I jest to dobry serial. Ale zapewne fani nie tego się spodziewali stąd taka krytyka i zaniżona bardzo ocena. Jeżeli ktoś chciałby zobaczyć komiksową wersję Watchmen bądź oczekuje czegoś w z filmu z 2009 to na pewno się zawiedzie. Ale serial sam w sobie jest porządny tylko zapewne inny od oczekiwań fanów
Jak zrobią coś co będzie trzymało klimat komiksu to chyba popłaczę się ze szczęścia. I Jeremy Irons jako Ozymandias, kurza twarz jak on mi tam jednocześnie pasuje i nie pasuje, ale zobaczymy. Byle nie rozwalili tego poprawnością polityczną.
Jak dla mnie to świetnie zbudowana historia o poświęceniu z miłości albo miłości i poświęceniu. Muszę przyznać, że do 7 odcinka się trochę nudziłem. Ale jak zaczęli wszystko sklejać, to doceniłem to wolne tempo. Cała ta otoczka "rasistowska" jest dla mnie drugorzędna, służy do zgrabnego poprowadzenia fabuły. Cieszę...
Niby człowiek wiedział(można się było domyślić po zwiastunach), ale jednak się trochę łudził. Zamiast zrobić coś niesamowitego korzystając z doskonałego uniwersum i postaci, zamiast zrobić świetną kontynuację ekranizacji powstało do porzygu poprawne politycznie badziewie, którego nie da się oglądać. Mógłbym napisać o...
więcejLudzie którzy krytykują ten serial. Proszę obejrzyjcie materiał na yt napisów końcowych a docenicie, że to zapowiada się na spoko serial a nie odrazu hejt. To dopiero początek serialu...
Tytuł jest "A god walks into Abar" co jest świetną grą słów ze wzgędu na nazwisko głównej bochaterki :)
Serial od pierwszych zapowiedzi, aż do ostatniego odcinka wywoływał niemałe kontrowersje. Podejmuje ryzykowne decyzje, rozwija wątki z komiksu Alana Moore'a, które dla fanów były świętością. Pomimo pewnych niedociągnięć jest to bez wątpienia serial wybitny, podchodzący do tematu superbohaterów z nieznanej dotąd strony....
więcejKtoś mi wytłumaczy fenomen tego odcinka? Na IMDb ma najwyższą średnią z całego serialu, krytyk Radosław Czyż napisał że po tym odcinku stawia 9/10, ja kompletnie nie wiem co w tym takiego dobrego było. Cały odcinek to retrospekcje Angeli i jej dziadka z czasów wojennych. Nic ciekawego się nie dzieje, nie kumam...
Ten serial powinien się znaleźć w kategorii profetyczno - dokumentalny. Kręcony przed tym całym "Black Lives Matters", a mechanizmy te same. Prawi i sprawiedliwi czarni - biali rasiści i kanalie, żółci - niewdzięcznicy i wiecznie coś knują. Cóż będzie to narastało, zwłaszcza pod rządami Bidena i Harriss. Już chcą...