Seriale
Gry
Rankingi
VOD
Mój Filmweb
Program TV
Zobacz sekcję

Recenzja wyd. DVD filmu

Krętymi ścieżkami prowadzi nas Peachfuzz

Aaron (Patrick Brice), młody i spłukany videographer, odpowiada na ofertę nietypowej pracy. W domu pośrodku lasu jego zadaniem ma być filmowanie ostatnich dni z życia dogorywającego bohatera tytułowego (Mark Duplass). Wkrótce na jaw wychodzi, że ogłoszeniodawca, Josef, jest nie tylko nad wyraz ekscentryczny, ale też kompletnie nieobliczalny…

"Creep" sprawdza się na wielu poziomach: jako thriller o stalkingu, nieprzewidywalna czarna komedia czy też niespieszny, stawiający na bogaty suspens film grozy. Zamknięty w ramy horroru, projekt ma do zaoferowania najwięcej. Wszystko dzięki Duplassowi, którego obecność na ekranie budzi szczery niepokój. Ganiający niczym wariat po leśnym gąszczu czy też rozmawiający z nienarodzonym synem podczas kąpieli, Josef równie bardzo jak potencjalnie niebezpiecznym dziwakiem okazuje się postacią dramatyczną – facetem oscylującym na marginesie życia. Świętym nazwać go jednak nie można, podobnie zresztą, jak drugiego z bohaterów. "Creep" umiejętnie pogrywa z domysłami i oczekiwaniami widzów co do postaci centralnych, przez co jego (mniej lub bardziej) szokujący finał usatysfakcjonuje niejednego oglądającego.



Brice – odtwórca roli Aarona, a także reżyser filmu – jest artystą głęboko osadzonym w kinie offowym, dzięki czemu jego projekt zyskuje niezbędną wiarygodność. Wysokobudżetowe efekty specjalne mogą zostać wpisane w koszty produkcji nowego blockbustera Jamesa Wana; horror Brice'a uderza prostotą, a przeraża realizmem. Powstały metodą DIY "Creep" to dzieło minimalistyczne i monumentalne zarazem: nawet ograniczone krótkim czasem trwania i naturalistyczną specyfiką mumblecore'u wywołuje najpłomienniejsze emocje.

Dwa słowa na koniec: scenę z udziałem Peachfuzza blokującego drzwi wejściowe spokojnie uznać można za najstraszniejszy (i najbardziej ekstrawagancki) moment w jakimkolwiek filmie z 2015 roku.


Moja ocena:
8
Dziękuję serdecznie za wszelkie zaproszenia, ale na stu filmwebowych znajomych poprzestaję. Pozdrawiam!
Udostępnij:
Przejdź na Filmweb.pl

najnowsze recenzje