie problem w tym, że moim zdaniem zepsuli moją kochaną Felicity. Ktoś wyżej napisał, że poczuł niesmak jak F wylądowała z P w łóźku. Miałam to samo..okej Oliver wiadomo..wcale nie pomagał im być razem ale mimo to, Felicity przy Palmerze zachowuje sie jak pies spuszczony z łańcucha. Oliver jej nie chce, kocha ale nie chce, podczas gdy gość praktycznie zmartwychwstaje, i ma cholernie duzo na głowie ona wymienia z P spojrzenia jak z 50 twarzy Greya:p To nie jest ta sama dziewczyna:) A to endgame..po tym wszystkim będzie strasznie naciągane:/ Po raz kolejny w tym sezonie mam wrażenie, że twórcy traktują nas jak bande idiotów.

Jak dla mnie to wiele "relacji"/"związków" jest spłaszczonych w tym serialu, zazwyczaj są z góra dwa odcinki na tzw. "zapoznanie", szybka reakcja chemiczna i wypalenie. Choć akurat związek Ray-Felicity nieco wyłamuje się z tego schematu. W przypadku "Olicity" myślę, że pokutuje, iż tak naprawdę scenarzyści nie przewidywali jaką popularnością internetową będzie się cieszyć ta para. Przyznaję Ci rację, że w tym sezonie wiele sytuacji rzeczywiście jest zbyt prosto rozwiązywanych i jako widz można się poczuć "traktowanym jak idiota", zważywszy dodatkowo na usilny p.r. uprawiany przez producentów. Tyle tylko, że to w Twoim ręku jest "pilot od telewizora" i samemu podejmujesz decyzję czy chcesz nadal się w ten sposób bawić.
Z innej beczki czytałaś ostatnio coś ciekawego lub obejrzałaś coś wartego polecenia ? :P

No niestety trafił nam się serial na poziomie gorszym niż mi się wydawało. Albo po prostu tak zaczął sie staczać. W każdym razie sama uległam czarowi Olicity..fajnie to wyglądało, fajną mieli chemię..i to jest na tyle..jakby ktos nie potrafił rozpisać tego wątku aby było dobrze. A dodam, że wiele nie było trzeba. Chcieli podramatyzować z parą O i F ale przeszarżowali i Olicity przestało być prawdziwe.

Ostatnio powróciłam do totalnych romansideł i mam na tapecie Melisse Nathan:) Wcześniej próbowałam przebrnąć przez popularne ostatnio 50 twarzy Greya..niestety mimo ciekawe tematyki książki nie da się czytać:/ Film jest lepszy...mimo banału..całkowicie znośny. a jakie gatunki filmowe Cię interesują? Ja lubuję się najbardziej w dramatach i psychologicznych. Ostatnio bardzo, bardzo podobał mi się Birdman.

Melisse Nathane nie znam, ostatnio czytałam Jodie Picoult, a na półce czeka Achaja - muszę w końcu zrozumieć o co chodzi z popularnością tej serii, chociaż jakoś nie mogę się za to zabrać. 50 twarzy Greya to wariacja oparta na sadze Zmierzch (od której bardziej wolę Intruza), ale po przewertowaniu tej skandalizującej książki jakoś nie mam ochoty na film, może dlatego, że nie podobała mi się bohaterka.
Podobnie jak Ty lubię filmowe dramaty i psychologiczne, w przeszłości, z uwagi na moją fascynacje Rzymem starożytnym lubiłam wszystko osadzone w realiach tamtej epoki. Dzięki za rekomendację - może Birdman mi się spodoba:)

No właśnie główna bohaterka jest strasznie irytująca! Nie wiem czy to zasługa poważnej Dakoty J ale filmowa Ana jest sympatyczna. Ale nie namawiam..film jest niezły w swoim gatunku ale tylko tyle. I tez mi się Intruz bardzo podobał. Jeśli lubisz dramaty to polecam Ci moje ostatnie perełki: Kocham Cię od tak dawna, Miasto gniewu i miasta miłości..te ostatnie są jednego reżysera. Jeśli kiedyś obejrzysz daj znać czy Ci się podobało. A z seriali polecam Ci The Fall..krótki, bardzo klimatyczny, filmowy Grey gra tam seryjnego morderce. Rewelacyjny. A Ty polecisz mi jakiś serial? Co oglądasz oprócz Arrow?:)

P. S. obczaiłam tą Picoult..jestem zaintrygowana:)

Oglądam Żonę Idealną (z przerwami, ale lubię cynizm tej produkcji). Poza tym podobał mi się Sherlock i Agent Carter. Zamierzam wziąć się za The Missing (produkcji brytyjskiej) - ma tylko 8 odcinków i słyszałam dużo dobrego o tej produkcji. Zastanawiam się jeszcze nad Wikingami. Dzięki za filmy, jak tylko obejrzę, podzielę się z Tobą moimi odczuciami :P

Kilka słów na temat odcinka!
Nie zachwycił mnie niestety z wielu powodów. Zapowiadany tak wielki cliffhanger okazał się w rzeczywistości zaledwie namiastką jakiegokolwiek zaskoczenia. Podobno, według twórców miał to być jeszcze większy moment niż scena „śmierci” Olivera w odc 3x09, więc czy tylko ja tego nie poczułam???:P Jednak mimo, w pewnym stopniu przewidywalności odcinka postać Rasa i jego plan w stosunku do Olivera bardzo mi się podoba. Coraz bardziej przekonuję się do tej postaci i tego jaki wpływ będzie miała na dalsze poczynania Olivera. Ras zrobi wszystko aby przekonać go do swoich racji. Zwróci mieszkańców Starling City przeciw Arrowowi, stanie się on „Public Enemy” (3x18), złamie jego ducha i wole walki ( „Broken Arrow” 3x19 ). Tak jak Slade mówił Oliver stracił już rodziców, Theę w pewnym stopniu, Felicity, przywódctwo w Team Arrow, więc tym bardziej jest podatny na wpływ Rasa. Sam fakt, że rozważa jego propozycję ( promo 3x16 ), świadczy o jego wewnętrznym konflikcie. Osobiście czekam na tą jego ciemniejszą stronę, dzięki Rasowi Arrow stanie się swoim własnym wrogiem.
Ale wracając do odcinka, najlepszym momentem były zdecydowanie sceny między Digglem i Oliverem. Postać Diggla jako jedyna w tym serialu ma poukładane odpowiednio w głowie. Bez złych decyzji czy dramatów i taką postać chce się oglądać. Poczułam jakbym oglądała sezon 1, brakowało tej relacji między nimi ostatnimi czasy. Dodatkowo sceny w Nanda Parbat oraz porównanie postaci Malcolma i Olivera , ich różnic w zachowaniu, w sytuacji zagrożenia ze strony Rasa. No i mały plusik za trening Malcolm/Thea/Oliver, szkoda tylko że taki krótki :P
Co do minusów, nie będę się nad nimi rozpisywała, ale za to napiszę co mnie rozśmieszyło :D
- Laurel wywijająca pałką w walce z Malcolmem (łach…:D)
- lot ATOMA i ta muzyka ( deja vu z Powrotu Supermena )
- wszystkie sceny Ray/Felicity, a szczególnie przebudzenie Raya (ta mina :D ) – naprawdę seks z Felicity dodaje skrzydeł :P :D
- tekst Diggla do Malcolma :D
I moja teoria odnośnie Malcolma i Rasa. Sądzę, że to wszystko – zaplanowane przez Malcolma zabójstwo Sary, pojedynek Rasa i Olivera, pojmanie Malcolma jest częścią jednego wielkiego planu Rasa na znalezienie swojego następcy. Jak na razie Oliver wpasowuje się w ten plan idealnie. Gdyby Głowa Demona chciał zabić Olivera w odc 3x09 to ugodziłby go w serce, a nie bok. Ponadto dzięki śmierci Sary nie tylko pozbył się przeszkody w życiu Nyssy, ale zmotywował Olivera do działania, a Malcolm siedzi w tym wszystkim od początku, aby odkupić swoje wini za Przedsięwzięcie. Pogrywa ze wszystkimi z rozkazu Rasa. Moja teoria ma pewnie jakieś luki itd., ale po nierealnej już niestety teorii Bambi (naprawdę miałam cichą nadzieję, że się sprawdzi, bo tylko wtedy wszystkie absurdy poprzednich odcinków dałoby się zrozumieć ) tylko ten pomysł wydaje mi się w miarę dobry :P

Odcinek : 6+/10 (głównie za Diggla)

Nie mogę się doczekać jak Oliver wróci do SC i powie wszystkim, że dostał ofertę pracy.
Czy tylko ja czułem niesmak, że Felicity poszła do łóżka z Rayem? Wiem, że przez te dwa sezony Oliver miał wiele kobiet, a Felicity stała z boku i na to patrzyła, i do tego on ją odrzucił ale jakoś mi się to nie podoba.
BTW.: czemu Felicity nigdy nie powiedziała Oliverowi co do niego czuje, bo jak dotąd tylko on jej wyznawał miłość, a ona nic.

a co by to zmieniło Gdyby felicity mu powiedziała co czuje? Nic Oliver i tak nie zmienił by zdania...
myśle że oni trzymają moment w którym Felka wyzna swoje uczucia na Finał sezonu....

Nie chodzi o to czy by coś zmieniło ale skoro chciała z nim być to co innego mogło go przekonać?

Jego nic by nie przekonało... On wie swoje i uważa że we wszystkim ma rację i jeśli sam nie dojrzeję do zmiany decyzji to nic i nikt nie będzie w stanie Go przekonać

my widzowie to wiemy ale Felicity powinna o to walczyć jeśli naprawdę jej zależało.

Ma walczyć o faceta który jej nie chce? Ona powiedziała że myślała że to że on otarł się o śmierć zmieni Jego zdanie i nastawienie do życia ale tak się nie stało- więc ona odpuściła. Walka o niego to jak walenie głową w Mur.On sam musi dojrzeć to zmiany decyzji.

No i robienie z Arrow pseudo Batmana ciąg dalszy, już nie mogę oglądać tego serialu twórcy na siłę chcą zrobić z Olivera Batka wystarczy spojrzeć na charakter głównego bohatera do tego jeszcze większość wrogów to przeciwnicy Nietoperza. Większość z osób na forum powie, że mam "ból dupy" i może jest w tym racja ale będę narzekał dotąd dokąd CW będzie gwałcić postać Green Arrowa i przy tym niszczyć legendę Batmana. Batman niech będzie Batmanem a Green Arrow-Green Arrowem i koniec. Przebolałem większośč głupot wciskanych przez CW ale po propozycji Ras'a trafił mnie szlag, ten (Arrow), który nie błyszczał póki co sprytem i strategicznym myśleniem ma zostać następcą Głowy Demona bitch please to nie ma sensu bo o ile w przypadku Batmana miało to dużo sensu tak tu jest to wyjęte z tyłka. Lepiej kończę bo jeszcze bardziej się wkurze.

Odcinek kapitalny. Czułem, że Ra's nie zabije Olivera myślałem, że pójdą na jakiś układ a tu taki szok :D Generalnie odcinek na plus szkoda tylko, że znowu dłuższa przerwwa w nadawaniu :/ nie rozumiem co oni odpieprzają z tymi przerwami.

wiadomo, ze go nie zabije. przeciez nie koncza serialu, to nie jest 'zycie na fali'
jak ktos ma ochote pograc w fajna gre, bo sie nudzi miedzy sesjami, to zapraszam tutaj
http://poke-life.net/rejestracja.php?polec=577302

no może źle dobrałem słowa ;)

Nieżle.
Propozycja Al Ghula - w sumie się spodziewałem :)
Pewnie to Ra's uratował życie Oliverowi.
Jeśli Ra's nie jest głównym villainem (no najwyraźniej jest jednym z good guys) sezonu - to kto nim jest?
Nie Ra's, nie Slade, nie Malcolm...
Kurde, no :D
Atom - super.
Diggle - to on jest teraz szefem Arrow Team, czy jak? Bo zachowuje się jak szef. Jak Ollie coś mówi - pyskowanie. Diggle coś mówi - raz i dwa, dyscyplina.
WTF ?????
Felicity - BUAHAHAHA :p

może Arrow jest tym villainem ?? sam swoim wrogiem ;P ale raczej Ras tylko jeszcze nie rozdał wszystkich kart ...

Jak na razie Ra's nie wygląda na wroga :p
Nawet w tym odcinku - ta chęć ukarania Malcolma za zbrodnie...
Pytanie, czemu chce odejść...

Bo tyle lat już żyje że ma dość

Zwija się na emeryturkę i na Bahamy? :p

Psychika nie wytrzymuje. Oraz nuda. Zobacz że nawet w filmie "nieśmiertelny" walczyli o nagrodę :) a nagrodą nie było nic innego jak zwyczajna naturalna śmierć :)

Ale potem był serial :p

O ile mnie pamięć nie myli,to mowa była o wyborze.Możliwość powrotu na rodzimą planetę,lub utracenie nieśmiertelności i zestarzenie się na ziemi.Z całej serii tych filmów,sentymentem darzę tylko jedynkę,pozostałe,to takie sobie.Serial znam,ale do tej pory w sumie nie oglądałem konkretnie żadnego odcinka.Może jeszcze zdążę nadrobić,zanim umrę.

Myślę, że celowo Ra's nie dźgnął go w serce podczas pojedynku. Może już wcześniej miał wobec niego wielkie plany. To pyskowanie zaczęło się od powrotu Olivera z "Martwych" teraz tak jakby wszyscy w ekipie są sobie równi bo musieli sobie radzić bez niego i teraz każdego głos się liczy. Też się zastanawiam kto w końcu będzie tym czarnym charakterem w tym sezonie

Warto pamiętać że Ra's wie pewnie od Maseo wszystko co ten wie o Olivierze. Flashbacki w tym sezonie najprawdopodobniej pokazują nam czemu Ra's podjął właśnie taką decyzję.
Al Ghul już przed pojedynkiem tłukł się ze swojej siedziby do Starling i z powrotem tylko i wyłącznie po to by osobiście poznać Olivera Queena. ;)

dlatego sądzę że on to wszystko zaplanował a Malcolm mu w jakiś sposób pomaga :P początkiem było zabójstwo Sary, które przysłużyło się Rasowi. nie tylko wyeliminował ją z życia Nyssy ale też mógł sprawdzić wytrzymałość Olivera w walce, jak i jego silny charakter. kandydat idealny na zastępstwo jak nic!

To niegłupie by było, ale wydaje się jednak że Malcolm działał na własną rękę. Myślę natomiast że Ra's obserwował Olivera od momentu gdy wrócił z wyspy - a na pewno od tej hecy z Sarah i Nyssą w zeszłym sezonie - i po prostu tak się wydarzenia ułożyły.
Malcolm myślał że tak sobie hasa unikając Ligi - a tymczasem chodziło o Queena :p
Niemal na pewno Ra's mógł dorwać go już dawno...
Kluczowe, myślę, będą retrospekcje - czyli jakby "relacja" Maseo.

Zastanawiam się czy villainem nie będzie ten generał... Wyraźnie ma coś za uszami..

nieee za słaby na ten sezon ...
a mnie zastanawia dlaczego Maseo pomyślał że to Waller ich atakuje, przecież to mogli być równie dobrze ludzie ChinyWhite...

Zemsta Amandy?

eee mi to jakoś pasuje do ChinyWhite, chociaz wyjasniałoby słowa Amandy do Olivera w 2x16 odc, wiec może rzeczywiscie to Waller ;p

Amanda jest szalenie nienormalna. Być może to i ona się okaże największym zagrożeniem, ale i tak obstawiam Thea

ja miałam nadzieje na Thea, ale biorąc pod uwagę wszystkie wydarzenia, to twórcy zdecydowanie idą w kierunku "dobrej" Thei :/

Niekoniecznie, szczerze mówiąc nie wiadomo czy to co mówi Thea to prawda :) może to Thea chce "zastąpić" Ra'sa? Na razie idzie zgodnie z planem, wysłała do walki z Ra'sem Olivera i też swojego ojca

no w sumie, ale ewidentnie twórcy starają się nakierować ją na dobry tor, jeżeli okaże się inaczej i Thea jest zła, to juz współczuje Oliverowi :P kolejna rzucona kłoda pod nogi...;/ powodów do radości to on nie ma dużo...wcale wręcz ;P

Nie wiem do czego zmierza ten serial szczerze mówiąc ale nie napawa optymizmem przed 4 sezonem

ma wzloty i upadki ale pamiętaj że twórcy mówili że serial się zmieni i ja jednak nie będę porównywała sezonu 3 do poprzednich bo ten zawsze wyjdzie gorzej :P cieszę się że jest i tyle :))) czekam na mrocznego Olivera, niech Ras go przekabaci :P

Ja czekam właśnie na prawdziwego Green Arrowa :) ten mrok w obecnym sezonie jest strasznie naciągany i udawany. Wole już Green Arrowa