Seriale
Gry
Rankingi
VOD
Mój Filmweb
Program TV
Zobacz sekcję

Recenzja filmu

II część zdecydowanie gorsza

W końcu się doczekaliśmy kontynuacji "Shreka". Trwało to dość długo, ale jednak powstała kolejna część - w końcu jedynka dała producentom dużo zarobić, więc czemu nie miałby powstać kolejne? Muszę przyznać, że do kina szłam po przeczytaniu wszystkich możliwych opinii na temat tego filmu w Internecie. Wmówiły mi one, że druga część jest o wiele lepsza i śmieszniejsza od pierwszej. Niestety, mocno się na tym zawiodłam... Pojawiło się kilka nowych postaci: słodki Kot w butach, rodzice Fiony, Wróżka Chrzestna i jej synalek - Książę z Bajki.

Fiona i Shrek wracają z podróży poślubnej. W domu oczekuje ich oczywiście Osioł oraz delegacja z Zasiedmiogrodu, od rodzicieli Fiony. Zapraszają oni młodą parę na zamek, na uroczystość ku czci ich zaślubin. Nie przewidzieli tylko jednego - że ich zięć jest ogrem i że ich córka również nim się stała, już na zawsze. Nie trzeba chyba dodawać, że nie będą tym mile zaskoczeni... Na dodatek wtrąci się jeszcze do całej, i tak już dość nieprzyjemnej sprawy, Wróżka Chrzestna Fiony, która będzie chciała ją wydać za swego syna - Księcia z bajki, aby ten został w przyszłości królem.



Część druga ma o wiele więcej nawiązań do różnych filmów (oczywiście do "Matrixa", "Władcy Pierścieni" i "Mission Impossible") niż część pierwsza. Jednak czy one jeszcze bawią? Akcja części drugiej jest dość podobna do pierwszej - znów Shrek musi walczyć o Fionę, tylko w trochę inny sposób. Ogółem dwójkę uważam za dużo mniej zabawną. Spadła w niej rola Osła. Chyba miał go w dużej mierze zastąpić Kot w butach, co udało się jedynie częściowo, ponieważ jest zupełnie inny i wyśmiewa zupełnie inne cechy. Co do samego wykonania filmu - nie mam najmniejszych zastrzeżeń. Może się nawet wydawać, że zastosowano jeszcze wspanialszą technikę komputerową. Zwłaszcza warto tutaj wspomnieć o doskonałym wyglądzie Kota w butach, który wygląda naprawdę bardzo realistycznie.

Podsumowując: "Shreka 2" należy zobaczyć, choć nie trzeba się po nim zbyt wiele spodziewać. Właściwie najzabawniejsza jest sama końcówka, którą to mogę z czystym sumieniem polecić. Jednak dochodzę do wniosku, że skoro część druga nie popisała się zbytnim komizmem, to co będzie w następnych? Aż strach pomyśleć...

6
W h a t e v e r .
Udostępnij:
Przejdź na Filmweb.pl

najnowsze recenzje