Seriale
Gry
Rankingi
VOD
Mój Filmweb
Program TV
Zobacz sekcję

Recenzja filmu

Historia pewnej przyjaźni

Clint Eastwood to już ikona amerykańskiego kina. Aktor, scenarzysta, reżyser, producent i kompozytor w jednym, mimo ukończonych 73 lat, nadal czynnie działa w filmowym światku i co więcej, ciągle z sukcesem. Udowadnia to swoją ostatnią produkcją zatytułowaną "Rzeka tajemnic", 24. projektem, przy którym stanął za kamerą i który wyróżniono na ostatnim festiwalu w Cannes.

To opowieść o trzech mężczyznach, którzy kiedyś, w dzieciństwie, byli przyjaciółmi. Rozdzieliła ich jednak straszna tragedia. Odsunęli się od siebie i, by o tym co się wydarzyło zapomnieć, poszli każdy swoją drogą. Ćwierć wieku później niewiele już ich łączy. Jimmy, obarczony kryminalną przeszłością i wciąż cieszący się poważaniem półświatka jest właścicielem sklepu, kochającym mężem i ojcem trójki córek. Dave jest robotnikiem, cichym i niezbyt szczęśliwym człowiekiem, mieszkającym z żoną i 7-letnim synem. Zaś Sean, ostatni z trójki głównych bohaterów, jest policjantem, codziennie mającym do czynienia ze straszliwymi zbrodniami, które emocjonalnie znieczuliły go na tyle, by rozpadło się jego małżeństwo. Los bywa jednak przewrotny i ponownie splata ze sobą byłych przyjaciół i to w niewesołych okolicznościach. Ukochana córka Jimmy'ego zostaje zamordowana a wydarzenie to zaważy na życiu wszystkich trzech mężczyzn.

Jak to u Eastwooda bywa, historia wyrasta ze zbrodni i po części jest typowym thrillerem kryminalnym typu "kto zabił?", opowieścią o bólu i żądzy zemsty za dokonaną zbrodnię. Ale w miarę rozwoju akcji wątek ten schodzi na drugi plan, ustępując eksplorowanym coraz głębiej mrocznym zakamarkom dusz bohaterów i echach tragicznej przeszłości, o której nie dało się zapomnieć. Odczucia związane z morderstwem młodej Katie wywołują upiory minionych lat i rozdzierają pozornie zagojone rany, utrudniając bohaterom podejmowanie właściwych decyzji.



"Rzeka tajemnic" to zajmująca, często zaskakująca i bardzo amerykańska opowieść o przyjaźni i rodzinie. O uczuciach, jakie łączą mieszkające za Wielką Wodą żony z ich mężami. Po drodze w tej męskiej opowieści do głosu dochodzą bowiem właśnie kobiety. To one ostatecznie stają się siłą napędową wydarzeń. To przez nie jedni giną a inni znajdują w sobie siłę. Ich motywy bywają różne i niestety nie zawsze moralne. Niekoniecznie też dają się racjonalnie wyjaśnić, co staje się, szczególnie w końcówce, niewybaczalną ułomnością ocierającego się o doskonałość filmu Eastwooda.

Szkoda, bo wydaje się, że zniweczyło to po trosze starania gwiazdorskiej obsady, w której znalazły się takie nazwiska jak: Sean Penn, Tim Robbins, Kevin Becon, Laurence Fishbourne, Marcia Gay Harden i Laura Linney. To oni nadali swoim postaciom realnego wymiaru i przejmującej głębi. Nie obejdzie się bez paru aktorskich nagród a Penn kolejną nominację do Oscara ma już zapewnioną.

Wielowątkowa, sprawnie wyreżyserowana fabuła, wprowadzająca nas dzięki perfekcyjnym zdjęciom w mroczne klimaty przedmieść Bostonu i urzekająca wyrazistością aktorskich kreacji z pewnością znajdzie wielu amatorów. Zadowoleni będą i ci, których interesuje wyłącznie rozwiązywanie kryminalnej zagadki jak i widzowie, którzy szukają w takich historiach drugiego dnia. I choć nikt nie będzie ukontentowany w 100%, nie obejdzie się bez poczucia, że miało się do czynienia z kawałkiem dobrego kina. I o to chyba chodzi.

6
Udostępnij:
Przejdź na Filmweb.pl

najnowsze recenzje