Protomolekuła chciała wcisnąć Holdenowi tanią podróbkę Millera, ale wywalczył coś bliższego oryginałowi :) Bardzo podobała mi się rozmowa obu panów podczas lotu: lekko prowokacyjne uwagi odnośnie istnienia wolnej woli, wygłoszone w kontekście tłumaczenia, jak protomolekuła "programuje" mózg Holdena, aby widział postać zmarłego przyjaciela. Mi to się od razu skojarzyło z grami sieciowymi typu WoW, Metin. Mają one zdefiniowane protokoły komunikacyjne, serwer wysyła ciąg bajtów, które klient (aplikacja na komputerze gracza) interpretuje tworząc zdarzenia - np. że czarodziej Zdzisław w zbroi +7 zaatakował fireballem goblina. Gdy się pozna i zrozumie protokół gry, można bez problemu "oszukać" klienta, żeby pokazywał zdarzenia, które nie wydarzyły się na serwerze. Klient gry jest tu odpowiednikiem mózgu, serwer to rzeczywistość. Ja się bawiłem w taki sposób, że wyświetlałem wyreżyserowane przez siebie spektakularne walki, łącznie z dialogami itd :)

Jak rozumiecie końcówkę? Wyglądało to tak jakby protomolekuła była potężną formą życia zdolną pochłaniać całe planety swojego układu i w swej pysze postanowiła to samo zrobić ze swoją gwiazdą lecz coś nie pykło i teraz potrzebuje jakiejś pomocy ludzkości by odtworzyć swoją cywilizację. Wciąż jednak nie wiem czy jest wrogo nastawiona do ludzkości czy nie.

Protomolekuła nie jest żywa: " zestaw swobodnie poruszających się instrukcji zaprojektowanych w celu dostosowania do innych systemów replikacji i kierowania nimi. Jest w stanie utrzymać swoją pierwotną strukturę w szerokim zakresie warunków i ma powinowactwo do struktur węglowych i krzemowych, ale jest prawdopodobnie beztlenowa i nie ulega degradacji po wystawieniu na działanie tlenu. Może wykorzystywać promieniowanie jonizujące jako źródło energii, oraz jego wzrost może znacznie przyspieszyć wystawienie na wysokie dawki."
Cykl życiowy: infekcja, rozwój, modyfikacja, umysł zbiorowy (inaczej świadomość zbiorowa, kolektywna)- stąd wrażenie że żyje, obserwuje itd
" jej twórcy wysłali ją na Ziemię przed milionami lat i gdyby nie uderzyła ona w jeden z księżyców Saturna, nasz gatunek wymarłby już dawno temu." W międzyczasie twórcy protomolekuły zostali zaatakowani przez inną cywilizację i najprawdopodobniej wyginęli. Pierścień miał im umożliwić dotarcie do naszego układu słonecznego.

SPOILER SPOILER SPOILER SPOILER

ale teraz to ludzie wykorzystają go do kolonizacji innych planet

Wyglądało, że Holden cofał się w czasie w nieokreśloną, ale chyba odległą przeszłość. Było tam około 20 połączonych planet, z których część została zniszczona "na oczach" Holdena. Na końcu chyba było pokazane w jaki sposób to niszczenie przebiegało: promień wysłany w gwiazdę danego układu planetarnego.

MOZLIWY SPOILER
Cywilizacja odpowiedzialna za protomolekule byla tak zaawansowana, ze bez problemu zamieniala gwiazdy w supernowe, do czego zreszta posunela sie walczac ze swoim przeciwnikiem... Mysle, ze Holden w swojej wizji zobaczyl po prostu ewentualne zamienienie w supernowa naszego slonca... Cywylizacji od Protomolekuly ludzkosc raczej byla obojetna, jak tylko powstala swiadomosc zbiorowa, jedyne czego chciala to dowiedziec sie czemu ostatecznie upadla.

Skor tak bardzo byla zaawansowana cywilizacja od protomolekuly to jak bardzo byla zaawansowana cywilizacja, ktora ich potrafila zniszczyc?

Ha, dobre pytanie, ale w pierwszych 5. tomach ksiazki nie znalazlem odpowiedzi na to, podobno cos tam w 7. sie dzieje, zobaczymy :-)

No i dlaczego ich zniszczyli?