Recenzja filmu
Czarująca bajka o Kopciuszku
Oficjalnie przyjęło się (do tego modnie jest popierać ten pogląd), że współczesne bajki o Kopciuszku, nakręcone do tego w Hollywood, nie niosą ze sobą niczego inteligentnego, ani wartościowego. Rzeczywiście, w większości przypadków tak właśnie jest. Ale miło, kiedy napotyka się na wyjątki.
Historia rysuje się początkowo dosyć schematycznie. Zach (Freddie Prinze Jr.) jest najpopularniejszym i najprzystojniejszym chłopakiem w szkole. Chodzi z najatrakcyjniejszą, bogatą i równie znaną dziewczyną, Taylor (Jodi Lyn O'Keefe). Właściwie to wszystko byłoby całkiem w porządku, gdyby nie nagłe zerwanie, którego dopuściła się Taylor. Upokorzony Zach postanawia się zemścić i w ramach swego planu i zakładu z kumplem postanawia uczynić królową balu maturalnego najmniej atrakcyjną dziewczynę w szkole. Wybór pada na skromną dziewczynę o duszy artystki, Laney Boggs (Rachael Leigh Cook). Niespodziewanie zmieni ona życie chłopaka.
Brzmi schematycznie? Możliwe. Ale jest to komedia romantyczna, a od takiego gatunku nie wymaga się więcej niż sprawnie poprowadzonej akcji, sympatycznych bohaterów i atmosfery miłości. "Cała ona" spełnia wszystkie te kryteria. Aktorsko także reprezentuje poziom. Warto zwrócić uwagę na rolę Rachael Leigh Cook, która świetnie odnalazła się w roli Laney. Ponadto bardzo zadowalająco spisał się przystojny Freddie Prinze Jr. oraz zabawna Jodi Lyn O'Keefe. Pojawiają się również gwiazdy, takie jak np. Usher.
Ciekawe, śmieszne sytuacje i trochę dobrej muzyki - wszystko składa się na ciekawy, wciągający film. Towarzyszy mu fantastyczna piosenka "Kiss me", która wówczas stała się hitem sezonu letniego.
Może historie o Kopciuszku nie mają miejsca w rzeczywistości, ale jeżeli chodzi o ten film, ja to kupuję. Oglądałam go dwa razy i za każdym razem z zaciekawieniem i wypiekami na twarzy. Czasami człowiek potrzebuje obejrzeć taką optymistyczną komedię romantyczną, aby po prostu spędzić miły wieczór lub poprawić sobie humor. Jeżeli właśnie tego potrzebujecie, "Cała ona" Was nie zawiedzie.
Historia rysuje się początkowo dosyć schematycznie. Zach (Freddie Prinze Jr.) jest najpopularniejszym i najprzystojniejszym chłopakiem w szkole. Chodzi z najatrakcyjniejszą, bogatą i równie znaną dziewczyną, Taylor (Jodi Lyn O'Keefe). Właściwie to wszystko byłoby całkiem w porządku, gdyby nie nagłe zerwanie, którego dopuściła się Taylor. Upokorzony Zach postanawia się zemścić i w ramach swego planu i zakładu z kumplem postanawia uczynić królową balu maturalnego najmniej atrakcyjną dziewczynę w szkole. Wybór pada na skromną dziewczynę o duszy artystki, Laney Boggs (Rachael Leigh Cook). Niespodziewanie zmieni ona życie chłopaka.
Brzmi schematycznie? Możliwe. Ale jest to komedia romantyczna, a od takiego gatunku nie wymaga się więcej niż sprawnie poprowadzonej akcji, sympatycznych bohaterów i atmosfery miłości. "Cała ona" spełnia wszystkie te kryteria. Aktorsko także reprezentuje poziom. Warto zwrócić uwagę na rolę Rachael Leigh Cook, która świetnie odnalazła się w roli Laney. Ponadto bardzo zadowalająco spisał się przystojny Freddie Prinze Jr. oraz zabawna Jodi Lyn O'Keefe. Pojawiają się również gwiazdy, takie jak np. Usher.
Ciekawe, śmieszne sytuacje i trochę dobrej muzyki - wszystko składa się na ciekawy, wciągający film. Towarzyszy mu fantastyczna piosenka "Kiss me", która wówczas stała się hitem sezonu letniego.
Może historie o Kopciuszku nie mają miejsca w rzeczywistości, ale jeżeli chodzi o ten film, ja to kupuję. Oglądałam go dwa razy i za każdym razem z zaciekawieniem i wypiekami na twarzy. Czasami człowiek potrzebuje obejrzeć taką optymistyczną komedię romantyczną, aby po prostu spędzić miły wieczór lub poprawić sobie humor. Jeżeli właśnie tego potrzebujecie, "Cała ona" Was nie zawiedzie.
Udostępnij: