Zapowiadany jako thriller i romans film Erica Stylesa, który ukazał się u nas pod tytułem „8 dni" w rzeczywistości jest nieco dziwną mieszanką gatunkową.

Rozgrywająca się w paryskich realiach historia trójkąta miłosnego wzbogacona o wątki sensacyjne nigdy nie trafiła do kin. Była to chyba słuszna decyzja, bo w „8 dniach" twórcy ograniczyli się do stereotypowych, mało oryginalnych rozwiązań, zarówno jeśli chodzi o scenariusz, jak i grę aktorską.

Bohaterka filmu, Sarah (Melanie Griffith) pracuje jako kurierka przemycająca dzieła sztuki. Pewnego dnia otrzymuje nowe zadanie od bezwzględnego zleceniodawcy. Podczas niebezpiecznej misji zostaje okradziona i musi w szybkim czasie zdobyć ogromną sumę pieniędzy. O pomoc postanawia prosić swego młodego kochanka. Okazuje się jednak że Jack, pod nieobecność Sary uwikłał się w romans z Jenny - Amerykanką pracującą w sklepie jubilerskim.

Wiedząc, że drogocenne diamenty mogłyby rozwiązać jej problemy, Sarah wpada na pewien pomysł, do którego usiłuje przekonać Jacka, ale jemu coraz bardziej zależy na Jenny.



Obok rozgrywającej się w paryskich realiach historii trójkąta miłosnego równolegle rozwija się intryga kryminalna. Mimo, że Jack utrzymuje znajomość z dwiema kobietami, to żaden z romansów nie jest gorący, a cała trójka sprawia wrażenie, jakby nie do końca wiedziała, o co tak naprawdę im chodzi.

Największą zaletą tego filmu jest pięknie fotografowany Paryż, ale ciekawe zdjęcia i urozmaicone techniki montażu niewiele mogą tu pomóc. Całość sprawia to wrażenie, jakby pomysł wyparował gdzieś w połowie. Nieprzemyślane zakończenie jest tego najlepszym dowodem.

Najgorzej jednak wypada Melanie Grffith w roli Sary. Nie ma nic bardziej przygnębiającego niż czterdziestoparoletnia kobieta, która mówi głosem nastolatki. Wszystkie kwestie wypowiada z jednakowym, zbolałym wyrazem twarzy, roniąc łzy właściwie bez przerwy. No cóż, gwiazdy też bywają zmęczone.

Wydanie dvd nie zawiera materiałów dodatkowych.