Szymon Majewski zakocha się w
Monice Olejnik, a
Kamil Durczok będzie macochą w charytatywnym spektaklu, który we wrześniu ukaże się na małym ekranie i DVD.
Stacje miały być trzy: TVP, TVN i Polsat. Cel jeden: spektakl, który pomoże zdobyć fundusze dla chorych dzieci. Dziś już wiadomo, że unia między rywalizującymi telewizjami uda się tylko częściowo. Na placu boju pozostały TVN i TVP. I to głównie za sprawą zaangażowanych w projekt dziennikarzy.
Telewizyjną inscenizację
"Kopciuszka" przygotowuje Fundacja "Charytatywny Bal Dziennikarzy". To oni od kilku lat organizują bal konsolidujący środowisko i wspierający charytatywne cele.
W tym roku, honorując pamięć zmarłych Waldemara Milewicza i Marcina Pawłowskiego, zamiast balu postanowili zrealizować Dobranockę. Doświadczenia sceniczne już mają. Dwa lata temu w teatrze Buffo wystawili
"Kota w butach". Teraz idą krok dalej.
"Kopciuszka" według braci Grimm, ale z tekstem Jana Brzechwy zarejestrują kamery. Jesienią trwającą ok. 20 minut dobranockę wyemitują telewizyjne stacje. Będzie też można kupić płytę-cegiełkę.
Pieniądze zdobyte w akcji zostaną przeznaczone na leczenie dzieci z chorobą nowotworową, głównie dla placówek szpitalnych w najuboższych regionach Polski.
– Nie miałem wątpliwości, by wziąć udział w takim przedsięwzięciu. Jeśli jesteśmy w stanie pomóc, to co można lepszego zrobić? – pyta retorycznie
Kamil Durczok, wyrażając opinię wszystkich, którzy w projekt się zaangażowali. A są to nazwiska z pierwszej ligi mediów:
Monika Olejnik,
Dorota Gawryluk,
Katarzyna Kolenda-Zaleska,
Grzegorz Miecugow,
Piotr Najsztub,
Tomasz Sekielski, a także
Szymon Majewski,
Marcin Meller i
Wojciech Jagielski. (...)
Inscenizacja zostanie zarejestrowana 25 i 26 czerwca w studiach przy Woronicza. TVP użyczy także kostiumów. Dekoracje powstaną na ekranie komputera. Dziennikarskich aktorów jako reżyser poprowadzi
Krystyna Janda. – Im będą mniej grać, tym będzie ciekawiej – mówi.
Artur Burchacki, odpowiedzialny za organizację przedstawienia i reprezentujący fundację dziennikarzy, podkreśla, że żadna osoba, firma czy instytucja biorąca udział w przedsięwzięciu nie czerpie z niego korzyści finansowych ani też nie pobiera za nie wynagrodzenia.