Seriale
Gry
Rankingi
VOD
Mój Filmweb
Program TV
Zobacz sekcję

Recenzja filmu

Zbyt delikatnie

Audrey Tautou, dziewczęcą urodą i sarnim spojrzeniem predestynowana do kolejnych ról zakochanych niewiast, od czasów "Amelii" realizuje swoje filmowe przeznaczenie. Zdarzają się jej eksperymenty z emploi, ale wciąż powraca do tego romantycznego wcielenia. Ale choć "Delikatność" również traktuje o miłości, nie jest to kolejna historia o tym, jak "on i ona się poznaliMimo że tak właśnie się zaczyna.

To nietypowa (jeśli w ogóle) komedia romantyczna, bo wszelki romantyzm ginie (dosłownie) po pierwszych piętnastu minutach i potem jest konsekwentnie wypierany przez samą postać głównej bohaterki. Początek jest, co prawda, niemal baśniowy; wewnętrzne monologi młodych zakochanych pełne są wyliczanek i zabawnych gierek kojarzących się nawet z "Amelią". François (Pio Marmai) postanawia w myślach, że zagada w barze do Nathalie (Audrey Tautou) tylko, jeśli wypije ona określony rodzaj soku. Dziewczyna z kolei oblicza dokładnie, jaką odległość przeszła biurowym korytarzem i ile kaw wypiła, odkąd pracuje w tej samej firmie. Śmierć chłopaka kończy jednak tę idyllę i kruszy różowe okulary, przez które dziewczyna dotychczas spoglądała na świat. By ukoić cierpienie, rzuca się ona w wir pracy i zamyka w sobie.



"Delikatność" staje się opowieścią o powolnym budzeniu się z letargu, zrzucaniu jarzma żałoby. To bardzo powolny proces, wymagający właśnie tytułowej "delikatnościDlatego też uwagę Nathalie przykuwa nie otwarcie zalecający się do niej przystojny szef, a niepozorny, przeciętny Markus (François Damiens). Podczas gdy szef zaprasza kobietę na romantyczną kolację, Markus idzie z nią do teatru –zamiast uwodzić, po prostu jest. Co ciekawe, jego obecność u boku bohaterki budzi skrajne reakcje w jej otoczeniu – od zainteresowania po odrzucenie. Jest tak, jakby wszyscy pogodzili się już z samotnością Nathalie i równie niechętnie jak ona sama przyjmowali wszelkie zmiany – zwłaszcza tak niespodziewane. Powracającym gagiem jest motyw nierozpoznania w Markusie partnera bohaterki. Każdy wyobraża sobie nie lada amanta i w konfrontacji z przyziemną powierzchownością mężczyzny, nie jest w stanie go zaakceptować. Wyjątkiem jest babcia Nathalie, która po jednym rzucie oka już wie: to dobry człowiek.

Niestety, wycofanie protagonistki i niepozorność Markusa sprawiają, że konflikt jest tu niemal niewidoczny, co rodzi z kolei nudę. Odrzuciwszy namiętne uniesienia i nawet – w dużej mierze – humor, twórcy inscenizują dla nas wyblakły spektakl pozbawiony angażujących dramaturgicznych pazurków. "Delikatność" jest poczciwym, bezbolesnym filmem, który jednak zbyt delikatnie zaznacza swoje własne granice.

Moja ocena:
5
Jakub Popielecki
Rocznik 1985, absolwent filmoznawstwa UAM. Dziennikarz portalu Filmweb. Publikował lub publikuje również m.in. w "Przekroju", "Ekranach" i "Dwutygodniku". Współorganizował trzy edycje Festiwalu... przejdź do profilu
Udostępnij:
Przejdź na Filmweb.pl

najnowsze recenzje