Janda reżyseruje "Kopciuszka". Dziennikarze w rolach głównych
Życie Warszawy / 18-06-2005 09:54
Szymon Majewski zakocha się w Monice Olejnik, a Kamil Durczok będzie macochą w charytatywnym spektaklu, który we wrześniu ukaże się na małym ekranie i DVD.
Stacje miały być trzy: TVP, TVN i Polsat. Cel jeden: spektakl, który pomoże zdobyć fundusze dla chorych dzieci. Dziś już wiadomo, że unia między rywalizującymi telewizjami uda się tylko częściowo. Na placu boju pozostały TVN i TVP. I to głównie za sprawą zaangażowanych w projekt dziennikarzy.
Telewizyjną inscenizację "Kopciuszka" przygotowuje Fundacja "Charytatywny Bal DziennikarzyTo oni od kilku lat organizują bal konsolidujący środowisko i wspierający charytatywne cele.
W tym roku, honorując pamięć zmarłych Waldemara Milewicza i Marcina Pawłowskiego, zamiast balu postanowili zrealizować Dobranockę. Doświadczenia sceniczne już mają. Dwa lata temu w teatrze Buffo wystawili "Kota w butach". Teraz idą krok dalej. "Kopciuszka" według braci Grimm, ale z tekstem Jana Brzechwy zarejestrują kamery. Jesienią trwającą ok. 20 minut dobranockę wyemitują telewizyjne stacje. Będzie też można kupić płytę-cegiełkę.
Pieniądze zdobyte w akcji zostaną przeznaczone na leczenie dzieci z chorobą nowotworową, głównie dla placówek szpitalnych w najuboższych regionach Polski.
– Nie miałem wątpliwości, by wziąć udział w takim przedsięwzięciu. Jeśli jesteśmy w stanie pomóc, to co można lepszego zrobić? – pyta retorycznie Kamil Durczok, wyrażając opinię wszystkich, którzy w projekt się zaangażowali. A są to nazwiska z pierwszej ligi mediów: Monika Olejnik, Dorota Gawryluk, Katarzyna Kolenda-Zaleska, Grzegorz Miecugow, Piotr Najsztub, Tomasz Sekielski, a także Szymon Majewski, Marcin Meller i Wojciech Jagielski. (...)
Inscenizacja zostanie zarejestrowana 25 i 26 czerwca w studiach przy Woronicza. TVP użyczy także kostiumów. Dekoracje powstaną na ekranie komputera. Dziennikarskich aktorów jako reżyser poprowadzi Krystyna Janda. – Im będą mniej grać, tym będzie ciekawiej – mówi.
Artur Burchacki, odpowiedzialny za organizację przedstawienia i reprezentujący fundację dziennikarzy, podkreśla, że żadna osoba, firma czy instytucja biorąca udział w przedsięwzięciu nie czerpie z niego korzyści finansowych ani też nie pobiera za nie wynagrodzenia.
Stacje miały być trzy: TVP, TVN i Polsat. Cel jeden: spektakl, który pomoże zdobyć fundusze dla chorych dzieci. Dziś już wiadomo, że unia między rywalizującymi telewizjami uda się tylko częściowo. Na placu boju pozostały TVN i TVP. I to głównie za sprawą zaangażowanych w projekt dziennikarzy.
Telewizyjną inscenizację "Kopciuszka" przygotowuje Fundacja "Charytatywny Bal DziennikarzyTo oni od kilku lat organizują bal konsolidujący środowisko i wspierający charytatywne cele.
W tym roku, honorując pamięć zmarłych Waldemara Milewicza i Marcina Pawłowskiego, zamiast balu postanowili zrealizować Dobranockę. Doświadczenia sceniczne już mają. Dwa lata temu w teatrze Buffo wystawili "Kota w butach". Teraz idą krok dalej. "Kopciuszka" według braci Grimm, ale z tekstem Jana Brzechwy zarejestrują kamery. Jesienią trwającą ok. 20 minut dobranockę wyemitują telewizyjne stacje. Będzie też można kupić płytę-cegiełkę.
Pieniądze zdobyte w akcji zostaną przeznaczone na leczenie dzieci z chorobą nowotworową, głównie dla placówek szpitalnych w najuboższych regionach Polski.
– Nie miałem wątpliwości, by wziąć udział w takim przedsięwzięciu. Jeśli jesteśmy w stanie pomóc, to co można lepszego zrobić? – pyta retorycznie Kamil Durczok, wyrażając opinię wszystkich, którzy w projekt się zaangażowali. A są to nazwiska z pierwszej ligi mediów: Monika Olejnik, Dorota Gawryluk, Katarzyna Kolenda-Zaleska, Grzegorz Miecugow, Piotr Najsztub, Tomasz Sekielski, a także Szymon Majewski, Marcin Meller i Wojciech Jagielski. (...)
Inscenizacja zostanie zarejestrowana 25 i 26 czerwca w studiach przy Woronicza. TVP użyczy także kostiumów. Dekoracje powstaną na ekranie komputera. Dziennikarskich aktorów jako reżyser poprowadzi Krystyna Janda. – Im będą mniej grać, tym będzie ciekawiej – mówi.
Artur Burchacki, odpowiedzialny za organizację przedstawienia i reprezentujący fundację dziennikarzy, podkreśla, że żadna osoba, firma czy instytucja biorąca udział w przedsięwzięciu nie czerpie z niego korzyści finansowych ani też nie pobiera za nie wynagrodzenia.
Udostępnij: