Seriale
Gry
Rankingi
VOD
Mój Filmweb
Program TV
Zobacz sekcję

Recenzja filmu

Affleck na fali wznoszącej

Jak trudno od bohatera kolorowych magazynów, przeistoczyć się w twórcę rozpieszczanego przez krytyków? Ciekawe jakiej odpowiedzi udzieliłby na to pytanie Ben Affleck? Wcale nie tak dawno temu został zaszufladkowany i oblepiony łatkami. Wtedy mało kto się spodziewał, że od tego wizerunku zdoła uciec. Tymczasem gwiazdor miał zupełnie inne plany – ustabilizował się jako mąż i ojciec, a potem śmiało walczył o swoje reżyserskie projekty. Rezultat? Wystarczy obejrzeć "Operację Argo

Jeśli ktokolwiek miał zastrzeżenia co do warsztatu Bena Afflecka, po jego najnowszym filmie je straci. Tym razem przedstawia bowiem thriller polityczny, który godzien jest porównań do najlepszych przedstawicieli tego gatunku – nieznośnego, gdzie niedopowiedzenia, pojedyncze słowa, spojrzenia budują nastrój i napięcie. Nie wystarczy zmontować kilka mrocznych kadrów czy wyciągnąć trupa z szafy. Żeby thriller polityczny miał sens i wciągał, reżyser musi mieć do dyspozycji inteligentny scenariusz, by potem na planie pedantycznie pracować nad detalami. Affleck najwyraźniej rozumiał te prawidłowości, bo do "Argo" nie można się przyczepić.

Za inspirację posłużyła mu prawdziwa historia sześciu pracowników amerykańskiej ambasady w Iranie, którzy w czasie szturmu na placówkę w Teheranie w 1979 roku, zdołali wymknąć się z opanowanego budynku i znaleźć schronienie w posiadłości ambasadora Kanady. CIA ma niewielkie pole manewru na tym terenie, więc do boju wysyła jednego ze swoich agentów, który w oryginalny sposób postanawia zorganizować dla nich podróż powrotną.



Ben Affleck oczywiście nie trzymał się twardo faktów historycznych. W scenariuszu napisanym przez Chrisa Terrio finałowe sceny zostały przedstawione inaczej niż w rzeczywistości. Zmiany mogą zbulwersować znawców tematu, natomiast widzów doprowadzą do stanu wrzenia. Kumulujące się napięcie pod koniec filmu najlepiej oddaje, w jak nieciekawych stosunkach Ameryka była i jest z Bliskim Wschodem.

Na sukces "Argo" pracuje również obsada. Bryan Cranston, gwiazda cenionego przez krytyków serialu "Breaking Bad", wraz z Johnem Goodmanem czy Alanem Arkinem tworzą silne wsparcie dla Bena Afflecka. Uzupełnieniem dla tych kreacji jest tło historyczne. Klimat oraz moda końcówki lat 70. i początku 80. została przez twórców zwizualizowana bez wpadek.

"Operacja Argo" z pewnością jest kolejnym ważnym krokiem w karierze Afflecka. Nie dość, że zagwarantował fascynującą rozrywkę, przedstawił jeszcze interesujący kontekst. Co najistotniejsze – z każdym kolejnym projektem ewoluuje. A przecież skończył dopiero 40 lat! Trzymam za Afflecka kciuki, bo walka ze stereotypami zawsze jest warta zachodu.


Moja ocena:
8
Instagram => @madamerose1111
Udostępnij:
Przejdź na Filmweb.pl

najnowsze recenzje