Kontynuacja poprzedniego tematu, który odszedł na zasłużoną emeryturę.
Jest to miejsce, gdzie możemy wypowiadać się o wszystkim co związane jest (i nie) z SPN.
Więc nie krępować się i pisać co Wam leży na sercach i wątrobie.
Wielkimi krokami zbliża się mid-season finale (czyli finał pół-sezonu), którym w tym roku ma być odcinek 12x08 - premiera przewidziana jest na 8 grudnia - a tym samym zimowy hiatus. Będziemy musieli czekać 1,5 miesiąca na wznowienie emisji nowych odcinków, co zaplanowane jest na 26 stycznia 2017. I o ile nadal odcinki będą nadawane w czwartkowe wieczory, to pierwszy raz w ciągu ostatnich 12. sezonów, SPN będzie leciało o godzinie 8PM czasu amerykańskiego (czyli 2 nad ranem w piątek dla nas, jak ktoś lubi oglądać na żywo).
Odliczanie do kolejnego odcinka:
http://countdown.teamfreewill.net/
Dziękuję bardzo za życzenia :) Ja nie miałam nawet czasu odpalić komputera.
Święta, święta i po świętach, chociaż niektórzy wciąż nie dotarli do domu po Sylwestrze :P
Pora wrócić do rzeczywistości. Czas zrzucić kilka kilogramów, które zostały po świątecznych ucztach. Jutro nowa praca. Trzymajcie kciuki.
Pora w końcu podłączyć pralkę do prądu :D
Evo, dziękuję za zaciśnięte kciuki To na pewno dzięki nim tak dobrze mi idzie :D :D
W pracy jak to w pracy. Na początku trzeba się wykazać. Maluchy są fantastyczne. Mam grupę 19 czterolatków. To dopiero kilka dni zobaczymy co będzie dalej. W każdym razie jestem tak zaabsorbowana pracą, że na nic innego nie mam czasu. Przygotowuję imprezę na Dzień Babci i Dziadka. Nawet nie wiem co tam w naszym serialowym świecie a przerwy świąteczne chyba już się pokończyły Ale będę miała do nadrobienia ;)
A Wy co? Też się nic nie chwalicie. Co tam u Was? Jak tam po Sylwestrze? Kto gdzie i jak się bawił? Jakieś emocje, wzruszenia albo złości po obejrzeniu seriali :D
A czym się tu chwalić? Był Sylwester, super zabawa, no i już po Sylwestrze i szara rzeczywistość.
Supernatural wraca w tym tygodniu. Trochę spoilerów do czytania:
- Powróci trochę znajomych postaci - jak Eileen Leahy, Claire Nowak i szeryf Donna Hanscum.
- W jednym z nadchodzących odcinków (możliwe, że będzie to odcinek 12x11 - kolejność emisji odcinków może ulec zmianie) Dean zacznie po trochu tracić pamięć. Początkowo, uwolniony od ciężaru winy i konsekwencji z bycia łowcą, stanie się bardziej rozrywkowy i beztroski. Jednak kiedy zacznie zapominać Sama i samego siebie, sprawy przybiorą bardziej dramatyczny obrót.
- Czekają nas przynajmniej trzy Caso-centryczne odcinki. Pierwsze dwa będą krótko po zimowym hiatusie, dzięki którym będziemy mogli poznać między innymi nieznany "rozdział" z życia Castiela. Wiemy, że Castiel był członkiem Batalionu aniołów i to on uratował Deana z Piekła. Zobaczymy część historii, która do tej pory nie była pokazana. Kolejny odcinek skupiony na Castielu (prawdopodobnie 12x19), pokaże nam anioła od nieco innej strony.
Odcinka Supernaturala jeszcze nie oglądałam - widział ktoś go?
Sylwester to chyba nadal trwa, bo nikogo nie ma.
A jak Wam się Sherlock podobał? Mnie zdenerwował, tylko drugi odcinek był dobry.
I skończył się jak jakaś słodka opera mydlana. Końcówki serialu były zawsze 12/10, a tu wtf. Meh, myślałam że ten ostatni odcinek jakoś wszystko bardziej złączy w całość, zostawi z kolejnym mindfuc*kiem. Smutek. Twórcy za bardzo poszli w granie widzom na uczuciach, a powinni zostać przy tym, za co wszyscy pokochali ten serial.
Czwarty sezon jest zdecydowanie najsłabszy ze wszystkich...
*Jesus Mary fuc k off*
Sherlock leży na półeczce... a z tego co piszesz wynika, że albo sobie jeszcze poleży, albo obejrzę go szybko, żeby sobie zdanie wyrobić i mieć to za sobą.
Po magicznym Jajku Faberge na Lucka... Jakoś z taką lekką nieśmiałością i zażenowaniem podchodzę do showrunerowania Dabba w SPN... Właśnie się zbieram mentalnie, by odświeżyć wszystkie epizody sezonu nr 12, coby sprawdzić, czy było naprawdę "tak strasznie" jak to sobie zapamiętałam po 8 odcinku - chociaż sam koncept opętanego Prezidenta w obliczu wygranej Trumpa wydał mi się śmiały - gorzej poszło z wykonaniem.
Serialowo u mnie słabo - zaliczony tylko pierwszy sezon "The Crown" ... Zombiaki wszelkiej maści czekają.
Ps. Czy w Anabelli ma nastąpić okrutne zdarzenie?
Nie wiem czemu, ale nie pamiętam dobrze 12 sezonu. Źle to świadczy.
Uuuu zabrzmiało groźnie, jakie okrutne zdarzenie?
Źle... Jakby się Supernatural, odsuperanturalował... Chyba już wolałam ciągłe kwasy między braćmi od obecnej podróbki "Kingsmenów" (tak to o LoL - London Men of Letters )... Po co ja Lucka ubierałam w prążkowany garnitur i dałam mu parasolkę na spotkanie z Neganem... Wykrakałam... Negan się gibe, a Lucek ... Lucek, szkoda gadać.
Chicho-sza...
Bunkier w obcych rękach... (pytanie czy tego też nie będzie w serialu?)
Supernatural powinno w końcu odejść na ''zasłużoną emeryturę'', coraz gorzej się dzieje. O Lucku, to mi nawet nie wspominaj... gdzie te fajne czasy się podziały. Dziecko Rosemary? Naprawdę?
Mimo wszystko, nadal liczę, że w końcu dostanę to co obiecywał Dabb przed startem 12 sezonu, ale na razie nie ma ani badassowego Casa, ani interesujących wątków, ani nowego spojrzenia na postacie. Aż strach co takiego wymyślą w odcinku poświęconym samemu Casowi.
A dawaj, trzeba Anabelle ruszyć z kopyta, zakurzyła się biedula.
Lucek będzie tatą? No to sobie poszalał w serialu.
Ciekawe co z dzieckiem, jednego antychrysta już mamy.
Hejka Co tam u Was słychać? Żyjecie?
Ja żyję i mam się dobrze :D :D :D :D
Seriale .... Obejrzałam tylko Sherlocka. Czy powalił mnie na kolana... Spodziewałam się czegoś innego
Ale nie wiem, czy to prawda, że to ostatni sezon Sherlocka. Ktoś coś wie? Prawda by to była?
Cieszę się, że wróciłam :D :D :D
Witaj... Ja mam w planie "Anabellę"... tyle, że zarobiona jestem
Spn obejrzane - ( dobrze, że pobiegali trochę po lesie, na razie nie mam zdania, więc było średnio, mimo że użyli klasycznej muzy )
Spoiler
Na IMDb dyskusje na temat co gorsze dla Deana:
6 tygodni w zupełnej izolacji w bazie wojskowej w Colorado, czy 40 lat piekła... Ja stawiam jednak na piekło...
Jakby tam Ruby weszła to by wszystkich miotaczem spaliła, bo nad Samem nikt tam się nie zastanawia.
Hejeczka :D
Ja właśnie próbuję coś sklecić na Anabellę :D Muszę wykorzystać pralkę, zanim zostaniemy napadnięci :D :D
Widzę, że dalszy ciąg historii błąka ci się po głowie :D
Też muszę się wziąć za SPN Klasyczna muza, mówisz. To lubię!
:D :D :D
Wiesz co wyślę ci na PRIV to co już skleciłam.
Ty i Danny macie kluczowe znaczenie dla powodzenia misji.
Już wiem co zrobimy. Zaklepiemy im salę weselną. Ostatnio ciężko z terminami, żeby dobrą złapać i trzeba planować na długo w przód.
Zadowolę się rolą gościa honorowego na weselu. Osobny stół nie jest wymagany, mogę siedzieć koło pary młodej.
W sumie racja. Wyrobić się dzisiaj na te wszystkie ajfony, laptopy... ech, co za pokolenie.
Przed chwilą widziałam Ruby...
Wzięła miotacz, Twoją siekierkę i tasak Danny'ego.
Wyszła, przeklinając strasznie.
Ktoś chyba powinien ją powstrzymać.
To dla Ataner, gdy będzie pisała Anabellę. Tylko przypilnuj, żeby nikt tego nie wypił. Zwłaszcza Crowley.
To się da szybko załatwić, wszystko odbędzie się po kolei, bez żadnych komplikacji i stresów.
Mają być niezapomniane, spontaniczne i romantyczne
I niech przyniesie kwiaty, bo żeby było romantycznie muszą być kwiaty :D :D
Ataner nie wie o kim mowa - ale jak do mnie zadzwoni, to się dowie. Evo, właśnie zdałam sobie sprawę, że jesteś jedyną tu osobą, z którą nie mam kontaktu telefonicznego.
A znamy się już forumowo... prawie cztery lata :)
Musimy przejść na kolejny etap. Oczywiście, jeśli chcesz.
Wtedy Ci powiemy hi hi.
P.S. Na dole napiszę plany spotkania Ciepłej Elity.
TAK. SPOTKANIA.
Czy Fred czasem czegoś dobrego dla mnie nie zostawił :D
Gdzie to jest, bo nie mogę znaleźć?
To o mnie ktoś tak powiedział... A ja tu na czarną godzinę dla Ataner zostawiałam w najgrubszej i najbezpieczniejszej musztardówce spory zapasik. Proszę na zdrowie :)
Dobra spadam pisać, bo mi wena ucieknie... Chyba, że ktoś ma jakiś super pomysł, to się powstrzymam... chociaż pióro swędzi.
Dobre piciu piciu, tylko trochę mało. Ostatnio zawsze zostaje mi coś w musztardówce na dnie a omijają mnie super imprezy alkoholowe :D :D
Pisz, pisz, bo z tą weną tak jest, że pojawia się na chwileczkę i zaraz znika.
Trzymaj ją mocno.
Musimy się umówić na określoną godzinę, bo zawsze kogoś brakuje.
Pamiętacie stare, dobre czasy, gdy nieraz do 2.00 w nocy tu się siedziało?
A zbiórki były o 20 w... Piątek?
Przepatrując historię naszego ukochanego, nieobecnego Dannyego, wpadłam na "stenogramy" tych spotkań... Aż łezka w oku się kręci :(
Znowu muszę się napić... A kura na mnie złowieszczo łypie (no ale jak się chce coś opisać z perspektywy kilku osób, to musi cierpliwie na mnie zerkać... Na pewno się jej i tym razem nie dam ;)
Ooooo, wiem który fragment akurat czytasz. Pojedynek na wzrok! Z tego co pamiętam Ty wtedy zwyciężyłaś :D :D
Nie daj się tej pierzastej pokrace :P