Seriale
Gry
Rankingi
VOD
Mój Filmweb
Program TV
Zobacz sekcję

W oparach absurdalnego nonsensu

Śmiech to zdrowie. O tym wie każdy, ale chyba najlepiej wiedzą o tym członkowie brytyjskiej grupy Monty Python. Pythoni zostali powołani do życia pod koniec lat 60. ubiegłego wieku. Byli grupą 6 młodych facetów niemal opętanych manią rozśmieszania siebie i innych. Sami byli autorami skeczy i ich głównymi odtwórcami. Taki sposób powstawania i realizacji poszczególnych żartów, a później łączenia ich w całość na potrzeby serialu dawał grupie możliwość pełnej kontroli nad własnym projektem.

"Latającego Cyrku Monty Pythona" nie można wstawić w sztywne karby i zamknąć opisem oddającym treść całości. Co najwyżej można opisać jego klimat. Cały serial liczy 45 odcinków podzielonych na 4 sezony. Każdy z odcinków to zbiór, często bardzo luźno powiązanych ze sobą, prześmiesznych skeczy o różnorodnej tematyce. Łączą je w odcinkową całość równie zabawne animacje Terry’ego Gilliama. Część skeczy została stworzona tylko na potrzeby jednego odcinka, ale zdarzają się i takie, do których odniesienie możemy znaleźć w wielu innych. Taki sposób pisania scenariusza gwarantował sporą dawkę zabawy. Odnajdowanie tych powiązań daje sporo frajdy, a jeśli komuś się nie chce to i tak nie przeszkadza to w oglądaniu całości. Umiejętne łączenie nonsensu z absurdem, tak aby sprawiały wrażenie sensownej całości (nie brzmi to zbyt mądrze, ale tak właśnie było), stało się wizytówką serialu oraz grupy komików. Galimatias goni poplątanie i odwrotnie. Ten niepowtarzalny styl sprawdza się do dziś.



W skład Pythonów wchodzili: Graham Chapman, John Cleese, Terry Gilliam, Eric Idle, Terry Jones i Michael Palin. To właśnie ta szóstka genialnych komików była twórcami "Latającego Cyrku". Autorzy scenariusza, a zarazem odtwórcy głównych ról, w poszczególnych skeczach wspięli się na wyżyny absurdu, który mimo upływu kilkudziesięciu lat nieustannie bawi. Ja sam oglądałem większość odcinków po kilka razy i za każdym razem wybuchałem śmiechem podobnie jak to było podczas pierwszego oglądania. Jak zapewne każdy fan Monty Pythona mam swoje ulubione skecze, należą do nich Hiszpańska Inkwizycja, której nikt się nie spodziewa, przedstawienia Damskiego Teatrzyku Miejskiego oraz Ministerstwo Głupich Kroków. Ciężko mi wybrać ulubionego twórcę (aktora) "Monty Pythona". Każdy z nich wnosi specyficzny klimat do całości, ale gdybym już musiał, to chyba byłby to John Cleese za jego wyraz twarzy i Głupie Kroki.

Pythoni w swych żartach wyśmiewali wszystkich i wszystko. Nie oszczędzali nikogo i chyba to stało się jedną z przyczyn ich sukcesu. Ta bezstronność sprawia, że nie można ich nie lubić. Warto także wspomnieć, że członkowie grupy nie mieli oporów przed przeróżnymi przebierankami. Nie ważne czy były to postacie historyczne, ówcześni politycy, wieśniacy czy role kobiece. Uniwersalność przekazu rządziła w "Latającym" tworząc niezapomniany korowód śmiechu. Istny Cyrk.

Twórcy grupy przed powstaniem serialu nabierali doświadczane w różnych produkcjach telewizyjnych (miałem okazję obejrzeć "Jak wkurzać ludzi") co zaprocentowało ich późniejszym sukcesem w "Latającym Cyrku". Pythoni nakręcili później wspólnie także kilka filmów, a w niepełnym składzie wystąpili w szeregu innych produkcji. O sukcesie serialu świadczą także napisane o nim książki, zrealizowane dokumenty czy powstałe gry (np.: "Monty Python’s Flying Circus: The Computer Game" z1990). Czy absurd i nonsens to recepta na dobrą zabawę? Tutaj z pewnością. Naprawdę trzeba niemałego geniuszu, aby stworzyć coś z niczego. "Latający Cyrk" to z pewnością serial wart polecenia. Nieważne jaki macie nastrój, Cleese i spółka rozbawią was jeśli nie do łez, to do rozpuku na pewno. Tylko nie oglądajcie ich wyczynów w nocy, gdy ktoś śpi u waszego boku. Obudzicie go śmiechem. Choć z drugiej strony taka pobudka może też być zabawna.

Moja ocena serialu:
10
Być jak Tachikoma... Łatwiej jest umrzeć niż patrzeć jak umiera ktoś inny. I am only an illusion in your dreams Nie znasz dnia ani godziny, ... znam je tylko ja! I had a dream last night You were... przejdź do profilu
Udostępnij:
Przejdź na Filmweb.pl

najnowsze recenzje