Seriale
Gry
Rankingi
VOD
Mój Filmweb
Program TV
Zobacz sekcję

Recenzja filmu

Bohaterskość wymuszona

Nie dziwię się, dlaczego "Patrol" zbiera tak słabe oceny u widzów. W czasie seansu przekonałem się, dlaczego. Recenzja nie będzie więc zbyt pochlebna, będę szczery do bólu.

Czy jest to kino akcji z morałem? W moim przekonaniu zdecydowanie nie. Powiedziałbym raczej, że jest to kino z wyraźnie zarysowanym kiczem, w dodatku nudne. Nie rozumiem, jak reżyser Andrew Davis mógł tak doszczętnie zepsuć większą część filmu. Kiedyś nakręcił dobrze się oglądające "Morderstwo doskonałe" oraz głośnego "ŚciganegoWnioskuję więc, że talent ma i potrafi robić znacznie lepsze filmy. Z całym szacunkiem, mogła to być dobra produkcja, wystarczyło do roli Jake'a Fishera zatrudnić kogokolwiek innego, ale nie Ashtona Kutchera. Aktor grający głównie w komediach wybitnie nie sprawdził się w swojej roli. Ta nieudolnie zgrywana bohaterskość granej przez niego postaci uświadomiła mi, że coś tu chyba jest nie tak. Chwilami czułem, jakbym był świadkiem kreowania Kutchera na Toma Cruise'a z "Top GunPrzyznaję, chwilami miał przebłyski świadomości i grał znacznie lepiej, choćby sceny ratunkowe, ale przecież to i tak za mało.



Znacznie lepiej wypadł Kevin Costner. Jako doświadczony ratownik Ben Randall dominował swoim doświadczeniem i poświęceniem nad innymi kolegami z zespołu. Postać Bena jest zarazem tragiczna, godzi się z żoną, jakby przeczuwał, co ma się zdarzyć. Z ciekawością i zaangażowaniem obserwowałem upadek jego małżeństwa. Liczyłem na to, że wrócą do siebie, chyba przez wzgląd na sympatyczną postać Bena Randalla. W akcji był jak w żywiole, niestety własnej żony nie potrafił utrzymać przy sobie. Wciąż narastające problemy i nieobecność męża sprawiły, że Helen musiała odejść. Twórcy na koniec zepsuli cały film, Randall ginie bohatersko w morzu, ratując życie Kutchera, to znaczy Jake'a Fishera. Jest to jednak bohaterskość wymuszona i nie było tam dla mnie nic podniosłego. Całe szczęście, że film się na tym kończy!

Ujmując wszystko w kilku słowach, muszę powiedzieć, że jest to marne kino. Widać gołym okiem, że ciekawy scenariusz nie został w pełni wykorzystany przez Andrew Davisa, tym bardziej, jeśli miała to być produkcja poświęcona Straży Przybrzeżnej. Po części zachęcam do obejrzenia filmu, choćby po to, aby przekonać się, czy miałem rację w swojej ocenie.

Moja ocena:
4
Obecnie na emigracji... (...)Często mężczyzna pragnie być sam i dziewczyna także pragnie być sama, i jeźeli się kochają, są o to nawzajem bardzo zazdrośni, ale ja mogę naprawdę powiedzieć, że ani... przejdź do profilu
Udostępnij:
Przejdź na Filmweb.pl

najnowsze recenzje