Najsłabszy z filmów Romero o zombiakach. Owszem, wciąż trzyma niezły poziom ale odbiega pewnymi elementami od poprzedników. Nie ma tutaj za dużo napięcia i atmosfery grozy co raczej zawsze towarzyszyło horrorom od tego reżysera. Fabuła jest słaba i trochę więcej czuć tu Hollywood niż zwykle, niestety. Choć filmy Romero...
więcejPo przeciętnym Land of the Dead i beznadziejnym Diary of the Dead dostaliśmy w końcu film który można bez wstydu nazwać kontynuacją sagi Romero. Co prawda do poziomu oryginalnej trylogii jeszcze trochę brakuje, ale jest mimo to jest naprawdę dobrze. Nie ma tu żadnych zombi strzelających z karabinu i beznadziejnego...
Jeszcze do tego ten ostateczny morał, że można nauczyć zombiaków zjadać zwierzęta zamiast ich zabijać. Czyli idiotyczna puenta - trupy są wartościowszymi istnieniami (lub raczej nieistnieniami) niż żywe, odczuwające miłość, ból i cierpienie zwierzęta. Na stos z tym staruchem i niech płonie za swe głupie pomysły!
Romero przeszedł sam siebie. Tak bezndziejnego filmu o zombie jeszcze nie widziałem. Czuć tu film klasy B, ale fabuła to film klasy C,D lub jeszcze niżej. Po prostu tragedia, a kwintesencją tego jest zombie jeżdzące na koniu.
Nudny ledwo co go obejrzałem. Nie straszny, przewidywalny i okropnie głuupi niech romeo skończy z tymi żywymi trupami bo im nowszy tym gorszy.
Dość eksperymentalne podejście do gatunku, GR w wielu scenach zrezygnował z typowego
nastroju napięcia, charakterystycznego w "Nocy...", "Poranku..." czy czy "Dniu".. W zamian
pojawia się mocny zakręt w stronę country i wyciągnięty na pierwszy plan <Spoiler> motyw
konfliktu dwóch nestorów Irlandzkich rodzin...
Oglądnąłem do końca. Największym minusem nowych żywych trupów od Romero jest to, że są już za bardzo przesiąknięte Hollywoodem i ogólnie współczesnym amerykańskim klimatem grozy.
więcejLubię wprost kocham filmy o zombie .Dlatego dojdę do tej części z dobrym gustem.Jest najgorsza ze wszystkich ,ale daję radę 6/10.
Jestem fanem filmów o zombie wiec podszedłem do filmu z dobrym nastawieniem. Film może nie powala, ale jest tu co najważniejsze żywe trupy, latające flaki i trochę czarnego humoru na dodatek.
Kolejna porażka Romero. Trup ściele się gęsto, a później równie gęsto wstaje i straszy innych. Odstrzeliwanie mózgów na porządku dziennym.
mi wytłumaczyć jakim cudem ten naprawdę słaby film mógł zakwalifikować się do udziału w konkursie głównym Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Wenecji?!? Uwielbiam od czasu do czasu obejrzeć sobie jakiś film o zombie, ale ten jest na naprawdę żenującym poziomie...
Z filmu na film znacznie gorzej. W sumie Romero moglby juz dac spokoj ze swoim tematem i nie meczyc nowymi opowiesciami. Zal mi to pisac jako fanowi zombiakow
W obrazie pojawia sie tyle smiesznych watkow, niedociagniec i bledow, ze w pewnej chwili zaczalem myslec, ze to jest tak specjalnie nakrecone - jako komedia-horror. Po prostu Romero chyba wysmiewa w niektorych scenach stereotypy o zombie... bo inaczej juz nie umiem wytlumaczyc tej glupoty w filmie. Ogolnie produkcja...
więcejFilm jest zupełnie nieudany. Fabuła nieciekawa, zero atmosfery zagrożenia (już nawet "Diary..." było pod tym względem lepsze), postacie bezbarwne a ich zachowanie głupie, efekty specjalne beznadziejne - ale i tak najgorsze były żywe trupy (niezbyt groźne) i kretyńskie sposoby ich uśmiercania (napompowanie pianą z...