Właśnie skończyłam oglądać (piracka wersja - nie finansuję sadystów i morderców kobiet [bo tym się kończy zakaz aborcji - brakiem dostępu do bezpiecznego zabiegu; pozostaje niebezpieczne podziemie, a kobieta, która nie chce być w ciąży, ZAWSZE znajdzie sposób, by ją przerwać]). I wiecie co?
Mamy problem. Ten film wizualnie i aktorsko jest naprawdę dobrze zrobiony. I wiarygodny - dla kogoś, kto nie ma pojęcia o faktach dotyczących aborcji (np. powtarzana w filmie bzdura o uciekającym płodzie, wciskanie kitu, że przy aborcji farmakologicznej kobietę czeka kilka tygodni bolesnych skurczy, itd.). W dodatku strasznie ckliwy pod koniec, do tego stopnia, że mi samej się łezka w oku zakręciła.
Anti-choice zostali tu pokazani jako dwie grupy - krzykacze i mordercy lekarzy oraz odcinający się od nich empatyczni, cudowni, rozmodleni ludzie śpieszący z pomocą i wspierający kobiety, przekonujący je delikatnie, że mają dość sił, by podołać ciąży i wychowywaniu dziecka. Oczywiście na filmie tych drugich jest więcej. A wszyscy wiemy, jak to w praktyce wygląda - 99% z nich w tyłkach ma dobro kobiet, kobieta to dla nich inkubator na dwóch nogach i nawet jeśli oferują jej jakieś "wsparcie", to kończy się ono, jak kobieta nie może już aborcji zrobić, bo minął termin.
Oczywiście "argument" o odczłowieczaniu człowieka (niewolnictwo, holokaust i porównywana z nimi aborcja) pozostawiony bez odpowiedzi ze strony pro-choice... a odwiedź jest banalnie prosta: żaden człowiek, choćby miał bez nich stracić wszelkie szanse na przeżycie, nie ma prawa korzystać z cudzych narządów bez zgody osoby, do której one należą. To, że odmawiamy nadania takiego nadzwyczajnego prawa zarodkom/płodom nie oznacza, że je odczłowieczamy - traktujemy je po prostu jak każdego innego człowieka. To anti-choice odczłowieczają nas, kobiety. Pozbawiają nas prawa do decydowania o własnym ciele.
Planned Parenthood pokazane jako organizacja złych ludzi, nastawiona na zysk, niedbająca o dobro pacjentek. Doradczyni zamiast doradzać, pomagać kobiecie obiektywnie przyjrzeć się jej sytuacji, jej zasobom, pomóc podjąć decyzję, wprost namawia do aborcji. Olewa informację od dziewczyny, że jej rodzice naciskają na aborcję, choć ona nie jest pewna, czy dobrze robi. Dyrektorka kliniki ryzykuje życie pacjentki, żeby chronić organizację. Psycholożka okłamuje ojca pacjentki, który ją na aborcję przywiózł i nie informuje o stanie zdrowia. Pracownice zostawiają pacjentki bez wiedzy, jak będzie przebiegał proces aborcji farmakologicznej, co je powinno zaniepokoić. Masakra. W ŻADNEJ klinice i w żadnym szpitalu coś takiego nie mogłoby się dziać. Przecież pacjentki by taką klinikę non sto zaskarżały. A badania amerykańskie jasno pokazują: 95% kobiet swojej aborcji NIE żałuje, nie ma po niej żadnych długotrwałych problemów psychologicznych. Gdyby kobiety były do aborcji masowo namawiane i zmuszane wbrew swojej woli, wyniki tych badań nie byłyby tak dobre, a my co parę tygodni słyszelibyśmy o pozwach pod adresem Planned Parenthood.
Twoja wypowiedź jest nielogiczna. I owszem jak dochodzi do morderstwa, to jest: zabił kobietę i dziecko, czy została zamordowana kobieta w tym i tym miesiącu ciąży. Już logiczne?
Możesz to napisać jeszcze raz, tylko tym razem zrozumiale? :) A w każdym razie odnosząc odpowiedź do mojego pytania, które skierowałem do autorki postu głównego? :)
A to ty nie widzisz sam o co pytałeś? :D Napisałeś: ,,koro uważasz, że to coś, co jest w brzuchu kobiety przed porodem, to nie człowiek, tylko płód", czyli w domyśle sam sugerujesz, że autorka posta nie traktuje tego jako człowieka, tylko jego stadium, a więc: płód. Zatem, jak może uważać zabójstwo ciężarnej jako zabójstwo dwóch osób? :D :D Włącz logiczne myślenie, albo zacznij w bardziej zrozumiały sposób formułować swoje wypowiedzi.
Właśnie dlatego, że autorka posta nie traktuje "tego" jako człowieka, to chciałem się upewnić czy jest na tyle konsekwentna, że i zabójstwa ciężarnej nie uważa za zabójstwo podwójne :) I właśnie dlatego zadałem to pytanie jej, a nie Tobie :)
A jak myślisz? :D Tak na logikę. to ja ci zdradzę ten sekret. Zapewne traktuje jak: zabójstwo kobiety w ciąży. Masz zamordowanego jednego człowieka. Tak masz w statystykach. Nie dwójkę.
Pomyślałąm, że skoro nie potrafisz wyciagać sam logicznych wniosków. to pomogę. Nie, to czekaj sobie dalej i zadawaj ludziom nielogiczne pytania :D
To teraz ja Ci pomogę: jeśli zadaję konkretnej osobie pytanie o jej pogląd, to nie zadaję pytania innej osobie o jej pogląd. Już pojęłaś? :)
To nie pogląd, tylko masz problem z logicznym myśleniem :) Nie mój problem. Coś wynika z czegoś, z konkretnego rozumowania, z określonych schematów. Ale nie.. ten woli zadawac nielogiczne pytania.
Ale gdzie ja napisałam, że zarodek/płód to nie człowiek? Otóż nie napisałam.
W kwestii tego, czy należy karać kogoś, kto wbrew woli kobiety przerwał jej ciążę - tak, należy.
Obiektywnie: Stany są państwem prawa i tam każdy sądzi się z każdym. Gdyby film rzeczywiście był "propagandowym stekiem kłamstw", to PP by zadbało o to, żeby go zniszczyć w sądzie na etapie tworzenia, bądź krótko po premierze. Próbowali? Próbowali. Udało się? No nie. Hmmm, więc może nie jest to "propagandowy stek kłamstw"?
A jak niby mają zniszczyć? :D :D wolny rynek, chcesz to tworzysz co chcesz. Niektórzy tworzą taką ,,Ludzką stonogę" i co? I nawet ma kolejne części. Co więcej niektórzy myślą, że taka ,,Teksańska masakra piłą mechaniczną" jest na faktach, abo taki Blair With Project. I co zablokowane? :D
Przepraszam, ale bez komentarza. Jeżeli nie wiesz co można sądowo nakazać bądź zakazać, bądź jakie konsekwencje wyciągnąć za głoszenie nieprawdy/zniesławianie itp. zwłaszcza w Stanach, to nie widzę sensu dalszej rozmowy.
Nie zakazują, bo i po co ?Skoro hajs się kręci? W dodatku stado baranów idzie do kina, zachwyca się i jeszcze w to.. wierzy :D
to tylko pokazuje jak głupie mamy społeczeństwo. Łykną każdą bajeczkę.
Tak w temacie "głupie społeczeństwo", "stado baranów" itd. Ta....
https://polskieradio24.pl/5/1223/Artykul/2367142,Ujawnili-kulisy-handlu-tkankami -abortowanych-dzieci-Dziennikarzom-grozi-proces
https://www.hli.org.pl/pl/newsy/3886-sad-ukaral-daleidena-grzywna-870-tys-usd-za -nagranie-filmow-o-handlu-narzadami-abortowanych-dzieci.html?fbclid=IwAR3d8TwrJ3 j42yfNlf7h75gwyZFhIutXfuT3EFJCdQqKgOqT3mbtgy8ph2c
Pozwolenie sobie nie zgodzić się z tobą.Jestem pielegniarka z dlugim stazem zawodowym.Kłamstwa o aborcji powielane są przez proaborterow którzy nie maja zielonego pojęcia o aborcji.Do 13 tyg ciazy,najbezpieczniejsza forma aborcji dla kobiety jest aborcja przy użyciu ssaka lub szczypiec,ponieważ usuwa się cala zawartość macicy wraz z lożyskiem.Po dokonaniu tego typu aborcji,następuje liczenie czesci ciala by upewnić się ze nic nie zostało w jamie macicy.Co do aborcji farmakologicznej to nie jest tak pięknie i różowo jak to opisują proaborterki,porównując ja do "nieco silniejszej miesiączki".To nie prawda.Jest bardzo obfite krwawienie i bardzo silny bol kurczacej się macicy.Problem aborcji farmakologicznej na wczesnym etapie ciąży,wiąże się z dużym ryzykiem krwotoku jak również nie jest 100% skuteczna,bardzo często kobieta musi zgłosić się do szpitala w celu oczyszczenia jamy macicy aby nie doszło do rozwinięcia się zakażenia ogólnoustrojowego.Od 13-22tyg ciąży stosuje się zamiennie metodę farmakologiczna jak i mechaniczną.Powyżej 22 tyg ciąży,zanim poda się leki wywołujące poród(to również aborcja) zasala sie wody płodowe lub podaje się chlorek potasu w celu zabicia dziecka,aby nie urodziło się zywe(dziecko pije wody płodowe).W Stanach Zjednoczonych dostępna jest praktyka aborcji zwana aborcja przez czesciowe urodzenie.Metoda ta polega na przebiciu worka owodniowego,wyciągnięciu dziecka za nóżki aż do barków(głowa nadal pozostaje wewnatrz) następnie lekarz nożyczkami lub szczypcami wbija się w podstawę czaszki,robi otwór aby następnie ssakiem odessac mózg.Następnie wyciąga juz martwe dziecko z łona matki.Game over.To są dzieci,Bogu ducha winne istotki zamordowane przez własne matki a nie jakiś "zlepek komórek" czy "to tylko płód".Nie,to są żyjące istoty ludzkie.Możecie sobie wmawiac i wymyślać coraz to nowe nazwy bo przez gardło wam nie przejdzie słowo "morderstwo".Jak jesteś taka za aborcja to miej odwagę spojrzeć na ten "zlepek komórek" który usunelas.Jestem za tym żeby każda kobieta która usuwa ciążę prawnie była zoobligowana do spojrzenia na to co zrobiła.Ja miałam tą wątpliwa przyjemność widzieć aborcje na żywo.Ty za to powtarzasz bzdury pustoglowych feministek.
Tjaaa... pielęgniarką xD A ja prezydentem Stanów Zjednoczonych xD
Najbezpieczniejszą metodą aborcji wczesnej ciąży jest aborcja farmakologiczna. Bo nie istnieje ryzyko uszkodzenia macicy, nie istnieje też ryzyko związane z narkozą. Pro-choice nigdzie nie twierdzą, że aborcja farmakologiczna to zawsze nieco silniejsza miesiączka. Mówimy prawdę: że u różnych kobiet jest różnie. Ogólna reguła jest taka,że im wcześniejszy tydzień ciąży, tym krwawienie jest mniejsze; często przypomina trochę silniejszy okres, ale bywa też bardziej obfite. Kobiety są też przez osoby wspierające ich prawo do wyboru informowane, co powinno je zaniepokoić; m.in. konieczność zmiany dwóch dużych podpasek w ciągu godziny, nietypowy, nieprzyjemny zapach z pochwy, itd. Z bólem też jest różnie, o czym kobiety również są przez pro-choice rzetelnie informowane: ludzie mają różny próg bólu i to, co dla jednej kobiety jest do zniesienia bez tabletek przeciwbólowych, u innej wymagać będzie wzięcia np. Ibupromu (choć często pojawia się też ze strony pro-choice komunikat, żeby nie brać tabletek przeciwbólowych, jeśli nie jest to absolutnie konieczne, bo po wzięciu tabletek, które wygłuszają ból, mamy mniejszą kontrolę nad sytuacją). Poza tym chyba nie spróbujesz mi wcisnąć kitu, że donoszenie ciąży i poród wiążą się z mniejszym krwawieniem i bólem niż aborcja? xD
Wątek aborcji po 22 tyg. ciąży zostawiamy, bo bijesz nie do tej osoby, co trzeba. Po 22 tyg. mówimy już tylko o przerywaniu ciąży w przypadku wad letalnych płodu (czyli dziecko i tak urodziłoby się tylko po to, by umrzeć) i zagrożenia zdrowia/życia kobiety (i wtedy nie mamy do czynienia z aborcją, tylko z wywołanym wcześniej porodem sn lub cc i próbą utrzymania przy życiu wcześniaka i kobiety).
Metoda o której piszesz, ma zastosowanie, ale w innej sytuacji. W sytuacji wydobycia z macicy obumarłego płodu z dużym wodogłowiem, które uniemożliwia kobiecie urodzenie główki.
Odmowa dzielenia się narządami (bo do tego sprowadza się aborcja) to nie "zabijanie" i nie "morderstwo", a kobieta w ciąży to jeszcze nie matka.
Unda93, Doczytaj sobie bidulo o handlu częściami po aborcji. To wielki biznes, mnóstwo kasy. Wybuchł skandal w Stanach parę lat temu. Nadal jest duży popyt firm na całe, niezmiażdżone móżczki, nereczki, serduszka itd.płodów po aborcjach. To się w bardzo złym kierunku toczyło w Planned Parenthood i dlatego zastopowano im częściowo dotacje państwowe w USA. O żadne wodogłowie teraz nie chodzi, zmiana procedur ma na celu pozyskiwanie lepszego materiału na sprzedaż, aż dziw że nie widzisz sprawy. Unda93, przyjrzyj się, dokąd zmierzamy wszyscy jak ludzie.
Co do sprzedawania płodów/organów... Nawet jeśli to prawda, to nikt nie sprzedaje ich świrniętym kolekcjonerom do trzymania w słoikach na półce w salonie. Sprzedawane są zapewne do badań. Dzięki wykorzystaniu tych zarodków/płodów rozwija się medycyna i możliwości leczenia, w tym leczenia prenatalnego. A to może skutkować zmniejszeniem liczby aborcji przeprowadzanych ze względów embriopatologicznych oraz podnieść komfort życia tych dzieci, które normalnie urodziłyby się z poważnymi wadami, gdyby wystarczająco wcześnie nie wdrożono właściwego leczenia.
Okazuje się, że niestety "rzeźbisz w temacie". Proszę, zapoznaj się, bo mylisz się przy słowie "zapewne". To są konkretne tysiące narządów wyabortowanych. Dlatego doskonali się procesy aborcji, by nic nie zmarnować z pozyskiwanego "materiału". Poczytaj choćby archiwalne roczniki Przeglądu Lekarskiego z podtytułem "Oświęcimskie". W Rzeszy Niemieckiej pewne badania były dopuszczalne, a po wojnie lekarzy karano jako przestępców. Czy to tylko kwestia zmiany punktu siedzenia?
Co to za argument, że kobieta jak będzie chciała to i tak dokona aborcji? Tym tokiem idąc powinniśmy zezwolić na legalizację każdej zbrodni, bo przecież jak ktoś chce to zrobi wszystko.
"Odpowiedź jest banalnie prosta: żaden człowiek, choćby miał bez nich stracić wszelkie szanse na przeżycie, nie ma prawa korzystać z cudzych narządów bez zgody osoby, do której one należą."
Większej głupoty dawno nie czytałem.
Po pierwsze, zgoda na korzystanie z narządów jest udzielana w momencie stosunku seksualnego i wiąże się z odpowiedzialnością za ewentualne poczęte życie które będzie od nas uzależnione. Późniejsza rezygnacja z umowy jest jej złamaniem a umów należy dotrzymywać.
Po drugie, dziecko 10 miesięczne czy nawet kilkuletnie wciąż korzysta z naszych narządów, dokładnie z pracy naszych narządów i jest od nich uzależnione. Nasza decyzja, że nie może z nich korzystać sprawia, że nabylibyśmy prawo do zagłodzenia dziecka.
Po trzecie, może i nie zbyt trafiony argument, ale emeryci też korzystają z naszych narządów. Bez mojej zgody, lecz niestety nie mam wyboru, pracując na etacie.
Nie, zgoda na seks nie jest zgodą na ciążę. Gdyby było tak, jak sobie ubzdrałeś/aś, to nie istniałaby antykoncepcja ani aborcja. A istnieją, właśnie dlatego, że zgoda na seks nie oznacza zgody na bycie w ciąży, poród i posiadanie dziecka.
Dziecko 10 miesięczne można oddać do adopcji. I serio, nie porównuj czegoś tak osobistego jak ciało człowieka do pieniędzy (utrzymania dziecka).
Rolą antykoncepcji nie jest późniejsze usprawiedliwianie aborcji. Aborcja też nie jest wyrażeniem braku zgody na ciąże. To tak jakbym wskoczył świadomie do klatki z lwem i nie zgadzał się na pożarcie przez niego więc proszę zabić lwa.
Żadna antykoncepcja nie daje 100% skuteczności. Choćbyśmy nie wiem jak bardzo chcieli aby seks służył tylko w celach rozrywkowych to będzie on służył także celom prokreacyjnym. Każdy świadomy seks, z antykoncepcją czy bez, z możliwą aborcją czy bez wiąże się z tym że ewentualne życie będzie od nas uzależnione. Późniejsze decyzje nie dotyczą momentu zajścia w ciąże ale tego czy człowiek którego doprowadziliśmy świadomymi wyborami do stanu uzależnienia od nas zostanie pozbawiony szansy uniezależnienia się od nas.
Będąc w ciąży też można zadecydować o oddaniu dziecka do adopcji w momencie kiedy nie będzie już od nas uzależnione czyli po porodzie. Nie porównuję ciała do pieniędzy ale wskazuje na szerszy kontekst przyczyn i skutków naszych decyzji.
Proaborcjoniści piszą tak, jakby ten płód wchodził kobietom do brzuchów w nocy kiedy one śpią, wbrew ich woli.
Aborcji nie trzeba usprawiedliwiać. Usprawiedliwia się coś, co jest złe. Aborcja zła nie jest.
I owszem, aborcja oznacza brak zgody na ciążę. Tak jak i antykoncepcja. (Co do idiotycznego przykładu z lwem - w sytuacji, gdy atakuje człowieka, bez względu na to, jak człowiek znalazł się w jego zasięgu, należy zwierzę unieszkodliwić, a jeśli trzeba to i owszem, zabić.)
Żadna antykoncepcja nie daje 100% skuteczności, ale to nie powód,by odczłowieczać kobietę, a zarodkom/płodom dawać prawa, jakich nie ma żaden człowiek narodzony.
Oddanie dziecka do aborcji jest dla kobiet, które nie chcą mieć dziecka. Aborcja jest dla kobiet, które nie chcą być w ciąży ani rodzić. To dwie różne, choć czasem współwystępujące, sytuacje.
Nie ma kogoś takiego jak "proaborcjoniści". Nikt nikogo do aborcji nie namawia ani tym bardziej nie zmusza. Nawet osoby o poglądach antynatalistycznych zazwyczaj nie postulują przymusowych aborcji. Są pro-choice, którzy szanują podmiotowość kobiet, i sadyści anti-choice, którzy chcą zmuszać w imię własnego chorego widzimisię kobiety do bezsensownego fizycznego i psychicznego cierpienia.
Zgoda na seks, szczególnie, jeśli kobieta stosuje antykoncepcję, nie jest zgodą na ciążę i jej donoszenie, nieważne, co sobie uroiłaś/eś.
Manipulujesz moim przykładem pod swoją tezę. Lew nie musi być zabity przez głupotę nieodpowiedzialnych ludzi tak jak i płód nie musi być zabijany przez nieodpowiedzialny seks.
Nie mam siły ci dalej tłumaczyć że decyzja o potencjalnej ciąży zapada przy stosunku seksualnym a nie po zapłodnieniu. Możecie się nie zgadzać na ciąże i stosować antykoncepcję, problem w tym że plemniki nic sobie z tego nie robią. Jaki sens ma wyrażanie braku zgody na coś co od nas nie zależy?
Kobiety same swoimi decyzjami się odczłowieczają wiedząc jakie istnieje prawo w tej kwestii.
Płód/zarodek nawet jeśli nie jest człowiekiem to jest pewną formą, istotą w której jest życie i należy się mu ochrona, nie traktowanie gorzej niż zwierzę, które też nie można zabić na życzenie.
Pro-aborcjonista to człowiek popierający prawo do aborcji. Kobieta ma wybór ale przed tym zanim uzależni życie płodu od niej a nie po.
Ruchy pro-choice szkodzą kobietom oferując im aborcję jako niezawodny środek antykoncepcyjny, w pewien sposób odczłowieczając je dając możliwość ucieczki od odpowiedzialności za swoje czyny.
Jednym zdaniem myśleć i decydować przed, nie po.
Na tym polega modus operandi tych grup religijnych. Oni manipulują, że jak moralnosc to tylko oni ją posiadają. Co jest odwieczną bzdurą grup religijnych. Ludzie nie majacy boga nie idą zabijać po śniadaniu, ale ludzie wierni tzw bogu chętnie od wieków zabijali stwierdzajac, że tak nakazuje prawo boga.
Jeszcze jedno jak kobieta jest w ciazy to jakiego gatunku jest embrion?Psa domowego,kotowate a moze walenie?Nie bez powodu nazwano go embrionem ludzkim przez naukowców,a skoro jest embrionem ludzkim to znaczy ze nalezy do gatunku homo sapiens i ta przynaleznosc daje mu prawo do nazywania go czlowiekiem.A skoro tak to aborcja jest zabojstwem czlowieka."Aktor" wcielajacy sie w role lekarza w filmie,w rzeczywistosci jest lekarzem ktory dokonywal aborcji,nazywa sie dr Anthony Laviatino
Sorry, ale czy znasz jakiegokolwiek człowieke, który ma prawo korzystać z cudzych narządów, z cudzego ciała bez zgody ich właściciela?
Absurd i obstrukt. Skoro embrion ludzki to aborcja to zabójstwo embrionu ludzkiego a nie zabójstwem czlowieka. Skoro bóg do ktorego ci tzw pro-life się modlą zabił tylu ludzi wg księgi świetej. to jak można dążyć zaufaniem tych pro-life, że mają oni jakąkolwiek moralność? Bóg seryjnie zabijał powołujac się na swoją wielką moralność.
Masz go na You Tube. Dokumentalny, krótki i...wstrząsający w wymowie. Lekarz ginekolog nagrany jest razem ze swoją żoną. Zastanowiło mnie, że najpierw przeżył wstrząs, skutkiem czego przejrzał na oczy po latach pracy w tym jakże opłacalnym biznesie. Trochę zbliżony mechanizm docierania faktów obiektywnych do sumienia ludzkiego ukazuje film "Nieplanowane". Scenariusz filmu umiejętnie prowadzi widza w oparciu o relację głównej bohaterki. Jej kreacja również się udała. Lubimy jej zaangażowanie, rosnący profesjonalizm, pracowitość, empatię dla pacjentek, które z czasem stają się po prostu.... klientkami. Wcześniej niż bohaterka widz zaczyna odczuwać dysonans poznawczy ( nawet przez moment niczym w mistrzowskim "Dziecku Rosemary" niejednoznaczne są postaci sympatycznych staruszków/ czarowników?). Kim są jako ludzie pracownice zgranego zespołu pracowników kliniki? Takie miłe panie...Kto tutaj i kim manipuluje? Dziś cena niższa, z promocją za szybką decyzję. Za dwa tygodnie cena wzrośnie razem z płodem. Bezpieczeństwo widza? Broni się na maxa, jak Unda93.
do @Peter_Quinzel: Chodzi mi rzecz jasna o filmik na You Tube z byłym aborterem drem Anthonym Levatino. Jego to właśnie widzimy
w filmie fabularnym "Nieplanowane". Zwróćmy uwagę, że nie nawiązuje kontaktu wzrokowego z pacjentką, co obecnie jest wymagane w innych specjalnościach.
Grupy antyaborcyjne nie są projektantami sumienia i właścicielami moralności. Ludzie nie uznajacy boga także mają moralność i to nie taką, że morderstwo wykonane ręką boga jest moralnie prawidłowe i akceptowalne. Czy rozumiem, że aborcja boska (zabicie nienarodzonego dziecka) to morderstwo? To co to za bóg? Czy tu nagle te grupy "za życiem" stwierdzą winę matki? Przecież bóg musiał odebrać życie? Czy doklei się jakaś winę matce? Tak samo jak po urodzeniu niewinnego dziecka stwierdzają grzech pierworodny (Tak te grupy religijne robią)
Dokładnie. Klisza goni klisze. Teza postawiona na chamca tak że chyba tylko rodzina Banasia może nie zauwazyc przekazu "antyaborcyjnego". To jest propagandówka która ma na celu tylko pokazac twardemu elektoratowi Ordo Iurdius: patrzcie, to jest prawda a reszta to podludzie.
Generalnie: strata czasu.
Zarodek/płód to nie dziecko.
I cokolwiek sobie uroiłeś/aś, nie ma absolutnie NIC odpowiedzialnego w sprowadzaniu na świat niechcianego, niekochanego dziecka, tylko dlatego, że zaliczyło sie wpadkę. To wręcz skrajnie NIEodpowiedzialne. Dzieci mają prawo rodzić się wyczekiwane, chciane i kochane, w wyniku świadomego WYBORU, nigdy z przypadku czy tym bardziej z przymusu.
A zarodek, płód, dziecko to nie człowiek dojrzały ani starzec. Wszystkie dzieci są nasze. Wszystkie? "Wpadka" brzmi jak "skrobanka". Zauważyłaś? Przypadkowo film mówi o tym, że dorośli nie zawsze dostrzegają , że mogą w przeciągu pewnego zmienić zdanie i wybór. Po obejrzeniu filmu "Nieplanowane" chciejmy być lepszą wersją siebie samych. Empatyczni dla życia najbardziej bezbronnego.
Znasz znaczenie słowa "empatia"? Nie? WSPÓŁODCZUWANIE. Jak chcesz "współodczuwać" z czymś, co samo niczego nie czuje?
Jestem osobą bardzo empatyczną. I to sprawiło, że w pewnym momencie dojrzałam do bycia pro-choice i zaufania kobietom, że same wiedzą, co jest dla nich najlepsze.
Gdyby rzeczywiście i trwale same wiedziały, co jest dla nich najlepsze, z pomocą otoczenia mogłyby zapobiec złym decyzjom. Myślę, że nie są uczciwie informowane o ryzyku. Wówczas pewnie by się zastanowiły i poszukały mniej siłowych rozwiązań. Pani, która skarżyła dra Chazana, nie wiedziała, że metoda in vitro nie jest całkiem opracowana.Czasem niestety skutkuje implantacją uszkodzonego zarodka. A lekarze wiedzieli? Nie sądzę. Jako społeczeństwo wciąż potrzebujemy życzliwych instruktorów, którzy będą wprowadzali wiedzę o płodności i rozrodczości człowieka. Primum non nocere/ Po pierwsze nie szkodzić!
Ja tymczasem czekam na cud dziecka po aborcji. Jeżeli bóg nigdy takiego cudu nie zrobił, to jakiekolwiek ten bóg zrobił cuda życia? bo do boga jak aborcyjna trwoga. Tak sugerują te organizacje anriabortion. Ksiądz z pewnoscią modlitwy poleca nie wspominajac modlacym co sam ma opisane w biblijnym słowotoku.
Dodałbym sentencję: żyj i daj innym żyć. Sformułowane przed wiekami 5 Przykazanie : " Nie morduj" nadal nie zdezaktualizowało się i jako imperatyw trafia do umysłów ludzi uczciwych. Wymowa filmu "Nieplanowane" jest gorzka, ale jednocześnie film ten budzi nadzieję, że chociaż niektórzy z widzów pomyślą raz jeszcze i - kto wie- uszanują nowe powstające życie ludzkie. Ratujemy zwierzęta, Ziemię, a ludzi?
A ludzi, kobiety, odczłowieczamy. A przynajmniej robią to sadyści anti-choice.
U zwierząt, szczególne domowych, najbliższych i najdroższych nam psów i kotów, nieplanowane ciąże przerywamy. Dla dobra tych zwierząt, które już są na świecie i dla dobra tych, które urodziłyby się z przypadku i z dużym prawdopodobieństwem one i ich potomstwo spędziłyby życie w schronisku albo szybko by je zakończyły od kołami samochodu. Przerywamy ciąże (jeśli wcześniej nie zdążyliśmy ich wysterylizować) u naszych psów i kotów, bo jesteśmy ODPOWIEDZIALNI i chcemy ich DOBRA.
Więc zaufajmy kobietom, bo one również są odpowiedzialne i chcą dobra swojego i swoich bliskich.
I jeszcze jeden argument: ludzi przybywa w zastraszającym tempie, a wyrządzamy Ziemi (a przez to samym sobie) niesamowite szkody. Najlepszą ochroną ludzkości jest zapanowanie nad naszą płodnością, nad tempem naszego rozmnażania. Nie, nie poprzez przymus sterylizacji czy aborcji. Ale poprzez rzetelną edukację seksualną oraz dostęp do antykoncepcji i aborcji, gdy dana kobieta stwierdzi, że ich potrzebuje, bo nie chce mieć (więcej) potomstwa.
A, więc tu jest pies pogrzebany. Może starszy kodeks Hammurabiego zamiast Dekalogu przypasuje? To już niech Ci sam prof.Kotarbiński odpowie, nie wyprowadzając na manowce ;-p.
A jak postrzegasz proponowanie sterylizacji/ ubezpłodnienia w ramach pomoc Zachodu dla krajów trzeciego świata? Nikogo się przecież nie morduje przy tym zabiegu.
Za pomoca biblijnych seryjnych morderstw boga ojca wszechmogącego sie przykazanie zdeaktywowało. Moralnośc ludzi to zło morderstwa ręką boga to dobro.
Przykre jest to, że dziewczynom zaproponowano ideologię aborcyjną w pięknym opakowaniu pseudotroski o lepszą jakość życia. Używając fałszywych argumentów, mimowolnie wysługują się koncernom, czerpiącym wielkie zyski z procederu w służbie malthuzianizmu. Poczytałyby trochę o źródłach ideologii i jej twórcach, o haniebnych wręcz praktykach. Tymczasem nawet słowa przysięgi Hipokratesa w pierwotnym brzmieniu odkładają do lamusa historii.
" Przysięgam [...]
Będę stosował zabiegi lecznicze wedle mych możności i zdolności ku pożytkowi chorych, broniąc ich od uszczerbku i krzywdy.
Nikomu, nawet na żądanie, nie podam śmiercionośnej trucizny, ani nikomu nie będę jej doradzał, podobnie też nie dam nigdy niewieście środka na poronienie. W czystości i niewinności zachowam życie swoje i sztukę swoją."