Seriale
Gry
Rankingi
VOD
Mój Filmweb
Program TV
Zobacz sekcję

Recenzja filmu

Świat zabójcy

Według zapewnień producentów o główną rolę w thrillerze "Cela" ubiegały się największe sławy kina. Trochę trudno w to uwierzyć, podobnie jak i w to, że zachodnia prasa okrzyknęła film najbardziej wstrząsającym w historii kina. Producenci jednak jakoś film zachwalać muszą choć i bez tych zabiegów "Cela" odniosłaby zapewne sukces.

Sama historia przedstawia się bardzo intrygująco. Młoda dziewczyna zostaje porwana przez psychopatycznego zbrodniarza. Policja odnajduje winnego, ale w stanie głębokiej śpiączki. Tymczasem ofiara pozostaje uwięziona w nieznanym miejscu, a godziny jej życia odlicza skomplikowany mechanizm nieustannie napełniający pomieszczenie wodą. Jak wydobyć informacje o miejscu pobytu niewinnej ofiary? Nic prostszego. Trzeba tylko wejść (i to dosłownie) w psychikę pozostającego w śpiączce zbrodniarza. Pomysł więc bardzo ciekawy, ale i szalenie ryzykowny. Bo jak tu bowiem przedstawić wnętrze wypaczonego umysłu? Cała ciężka robota spadła więc na scenografów, którzy za zadanie mieli stworzyć fantazyjne, efektowne, ale i przerażające lokacje symbolizujące wnętrze bohatera. Nie udało się to niestety do końca. Za dużo znalazło się tu symboliki i próby popisania się zdolnościami do tworzenia efektów specjalnych. Sceny "wnętrza" psychiki są ciekawe, wciągające, ale nie mają szczerze mówiąc głębszego uzasadnienia w samej fabule. Na podstawie tych sekwencji nie dowiadujemy się niczego głębszego o motywach psychopaty (z wyjątkiem oklepanego i maksymalnie spłyconego wątku ciężkiego dzieciństwa). Wizualnie jest więc bogato i ciekawie, ale merytorycznie pusto i płytko.



Kolejnym zarzutem przeciwko "Celi" jest zbyt częste uciekanie w stereotypy i wytarte schematy. Mamy więc twardego glinę, który zakochuje się w pięknej pani detektyw. Dzielny mężczyzna uratuje ofiarę, i to dosłownie w ostatniej chwili. Ogólny szkielet fabularny jest świeży i być może nawet nowatorski. Samo prowadzenie akcji biegnie już utartymi torami, niejednokrotnie popada przy tym w banał.

Wybór Jennifer Lopez do głównej roli był bardzo ryzykowny. Latynoska gwiazda bowiem nie grzeszy talentem, a bądź co bądź rola ta była bardzo wymagająca. Lopez niejednokrotnie popada w przesadny patos, ale w ogólnym rozrachunku wychodzi obronną ręką. Według wielu to najlepsza kreacja w jej dotychczasowej karierze. Nie wiem tylko czyim pomysłem było pokazanie w jednej ze scen aktorki jako Maryi Panny. Pomysł co najmniej niesmaczny i wątpię, by wyszedł z potrzeby scenariusza.

"Cela" to kawał dobrego kina, które ma potencjał na coś znacznie głębszego niż kolejna sensacyjna opowieść o zabójcy. Szkoda tylko, że sami twórcy tego potencjału nie dostrzegli.

6
Udostępnij:
Przejdź na Filmweb.pl

najnowsze recenzje