Seriale
Gry
Rankingi
VOD
Mój Filmweb
Program TV
Zobacz sekcję

Recenzja wyd. DVD filmu

We're watching YOU!!!

W połowie roku 2002 powstał bardzo dobry i trzymający w napięciu horror pt. "OkoTym obrazem bracia Pang pokazali klasę, jaką sobą reprezentują i zostawili wiele nadziei na to, iż następny ich film będzie równie dobry (a może nawet lepszy). Dwa lata później przyszedł czas na kontynuację tego dzieła...



"Gin gwai 2" to nie tyle kontynuacja, co sequel. Historia z pierwszej części nie jest nijak powiązana z obecną fabułą. A przedstawia się ona następująco. Gdy Joey Cheng rozstaje się ze swoim chłopakiem Samem postanawia popełnić samobójstwo. Nie udaje się jej to jednak. Ciąża dodatkowo motywuje ją, by żyć dalej. Próba targnięcia się na swoje życie pozostawiła jedna pewne ślady. Joey widzi teraz duchy. Są one z reguły niegroźne, jednak towarzyszą jej wszędzie (w pociągu, pod prysznicem, na przystanku...). Duch pewnej kobiety jest szczególnie zawzięty i nie daje naszej bohaterce spokoju. Dziewczyna postanawia wziąć sprawy w swoje ręce.

Muszę tutaj (niestety) powiedzieć, że od początku fabuła mnie nie przekonywała. To wszystko było jakieś naciągane. Pani Marach zachwycała się "jedynką" – i słusznie. Oxide i Danny Pang wymyślili to wszystko bardzo przekonująco i ciekawie. Niestety o drugiej części nie można już tego powiedzieć. Fabuła jest zrobiona "na siłę" i nie czuje się zbyt wiele podczas oglądania tego filmu. Po tym, co już pokazali, nastawili nas – widzów, na coś naprawdę mocnego. Oczywiście, że w "dwójce" było również kilka takich scen, które straszyły, ale właśnie to straszenie było bezsensowne. Niczemu to nie służyło i nie miało nic na celu... Aż przykro stwierdzić, ale "Ging Gwai 2" to słaba produkcja. Z pewnością wielu z was liczyło na coś zaskakującego, dobrze zrobionego i niebanalnego. Lwia część z pewnością się zawiodła, chociaż zdania i tutaj są podzielone. Większość jednak uważa go za film mało ciekawy, w którym brakuje tego dawnego klimatu, mało wiarygodny i ogólnie nieudany. Niestety to prawda. Abstrahując już od samego obrazu, muzyka w tym filmie jest dość nastrojowa, a zarazem niepokojąca. To chyba jedyna rzecz w tym filmie, która naprawdę może się podobać. W Polsce jeszcze premiery nie było (i pewnie długo nie będzie, biorąc pod uwagę fakt, że "Oko" ma wejść na ekrany kin dopiero na początku 2006 roku). Jednak czy ktoś będzie na nią czekał?

6
Filmoznawca, historyk filmu, badacz kina azjatyckiego i krytyk filmowy. Ukończyłem filmoznawstwo na Uniwersytecie Jagiellońskim. Interesuje mnie kino z każdego zakątka świata, ale specjalizuję się w... przejdź do profilu
Udostępnij:
Przejdź na Filmweb.pl

najnowsze recenzje