Seriale
Gry
Rankingi
VOD
Mój Filmweb
Program TV
Zobacz sekcję

Recenzja filmu

Najpierw strzelaj, potem zwiedzaj

Jiri Kajinek ma w Czechach leszy pijar niż Robin Hood w lesie Sherwood. Skazany za podwójne morderstwo na zlecenie i wyspecjalizowany w ucieczkach z najlepiej strzeżonych zakładów karnych, przestępca odsiaduje wyrok dożywocia, ale opinia publiczna w jego winę nie wierzy, gdyż woli atrakcyjny mit bohatera napiętnowanego przez skorumpowany system. Trudno się jednak Czechom dziwić, skoro Kajinek uosabia jeszcze jeden mit: recydywisty-filozofa. Tę postać kino obłaskawia od niepamiętnych czasów. Nie inaczej jest w filmie Petra Jakla.

Już kolażowa czołówka, w której wycinki z gazet przeplatają się z dynamicznymi ujęciami gangsterskich porachunków, uzmysławia, jaką drogę obrał reżyser.  W biograficznej wariacji na temat losów Kajinka twórca wiele uwagi poświęca medialnemu wizerunkowi bohatera, ale bardziej od publicystyki interesuje go kino akcji. Czuć w "Kajinku" klimat wczesnych produkcji Władysława Pasikowskiego, co można traktować zarówno jako zaletę, jak i wadę – gangsterka a'la Jakl to mafijny romantyzm, ale raczej w posttransofrmacyjnym wydaniu (co zresztą nie dziwi, skoro akcja filmu rozgrywa się na początku lat 90.). Przetarte skóry, rozklekotane fury i przedpotopowe komóry: żaden z bohaterów nie prawi o kodeksie honorowym, czasem jednak stać ich na odruch empatii; nikt nie głaszcze kota w mahoniowym fotelu, ale jakiejś tam definicji "luksusu" hołduje. Gangsterski anturaż kojarzy się tu trochę z "Psami", a trochę z "Gomorrą" – i uprzedzam głosy zdziwienia, mnie też wydawało się, że to połączenie jest niemożliwe.



Tytułowego bohatera gra Konstantin Ławronienko – pamiętny Ojciec z "Powrotu" Zwiagincewa. To aktor kompletny: obdarzony przez naturę charyzmą, świetną prezencją i tak intrygującą mimiką, że jest w stanie w pojedynkę uszlachetnić poprawną reżyserską robotę. Ratuje niemal wszystkie sceny, w których jego bohater spotyka się z młodą prawniczką, pragnącą za wszelką cenę doprowadzić do uwolnienia Kajinka. Dobrze sprawdza się również w pomysłowo zainscenizowanych i profesjonalnie zrealizowanych sekwencjach akcji.

Chciałoby się wyciągnąć z "Kajinka" jakąś, wybaczcie banał, diagnozę współczesności, ale to wyjątkowo trudne zadanie. Polityczny i społeczny krajobraz postkomunistycznych Czech to tylko tło dla brawurowych wyczynów bohatera. Kajinek najpierw strzela, potem zwiedza.


6
Michał Walkiewicz
Dziennikarz filmowy, redaktor naczelny portalu Filmweb.pl. Absolwent filmoznawstwa UAM, zwycięzca Konkursu im. Krzysztofa Mętraka (2008), laureat dwóch nagród Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej... przejdź do profilu
Udostępnij:
Przejdź na Filmweb.pl

najnowsze recenzje