Seriale
Gry
Rankingi
VOD
Mój Filmweb
Program TV
Zobacz sekcję

Recenzja filmu

Pod abchaskim niebem

Są w filmie Elwiry Niewiery i Piotra Rosołowskiego wizualne kontrasty, na których może nie da się zbudować wielkiego kina, lecz nadają się na całkiem nośną metaforę utraconego raju: zachód słońca nad prowizorycznym kąpieliskiem z wyrzuconym na brzeg wrakiem statku i szkieletem niedokończonego blokowiska w tle, przesuwający się za plecami trajkoczącej przewodniczki pasaż drzew, bohaterowie jedzący arbuza na plaży przypominającej jałową powierzchnię księżyca. To autonomiczna republika Abchazji – państwo nieuznawane (pomijając ledwie trzy kraje: Rosję, Nikaraguę i Wenezuelę), uzależnione od Rosji, traktowane przez ONZ i Radę Europejską jak integralna część Gruzji.



W makroskali abchasko-rosyjską zależność, opartą w dużej mierze na gospodarczym nadzorze i inwestycjach, widzimy oczami głównego bohatera, Rafaela. W stołecznym mieście Suchumi, będącym niegdyś wielkim polem biwakowym ZSRR, robi za faceta od wszystkiego: kiedyś walczył z gruzińską armią w wojnie domowej, teraz jest ministrem sportu, prowadzi nabór na Akademię Wychowania Fizycznego i organizuje mistrzostwa świata w domino. To wydarzenie, które ma wreszcie skłonić świat do zwrócenia uwagi na liczący niewiele ponad dwieście tysięcy mieszkańców kraj. Marzenie ściętej głowy.



Rafael trzyma się kurczowo wielkich, patriotycznych idei, ale Niewiera i Rosołowski wydają się pozbawieni złudzeń: los Abchazji jest przesądzony, a kraj skazany na gospodarczy, polityczny i kulturalny niebyt, o ile oczywiście po długim okresie trwania w zawieszeniu mieszkańcy sami nie zaczną błagać Rosji o włączenie ich w obręb imperium. W mikroskali widać to jeszcze lepiej, gdyż "Efekt domina", w większym stopniu niż o politycznych układach opowiada o związku Rafaela z rosyjską śpiewaczką operową Nataszą.



Kobieta poświęciła swoją karierę i zamieszkała w Abchazji, co stało się szybko przyczyną narastającej frustracji. Nie może tam znaleźć pracy, tubylcy traktują ją z rezerwą, a rodzina Rafaela nie zwalnia z przestrzegania surowej, abchaskiej tradycji. Narodowe resentymenty trzymają się mocno, nic więc dziwnego, że reżyserski duet zgrabnie wpisuje w swój dokument wątek rodem z klasycznego melodramatu: nostalgiczny i melancholijny mężczyzna jest w końcu rozdarty pomiędzy miłością do kobiety a miłością do ojczyzny. Niewiera i Rosołowski podchodzą do swoich bohaterów z empatią i szacunkiem, który widać zarówno w świetnie sfilmowanych, obyczajowych scenkach, jak i w uważnej rejestracji ich codziennej rutyny. Trudno jednak oprzeć się wrażeniu, że mówią o nich tak naprawdę niewiele, a lata potencjalnie najmocniej kształtujące ich postawy życiowe – dla Rafaela byłaby to wojna, zaś dla Nataszy czasy występów scenicznych – zostają w zasadzie przemilczane.  

Mistrzostwa świata w domino wyciągają na wierzch wszystkie absurdy abchaskiej rzeczywistości – od ulicznej parady na powitanie przyjezdnych, po awarię prądu w trakcie inauguracji rozgrywek. Sekwencje te pełne są gorzkiego humoru. Niosą jednak konkluzję, od której śmiech więźnie w gardle.


6
Michał Walkiewicz
Dziennikarz filmowy, redaktor naczelny portalu Filmweb.pl. Absolwent filmoznawstwa UAM, zwycięzca Konkursu im. Krzysztofa Mętraka (2008), laureat dwóch nagród Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej... przejdź do profilu
Udostępnij:
Przejdź na Filmweb.pl

najnowsze recenzje