Seriale
Gry
Rankingi
VOD
Mój Filmweb
Program TV
Zobacz sekcję

Recenzja gry

Przygodę z nowym "Tomb Raiderem" rozpoczynamy w oświetlonej pochodniami jaskini – skrępowani, owinięci w zawieszony pod sklepieniem, płócienny kokon. Aby uzyskać pełną kontrolę nad postacią, należy się rozhuśtać i podpalić tkaninę. "To będzie bolało" – zauważa Lara Croft, bohaterka, którą zapamiętaliśmy jako ognioodporną i nieprzemakalną ikonę popkultury. Prorocze słowa: podczas kolejnych minut na umazanej błotem i krwią dziewczęcej twarzy malują się strach, złość, determinacja, zwątpienie. I choć pod koniec gry będziemy kłaść pokotem dziesiątki wrogów, pierwsze wrażenie jest niezapomniane, wyznacza emocjonalną trajektorię opowieści. Wygląda na to, że w najgorętszym ciele gier wideo w końcu zatliła się dusza.



Odmłodzona Lara nie ma już rysów arystokratki, wygląda raczej na dziewczynę z sąsiedztwa. Mniejszy biust pozwala jej na wspinaczkę bez obawy o uraz kręgosłupa, zaś w ciepłym i stanowczym głosie można wyczuć wszelkie paradoksy charakteru: siłę i niepewność, bezwzględność i wrażliwość. Stara-nowa bohaterka jest studentką archeologii i wyrusza właśnie na swoją pierwszą wielką wyprawę. Po katastrofie statku "Endurance" na archipelagu zwanym Smoczym Trójkątem przejdzie przyspieszony kurs przetrwania – razem z garstką załogantów trafi na tajemniczą wyspę, której daleko do turystycznego raju. To właśnie tam spędzicie wraz z Larą od dziesięciu do dwudziestu godzin (w zależności od tego, czy zadowolicie się główną linią fabularną, czy będziecie bawić się w poszukiwacza skarbów). Fabuła podąża traktem wydeptanym przez twórców pierwszych sezonów serialu "Zagubieni" oraz klasyków Kina Nowej Przygody. Znajdzie się w niej miejsce zarówno dla rosyjskich najemników i tchórzliwego gospodarza archeologicznego show, jak i dla tajemniczej krainy Yamatai oraz jej opiekunki z podań shintoizmu – królowej Himiko. Bondowski enturaż, wpisany w ramy cyklu przy okazji leciwego "Tomb Raidera 3" i eksploatowany przez Crystal Dynamics w "Tomb Raider: Legend" nigdy Larze nie służył. Tym lepiej znów zobaczyć ją w jej "naturalnym" środowisku. 



Wyspa jest podzielona na sektory – zwiedzimy m.in. zalesione tereny łowieckie, niewielką wioskę i prowizoryczne miasteczko, bazę wojskową, świątynie położone na górskich zboczach, majaczącą na horyzoncie wieżę radiową. Otwarta struktura świata jest nowością w serii i przywodzi na myśl dyptyk gier o Batmanie autorstwa Rocksteady. Pomiędzy lokacjami przemieszczamy się pieszo, możemy też skorzystać z opcji szybkiej podróży (checkpointy mają formę obozowisk – w "dziennych" opcja podróży jest zablokowana, reszta z kolei pozbawiona jest takiego ograniczenia). Oczywiście, nie wszystko da się zwiedzić z marszu. Kolejne miejscówki stają się dostępne wraz z rozwojem umiejętności i rozbudową ekwipunku Lary – czekan pozwoli wspinać się po granitowych skałach, lina i łuk umożliwią pokonywanie przepaści, krzesiwo zwolni nas z konieczności ciągłego szukania źródeł ognia, a zapalniczką podpalimy groty strzał, zwiększając swój bojowy potencjał. Z głównej ścieżki warto zbaczać jak najczęściej, zwłaszcza że część sekretów i bonusów – jak choćby dzienniki uczestników wyprawy czy relikty Yamatai – jest umocowanych w fabule. Kluczowy motyw dojrzewania Lary i hartowania się jej charakteru ma swoje odbicie w samym gameplayu. Za większość czynności – od polowania i oprawiania zwierzyny, przez wykradanie jaj z ptasich gniazd, po zbieranie rozrzuconych po okolicach nadajników GPS – otrzymujemy surowce oraz punkty doświadczenia. Te pierwsze możemy wymienić w obozowiskach na ulepszenia broni i sprzętu (tuning ma kilka poziomów – aby odblokować kolejny, należy najpierw odszukać na wyspie części do nowej giwery). Te drugie pozwalają nam rozwinąć umiejętności Lary zgrupowane w trzech kategoriach. Inwestując punkty w sztukę Przetrwania, nauczymy się czerpać więcej korzyści z ubijania lokalnej fauny, wyostrzymy wzrok i bez problemu zlokalizujemy zwierzynę albo skrzynki z amunicją. Rozwijając umiejętności Łowcy, będziemy w stanie utrzymać napiętą cięciwę dłużej niż zwykle, staniemy się też ekspertami od broni palnej. W przegródce Walka znajdziemy z kolei wszystko, czego potrzeba miłośnikom bitki w zwarciu – trening czyni mistrzynię; dość powiedzieć, że w finale swojej przygody Lara będzie gotowa do starcia z małą armią. Arsenał umiejętności bohaterki uzupełnia dodatkowy tryb wizualny, uruchamiany jednym z triggerów, w którym podświetlone zostają interaktywne elementy otoczenia.





Przygody Człowieka-Nietoperza to nie jedyny cykl, w którym zapośredniczone jest dzieło Crystal Dynamics. Wyraźną inspiracją jest również seria "UnchartedTo zresztą ciekawy przykład sprzężenia zwrotnego – tytuł, który odświeżył ideę stojącą za sukcesem pierwszych odsłon "Tomb Raidera" jest dziś estetycznym i narracyjnym wzorem dla nowych przygód Lary. Gra jest napakowana akcją, pełna quick time eventów, spektakularnych akcji kontekstowych i wyreżyserowanych z biglem przerywników. Pewne podobieństwa widać też w mechanice walki – jednym z najbardziej satysfakcjonujących elementów rozgrywki. Solą starć na dystans jest uproszczony cover system i dobrze zrealizowane celowanie – frajda płynąca z sadzenia headshotów za pomocą łuku jest olbrzymia, chociaż równie dobrze sprawdzają się pistolet, strzelba i karabin. Jeszcze lepiej jednak zrealizowano walkę wręcz. Zapatrzona we współczesnych herosów kina akcji Lara to naprawdę niegrzeczna dziewczynka: zanim po błyskawicznym uniku wbijecie przeciwnikowi grot strzały w udo i poprawicie czekanem, możecie jeszcze sypnąć mu piachem w oczy. Cymes.

Fenomenalna grafika i animacja pozwalają czerpać z tego morderczego baletu sporo frajdy. Miejscówki wykonano z rozmachem i dbałością o szczegóły; nowa Lara porusza się z gracją, a efekty cząsteczkowe, oświetlenie i realizacja zmiennych warunków atmosferycznych to małe dzieło sztuki (motyw zabawy ogniem jest leitmotivem gry). Z beczki miodu wyłowicie jeszcze Camillę Luddington, która w roli Lary spisała się na medal (niestety, recenzowana wersja gry nie pozwoliła nam sprawdzić, jak w skórze Miss Croft poradziła sobie Karolina Gorczyca) i przewodzi korowodowi doskonałych dubbingowych aktorów.



Już pierwszy kwadrans nowego "Tomb Raidera" mówi wiele o rewizjonistycznych trendach we współczesnej popkulturze – podczas prologu twórcy sugerują, że przebieranie gwiazd w nowe szaty jest opłacalne nie tylko finansowo, ale i artystycznie. Cała późniejsza rozgrywka okazuje się najlepszym dowodem na słuszność tej tezy. Co ciekawe, sednem zaproponowanej konwencji wciąż jest plądrowanie grobowców. To zajęcie nieobowiązkowe, jednak warte potu i znoju. Wewnątrz dziewięciu ukrytych przed naszym wzrokiem świątyń czas stanął w miejscu – miejsca te są pomostem między klasyczną odsłoną cyklu (i jej wybitnym remakiem – "Tomb Raider Anniversary") a nowoczesną grą akcji. W każdym z nich czeka na Was, jak za "dawnych dobrych czasów", logiczno-przestrzenna zagadka. Większość jest prosta, kilka sprawi Wam problemy. Wszystkie jednak przypominają o tym, co, w zgodzie z tytułem, konstytuuje tożsamość Lary Croft i poświęconych jej utworów. Królowa może być tylko jedna. I właśnie wraca na tron.

PS. W wersjach na PC oraz konsolę PS3 istnieje możliwość wyboru języka dialogów. Użytkownicy Xboksa360 zagrają wyłącznie z polskim dubbingiem. Z powodu zamkniętych przed premierą serwerów online przetestowanie trybów multiplayer nie było możliwe.

Moja ocena:
9
Michał Walkiewicz
Dziennikarz filmowy, redaktor naczelny portalu Filmweb.pl. Absolwent filmoznawstwa UAM, zwycięzca Konkursu im. Krzysztofa Mętraka (2008), laureat dwóch nagród Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej... przejdź do profilu
Udostępnij:
Przejdź na Filmweb.pl

najnowsze recenzje