Seriale
Gry
Rankingi
VOD
Mój Filmweb
Program TV
Zobacz sekcję

Fast & Furious Family

Kultowa seria o "szybkich i wściekłych" kierowcach w odlotowych furach znów powraca na ekrany kin w szóstej odsłonie antologii. Wszystkich zapalonych fanów Dominica, Briana, Romana czy Hana zapraszam na dwugodzinną niezapomnianą przejażdżkę najszybszymi samochodami na świecie. Radzę zapiąć pasy, ponieważ czeka Was zapierająca dech w piersiach przygoda, którą nie tak łatwo przyjdzie Wam zapomnieć

Najnowsza odsłona jest bezpośrednią kontynuacją poprzedniej części, "Szybkiej PiątkiDominic Toretto zgodnie ze swoimi poprzednimi obietnicami postanowił "przejść na emerytuję" i prowadzić uczciwe życie z dala od kłopotów. Podobnie sprawa ma się u pozostałych bohaterów. Zarówno Roman, jak i Tej pławią się w luksusie, Han i Gisele spędzają wspólne chwile w Tokio - ich uczucie niewątpliwie kwitnie, zaś Brian O'Conner i Mia doczekali się narodzin synka, Jacka. Niestety beztroskie życie bohaterów nie potrwa zbyt długo. Ekipa ponownie musi się zebrać w celu ujęcia pewnego nieuchwytnego przez policję podejrzanego, na zlecenia starego znajomego Luke'a Hobbsa. Schwytanie przestępcy staje się dla Toretto sprawą osobistą, gdy na przedstawionych mu zdjęciach rozpoznaje Letty - swoją rzekomo zmarłą dziewczynę. Czy to możliwe, aby jego ukochana wciąż żyła? A może to tylko policyjna farsa mająca na celu skłonienie protagonisty do działania? Tego dowiecie się podczas seansu.

Scenariusz "Szóstki" to duża zaleta produkcji. Twórcy z części na część tworzą coraz ciekawszą i złożoną historię, która potrafi zaskoczyć i zaintrygować widza. Oczywiście dalej rządzą schematy, a całość jest dość przewidywalna (nie wliczając w to kilku pomysłów), jednak przyjemność z oglądania przygód Toretto i Briana jest jeszcze większa niż w przypadku poprzednich odsłon. Nie ma tutaj mowy o zmęczeniu materiału, twórcy ciągle dysponują świeżymi pomysłami. Widać, że dobrze się bawili, tworząc kolejną część serii. Niezmiennych dwóch panów od czasu "Szybcy i wściekli: Tokio Drift", czyli Justin Lin i Chris Morgan, dobrze wie, jak chce pokierować serią i do czego zmierza. Przy okazji z części na część są coraz lepsi.

Najnowsza odsłona łączy praktycznie wszystkie poprzednie filmy; widać, że seria powolutku zmierza do końca i pora na podsumowania. Rozpoczęte w poprzednich częściach wątki są tutaj kontynuowane, a większość z nich zostaje definitywnie rozwiązana. Fani cyklu nie będą zawiedzeni; odniesień i nawiązań jest dość sporo; będziecie się świetnie bawić, wspominając wydarzenia z poprzednich odsłon. Ponownie spotkamy się również z najważniejszymi bohaterami, którzy stworzyli w filmie bardzo charakterystyczną ekipę.



Jednak, aby móc w pełni cieszyć się produkcją, należy podczas seansu wyłączyć myślenie, ponieważ niektóre pomysły twórców - chociaż zaskakujące i oryginalne, są mało prawdopodobne, niekiedy naiwne i nielogiczne. Podobnie jak w każdym innym kasowym filmie akcji; dla zwolenników gatunku nie powinien to być żaden problem.

Zaletą obrazu jest przyzwoity humor, który rozładowuje napiętą atmosferę. Najzabawniejszą postacią jest Roman Pearce; to za jego sprawą na naszej twarzy niejednokrotnie wystąpi uśmiech. Jednakże najważniejszym elementem produkcji są widowiskowe wyścigi uliczne (od czwartej odsłony przede wszystkim pościgi i ucieczki), które od zawsze były cechą rozpoznawczą cyklu. Nie brakuje tutaj scen akcji, dodatkowo są bardzo oryginalne. Twórcy nie silili się na zachowanie realności w swojej produkcji. Większość scen akcji, mam na myśli pościgi, brawurowe zagrywki protagonistów, strzelaniny bądź bójki na pięści, jest totalnie nierealnych, wręcz absurdalnych, ale za to jak wykonanych i zaprezentowanych. Po prostu brak mi słów. Jest efektownie, widowiskowo, na nudę narzekać nie można. Efekty specjalne dopieszczone w najmniejszych detalach, zapewniają niezapomniane wrażenia, podnosząc kinomanom ciśnienie. To trzeba zobaczyć na dużym ekranie.

Aktorstwo było poprawne. Wiadomo, że w obrazach akcji nie jest aż tak istotne, jednak Paul Walker i Vin Diesel to ikony tej serii - film bez nich wiele by stracił. Wszyscy bez wyjątków spisali się poprawnie; na tyle, na ile wymagała tego produkcja. Cudów nie oczekujcie, jednak aktorstwo było przyjemne dla oka i spełniło swoje zadanie. Warto jeszcze wspomnieć, że do serii wróciła  Michelle Rodriguez, a z nowych postaci pojawia się Gina Carano jako asystentka Hobbsa oraz Luke Evans.

"Szybcy i wściekli 6" to idealna propozycja niezobowiązującego, miłego dla oka kina rozrywkowego na upalne dni. A skoro dużymi krokami zbliża się lato, to nie pozostaje mi nic innego jak polecić Wam recenzowaną przeze mnie produkcję. Polecam!


6
"More you see, less you know" - U2. Pozdrawiam gości :)
Udostępnij:
Przejdź na Filmweb.pl

najnowsze recenzje