Recenzja filmu
Prosto z getta.
Film powstał z inicjatywy nowoorleańskich raperów z wytwórni Cash Money Records. Jak wiadomo, wielu czarnoskórych muzyków po jakimś czasie wpada na pomysł nakręcenia filmu z ich udziałem (pamiętamy filmy Mastera P, Snoop Dogga itp.) i w tym przypadku własnie tak było.
"Baller Blockin" jest filmem fabularnym opartym na prawdziwej historii. Odgrywający głowną rolę Terius Grey traci bardzo wcześnie ojca i musi sobie radzić sam życiu. Wstępuje więc do gangu narkotykowego, którym rządzi niejaki "Beatrice", a w tym samym czasie policja stara się rozbić mafię - i szuka intensywnie pretekstu do brutalnych działań.
Tego typu filmy pojawiały się na ekranie setki razy. Poza tym "Baller Blockin" trwa tylko 60 minut, co nie pozwala na rozwinięcie fabuły. O ile wystepujący w nim raperzy są świetni w swoim fachu, o tyle jako aktorzy zupełnie się nie sprawdzają. Film opowiada przecież o historii "prosto z getta" a bohaterzy jeżdżą mercedesami, noszą kilogramy złotych łańcuchów na szyi, żyją w dostatku. Wszystko to zamiast przejmować - momentami śmieszy. To lekki paradoks, bo przecież historia dzieje się wśród ludzi dotkniętych biedą i w ciężkich czasach. Tutaj widać, że chodziło o to, by raperzy mogli pokazać swój dorobek i osiągnięcia - nie dziwi to więc specjalnie. Tak już jest niestety z produkcjami milionerów...
Warto obejrzeć ten film ze względu na obecność rapowych gwiazd, takich jak Lil wayne, Juvenile czy B.G. Oczywiście, muzykę do obrazu tworzą utwory z płyty "Baller Blockin Soundtrack", która jest świetną mieszanką róznych stylów hip-hopowych. Myślę, że każdy fan "Cash Money" powinien zobaczyć ten film. Nie polecam go jednak bardziej wymagającym widzom.
"Baller Blockin" jest filmem fabularnym opartym na prawdziwej historii. Odgrywający głowną rolę Terius Grey traci bardzo wcześnie ojca i musi sobie radzić sam życiu. Wstępuje więc do gangu narkotykowego, którym rządzi niejaki "Beatrice", a w tym samym czasie policja stara się rozbić mafię - i szuka intensywnie pretekstu do brutalnych działań.
Tego typu filmy pojawiały się na ekranie setki razy. Poza tym "Baller Blockin" trwa tylko 60 minut, co nie pozwala na rozwinięcie fabuły. O ile wystepujący w nim raperzy są świetni w swoim fachu, o tyle jako aktorzy zupełnie się nie sprawdzają. Film opowiada przecież o historii "prosto z getta" a bohaterzy jeżdżą mercedesami, noszą kilogramy złotych łańcuchów na szyi, żyją w dostatku. Wszystko to zamiast przejmować - momentami śmieszy. To lekki paradoks, bo przecież historia dzieje się wśród ludzi dotkniętych biedą i w ciężkich czasach. Tutaj widać, że chodziło o to, by raperzy mogli pokazać swój dorobek i osiągnięcia - nie dziwi to więc specjalnie. Tak już jest niestety z produkcjami milionerów...
Warto obejrzeć ten film ze względu na obecność rapowych gwiazd, takich jak Lil wayne, Juvenile czy B.G. Oczywiście, muzykę do obrazu tworzą utwory z płyty "Baller Blockin Soundtrack", która jest świetną mieszanką róznych stylów hip-hopowych. Myślę, że każdy fan "Cash Money" powinien zobaczyć ten film. Nie polecam go jednak bardziej wymagającym widzom.
Udostępnij: