Seriale
Gry
Rankingi
VOD
Mój Filmweb
Program TV
Zobacz sekcję
Nie ma się co bawić w zbytnie rozpisywanie, kim są Obcy i Predatorzy oraz co mają z tym wspólnego filmy z obu serii, komiksy i gry komputerowe (wszystkich zainteresowanych odsyłam do Filmweb TV i ?Nakręconych? nr 734)). Z całą pewnością warto jednak odnotować, że film braci Strauss jest na swój sposób dziełem niezwykłym. Prawdziwie krwawą reanimacją kina klasy b w najczystszej postaci.

W tytule filmu wymieniony jest Obcy i Predator, o ludziach nie ma tam ani słowa. Nic więc dziwnego, że większość budżetu została przeznaczona na wykreowanie odpowiedniej liczby zantagonizowanych stworków z kosmosu. Homo sapiens są tu zaledwie dodatkiem, krwawą przekąską, mówiącą bryłą mięsa. W takim układzie trudno się dziwić, że scenariusz bardziej przypomina luźne notatki, a dialogi składają się z równoważników zdań.

W skrócie wygląda to tak. Jest sobie małe, spokojne, jak Bóg przykazał, amerykańskie miasteczko. W pobliżu miasteczka rozbija się statek kosmiczny Predatorów, z którego wydostają się zarówno Obcy, jak i hybryda Obcego i Predatora. W pościg za nim przylatuje Predator. Od tej pory populacja miasteczka zaczyna gwałtownie spadać. W filmie pojawia się jeszcze grupa nastolatków, matka z córką, dwójka braci, szeryf i trochę innych ludzi. Większość z nich z założenia służy jako padlina.



Bracia Strauss mają talent równie wielki, co odpowiadający za pierwszą część filmu Anderson, a jednak ich koncepcja jest trochę inna. "AVP" był typowym produkcyjniakiem zrobionym dla dzieciaków, którzy kolekcjonują koło łóżka figurki kosmicznych stworów. Film musiał być trochę krwawy (w końcu obie maskotki są trochę bardziej drapieżne niż pluszowe misie), ale bez przesady. "AVP 2" to zaś prawdziwa orgia przemocy. Nie ma tu żadnego tabu, giną dzieci, dorośli, kobiety w ciąży i niemowlaki. Rozrywane są głowy, urywane kończyny, masakrowane ciała. Krew ludzi, Obcych i Predatrów i ich hybrydy leje się strumieniami. Mówiąc krótko, jest wszystko, co w takim filmie być powinno.

Jakby tego było mało, obsada aktorska swoimi śmiertelnie poważnymi staraniami udramatyzowania tej swoistej hekatomby, wprawia w prawdziwie pyszny nastrój. Trzeba mieć wielki talent aktorski, aby, kiedy wszędzie wokół walają się flaki, umieć powiedzieć z kamienną miną odkrywcze i wiekopomne ?Ed, tu giną ludzie?.

Permanentna rzeź wszelkich możliwych stworzeń, fantastyczny scenariusz, dialogi będące klasą samą dla siebie i specyficzna gra aktorska. Wszystko to daje mieszankę doprawdy wybuchową, na której każdy fan prawdziwie dobrego złego kina powinien się świetnie bawić.

Moja ocena:
2
Udostępnij:
Przejdź na Filmweb.pl

najnowsze recenzje