Seriale
Gry
Rankingi
VOD
Mój Filmweb
Program TV
Zobacz sekcję

Recenzja wyd. DVD filmu

Czysta radość

Takich filmów już się dziś nie kręci. Jaka szkoda! "Deszczowa piosenka" to nie tylko - bezsprzecznie - najlepszy musical wszech czasów, ale w ogóle jedna z czołowych produkcji w dziejach kina. Ten entuzjazm, ta ekspresja... uśmiech bezczelnie wykrzywia usta, a nogi rwą się do tańca.

"Deszczowa piosenka" prezentuje nam czasy dźwiękowego przełomu w filmie amerykańskim. Produkcje nieme spychane są na kinowy margines, wielkie wytwórnie tymczasem - aby nie wypaść z obiegu - muszą reagować błyskawicznie. Widz rzucony zostaje na plan kolejnej niemej superprodukcji Monumental Pictures z Donem Lockwoodem (Gene Kelly) i Liną Lamont (Jean Hagen) w rolach głównych. Zostaje ona przyjęta z ogromnym entuzjazmem, w międzyczasie do kin trafia jednak pierwsza produkcja nowej fali - "Śpiewak jazzbandu" - co zmusza wytwórnię do przestawienia się na filmy z dźwiękiem.



Wszystko to jest tylko pretekstem do prezentacji szeregu porywających popisów - zarówno tanecznych, jak i muzycznych. Aktorzy prężą się i wyginają, a fantastyczne występy przeplatane są ciekawą fabułą, podszytą w dodatku niebanalnym - choć stricte slapstickowym - humorem. Wszystko zmierza do szczęśliwego zakończenia, jednocześnie bawiąc i wciskając w fotel. Kelly, Hagen, O'Connor i Reynolds są klasą dla siebie - aż dziwi, że tylko występ tej drugiej doczekał się oscarowej nominacji. Brakuje słów, by w pełni wyrazić ekspresyjne zaangażowanie i radość, jaką wnoszą na ekran członkowie aktorskiej ekipy.

Znakomicie zagrane, pięknie napisane, świetnie zaśpiewane. Nic dziwnego, że aż trzy melodie z "Deszczowej piosenki" trafiły na listę stu najlepszych filmowych piosenek wszech czasów Amerykańskiego Instytutu Filmowego. Scena, w której Kelly biega po deszczu śpiewając "Singin' in the rain", na stałe przeszła już do historii kina, a "Good Morning" i "Make'em Laugh" także nie pozostają obce wielbicielom wielkiego ekranu. Główny bohater (będący także współreżyserem) do spółki z Stanleyem Donenem przygotowali nam występ porywający, obok którego nikt - niezależnie od stosunku do kinowych musicali - nie powinien przejść obojętnie.

6
Udostępnij:
Przejdź na Filmweb.pl

najnowsze recenzje