Dobrze, że ja oglądam tylko fragmenty tej teli i to chyba raz na miesiąc :) Czasem trzeba się pośmiać :)

A myślisz, że ja oglądam regularnie?
Od jakichś 2 miesięcy oglądam wyrywkowo.

Ostatnio wyjątkowo obejrzałam chyba dwa całe odcinki.
Ale nie było łatwo ;) Z trudem wysiedziałam ;)

Nie dziwię Ci się :) Nudy. Gdybym miała komuś streścić ostatnie odcinki, to napisałabym tylko tyle:
Maricruz łazi po domu i opowiada wszystkim jakie to ma "dzikie serce", prot łazi po domu i opowiada o tym, że protka ma to serce raczej niemoralne.

:D

Ja już przez moment myślałam,że Octavio odwiezie Lupite do domu i poprosi Mc,,żeby przez pewien czas zaopiekowała się Octavito i Migelito. Przecież dzieciom grozi niebezpieczeństwo za strony Simony. A oni jeszcze dziecko pokazują Simonie.

Ale muszę napisać,że niezwykle wiarygodny i mądrze podeszli w telci do tematu nowotworu. Postać Simony jest rewelacyjnie napisana, jeśli chodzi o objawy choroby. Niestety, wiem z doświadczenia jak chory się zachowuje . Tak jak Simona. Też traci kontakt z rzeczywistością, nie rozpoznaje bliskich, widzi anioły śmierci, czy diabły itd. Tak było w mojej rodzinie.

Wiarygodny temat nowotworu? Z tego co wiem to guza mózgu nie dostaje się po upadku z konia :)
Ale czy Simona nie udaje czasem wariactwa? Podsłuchała rozmowe, ze chcą wezwać do niej lekarzy (tak to musi być dwóch lub trzech-Miguel inteligent wymyślił, szkoda że nie z całego meksyku) i nagle się normalnie zachowuje przy medykach. Wariat się nie umie przestawić.
A mi się już wymiotować chce jak Octavio ciągle gada że MC niemoralna jest. W każdym odcinku po kilka razy.

Jak napisałam - tylko objawy guza mózgu w zaawansowanym stadium- , do reszty brakuje mi słów, zwłaszcza dziwne wydaje się ten upadek z konia i guz mózgu, po upadku powstaje raczej krwiak, a guz nie powstaje z przyczyn zewnętrzych , tylko z mutacjii komórek. Więc dziwne jest to ,że nie wykryli przy badaniach jak upadła z konika. Guz nie powstaje z dnia na dzień, a od wypadku nie minęło dużo czasu. Ale może mają taki NFZ jak w Polsce, to się nie dziwię,że nie zauważyli. :)
Wariat jest bystrzejszy na swoje bardziej niż nam się wydaje. Był moment,że podsłuchała rozmowę Miguela z Octavio i na tej podstawie wywnioskowała ( prawdopodnie) ,że jest mężatką i ma dziecko. A przecież podsłuchała też,że mają ją wywieź gdzieś, a tego nikt nie chce. Dlatego zrobiła teraz ona w jajo Octavia i Miguela. Ale mieli miny jak gadała do rzeczy i to oni wyszli na wariatów. bosko <3
Tak, Octavio mógłby już zmienić płytę, bo mu się zacięła. hehe. Najlepiej na jak naprawić krzywdy wyrządzone Maricruz i błagać o przebaczenie.

Nie pamiętam już dokładnie jak było, ale może ona wcześniej miała raka tylko wyszło to przy okazji upadku z konia, bo ją przebadali i odkryli, że jest chora. Temat raka mózgu chyba ciągnie się od upadku z konia, a nie dopiero teraz.

Z tym rakiem to kolejny absurd, że niby tak nagle zaczęła ją boleć głowa PO upadku z konia, czy to oznacza że jak specjalnie spadne z murku albo czegoś innego dostaje raka mózgu? Z tym to przegieli xP

Najbardziej mnie rozjeba* Jose Antonio, podobno kocha Maricruz a jednak robi coś co temu kompletnie zaprzecza, ją uważam że Jose Antonio nie jest zdolny kochać.

Oktavio- ostatnio znalazł sobie nowe zajęcie, wieczorne i ranne posiadanie na tarasie( albo w innych miejscach) ( nwm czy tam mają taras xP) że szklaneczką i butelką, drugi Miguel. Najciekawsze jest to że ożenił się z Diabłem dla pieniędzy a Maricruz kiedy nie lata już za nim i chce użołyć sobie życie jest dziwką :P

Szkoda że nie ma już Eduardo, wiem będzie potem, a powiedzie mi czy Eduardo zejdzie z tego świata potem około 144-116 odc? Coś tam widziałem.

Wracając do tematu oni ją wypuścili i wtedy miała te ataki, oni sami nie zobaczyli tego raka XD poza tym objawy pojawiły się po upadku z konia, tak jakby to upadek spowodował nagłą mutacje komórek, chyba że w ziemi były jakieś radioaktywne odpadki ;) a ona tam leżała XP

Z odcinka na odcinek ta telka się stacza, tak samo jak niestety zakazane uczucie :P

Eduardo będzie cały i zdrowy w ostatnim odcinku .:)

Ja bym tej telki nie poruwnywała do Zakazanego uczucia ,tam napewno nie były tak nudne i bezsensowne odcinki . ,Chociarz dzisiejszy był genialny z Simoną na pianinie ::)

Ja też uważam, że "Zakazane uczucie" było o niebo lepsze. Nawet w wątku nt. głupot na forum tego serialu niewiele jest, bo tamta telenowela miała ręce i nogi. Postaci były w miarę wiarygodne, wątki ułożone z sensem itd. itd.

Tej telenoweli nie da się już oglądać. W każdej były absurdy, ale w tej absurd na absurdzie absurdem pogania. Do tego postaci są fatalnie napisane. Nie wiem ile musieli zapłacić aktorom, że zgodzili się na udział w takiej szmirze.

Bosz... no ileż można wałkować to samo? Ciągle te same dialogi. Nieważne czy oglądasz odcinek odcinek 100 czy 120. Postaci powtarzają do znudzenia te same, nudne jak flaki z olejem dyrdymały: "nie mogę o Tobie zapomnieć", "ona się źle prowadzi", "ułóż sobie życie na nowo", "gdzie jest Lupita?". No bez jaj.
Kręcą to już tylko po to, żeby pokazać jakim kretynem jest Octavio. Nie będę się rozwodzić nad jego głupotą, bo to studnia bez dna. Za każdym razem, kiedy myślisz, że go dosięga, on słyszy pukanie od spodu.
Powiem tylko, że na miejscu Simony po prostu bym go zabiła. Zabiłabym! Nie dość, że głupi jak but, to jeszcze perfidny kłamca i tchórz. Zdradzał ją, a później jeszcze królewicz na ziarnku grochu czuł się urażony, że żona była zazdrosna i podejrzliwa. Grrr... Oczywiście. Simona powinna mu zaklaskać uszami i życzyć szczęścia: "tak, tak, kochanie, przecież to nic takiego, że masz namiot w spodniach, gdy tylko Twoja była żona pojawi się na horyzoncie".

no dokładnie, akcja stanęła w tej teli w miejscu.
W kółko te same dialogi.
Na trzeźwo nie da się tego oglądać ;)))

Simona jest sobie trochę sama winna.
Od początku było widać na kilometr, że Octavio żeni się z nią dla kasy, i że cały czas coś czuje do MC.
Co nie usprawiedliwia jednak Octavia.

Hej dziewczyny!
Do tej pory biernie uczestniczyłam w dyskusji czytając wasze opinie, ale z każdym odcinkiem miałam ochotę coraz bardziej dołączyć się do dyskusji.
Drastycznie spadający poziom tej telenoweli sprawia, że po prostu macki mi opadają.
Brak logiki prawie oczy mi wypala :D
Podczas dzisiejszego odcinka miałam już ochotę rzucić fasolka w telewizor.
Scena gdy Simona wymkneła się niezauważona... Żałosne. W sumie nawet nie mogę powiedzieć, że niezauważona. Ofelia biegnie jak ze sraczką bo Pani nie ma i to przecież niemożliwe, żeby wyszła a fakt, że po domu chodzi w stroju dzokejskim nie jest niczym dziwnym. Przeciez każdy normalny człowiek ma taki strój domowy, prawda? I ktoś odjechał koniem ale to nie mogłaby być Simona. Mimo tego, że zniknęła, była ubrana jak była i konik odjechał pędem.
No i wielkie ukłony w stronę gry Simony. Nawet moi ulubieni najlepsi pianisci swiata nie potrafią grać mając dłonie uniesione w górze :D
Chwilami zastanawiam się, czamu ja to w ogóle jeszcze oglądam, skoro coraz częściej moja reakcja na historie z ekranu jest "nooo nie szczimie tego!!"

Hej, witamy Cię ;)

Ja dziś po raz kolejny skusiłam się i obejrzałam odcinek Dzikiego serca.
I też się zastanawiam, dlaczego ja to jeszcze włączam ;)
Chyba tylko po to, żeby mieć o czym pisać na forum.
Nuuuuuuudy.

Ja to chyba dlatego, że nic innego nie leci o tej porze a lubię ten język no i para glownych bohaterow wygląda całkiem wyjściowo xD

Ja też lubię j. hiszpański ;) Piękny jest.

A mi dzisiejszy odcinek się podobał ,najbardziej te sceny z Maricruz ,Simonką i Jose Antoniem.)
Najlepszy był dialog Santy gdy rozmawiała za księgowym o Lucii,powiedziała (Pani Lucia już od dawna nie żyje ) " a nawet ją pochowano '".. Nie podobno XD.

Ostatnio, jak porwali Lupitę, to przyszło mi do głowy, że w odwecie MC powinna porwać Octavia ;))))

No ja bym go zamknela w piwnicy i gwalcila za kare aż by przepraszał w krzykach pełnych bólu :D

hahahhahahaha ;)
No Octavio jest przystojny, ale jego charakter pozostawia wieleeee do życzenia.

JEZU CHRYSTE :D

:D

Uważam,że dla Octavio wystarczającą karą byłoby jakby Mc go olała i wyszła za jakiegoś przystojniaka. Stworzyliby z Lupitą fajną rodzinkę,a Octavio umierałby z zazdrosci o swoje dziewczyny :) Zdziwię się ,jeśli mu wybaczy ten cyrk z porwaniem Lupity. Ja bym czegoś takiego nie wybaczyła .

hahaha :D No nie wiem, jego głupota sprawia, że wszystko opada, nawet libido :)

A ja bym ci w tym pomogła w tym perfidnym niemoralnym planie ;)
Najpierw waliliśmy go miotłą w dupę a potem byśmy przykładały gorący czajnik wiadomo do czego żeby na końcu by wykrzyczał do Maricruz - Już nigdy cie nie skrzywdzę bo jestem okaleczony ani ci dziecka nie zabiorę bo rzem jest zgwałcony ha ha:)

I zamknąć go w piwnicy.:)

Nie no fakt, że sam w sobie był spoko i wątek Simony z Maricruz był fajny ale zawsze zachodze w głowę, jak to jest możliwe, że scenarzystów jeszcze nie rozstrzelali i aktorzy nie zbuntowali się, że to się kupy ani dupy nie trzyma i nie zakrawa nawet o sci - fi

Ja tak samo nie rozumiem ,ale już nie długo koniec cyrków ,albo jak ktoś napisał "Meksykańskich trudnych spraw "'/,,

Heh ja tak napisałam ;P

A ty z kolei fabuła "się kupy, ni du*y nie trzyma" ;))

Dobrze wymyśliłaś.
Na początku jakoś było do odnalezienia ojca Maricruz ale potem to już nudy ,nudy ,nudy i nerwy popsute.:)

Spartolili tą historię.

Dokładnie >) cała telka do du**y.:)

A mogło być tak pięknie :D
Fajnie się zapowiadało

Właśnie ,dlaczego telenowele które się dobrze zapowiadają ,potem się psują i są beznadziejne .

A dla mnie odcinek był nudny jak nie wiem, co.
Zresztą nudne odcinki DS to od pewnego czasu standard.
Chyba w tej teli już nic mnie nie zaciekawi.

Ja z ciekawosci sobie ogarnelam cale streszczenie i stracilam cala wiare w to, ze tam cos nabierze sensu

Jak już przetrwaliśmy tyle czasu to i przetrwamy nadal .)

Zgadzam się. Powoli dobijamy do końca, więc już chyba damy radę. :-) Jak dla mnie ostatnie odcinki są ciekawsze niż wcześniejsze, zwłaszcza te z Isla Dorady (czy jak to się pisze).

Pewnie że damy radę.:) przynajmniej ta telka nie jest bez limitu odcinkowego i ma kiedyś finał ,tylko trzeba trochę poczekać.)

DS to chyba najnudniejsza telenowela jaka kiedykolwiek widziałem. Te same dialogi sa powtarzane milion razy aż do znudzenia. Akcja nadal stoi w miejscu. Telka jest tak okropna że nie da się jej oglądać ale z drugiej strony jest w niej coś co nas trzyma w zerkaniu na nią. Zapewne te absurdy z których można się pośmiać.

No mnie trzyma chyba tylko jedna rzecz, mozliwość pisania co było beznadziejnego tu na filmwebie :P

Haha czyli wiemy, dlaczego jeszcze na tą telkę zerkamy ;)

:) na tęchwilę Za głosem serca bije ten chłam, jeszcze mam na tapecie Santa Diabla, ale to inny rodzaj telenoweli.
Zaczęłam tez oglądać na yt Duch Eleny, bo nie miałam okazji gdy leciało w tv, zerkam też na Teresę w ramach przypomnienia na TVN fabuła, a parę dni temu także w ramach przypomnienia skończyłam Paulinę (La Usurpadora)- to był ekstra serial.

Ło rety, jesteś znawczynią telenowel ;)
A oglądałaś może turecką telę Sezon na miłość?

Nie wiesz co ja to utkełam na meksykańskich, jkoś inne mi nie leżą. Kiedys obejrzałam kilka brazyliskich, jak Droga do Indii, Barwy grzechu,Pustynna miłość, Klon, Na kartach życia. Jakieś kolumbijskie Gorzka Zemsta,Kobieta w lustrze, Kocham cię na zabój, Miłość na sprzedaż, Przeklęta miłość, a akze wiele wiele innych spod skrzydeł Ameryki Południowej, jednak Meksyk najbardziej mi odpowiada.

Ileś Ty tego obejrzała :D:D

Ja też nie zamierzałam oglądać tureckiej Sezonu na miłość.
Bo turecka (a nigdy takich nie oglądałam), bo jeden odcinek trwa 2 godziny i dlatego też że o beznadziejnej porze leciało - 0 14.00.

Ale jakoś tak wyszło, że zaczęłam oglądać dla Ayaza ;)
Telka jest fajna, pełna humoru i romantyzmu.
Szczególnie pierwsze odcinki są fajne.
Bo z czasem trochę zaczęło brakować scenarzystom pomysłów i pojawiły się naciągane wątki i absurdy.
I poziom trochę opadł.

Może kiedyś lukniesz, bo warto chociażby dla samego boskiego Ayaza ;)