PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=208630}

Zbuntowani

Rebelde
7,4 8 799
ocen
7,4 10 1 8799
Zbuntowani
powrót do forum serialu Zbuntowani

Rebelde - Czyli parada oszustów.

Patrząc na to co działo się tutaj do tej pory to chyba będzie najbardziej wiarygodna krytyka serialu. Ten temat w zasadzie powinien się nazywać "Cała prawda o Rebelde". Sam serial jest dosyć długi, nawet przydługi. Liczy 440 odcinków i napewno nie wyrobi się o nim wiarygodnej opnii po obejrzeniu 20 odcinków. 100 - 120 wystarzczy aby wiedzieć mniejwięcej o co chodzi i jak tam jest naprawdę. Obejrzałam trochę więcej odcinków serialu, przemyślałam to co się tam działo, zastanowiłam się jak konkretnie to opisać itp. . I powiem szczerze, zgadzam się z fankami. Serial jest niesamowity....we wciskaniu kitu, zamydlaniu oczu i żerowaniu na naiwności oglądających to dziewczyn. I w związku z tym mam pytanie. Jakim cudem, szmira pokroju Rebelde odniosła na świecie aż tak wielki sukces !? Piszę Rebelde bo polski tytuł jakoś nie jest w stanie przejść mi przez gardło. A to dlatego, że ma niewiele wspólnego z głównymi bohaterami. Dlaczego ? Wyjaśnię w punktach które napisałam niżej. . Oglądając serial znalazłam mnustwo wad oraz minusów, które każą mi wątpić w niezwykłość serialu i jego pouczający przekaz. W punktach opisałam to jak tam jest naprawdę i trochę własnych przemyśleń. Mam nadzieję że to co przeczytacie was jakoś specjalnie nie urazi ani wami nie wstrząśnie. Liczę na szczerą, normalną opinię z waszej strony. A to największe minusy serialu. :

1. Szkolne mundurki. :

- Uczennice Elite Way School od prostytutek różni w zasadzie tylko to że mają jeszcze odrobinę godności, nie stoją przy drodze i nie zatrzymują tirów. Mundurki jakie noszą uczennice w EWS to dowód na wszechobecny w Meksyku seksizm, ale przedewszystkim marketingowa sztuczka. Producenci z Televisy dając dziewczynom jako mundurek białą koszulkę z krawatem, bardzo krótką mini i kozaczki kierowali się wcześniej utartym wnioskiem...."I więcej ciała dziewczyn odkryjemy i im bardziej wyzywająco je ubierzemy, tym więcej nastolatek uzna że są one wyzwolone i naprawdę zbuntowane a to przyniesie nam kasę"... I niestety to działa. A wystarczy obejrzeć jakikolwiek odcinek by zauważyć że jest inaczej. Żenujący widok chłopaków, którzy cochwilę oglądają się za uczennicami, patrząc im wyłącznie na dolne partie ciała udowadnia że taki mudurek może dawać do zrozumienia conajwyżej, że dziewczyny są łatwe a nie zbuntowane. Wiem że to przeszło w Meksyku. Ale strasznie smuci mnie fakt, że także polskie dziewczyny dały się nabrać na tak tani chwyt. Dowód, fragment innego tematu a teksty z niego brzmiały mniej więcej tak.........;

Antyfan: Ale one ubierają się jak dziwki....mają mini tak krótkie że widać im z podnich intymne części ciała kiedy się pochylają.
Odpowiedź fanki: Noszą mini i kozaczki bo są poprostu takie zbuntowane.

Jedyne co mi pozostaje to współczuć głupoty tej fanki.


2. Miłość rodzicielska :

- W odniesieniu do większości bohaterów to również bujda. Zdecydowana większość rodziców, jakoś specjalnie nie kocha swoich dzieci ani ich nie lubi. Skad to wiadomo ? Z faktu że uczą się w EWS. Uczniowie większość roku spędzają poza domem w szkolnym internacie. Rodzice zabierają ich stamtąd na jeden dzień w tygodniu a to w sumie daje tylko cztery dni w ciągu miesiąca ! Niewiele prawda ? Alma Rey, Bustamante i inni wychodzą z założenia że poco zajmować się dzieckiem, skoro można je wysłać do szkoły z internatem i widywać się z nimi w soboty i święta a przez resztę roku mieć od nich spokój.


3. Alma Rey czyli "Chciałabym mieć taką mamę jak ona."

- W pewnym temacie, nie pamiętam już w którym, ale na tym forum przeczytałam że kilka dziewczyn chciałoby wymienic swoje mamy na Almę. Smutne że dziewczynom bardziej niż rodzice imponuje strasznie niedojrzała i nieodpowiedzialna 40-stka po operacji powiększenia biustu, babka która chce się na siłę odmłodzić i upodobnić do nastolatki. Często wpada do szkoły, ale przy ilu z tych wizyt odwiedziła córkę, lub z nią porozmawiała ?...Cóż, niewiele tego było. Ciągle albo wyleguje się na plaży, albo siedzi w tej swojej kiczowatej przyczepie od ciężarówki. Mówiąc wprost, zrobiłaby wszystko by córka się od niej odczepiła. Podobno bardzo ją kocha, ale w późniejszych odcinkach bez większych oporów będzie chciała się zrzec praw rodzicielskich do niej. Jest kobietą, która bardzo lajtowo podchodzi do wszystkiego. Jej największymi pragnieniami są sława i chęć prowadzenia łatwego, bezproblemowego życia w którym dorastająca, nastoletnia córka najwyraźniej jej przeszkadza. Niezbyt dobry wzór do naśladowania.


4. Roberta. :

- Odziwo to postać, którą uznaje się za najbardziej zbuntowaną, ale to bzdura. Zastanówmy się dlaczego, tak naprawdę ciągle pakuje się w różne tarapaty, ciągle się z kimś kłuci i tak często ląduje na dywaniku ? Głupi i naiwny jest ten, kto uważa że z powodu buntu i faktu że niepozwoli sobie w kaszę dmuchać. Roberta doskonale wie w jakiej jest sytuacji i na czym stoi. Jej rozumowanie w tych sprawach jest proste. Gdyby istniała naprawdę i zadanoby jej pytanie. Dlaczego zachowujesz się w ten sposób ? To napewno odpowiedziałaby tak ;..." Zachowuje się tak bo nieważne w jaki sposób tym razem złamię regulamin szkoły. Nieważne czy upokorzę przy dyrze nauczycielkę tańca, albo obleje farbą nauczyciela plastyki, czy zniszczę czyjąś własność. Poza kilkuminutową paplaniną Gandi nie grozi mi tak naprawdę nic poważnego. A newet jeśli ? To nie mam się czym przejmować. W końcu w budzie jest Madarriaga, który zwykłą, bójkę z Mią usprawiedliwi tekstem że nastolatki nie znoszą ograniczeń. A jeśli to też nie pomoże ? To mam jeszcze asa w rękawie. Swoją mamę, jest sławna, dyrektor na nią leci i wrazie czego, ona wyciagnie mnie z kłopotów. Jestem córką Almy Rey ! Jestem tu nietykalna ! Robię co chcę a inni mogą mi naskoczyć"... Taka jest w rzeczywistości Roberta, rozwydrzona smarkula, która uważa że cały świat kręci się wokół niej. Jak pokaże w późniejszych odcinkach, praktycznie wszystko robi na poklask, poto by być zawsze w centrum uwagi i skręca ją na samą myśl o tym, że w szkole może być o kimś głośniej niż o niej. Kreuje się na bardzo dorosłą, ale jej konflikty z Mią pokazują że zachowuje się raczej jak przedszkolak a nie zbuntowana nastolatka. Jest przeciwniczką Loży, ale to właśnie ona, obok Diega najbardziej pasowałaby na członkinię tego stowarzyszenia. Powód takiego myślenia jest prosty, pasuje do opisu osoby należącej do Loży - wulgarna, do tego bogata gówniara, która sądzi że wszystko jej wolno. Pozatym potrafi doskonale kłamać i stwarzać pozory troski, sympati oraz przyjaźni. Świetnie manipuluje ludźmi, zwłaszcza Lupitą i Jose, dowód ? Nakłoniła Jose i Miguela aby zniszczyli sprawdzian Diega bo rzekomo martwiła się o Madarriagę i nie chciała by go zwolniono. A tak naprawdę chodziło jej o to, aby po szkole, wśród reszty uczniów nie rozniosło się że jej chłopak ma fory u nauczyciela. Kolejna sprawa to jej zemsty, zwłaszcza te w szkole wobec kadry pedagogicznej. Roberta bardzo nie lubi gdy ktoś się jej sprzeciwia, odmawia jej lub nie robi tego czego ona chce. Gdy tak się dzieje zaczyna działać. Zwykle knuje intrygę, która ma doprowadzić do zwolnienia z pracy nauczyciela, który akurat jej podpadł. Tak było z Maurem, Rob zniszczyła facetowi karierę zawodową i możliwe że całe życie bo ten nie dał się jej poderwać. A w odcinkach emitowanych obecnie w TV 4 jej ofiarą padła nauczycielka tańca, Lulu bo ta jeden, jedyny raz zakończyła lekcję przed dzwonkiem. Oprócz tego chce doprowadzić do zwolnienia Estebana, Roberta zachowuje się tak bo chce mieć z tego zysk. Wkońcu prefekt w przeciwieństwie do dyrektora i Madarriagi nie wyznaje zasady..." Złamałaś regulamin szkoły, ale masz sławną mamę, więc ci odpuszczam."

5. Loża :

- Wątek zupełnie pozbawiony logiki, nie wnoszący kompletnie nic do fabuły, wdodatku niepotrzebnie ciągnięty na siłę. Banda gówniarzy w gajerkach z kominiarkami na głowie. Przez cały czas siedzą w jakichś komórkach, podziemiach szkoły i tylko dużo gadają, pozatym są raczej mało aktywni. Mimo tego wszyscy robią w gacie na samą myśl o nich. Co dziwniejsze, czepiają się też uczniów z najbogatszych rodzin co tylko potwierdza bezsens istnienia Loży bo postępuje wbrew zasadom którymi niby miała się kierować. Grupka wyrostków a wszyscy boją się ich tak jakby mieli gangsterów na karku. Jeden wielki bezsens !


6. Grupy społeczne/ podziały w szkole :

- Owszem podziały są ale bardzo płytkie. W szkołach jest tak że uczniowie dzielą się na: sportowców/mięśniaków, cheerlederki/laski, mózgowców i całą resztę. Tutaj tego wogóle nie ma, może poza Teo. Nie istnieją nawet podziały związane z subkulturami muzycznymi nie ma metali, techno, emo, hip - hopowców ani punków. Podziały w EWS są powierzchowne, np. dziewczyny dzielą się na, nazwijmy to umownie "słodkie laleczki" z grupy tanecznej Mii i resztę która trzyma z Robertą. Chłopacy to Teo kontra cała reszta.

7. "Prawdziwa" przyjaźń :

- O ile z chłopakami, może nie jest jeszcze aż tak tragicznie, wśród dziewczyn jest to mit, który wraz z jednorożcami i syrenkami można wsadzić między bajki. Przykład to trio Jose/ Lupe/ Roberta. Przyczym ta ostania to osoba, która nigdy dokońca nie robi niczego bezinteresownie. Wszystko czym się kierowała, m.in założenie zespołu tanecznego konkurencyjnego dla grupy Mii, było powodowane chęcią odegrania się na niej a pozatym Rob niemogła się pogodzić z faktem że ona, córka sławnej Almy Rey nie została wzięta do szkolnego zespołu i tym samym może być w szkole mniej popularna od Mii. Potrzebowała sprzymieżeńców którzy pomogą jej zrobić na złość młodej Colucci, więc zakumplowała się z Jose Lujan i Lupitą. Wkorzystała fakty że Jose też nie przepada za Mią a Lupe jest naiwna i zrobi w zasadzie wszystko o co się ją poprosi, pod warunkiem że jest się dla niej miłym oraz udaje sympatię. Nigdy nie pomagałaby im gdyby nie miała z tego jakichś korzyści. Gdyby twórcy inaczej ułożyli fabułę a pierwsze spodkanie Rob z Mią wypadło lepiej to pewne że nigdy nie zakumplowałaby się ani z Lupitą, ani tymbardziej z Jose i traktowałaby je z góry, tak jak inne "dziane" uczennice w szkole. Kolejny przykład to Mia, Vico i Celina. Podobno są przyjaciółkami, ale w między czasie wszystkie nawzajem się obgadują i wyśmiewają z siebie. Osoby które sądzą że bogaci uczniowie tacy jak Roberta i Mia lubią sytpendystów czy uczniów takich jak np. Jose Lujan naprawdę mają zakitowane oczy. Wśród uczniów pojawił się pomysł, by sprawić aby Estebana wywalono z pracy. Prześladował Jose i inni udawali że chcieli jej pomóc. Inicjatywa zrobienia tej akcji wyszła od bogatych uczniów. A ci czym się kierowali ? Nie oszukujmy się, bogaci uczniowie wzieli w tym udział, dlatego że chcieli pozbyć się z Elite Way, jedynego pracownika szkoły, który jeszcze stosował wobec nich dyscyplinę, trzymał ich krótko i niepozwalał im aby "weszli innym na głowę". Liczyli na to że kiedy Esteban wyleci na bruk dostaną prefekta, który będzie udawał że nie widzi ich wybryków a oni będą mogli wreszcie bezkarnie i bez żadnych ograniczeń robić to co im się żywnie podoba. Biedna Jose, nawet nie zdawała sobie sprawy z tego że była tylko przykrywką dla ich prawdziwych intencji. O tym o czym opowiem teraz miałam napisać w osobnym punkcie, ale sobie darowałam. Chodzi mi o Tea. Wogóle twórcy pokazali że wymyślając tę postać, kierowali się wyłącznie stereotypami. Teo jest prymusem, żywcem zerżniętym z żałosnych amerykańskich komedyjek takich jak "Dziewczyny z drużyny" albo "American Pie". Postać chcącego łapać dobre stopnie i ukończyć szkołę z wyróżnieniem chłopaka została....cóż, nie oszukujmy się, totalnie zeszmacona ! Pokazano go jako ofiarę losu. Ciamajdę w okularach, której nikt nie lubi. Taki typowy kujon z filmów dla nastolatków. Po nim najwyraźniej widać że szczera przyjaźń, jest w tym serialu tylko mitem. Jak wiecie był niezbyt popularny w szkole. I we wszystkich, chodźby w tych którzy mu pomagali wzbudzał raczej politowanie niż sympatię. Za radą naszej słynnej Roberty postanowił jednak tak jak ona, wejść w okres udawanego zbuntowania. I co się stało ? Inni nagle przestali mu dokuczać. Zaczeli go tolerować, ale większość go polubiła bo przeszedł przemianę. Ale to nie była zmiana na lepsze a przyjaźń ze strony innych uczniów wcale nie była prawdziwa. Dlaczego ? Dlatego że Tea nie lubiano za to kim jest naprawdę. Musiał zacząć udawać kogoś innego, by zdobyć szacunek. Musiał udawać kogoś, kim raczej nie był. Gdy był normalny wszyscy się z niego śmiali. Ale to się zmieniło, gdy stał się taki jak inni chłopacy w Elite Way. Zgolił tę swoją szopę włosów z głowy, ściągnął okulary i przestał się uczyć. Został luzakiem z nażelowanymi włoskami, który poza uganianiem się za spódniczkami i obijaniem się ma, za przeproszeniem na wszystko wyjebane. Mam nadzieję żę się nie pogniewacie za tego jednego wulgara. A ten punkt to kolejny przykład żerowania na naiwności fanek.


8. Walka z wyróżnianiem uczniów. :

- To tylko ściema wciskana naiwnym małolatom. I wcale nie trzeba wymieniać wielu przykładów aby to udowodnić. Wystarczy wspomnieć o Robercie, Diegu i niezliczonych wybrykach, które uszły im na sucho. Roberta ma na koncie tyle naruszeń regulaminu szkoły, że powinna zostać z niej wyrzucona gdzieś w okolicach 70 odcinka. Ta dziewczyna, nawet jeśli zrobi coś poważnego np. zniszczy samochód prefekta, albo urządzi pokazową bójkę to dyrektor po kilku minutach i tak jej odpuszcza. Podobnie jest z Diegiem, któremu między innymi Madarriaga postawił pozytywną ocenę za to że na sprawdzianie oddał mu pustą kartkę. Jego mętne tłumaczenie się na temat tego, dlaczego postawił Diegowi czwórkę jest tak samo wiarygodne jak teoria mówiąca że księżyc jest zrobiony ze śmietankowego sera. W szkole wszyscy, może poza Estebanem myślą sobie..."Co z tego że Roberta jest chamska, wulgarna, arogandzka i bezczelna ? A Diego to zwykły, leniwy gnojek ? Wkońcu ona jest córeczką słynnej piosenkarki a on synem wpływowego polityka i nie wypada wyrzucać ich ze szkoły."
Rozumiem że są jednymi z głównych bohaterów, ale skoro serial ma w założeniu pokazywać jak zwalcza się wyróżnianie uczniów to powinno się to tyczyć, bez wyjątku wszystkich serialowych postaci ! A nie tylko Joaquina którego wywalono za dragi, podczas gdy naprzykład taka Roberta może sobie co chwilę łamać szkolny regulamin i nie zostanie za to nawet zawieszona. Na tym punkcie, widać dokładnie jak strasznie kłamliwy jest ten serial ! Bo mówi o jednym a w rzeczywistości jest w nim coś zupełnie innego. Wciska widzom kit o walce z faworyzowaniem uczniów, równierz tych bogatych a z drugiej strony na postaciach Roberty, Diega i w mniejszym stopniu Mii pokazuje, że wszystko ujdzie ci płazem, jeśli masz dzianych starych i że dzieci znanych ludzi zawsze są traktowane ulgowo.


9. Nauka w szkole :

- Pierwsze co przychodzi mi na myśl przy tym punkcie to mit wysokiego poziomu nauki i nie tylko, który podobno panuje w Elite Way School. W opisie serialu napisane jest że Elite Way School to najlepsza szkoła w Meksyku i ogólnie że to miejsce dla najlepszych. Mówiąc dla najlepszych mamy na myśli przedewszystkim najbogatszych a dopiero potem tych zdolnych. Oprócz tego możemy przeczytać że uczniowie tej szkoły zdobywają najlepsze możliwe wykształcenie a po jej opuszczeniu dołączą do reszt elity kraju. Tymczasem ja, im dłużej oglądałam serial, tym bardziej byłam przekonana że ta szkoła to zwyczajna wytwórnia próżniaków, pustaków i ogólnie ludzi kompletnie nieprzygotowanych do wejścia w dorosłość. Szkoła i uczenie się postaci to kolejny wielki minus. Ktoś kiedyś napisał że..." Nauczyciele w tej szkole są bardzo miłosierni. Dbają o uczniów, pilnąjąc aby nie złamali sobie nadgarstków od pisania w zeszycie. I nie dostali przepukliny od noszenie książek."... Sama prawda bo oglądając film poprostu nie można pomyśleć o tym nic innego niż to, że oni się tam cały czas obijają ! Dziewczyny ciągle, albo bez celu wałęsają się po szkole i plotkują, albo siedzą w pokojach, malują paznokcie......i plotkują. Chłopacy robią podobnie, tylko że im od czasu do czasu zdaży się zagrać jakiś mecz albo z kimś pobić. Ci licealiści to podobno elita meksykańskiej młodzierzy, która później ma żądzić krajem. Osobiście widziałabym ich w innym miejscu i zawodzie, naprzykład jako pomywaczy naczyń w McDonald's. Dlaczego ? Wystarczy spojrzeć na to jak strasznie im zależy na Elite Way. Luz i nonstop relaks. Totalna zlewka na szkołę. Wszyscy, ale wszczególności dziewczyny, ciągle albo spóźniają się na lekcje, albo na nie nie przychodzą bo wolą sobie poplotkować w szkolnym barze lub przez pół lekcji konsultować swoje rozterki sercowe na korytarzu. Uczenie się postaci jest tu żadkim widokiem. Wkońcu mają tam ważniejsze rzeczy do roboty. W realnym życiu też nie zawsze ciekawi nas lekcja ale to co dzieje się w serialu to poprostu porażka ! Oni nawet nie starają się słuchać czy notować czegokolwiek. Na lekcjach są rozproszeni, tradycyjnie knują kolejne intrygi, piszą sms-y na komórkach, czytają biografie gwiazd, zastanawiają się jak jeszcze bardziej dokuczyć nielubianej koleżance i dyskutują o tym, kto z kim się dzisiaj przespał. Nie uważają a później narzekają że dostają prace domowe, których nie potrafią rozwiązać i mają pretensje do nauczycieli że ci wstawiają im jedynki ze sprawdzianów. W prawdzie rozmawiają o swojej przyszłości, ale te ich rozmowy nie wychodzą poza tematy obecnego chłopaka lub dziewczyny. Na dłuższą metę tak naprawdę kompletnie nie zależy im na ukończeniu szkoły i zdobyciu wykształcenia. Gdyby akcję serialu przenieść do prawdziwego życia to matura w wykonaniu paczki Rebelde zakończyłaby się katastrofą, porównywalną z tragedią Titanica. Bo niesądzę aby którekolwiek z nich dało radę zdać maturę, może poza Teo, ale po tym jaki stał się po przemianie jaką przeszedł też w to wątpię. Wszyscy zapominają że nieda się przejść przez życie bez wiedzy. Przekaz tego wątku w Rebelde jest akurat bardzo prosty i mówi...." Nieważne że nie uważasz na lekcji i się nie uczysz. Nie przejmuj się ! To nauczyciele ponoszą winę za twoje złe oceny. Są beznadziejni bo nie robią tego co chcesz i nie wstawiają dobrych ocen za nic, więc trzeba utrudniać im życie, tak jak robi to między innymi Roberta. "... Pokazywanie problemów z nauką i zdobywaniem wykształcenia jako nieistotnego, czwatroplanowego wątku fabuły mnie osobiście zastanawia. Dlaczego twórcy tak postąpili ? Może chcieli pokazać że nauka i wykształcenie nie są w życiu potrzebne ? Że zły nauczyciel to taki, który wymaga od uczennic czegoś więcej, niż tylko ładnego wyglądu i paradowania po korytażu jak modelka po wybiegu ? I że jeżeli chodzisz do elitarnej szkoły, plus do tego masz bogatych rodziców, to wcale nie musisz się uczyć bo i tak zdasz ? Wkońcu w tym serialu nauczyciele zaliczają uczniom sprawdziany, nawet jeśli ci mają z nich jedynki.


10. Szkolne miłości :

- Chyba największe okropieństwo serialu. To wielki niewypał, bo pokazano je na przykładzie kilku małostabilnych emocjonalnie i niedojrzałych gówniarzy, którzy najwyraźniej nie wiedzą co to znaczy być z kimś przez dłuższy czas. Fałszywie pokazuje wyobrażenia o parach nietylko nastolatków, ale o związkach wogóle, wmawiając wszystkim osobom które to oglądają, że prawdziwa miłość nie istnieje bez ciągłej chuśtawki nastrojów, intryg, kłamstw i ciągłego, kilku bądź też kilkunastokrotnego zrywania ze sobą i wracania do siebie. Chodzenie ze sobą serialowych postaci wyglądało tak, że po okresie podrywania się podejmują decyzję o byciu razem, poczym jedna ze stron lub obie jednocześnie dość szybko zmieniają zdanie, potrafią się ze sobą pokłócić o byle pierdołę, oglądają się za innymi co później prowadzi do zdrad. Później się godzą, znów się kochają i są razem. A po pewnym czasie tak jak w "Modzie na sukces", wszystko się powtarza. W efekcie dostajemy żenujący, będący momentami na granicy dobrego smaku, misz-masz w którym praktycznie każdy z każdym chodził lub się przespał.


11. Bunt :

- Jego to tutaj prawie wcale nie ma ! A serialowe postacie kiepsko się nie buntują. Tak naprawdę to ten bunt widziałam żadko i jakoś specjalnie mi nie imponował. Jak zwykle w swoich wyniosłych wypowiedziach, obiecują że zawsze będą wierni sobie i marzą o tym aby mieć własne życie, wkółko powtarzają takie masło maślane. Ale później okazuje się że to puste słowa. Np. Nico wkońcu ulega i odchodzi ze szkoły, rzuca Lupe a później wyjeżdża do Izraela. Z kolei Diego stawia się ojcu wtedy, kiedy nie ma z tego korzyści i gdy nie ma kłopotów z których tatuś musi go wyciągać. Celina nie potrafi się przeciwstawić matce i tak dalej. Roberta i Mia...one wzasadzie nie mają się przeciw czemu buntować. A ta pierwsza pakuje się w kłopoty bo nie jest zbuntowana, tyko poprostu źle wychowana, nie ma klasy (udowodniła to podczas swojego pierwszego spodkania z Mią) i jest gotowa na wiele byle było o niej głośno, aby zaistnieć i zrobić wrażenie na tłumie. Jest jeszcze zespół i przynależność do niego mimo groźby wydalenia ze szkoły. W wypadku serialowego odpowiednika RBD niema mowy o jakimkolwiek buncie. Bo tutaj, podobnie jak wcześniej mamy pokazówę i zwyczajny wyskok. Uciekając z lekcji, aby wystąpić w talk-show udowodnili że to ich kolejny kaprys. To szóstka leni, która szuka sposobu na łatwe życie i szybkie pieniądze. Działając na zasadzie "jak zarobić żeby się nie narobić i przy okazji też niczego przytym się nie nauczyć".

12. Rozwiązywanie problemów przez bohaterów :

- Bohaterowie Rebelde to postacie totalnie wyprane z jakiejkolwiek inteligencji. Ich problemy, nie wszystkie ale w większość są sztuczne, banalne i bardzo wyolbrzymione a rozwiązałyby je jedna lub dwie, góra trzy poważniejsze, szczere rozmowy, lub zwyczajne trzymanie języka za zębami. Tak jednak się nie dzieje, ponieważ oni nie umieją szczerze ze sobą rozmawiać ! I nie potrafią mówić wprost, zamiast tego używają półtekstów, które mogą znaczyć cokolwiek. I typowych dla latynosów, patetycznych tekstów opierających się na "oooohhh !" i "ahhhh !" oraz różnych romantycznych, niezwykle wyniosłych i skomplikowanych tekstach, które po głębszym zastanowieniu, okazują się puste i bezsensu. Ogólnie to można powiedzieć że tak naprawdę sami stwarzają sobie problemy.

13. Złote myśli z Rebelde. :

- To podłożone pod czarno-biały filmik, wygłaszane w dość tandetny sposób, umoralniające tekściki na początku, które jak później się okazuje, nie mają kompletnie nic wspólnego z tym co dzieje się w odcinku do którego dana myśl została przypięta. Z tego względu wydaje się to być tylko kolejny, zbędny i niepotrzebny element serialu.

14. Pozerstwo :

- Widać je już w czołówce. Najpierw w uszy rzuca się słowo Rebelde czyli zbuntowani, notorycznie, co chwilę powtarzane w tytułowej piosence i nadużywane w serialu. To kłamstwo ! Zresztą już niepierwsze w tym serialu. Bunt jeżeli już jakimś cudem się pojawił, to był robiony pod publikę i w celu osiągnięcia rozgłosu. Ja jestem rozczarowana. Bo włączając serial spodziewałam się że oni będą walczyć z przeciwnościami losu, że będę oglądać ludzi mniejwięcej w swoim wieku, którzy chcą żyć inaczej niż ich rodzice i którym z tego powodu starzy będą np. utrudniać życie. A co tak naprawdę zaserwował nam serial "Rebelde" ? Bandę rozpasanynych dzieciaków którzy ciągle się kłucą, obgadują, zdradzają, zmieniają partnerów jak rękawiczki a potem, w przerwach między robieniem tych rzeczy, sprawiają problemy wychowawcze, bo chcą na siłę udowodnić wszystkim jacy to oni są starasznie zbuntowani. Tylko zapomnieli przytym, że prawdziwy bunt nie jest na pokaz i nie jest robiony pod publikę. Gdyby tak jak twierdzą, naprawdę byli zbuntowani, to nie musieliby się tym popisywać na prawo i lewo i nie wykrzykiwaliby słowa Rebelde przy każdej okazji. Czołówka podobnie jak sam serial, poprzez różne triki i tanie chwyty, chcą wmówić nam że jest inaczej. Najpierw atakując widza, widokiem skąpo ubranych dziewczyn a później licealistów, którzy cały czas udają że się buntują (punkty 12 i 14). Identyczna z czołówką jest fabuła serialu, która dodatkowo winą za wszystkie wybryki głównych bohaterów próbuje obarczyć zwykle niczemu niewinnych dorosłych a zwłaszcza nauczycieli i usprawiedliwiać wszystkie ich wyskoki młodzieńczym buntem, którego tak naprawdę nie ma ! Serialowa paczka "przyjaciół" jest podobna i dostosowana do fabuły i poziomu filmu. To grupka różnego rodzaju lalusiów i rozkapryszonych, wytapetowanych panienek z bogatych domów, którym kompletnie nic się nie chce ! I którzy cały czas obnoszą się z faktem że mają kupę kasy. A ich teksty typu: "Jak trudno być mną.", " Niemogłam tego nosić, bo żadnego ciucha nie zakładam dwa razy." oraz "Może aby odpocząć przed jutrzejszą nauką polecimy moim dżambodżetem na zakupy do Paryża, albo Nowego Jorku ?...Ohhh Paryż jest obłędny !!!", przyprawiają mnie o drgawki i robi mi się od nich niedobrze. Wracając do tej paczki, znajduje się w niej także kilkoro stypendystów, którymi bogate dzieciaki sprytnie manipulują. Poza manipulacją dzianych uczniów członków tej grupki łączy miłość do muzyki, ale przedewszystkim lenistwo o którym wcześniej pisałam. Ta mieszanka tworzy iluzję wielkiej, bezinteresownej, szkolnej przyjaźni na którą niestety naiwne fanki łapią się, jak ryba na haczyk wętkarza. Najlepszą przynętą na tym haczyku są serialowi bohaterowie, którzy uważają się za wielkich buntowników dlatego że paru nauczycieli wyleciało przez nich z pracy, bo wystąpili w telewizji zamiast być w tym czasie na lekcjach oraz że kilka razy w trakcie trwania serialu zbiorowo krzyknęli "Zbuntowani !!!!" . Oni nie są zbuntowani tylko żałośni ! A stężenie pozerstwa w serialu przekroczyło wszystkie dozwolone normy.


15. Niezwykłość fabuły i jej przekaz. :

- Główne postacie z "Rebelde" są o 10-15 lat młodsze od bohaterów innych seriali. I to w zasadzie jedyne czym wyróżniają się na tle przeciętnej telenoweli. Reszta jest po staremu, czyli...wyglądające jak lalki dziewczyny uganiają się za pozerami w ulizanych włoskach, zapominając przy okazji o własnym honorze i poniżając się do granic możliwości. Powiedzenie że "to przecież telenowela, czego się spodziewałaś ? ", to kiepskie usprawiedliwienie. Tematyka różnych nałogów była już wielokrotnie poruszana w innych telenowelach i innych serialach. Dlatego niebardzo rozumiem, skąd wziął się ten cały zachwyt nad pokazaniem chandlu dragami w szkole oraz ta cała mowa o tym, że w serialu pokazano coś zupełnie nowego, innego i zrobiono to w sposób lepszy niż w innych serialach. Także zwalczanie tego było nudne ! Jeśli się niemylę a jeśli jednak się mylę to mnie poprawcie... Gdyby Joaquin nie zdradzał Pilar to napewno nie wywalonoby go ze szkoły. Ogólnie to temat dragów i szkoły lepiej i ciekawiej pokazano nawet w tej Weronice Mars. O grze aktorskiej szkoda gadać a ci którzy twierdzą że aktorzy świetnie wczuwają się w swoje role, chyba w życiu nie widzieli dobrego aktora. Fabuła nie jest na wysokim poziomie, dotego pogrążają ją zabiegi scenarzystów, którzy chcieli chyba udowodnić nam że różne wyskoki i zachowania nie na poziomie są przejwem jakiegokolwiek zbuntowania albo sprzeciwu. Sam serial mówi o tym że jeśli ktoś nie może zawsze dać ci tego czego chcesz to możesz a może nawet powinieneś go upokorzyć albo zniszczyć mu życie (punkt 4). Że zdobycie wykształcenia jest nieistotne w życiu (punkt 9). Że wrednym nauczycielem jest ten , kto wymaga od ciebie jakiejkolwiek wiedzy a dobrym ten, który pozwala ci się cały czas obijać (punkt 9). Oprócz tego pochwala kłamstwa, intrygi, zdrady, wzajemne obgadywanie się, częste zmienianie partnerów, pozerstwo i lenistwo głównych postaci. A za wzory do naśladowania stawia nam tępą jak lewy but u nogi i głupszą od Paris Hilton, Mię Colucci oraz Robertę Pardo, która przez cały serial zachowuje się jak rozpieszczony pięciolatek. Myśląc o punktach które napisałam wyżej, zaczynam się szczerze zastanawiać czy w tym serialu jest cokolwiek pozytywnego ?.....Zdecydowanie nie ! Serial jest banalny, dotego zakłamany, strasznie efekciarski i momentami przerażająco płytki.

ocenił(a) serial na 9
christinearron

Nie zamierzam dyskutować z osobą Twego pokroju i nic Tobie tłumaczyć czy udowadniać. Jak dla mnie jesteś śmieszna.Oglądać coś czego się nie trawi a potem to wyśmiewać. Szkoda mi czasu na pisanie z Tobą.Co tu udowadniać? Myśl sobie co chcesz o tym serialu.Twoja sprawa . Ja co chciałam napisałam.Ty się ogarnij bo przezywasz ten serial jakbyś poważniejszych problemów nie miała.Mi się też wiele produkcji nie podoba ale nie oglądam każdego odcinka i nie tracę czasu na ciągłe komentarze non stop o tym samym.Nikt Ci nie kazał tego oglądać a skoro już oglądałaś i się wypowiedziałaś to możesz już dać sobie spokój.Weź się może zajmij czymś pożytecznym...Zarzucasz filmowi ,że dzieciaki tam mają denne problemy ale to Ty ekscytujesz się serialem ,którego nie lubisz-jakby to kogo obchodziło...

ocenił(a) serial na 1
christinearron

popieram każdy punkt Twojej wypowiedzi.
sama zaczęłam oglądać Rebelde jak koleżanka mi to poleciła. jestem na piątym odcinku, ale dalej nie będę oglądać, bo przeczytałam Twoją recenzję i stwierdziłam, że nie ma potrzeby się z tym męczyć, skoro dalej nie będzie lepiej. tak więc dzięki za zaoszczędzenie mi czasu :)

kalemba

Widać, że nie zastanawiałaś się nad tym co czytasz ,ponieważ wypowiedz christinearron w niektórych punktach jest wręcz absurdalna.
Przeczytaj sobie jeszcze raz ze zrozumieniem np punkt 2 Miłość rodzicielska.

christinearron

Ja powiem tak, parę lat temu oglądałam oryginalną wersję tzn Rebelde way- argentyński serial. Rebelde jest remake-m.
Ogólnie cała idea została zaczerpnięte z Rebelde way, oprócz parę różnić i oczywiście długością, ponieważ Rebelde way był dwa razy krótszy. I ta oryginalna wersja jest bardziej zbliżona do rzeczywistości, i tam dziewczyny ubierają się zupełnie normalnie, i nie mają żadnych białych kozaczek czy miniówek, problemy są podobne lecz tam naprawdę jest pokazane realnie.
Jak spotkałam się z Rebelde - ogólnie mają fajną muzykę, lecz ich sposób ubieranie, tysiąc tonów pudru, mnie trochę przeraziło.

Szanuję twoje zdanie lecz trochę przesadzasz w niektórych punktach, oglądałam w całości i tą pierwotną i tą wersję zbuntowanych. Jak dla mnie nie ma porównanie.Choć nie powiem, że pierwotna wersja jest idealna.

Jak dla mnie w rebelde mnie razi tak jak wspominałam-- ich sposób ubieranie, malowanie (MIa wygląda na typową blacharę - sorry za określenie- ale to malowanie i farbowanie włosów tragedia)- pozatym w wieku 16 lat nie wiem czy się maluje tyle szczególnie w takiej szkole... Jakbyście zobaczyli w pierwotnej wersji Mię ( Lusiana Lopilato- obecnie żona Michaela Buble'a)- grała w rebelde way jak miała 15 lat i zupełnie naturalnie wyglądała. NIe mówię że Anahi jest brzydka, jest nawet ładna i ma ładną figurę lecz jedno jest pewne makijaż za dużo tego. No i oczywiście aktorzy za starzy do swoich ról. Wyglądają jakby mieli po 20 parę. ;-)
Roberta się zachowuje no wulgarnie i dosyć niedojrzale, buntuje się-- no i make-up za dużo tego.
Lecz proszę uwierzyć mi, że ja też byłam bardzo zbuntowaną osobą, i chodziłąm do prywatnej szkoły, niestety jak płacisz nie mogą Ciebie wywalić więc niektóre tutaj problemy w jakiś sposób pokazują rzeczywistość. Jak się ma peniądze i władze niestety to decyduje w życiu dzisiejszym, i znajomości...Prawda jest bolesna.
Zupełnie w tej wersji nie podoba mi się Lola, po rpostu najbardziej drażniąca postać. Oraz Sol de la Riva - masakra totalna. W oryginalnej wersji Sol rivarola ( ines palombo) jest bardzo ładna chociaż.
Ale muzyka RBD jest do posłuchania - jednak te aktorki/piosenkarki mają talent.
Co do przyjaźni, myślę że w jakimś stopniu tam jest. Nie przesadzajmy.

ocenił(a) serial na 9
ama9119

'Lusiana Lopilato- obecnie żona Michaela Buble'a'

Słyszałam, że już ją zdradza, to prawda?
Przeciez wiadomo, że jest jego żoną, to żadna nowość.

Ingrid_Fox

Nie wiem czy zdradza czy nie, napisałam by wiedzieli o kogo chodzi. Ponieważ ta argentyńska wersja nie była emitowana w Polsce, a ona jakoś nie jest popularna, może tylko dzięki temu że jest jego żoną ;-]

ocenił(a) serial na 3
ama9119

W sumie masz rację, poza jednym. Roberta wcale się nie buntuje.

christinearron

A tobie się naprawdę musi nudzić skoro obrażasz każdy serial, na każdym forum jesteś ty to jakich pech!!!

ocenił(a) serial na 3
marichuy94

Nie obrażam tylko wyrażam własną opinię to tyle. A to że ci się ona nie podoba, masz pecha.

christinearron

to dobrze że wyrażasz swoje zdanie tylko po co na wszystkich forach

ocenił(a) serial na 3
marichuy94

Opisuję, tylko to co mnie interesuje.

christinearron

lol. ile dni zajęło ci sklecenie tego?

ocenił(a) serial na 3
866789s94

Jeden. To są oczywiste spostrzeżenia z tego serialu. Przykro, że tego nie dostrzegasz.

christinearron

'Przykro, że tego nie dostrzegasz.'
skąd ten błyskotliwy wniosek?
ja nawet tego nie czytałam

ocenił(a) serial na 3
866789s94

Nie trzeba czytać mojego posta. Wystarczy obejrzeć serial żeby to dostrzec.

christinearron

nie wiem, co dostrzegłaś, więc nie wiem, czy ja również to dostrzegłam. dlatego ty też nie mozesz tego wiedzieć

ocenił(a) serial na 3
866789s94

WTF ?????

Ale dziwne teksty piszesz. Przede wszystkim chodzi mi o to ich buntowanie się. Wystarczy obejrzeć 100 pierwszych odcinków a nawet mniej, by załapać, że te niby "zbuntowane" nastolatki to w rzeczywistości płytcy egoiści a ich niepokorne zachowanie w szkole, to wyłącznie efekt rozkapryszenia i obsesyjnej chęci bycia popularnym.

christinearron

to ty piszesz dziwne teksty. nie napisałam przecież, że nie dostrzegam tego, co ty.
a ty mi odpisałaś 'przykro, że tego nie dostrzegasz'

christinearron

oczywiście, ze oni się nie buntowali. wiem, jak wygląda bunt w szkole prywatnej- rodzice się buntuję, hah.

ocenił(a) serial na 3
866789s94

Zajrzałam na twój profil filmwebowy. Dziecko JP masakra.

christinearron

sama jesteś masakra! JP NA 100%

christinearron

hahhahahah, nazywasz mnie i moich kolegów dziećmi? proponuję spotkanie w realu. zobaczymy, jaka jesteś mocna.

ocenił(a) serial na 3
866789s94

To twoi koledzy biją dziewczyny? Zadajesz się z damskimi bokserami? Ohhh żal podwójny.

christinearron

jak trzeba, to biją- czyli prawidłowo.
to jak?

ocenił(a) serial na 3
866789s94

Towarzystwo masz 1 klasa niema co.

christinearron

hyahahha, pewnie zazdrościsz, bo wcale nie masz towarzystwa
moje ziomki są zajebiste
WIESZ, CO SIĘ LICZY? SZACUNEK LUDZI ULICY

ocenił(a) serial na 3
866789s94

Szacunek tłuków ulicy ? Tak teraz zrozumiałam.

christinearron

TŁUKÓW?! POTŁUCZONĄ TO TY BĘDZIESZ MIAŁA MORDĘ, JAK WPADNĘ DO CIEBIE Z MOIMI KOLEGAMI

christinearron

Wypowiem się tylko do szkolnych mundurków bo na więcej nie chce mi się tracić czasu.
Kreacje w których występują gwiazdy na rozdaniach nagród czy tez innych imprezach zazwyczaj także są bardzo skąpe wiec dlaczego nie mówi się o nich ze wyglądają dziwkarsko, bez klasy?
Otóż odpowiedz jest prosta w tak drogich ciuchach nie da się wyglądać tandetnie podobnie jest z mundurkami w EWS.Mundurki są tak drogie ze nie da się w nich wyglądać źle.Mia trochę przesadziła podwiązując sobie bluzkę ale reszta dziewczyn wygląda bardzo ładnie.Nie wyglądają w żaden sposób prowokacyjnie.

ocenił(a) serial na 10
christinearron

Każdy ma swoje zdanie na ten temat. I każdemu podoba się co innego. Moim zdaniem lekko przesadzasz w końcu to tylko serial.

ocenił(a) serial na 8
christinearron

obejrzałaś aż 120 odcinków serialu którego nie lubisz ?! wow to mnie zdziwiłaś ... a tak poza tym to przeczytałam to wszystko ale nie chce mi się na każdy z podpunktów odpowiadać.nie wiem czemu aż tak przyczepiłaś się niemal każdego detalu w tym serialu.gdybyś każdy inny obejrzała tak wnikliwie to wszędzie są jakieś mankamenty i niedociągnięcia.ale cóż,niektórym widzom dany gatunek seriali bardziej podchodzi,innym mniej.szkoda tylko,że nie dostrzegłaś w serialu żadnych pozytywów a same wady.

ocenił(a) serial na 3
mercy1997

Bo ten serial nie ma żadnych pozytywów.

ocenił(a) serial na 4
mercy1997

Tak szczerze to ja tych pozytywów też nie za dużo widzę. Dominuje rozkapryszenie i parcie na szkoło z tym ich całym zespołem. Dziwne, że tego nie zauważyłaś.

ocenił(a) serial na 8
michela81

zauważyłam ale bez przesady że jest całkowicie zły serial bez żadnej zalety.zaletą jest chociażby to jak przedstawili miłość,przyjaźń pomiędzy robertą i lupitą i tą trzecią -zapomniałam imienia . to jest typowy serial dla nastolatek,fanek zmierzchu etc . jak chcecie czegoś lepszego to obejrzyjcie bardziej górnolotne kino , a nie taką produkcję . po co w ogóle tracicie na to czas skoro wam się nie podoba?nie ogarniam tego ...

ocenił(a) serial na 4
mercy1997

"zaletą jest chociażby to jak przedstawili miłość,przyjaźń pomiędzy robertą i lupitą i tą trzecią -zapomniałam imienia ."

Racja to jest wielka "zaleta". I piszę to naprawdę ironicznie. Bo chyba nie widziałaś, jak ta miłość między nastolatkami w tym serialu wyglądała. Wyglądała tak, że była sobie dziewczyna i był sobie chłopak, którzy kochali się i jednocześnie udawali, że się nienawidzą. Pytam poważnie. Jaka jest tego zaleta? Przecież to nie jest ani fajne, ani romantyczne, tylko zwyczajnie żałosne. Istna dziecinada w najgorszym wydaniu. Jakie związki nastolatków tak wyglądają? Zapewne niecały 1 % i w realu na pewno nikomu to nie imponuje.....a przynajmniej nikomu normalnemu to nie imponuje. Bo takie związki to patologia z takich ludzi wszyscy się śmieją, bo są beznadziejni! I kompletnie nie rozumiem, czemu niektóre fanki chciały by przeżyć podobną pierwszą miłość, taką jak ze Zbuntowanych? Może dla tego, że Bóg, razem z całym rozumem ich opuścili? A co do Roberty, Lupity i tej trzeciej...miała na imię Jose. To tej przyjaźni nie było, przynajmniej ze strony Rob. Jose i Lupe, były dla niej takim towarem zastępczym. Po prostu, przez konflikt z Mią i jej kumpelami była spalona wśród bogatych nastolatków, miała u nich nie najlepszą opinię, nie lubili jej. Więc, musiała się z kimś zadawać, aby nie być odludkiem takim jak Teo. Poza tym, tak jak już wiele osób tu pisało Roberta ciągle wykorzystywała dziewczyny a tak naprawdę miała je w nosie. Niczego nie robiła bezinteresownie. Nawet wysyłając e-mail do sponsora Jose, kiedy Esteban się nad nią pastwił, myślała tak naprawdę głównie o sobie. Chciała się pozbyć prefekta, który nie pozwalał by robiła w szkole co chce. Więc nie wiele z tego co napisałaś jest prawdą.

ocenił(a) serial na 8
michela81

wiesz ja bym mogła powiedzieć że to co ty napisałaś nie jest prawdą.jest to twoja subiektywna opinia , moja jest inna i tyle w tym temacie.

ocenił(a) serial na 4
mercy1997

Różnica polega na tym, że TWOJA opinia jest subiektywna. A moja opiera się na faktach, rzeczach jakie widać w serialu jasno i wyraźnie. 1997 przy twoim nicku to pewnie rok twojego urodzenia?....Więc wszystko jasne, jesteś młoda, naiwna, wydaje ci się że problemy bohaterów i ich miłości są takie mega prawdziwe. A to bujda na resorach. Serial cię zaślepił, widzisz go innym niż jest w rzeczywistości. Za jakieś 2-3 lata, kiedy troche dojrzejesz zobaczysz jaka to słabizna.

ocenił(a) serial na 9
michela81

'Uwielbiam' takie pseudo myślenie. 'Moja opinia jest najświętsza a twoja do niczego bo jest subiektywna'. No i jeszcze trzeba zaznaczyć wiek by pokazać swoją 'dorosłość i rację'. Och, doprawdy...
Zgadzam się pośrednio co do Roberty. Dla niektórych ona (jak i Miguel) są świętsi od papieża i żadnych wad nie mają. Co by nie zrobili. Niemniej nie są do końca tacy najgorsi.

ocenił(a) serial na 10
christinearron

Że też ci się chciało to pisać... Rebelde może to i nie jest serial szczycący się wybitną inteligencją i logiką, ale chyba oto w tym chodzi, nieprawdaż? Nastolatki właśnie lubią takie filmy, tak zawsze było i jest i będzie.

ocenił(a) serial na 3
olcia125_3

"Rebelde może to i nie jest serial szczycący się wybitną inteligencją i logiką, ale chyba oto w tym chodzi, nieprawdaż? Nastolatki właśnie lubią takie filmy, tak zawsze było i jest i będzie."

Czy ja wiem. Sądząc po ilości wpisów nawiedzonych smarkul, które twierdziły, że ten serial pokazuje prawdziwe życie nastolatek to trochę wątpię. Ale z drugiej i tak pisząc z innej bezczki to smutne. Bo Rebelde zaczęło nowy trend w serialach młodzieżowych, pokazało co teraz daje największą popularność:

- serial musi być łatwy

- musi być banalny

- mieć mało skomplikowanych bohaterów

- przez cały czas pokazywać ludzi w stereotypowy sposób (Jose, Mia, Teo)

- postacie muszą być pokazywane w najlepszych ciuchach w bogatych wnętrzach, wypasionych furach.....jednym słowem im więcej luksusu tym lepiej

- a fabuła takiego serialu ma opowiadać o wydumanych problemach rozkapryszonej młodzieży z wyższych sfer

Ktoś kto nie ma dzieci, albo ma małe dzieci po usłyszeniu takich nawiedzonych dziewczynek i obejrzeniu Rebelde może pomyśleć a raczej,.....napewno pomyśli, że życie młodego człowieka to sielanka. Może nie uwierzyć w to że nastolatki mają inne problemy niż bohaterowie Rebelde tzn. mogą nie uwierzyć w to że mają większe zmartwienia, niż to która dziewczyna będzie tą najpopularniejszą w klasie. A właśnie do tego sproawdzały się wszystkie troski Rebeldziaków. Do starania się o rozgłos, do robienia wokół siebie mnustwa szumu, do walki o bycie na topie. Gdzie te życie nastolatków tam było?

christinearron

Przeczyłam trochę tego co napisałaś i z większą połową się nie zgadzam,każdy ma swoje zdanie, nie chcę się kłócić ani je zmieniać serial jest może trochę przerysowany, ale moim zdaniem to nie jest jakaś wielka wada no i może nie do końca pokazuję realność ,ale w końcu jest tam parę wątków które mogłyby się zdarzyć , Przede wszystkim nie wiem czego ty się spodziewałaś po serialu który toczy się w elitarnej szkole.

ocenił(a) serial na 3
sara297

To, że serial toczy się w elitarnej szkole, nie musi oznaczać, że serial musi być nie realistyczny.

christinearron

- postacie muszą być pokazywane w najlepszych ciuchach w bogatych wnętrzach, wypasionych furach.....jednym słowem im więcej luksusu tym lepiej

- a fabuła takiego serialu ma opowiadać o wydumanych problemach rozkapryszonej młodzieży z wyższych sfer

,,Przede wszystkim nie wiem czego ty się spodziewałaś po serialu który toczy się w elitarnej szkole.''
O to mi chodziło w tamtym zdaniu.

ocenił(a) serial na 3
sara297

Że będzie chodź trochę opowiadał o życiu nastolatków? I pokazywał naprawdę zbuntowane nastolatki a nie to co mamy pokazane w serialu.

christinearron

Przecież opowiada ,może nie tak jak ty chcesz ale i tak opowiada...

ocenił(a) serial na 3
sara297

Jak niby opowiada?Jakoś tego nie wyczułam. Wszystkie problemy nastolatków były tutaj w cieniu i to mocno w cieniu puszenia, walki o popularność.

christinearron

Że TY ich nie wypatrzyłaś nie znaczy to że nie istnieją każdy inaczej patrzy na świat i powinnaś to uszanować i nie zmieniać zdania

ocenił(a) serial na 4
sara297

Ale musisz sama przyznać, że te problemy jednak są pokazane dosyć....ubogo? Na pierwszym planie jest nieustanna rywalizacja najpierw Roberty z Mią bo ta pierwsza, zazdrościła tej drugiej popularności i chciała strącić ja ze szczytu. A później Mii z Sol. Parcie na szkoło, momentami za wszelką cenę z tym ich generalnie nierewelacyjnym zespołem. O tym jak przedstawiono w Rebelde okres buntu nawet nie wspomnę, bo niestety, ale autorka tematu ma rację, bo został on pokazany, łagodnie mówiąc żenująco.

michela81

Chociaż prawdę mówiąc oglądałam ten serial jakieś 2 lata temu nie pamiętam żeby na 1 planie była pokazana rywalizacja Roberty i Mii a gdzieś tam w połowie czy pod koniec serialu zaprzyjaźniły się . Co do zespołu był to mój ulubiony zespół i do dzisiaj mam do niego sentyment więc nie uważam że był ,,nierewelacyjny'' Mi się ten serial podobał i mi to wystarcza i nawet jeśli momentami były żałosne momenty to ogólnie patrzyłam na całość a nie tylko na szczegóły.

ocenił(a) serial na 4
sara297

NIe mów, że nie pamiętasz jak Roberta ciągle dokuczała Mii i starała się ją ośmieszyć przed innymi. Raz wparowała na próbę jej grupy tanecznej i rozwaliła im magentowid a później załatwiła mega-wypasiony sprzęt, tylko po to aby popisać się przed innymi. Innym razem sprowokowała ją do bójki na lekcji a później urządziła pojedynek bokserski, żeby jej dokopać. A to tylko nieliczne przykłady. A wszystko zaczęło się od tego, że Celina powiedziała Robercie, że ona Mia i Vico są najpopularniejszymi dziewczynami w szkole.

A co do zespołu to była beznajdzieja. Wszystko szło im jak chcieli. Ale drogę do sławy wybrali przyznaję żałosną. Uwięzili przecież producenta który odmówił im występu w tv. To pokazało cała prawdę o głownych bohaterach. Więc jak widzisz zwracam uwagę na całość a nie na szczegóły.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones