Zarówno ateiści jak i chrześcijanie powinni obejrzeć ten film.
Ateiści powinni go zobaczyć, by zweryfikować swoje poglądy, a chrześcijanie, by umocnić się w wierze i
uświadomić sobie mocniej, do czego są powołani w świecie, jak mają świadczyć o Bogu.
Film ukazuje, na czym tak naprawdę polega...

Wykładowca-"ateista" używa tak płytkiej argumentacji, że aż zęby bolą. Zatrudniliby jako współscenarzystę, lub chociaż konsultanta, jakiegoś prawdziwego ateistę toby się to wszystko chociaż kupy trzymało. Ale wtedy zmianie uległoby również zakończenie i to już nie byłby film "od chrześcijan dla chrześcijan" ;)

W tym filmie występuje Kevin Sorbo, a nie David Mills w roli profesora.

że ten film to splunięcie w twarz każdej myślącej istoty. Kompletne dno.

Nawet dobór aktorów bawi - agresywnego ateistę gra postawny Kevin Sorbo, znany z roli Herkulesa, a szlachetnym wierzącym jest młodziutki Shane Harper, znany z roli tancerza w High School Musical 2 :D

Zobaczyłem jak ten film sobie radzi i załamałem się.
Chyba większość złych ocen wynika z tego że wszyscy z was są ateistami i katolikami, do których nie dotarł morał i treść z filmu.
Smutne jest to że w taki sposób jest oceniany film chrześcijański o prawdziwych wartościach.
Chyba najlepiej by było gdybyście topili...

ament

Zabawne :)
Widzę tu masę komentarzy "ateistów", którzy wypisują tu niemal jakieś elaboraty na poparcie swojej "wiary na nieistnienie Boga".
Zadam Wam pytanie, po co to piszecie, skoro piszecie na temat czegoś co nieistnieje? Czyż nie jest to bez sensu? Nie szkoda Wam czasu na pisanie o nieistnieniu czegoś lub kogoś?...

Film mógł być lepszy, ale przesłanie już nie:) Bóg jest dobry.

Bardzo chciałabym dać więcej niż 5, ale nie mogę.
I nie ze względu na tematykę, bo z nią jak najbardziej się zgadzam. Bóg nie umarł.
Ale na jakość filmu.
Po pierwsze za dużo wątków, przez co są pobieżnie potraktowane.
Po drugie, aktorzy, którzy grali pastora i misjonarza niestety kiepscy oj kiepscy, sztuczni i...

Ci co twierdzą Bóg nie żyje są w błędzie Bóg jest i pomaga lódzią może nie od razu i tak jak by chcieli ale jest Amen

Przesłanie faktycznie może być zbyt trudne dla ludzi, którzy mają ograniczone myślenie, ewentualne niedoinformowanie też być może gra sporą rolę w negatywnym odbiorze tego filmu. Jak na mój gust arcydzieło reżyserii, praca kamery, dialogi, faktyczne, konstruktywne argumenty ukazujące, że Pan Bóg istnieje. Proszę was,...

Wierzę, że zmartwychwstał. Film mi się podoba, pomijając pojawiające się w nim argumenty ( chyba każdy wie co mam na myśli, ale przyznam niektóre są naprawdę dobre np. pokazują pewne sytuacje życiowe: czemu niektórzy przestają wierzyć w Boga lub po prostu nie mogą uwierzyć ? ).
Sama postawa głównego bohatera jest...

Na wstępie pragnę, bez owijania w bawełnę, oznajmić, że jestem chrześcijaninem. Moje chrześcijaństwo mam zamiar przypieczętować chrztem tego lata. Zastanawiając się nad sensem bycia ateistą
doszedłem do kilku wniosków. Po pierwsze - ateizm, taki stuprocentowy ateizm, to zjawisko bardzo rzadkie. Ateistami bywają...

Film sam w sobie jest jednym wielkim nieporozumieniem...
Przedstawia przejaskrawiony, wyidealizowany, katolicki świat, który nie ma nic wspólnego z realiami. Jest raczej formą propagandy i desperackiej próby zwrócenia uwagi na domnienane ,,dobro" kościoła.

Kto daje kasę na taki syf. To jest nieporozumienie. Co to za pomysł na udowodnienie ze Bóg istnieje. Albo się wieży albo nie. Osobiście ja wieże

Przy czym w ucznia to jeszcze jakoś można uwierzyć, ale profesor to obraza nawet dla domorosłych filozofów co też sprawia, że jest mało wiarygodną postacią.
Taki film po prostu nie może być dobry (średni co najwyżej), ale będzie w stanie połechtać ego wielu ludzi :)

Wbrew wszystkim negatywnym opiniom uważam, iż film jest wspaniały. Może niektórym wydaje się, że proste przesłanie jest złe. Lepiej coś skomplikować. Może niektórym wydaje się, że to katecheza. Dla mnie nawet katechezy w szkole były ważne i pouczające, a film dotyka bardzo ważnych kwestii. Rzeczywiście na studiach...

Po raz pierwszy zetknęłam się z tym filmem w ferie jak mi się nudziło. Nie potrafię tego racjonalnie wyjaśnić, ale pod koniec płakałam, śmiałam się i biłam po głowie. To niezapomniane uczucie. To tak jakby w tamtej chwili Bóg był dla mnie czymś wielkim. Całą noc nie mogłam spać. Ostatnio spotkałam się znów z tym filmem...